Tokar

No czyli przasadzone było to straszenie że spod tej galerii się 2 godziny wyjeżdża. My parkowaliśmy na terenie parku jakieś 15 minut z buta od stadionu. Na wyjeździe trafiliśmy w mały korek w Siemanowicach ale i tak jakoś 23:30 byliśmy w Łodzi. Jak ktoś wpadł na pomysł przebijania się do A1 przez Kato i Sosnowiec to chyba trochę dłużej jechał

Dziwne, że nie próbowali forsować propagandy z kompletem. Chociaż 15 tysi jak na nich to i tak kosmos. To nic że 1/3 to był Lech i zgody. W kwestii frekwencji nie mieli szans to przynajmniej postanowili się pościgać w temacie kto przerwie mecz na jak najdłużej pirotechniką W Chorzowie zgodnie z planem. Radosny chaos na boisku i na trybunach. Rekord do przestrzelenia tylko w przypadku meczu przyjaźni na narodowym, ale to też pod znakiem zapytania, bo nawet podczas finału PP Arka-Lech były zrobione bufory. Wyskakiwanie co chwila spod płachty żeby obczaić kto co odpala i kto strzelił gola Jak tam Figuś, dużo mieliście czasu po przyjeździe? My zdążyliśmy tylko zahaczyć o pobliską żabkę i spierdolka szybkim tempem na stadion żeby zdążyć na styk.

B. Silva za karniaczka powinien dostać nagrodę im. Zazy

Torcipa widzę już spięta

Będziesz na naszych sektorach czy Ruchu? Ja będę gościł u miejscowych na 29D i jadę mocno chuligańskim składem z m.in. babą i siedmiolatkiem xD Największa szansa byłaby chyba przed meczem, ale ciężko powiedzieć o której dojedziemy i co się będzie odjaniepawlać z parkowaniem. I to tzw. "uprawnionych do wejścia". Trybuna za bramką zapewne nadal będzie robić za nośnik reklamowy forbetu, a 3/4 uczestników imprezy to będą parchate zgody.

Na wyjazd jedzie więcej ludzi niż na mecz domowy, ale skąd, stadion wcale nie jest za mały. A ciekawe jak tam frekwencja na meczu przyjaźni po drugiej stronie torów

Nadal nie jestem przekonany, ale ostatnia scena trailera wlewa sporo optymizmu.

Morda cała upocona Szkoda tylko że serowości zdecydowanie bliżej do zsiadłego mleka niż smaku z cheetosów lub nachosów.

Przecież nawet Buzzer wyżebrał ugrał punkt na niderlandczykach. Parówy w górę

Czy ja wiem. Trudno żeby piłkarze biczowali się po awansie, a poza studiem meczowym, w którym panował urzędowy optymizm, komentarze są raczej sceptyczne. Awansowaliśmy po barażach, w których w ogóle nie powinno nas być, pokazując że jesteśmy dokładnie na poziomie drewnianej Walii, która w przeciwieństwie do nas akceptuje swoje drewniactwo i próbuje wykorzystać je na swoją korzyść.

Zamiast rozwadniać formułę euro, uefa powinna zrobić puchar biedronki dla reprezentacji, na który takie walie, polski i grecje jechałyby z jakimiś realnymi nadziejami

Wojtuś

Szkoda, że nie można wpuścić Błaszczykowskiego.