No to gratuluję formy
W tym okresie też jakoś 40 złamałem na dychę. Półmaraton jakoś 1:30. Musisz powalczyć z wytrzymałością bo jak 1:45 na 21 to atakując 40min na 10km może Cię brutalnie odciąć.
Ja to teraz nawet amatorem nazwać się nie mogę, jak 3 razy w tyg pobiegam to jest ok, ale w sumie dobrze mi z tym. Nie ma ciśnienia, że coś muszę bo wyniki, bo zawody ogórkowe. Wyjdę to wyjdę, nie to nie. Zmęczony już tym byłem.
Oczywiście na stadionie czasem też się mocno przypierdolę, bo lubię ten stan.