Skocz do zawartości

Hyrule Warriors


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Pograłem pół godziny, niestety na więcej dziś nie mam czasu i siły.

Pierwsze wrażenia mieszane. Gra sprawia wrażenie monotonnej i przeznaczonej do częstych acz krótkich sesji. Na szczęście można zapisać grę w każdym momencie więc nie trzeba będzie grać na siłę przy dłuższych poziomach :)  graficznie bez rewelacji, poziom zbliżony do PS2 ale za to gra nie traci płynności ani na chwilę mimo dziesiątek przeciwników na ekranie. Niestety na początku jest dostępny tylko tryb przygody bez wyboru postaci. W zasadzie brakuje klimatu Zeldy tej grze, mam nadzieję że później pojawią się jakieś poziomy choć trochę przypominające dungeony. Na plus masa opcji i rzeczy do odkrycia :)

Odnośnik do komentarza

Na padlecie. Sterowanie może być, jak komuś nie podejdzie jest możliwość konfiguracji.

 

Dziś znowu pograłem chwilę i potwierdzam co wczoraj pisałem- gra jest niezła ale nie nadaje się na dłuższe posiedzenia bo szybko nudzi.

Wygląda na to że nie da się zmienić raz ustawionego poziomu trudności :confused: Niepotrzebnie brałem easy bo na tym poziomie przeciwnicy dosłownie ani nie atakują ani się nie bronią więc to żadna walka a nie chce mi się zaczynać od nowa, oby potem pojawili się wrogowie którzy zabiorą mi parę serduszek.

Niestety dźwięk zawodzi. Brak voice actingu, ciągle te same jęki i brzdęki i beznadziejne rockowe aranżacje.

Gra wygląda na dość długą, zwłaszcza jeśli chce się wszystko odkryć. Czuje że szybciej ją odsprzedam niż ukończę :P

Po pokonaniu pierwszego bossa odblokowują się pozostałe tryby i postać Impy, kolejne pewnie po kolejnych bossach. To miło że nie trzeba przechodzić w tym celu całego trybu fabularnego :)

Edytowane przez Dobos
Odnośnik do komentarza

Co tu tak cicho? :P W weekend wreszcie miałem więcej czasu i pograłem kilka godzin. Gra nie jest jednak tak nudna i monotonna jak w pierwszej chwili myślałem, ale chyba nie do końca rozumiem wszystkie jej niuanse np. nie rozumiem rozbudowy postaci i trybu Adventure :P

Edytowane przez Dobos
Odnośnik do komentarza

Całą niedzielę grałem, statystyki pokazały że 11 godzin. Dzisiaj też cały czas po robocie. Nie potrafię powiedzieć dlaczego xD Giera jest dość głupia, w sumie nie za ładna (chociaż ma momenty, głównie dzięki designowi) i totalnie schematyczna, ale póki co ciągle chcę do niej wracać. To mój pierwszy kontakt z Dynasty Warriors, może dlatego. Sama gra to generalnie biegnij robić kombosy tam gdzie jest akurat największy kryzys na mapie, a ciągle jest ich parę. Trochę tego biegania jest. Na plus świetna muzyka, ogromna liczba postaci na ekranie, przy której silnik się nie dławi (robi wrażenie gdy Sheik odpali specjala przy większej gromadce), no i strasznie wciąga. Polecam grę na hardzie - nie jest ciężko, a drop jest lepszy.

Odnośnik do komentarza

Pograłem już trochę i muszę przyznać, że wrażenia mam bardzo pozytywne. Zaskoczyło mnie to tym bardziej, że do serii Dynasty Warriors do tej pory jakoś nigdy nie mogłem się przekonać, a miałem okazję zagrać w niektóre części. Być może zadziałała tu magia uniwersum The Legend of Zelda, ale ta niepozorna rozgrywka naprawdę potrafi wciągnąć :).

Na razie bawiłem się tylko w trybie Legend Mode, czyli w podstawowej kampanii z podłożem fabularnym. Całość oczywiście sprowadza się głównie do toczenia kolejnych bitew z setkami przeciwników, a między kolejnymi etapami pojawiają się jakieś scenki przerywnikowe opisujące historię. Rozgrywka wydaje się na pierwszy rzut oka bardzo prosta - mamy uniki pod przyciskiem "B", zwykłe ataki ("Y") oraz te zadające większe obrażenia ("X"). Do tego jednak dochodzi atak specjalny pod przyciskiem "A", który można aktywować po napełnieniu specjalnego paska regenerującego się w miarę pokonywania kolejnych wrogów. To taki widowiskowy atak obszarowy z osobną animacją i siejący spustoszenie w dużych grupach przeciwników. Jest jeszcze umiejętność Focus Spirit dostępna pod przyciskiem "R" i aktywowana po napełnieniu paska Magii - dzięki niej ciosy są szybsze i silniejsze, a na koniec działania zdolności wyprowadzane jest potężne uderzenie odsłaniające słabe punkty przeciwnika. Do tego jeszcze dochodzi możliwość blokowania pod "ZL" i używania przedmiotów pod "ZR". Te ostatnie są również ofensywne - np. bomby przydatne nie tylko do walki, ale też do otwierania zabarykadowanych przejść. Wiadomo, system walki nie jest najbardziej rozbudowany na świecie, ale spełnia swoje zadanie - jest przyjemny, a przy tym na razie mnie nie znudził. Jeśli ktoś nie ma zbyt wygórowanych oczekiwań pod tym względem, to będzie się dobrze bawił.

Walki na normalnym poziomie trudności i w początkowych etapach kampanii nie sprawiają wielkich trudności. Jest jeszcze poziom Easy i Hard, ale nie miałem okazji ich sprawdzić. Podejrzewam, że granie na Hard może przynieść więcej satysfakcji doświadczonemu graczowi, bo na Normalu może być rzeczywiście za łatwo. Większość wrogów to oczywiście typowe mięso armatnie - wiadomo, że walczymy z dziesiątkami wrogów naraz i trudno oczekiwać, by sprawiali jakieś wyzwanie. Do tego jednak dochodzą silniejsze jednostki oraz bossowie. Ci ostatni też dzielą się na co najmniej dwa rodzaje, bo każda mapa jest podzielona na różne sektory. W pewnych miejscach pojawiają się strefy przejęte przez przeciwników - jeśli wyeliminujemy określoną ich ilość to pojawia się miniboss, który jest silniejszy, ale też nie sprawia wielkich problemów. Po jego pokonaniu strefa jest przejęta przez naszych sojuszników i to wydaje się być naszym głównym celem - by mapa początkowo zajęta przez wrogów była przejmowana przez nas. Na koniec danego etapu pojawia się jednak walka z głównym bossem i tu już robi się ciekawiej, bo wprawdzie da się go zabić zwykłymi atakami, ale wtedy pasek zdrowia maleje bardzo wolno. Pojedynek sprowadza się więc przede wszystkim do znalezienia jego "czułego punktu" i wykorzystania tego przeciwko niemu. W ogóle dobrym pomysłem jest to, że mocniejsi przeciwnicy odsłaniają swój "czuły punkt" tylko na chwilę (pojawia się wtedy stosowna ikonka) i mamy niewiele czasu na to, by wówczas uderzyć i zadać krytyczne obrażenia.

Do tego wszystkiego dochodzi system rozwoju postaci połączony ze zbieraniem lootu z przeciwników. W trakcie walki wrogowie wyrzucają różnego rodzaju przedmioty, a niektóre z nich można wykorzystać właśnie do rozwoju naszego bohatera. Nie miałem okazji jeszcze w pełni to sprawdzić, ale takie elementy RPG-owe na pewno można policzyć na plus. Oprócz tego dostępny jest sklepik, w którym można kupować różne przedmioty, a po każdym ukończonym poziomie odblokowuje się coś nowego - jakieś uzbrojenie, jakaś nowa postać itd. Jest motywacja, by grać dalej.

Bierzcie pod uwagę, że to są moje wrażenia po ok. półtorej godziny zabawy, więc trudno mi powiedzieć, czy z czasem zabawa mnie może nie znudzi, bo tego się na pewno najbardziej obawiam. Na razie jest w porządku - Hyrule Warriors nie nazwałbym wielkim hitem, ale zapowiada się solidna produkcja w portfolio Wii U. Idealna na półgodzinne sesje, a przy tym mająca w sobie na tyle dużo zawartości, że zabawy powinno starczyć na wiele godzin. Poza Legend Mode są bowiem jeszcze trzy inne tryby, które dopiero będę testował, a mogą jeszcze wydłużyć żywotność gry. No i nie zapominajmy o opcji kooperacji dla dwóch osób przy jednej konsoli. Co ciekawe, nie ma tutaj split screena - po prostu jeden gracz korzysta z ekranu na Gamepadzie, a drugi kontroluje akcję na ekranie telewizora. Podejrzewam, że w kooperacji jest najwięcej frajdy, więc jak ktoś ma możliwość grania we dwójkę to jest kolejny tytuł na Wii U odpowiedni do takiego celu:).

Rozpisałem się dość mocno, ale może moje wypociny przydadzą się komuś, kto zastanawia się nad zakupem gry, a nie wiedział o niej nic poza tym, że "sieczemy w niej potworki" ;). Jeśli chodzi o moje pierwsze wrażenie to pozytywnie się zaskoczyłem, a z czasem jeszcze zobaczymy, czy to wrażenie utrzyma się na dłużej.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Zgadzam sie w pełni z przedmówcami. Gra nie wiedzieć czemu wciąga :-) Spróbujcie pograć na Legendary Mode (odblokowuje się po przejściu gry). Żeby załatwić przeciwnika, ktory do tej pory padał po kilku ciosach trzeba nieźle sie namęczyć, do tego zadają oni dużo większe obrażenia. Ja po przejściu pierwszej mapy zrezygnowałem i przechodzę na hardzie ;-)

Odnośnik do komentarza

Mnie irytuje to, że nasi kompanii to słabeusze, których stale trzeba wspomagać. Rozbroiłem większość przeciwników, ruszyłem dalej, tam w cuglach rozprawiłem się z czekającymi oponentami, brnę dalej, aż dostaję powiadomienie, że któraś z postaci sobie nie radzi. Spieszę na pomoc. Po interwencji ruszam przed siebie, wszystkich wybić się nie da, stale się odradzają, ale liczebna przewaga x10 powinna wystarczyć, lecz niestety dzieje się inaczej, game over.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

www.twitter.com/lite_agent/status/559999225665433600/photo/1

 

Świetny wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę słabiutkie 100k sprzedanych sztuk w premierowym tygodniu.

To jest siła Wii U- gry sprzedają się średnio ale poziom sprzedaży jest stały, co sprawia że każda sensowna gra prędzej czy później przyniesie zysk :) lada chwila milion strzeli Lego City a za jakieś 3 miesiące Bayonetcie 2 :)

Edytowane przez Dobos
Odnośnik do komentarza
  • 10 miesięcy później...

Pograłem 5 godzin i zadziwiająco mnie wciągnęła ta dosyć bezmózga rozrywka, nigdy nie grałem w Dynasty Warriors i to o robotach więc gra dla mnie jest w miarę świeża - choć czasem przypomina inne znane mi gry - np. Spartan Total War.

Po 5 godzinach odkryłem, że nie warto naparzać 1 przycisku bo są świetne combosy (brawo ja). Na pewno przejdę całość i być może będę maksował bo gra jest dla mnie bardzo relaksująca. Jeśli jakaś plansza mi słabo idzie to wiem, że robię coś w złej kolejności.

 

Muszę tylko dokupić amiibosa z tym takim zielonym ludkiem ;-)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.