Skocz do zawartości

Dark Souls III


Gość mate5

Rekomendowane odpowiedzi

Wbijając życie, staminę, zręczność i szczęście na 40 lvl będzie OK pod bieganie z kataną?

 

IMO szczęście nie potrzebne, uchi na sharp czy tam chaos blade mają około 35 bleeda co jest wystarczające żeby zaaplikować ten efekt niektórym bossom, w przypadku zwykłej katany możesz sobie ją zbuffować dodatkowo i zwiększyć bleed. 

 

@xtomashx większość lepszych piromancji wymaga inwestycji w int/faith, attunement też musisz levelować żeby wydłużyć niebieski pasek. Generalnie to na razie bym ten mieczyk zrobił na raw, a levelując wiarę zyskasz z czasem dostęp do różnych buffów na broń jak i na postać co się mocno przyda. 

Odnośnik do komentarza

Też na wejściu chciałem grać w DS3 postacią jak w BB ale szybko gra sprowadziła mnie na ziemię. Taktyka walki w BB (nie bossowie) polegała w moim wypadku najczęściej na szybkim znalezieniu się za plecami przeciwnika i przywaleniu mu do skutku lub do uskoku (jeśli wróg twardszy). W DS3 przeciwnicy są cwansi: w momencie gdy przeskoczę za wroga ten bardzo często obraca się, uchyla i/lub tnie właśnie do tyłu.

 

Co więcej - po ograniu podstawki DS3 wróciłem na NG+ do Bloodborne i świezo kupionego DLC Old Hunters i okazało się że to nie było złudzenie - te bardzo podobne w stylu gry są jednak konkretnie różne w walce.

 

Dlatego ostatecznie biegam w pancerzu i z tarczą. Golasa zostawiam na BB2.

Odnośnik do komentarza

No właśnie mi chodziło o ten stat pod eq load, który w pl wersji jest jako wigor, a witalonosc to ten od hp. :) Ciekawa lokalizacja, w każdym razie dzięki za odp, wigor/vitality zostawiam w spokoju, jak przy poprzednim przejściu.

 

Gra ktoś na xboxie? Nie ma problemu znaleźć kogoś do pvp? Dużo ludzi gra? Bo poprzednio grałem na ps4 i tam ziemia była po prostu usrana wiadomościami, zgonami innych graczy itd, a na klocu jest dość pusto w porównaniu do tego... Ale może to też wynikać z faktu, ze wtedy grałem już od dnia premiery, to i ludzi więcej wtedy było.

Odnośnik do komentarza

Czyli sugestia gdzie warto robić najazdy :)

 

Dziękuję za info.

 

I od razu mam kolejne pytanie: PvP - niektórzy przeciwnicy mają przy nicku jeden lub dwa "medale". Czy słusznie się domyślam iż zdobyli je przynosząc trofea dla przymierzy?

 

W sumie dla żółtodzioba w PvP z postacią pod siłę i zwinność pancerz Havla (ale sam pancerz - reszta składaki) plus Wielki miecz Gaela są satysfakcjonujące.

Edytowane przez friedrich
Odnośnik do komentarza

Dzięki. Do tej pory walczyłem jedynie na placu przy pontyfiku bo zapomniałem o opcji PVP dodanym przy okazji pierwszego DLC. Ale mam dziwne wrażenie że na dedykowanej arenie online jest łatwiej: przy pontyfiku (przywoływałem przeciwników ze znaków na ziemi) miałem optymistyczne 50/50, a może i mniej. Na arenie dedykowanej spokojnie 2/3 walk wygrywam. (aż zacząłem kombinować ze strojem czyli wymieniłem skuteczność na lans dzięki czemu zresztą kolejne kilka walk przegrałem o włos :)  ) Czy po brązowym "medalu" za pojedynki jest jeszcze jakiś progres?

Odnośnik do komentarza

Po rozegraniu wielu / mnóstwo / sporo pojedynków PvP na arenie stwierdzam, iż inwencja graczy w doborze strojów dla swoich postaci jest niemal nieograniczona. Chyba większość osób po krótkim czasie stwierdza że cyferki to nie wszystko (sam tak stwierdziłem) i zamiast pancerza z najlepszymi statsami zakłada na siebie pancerz najbardziej efektowny  :) Plus 10 do lansu kosztem minus 2 do ochrony. Ale sam zrzuciłem pancerz Havla na rzecz złocistego pancerza z mosiądzu (chyba z mosiądzu - pamięć szwankuje)  plus wielki miecz gaela  i szable tancerki dla zmyłki. Wykończenie przeciwnika combosami miecza to przeciętna przyjemność bo finezji w tym tyle co w stercie gruzu ale nadgryzienie go szablami a potem dobicie znienacka combosem podstępnie wyciągniętego miecza - bardzo sympatyczne. A bywa że i same szabelki wystarczą.


 


Szkoda tylko że nie udało mi się jeszcze rozegrać walk w trybie bójka. Ostatnio po 20 minutach czekania znowu sobie odpuściłem. Ludzie już wieloosobowo na arenie nie grają?


Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Skończyłem niedawno wersję GOTY, ogranie wszystkich miejscówek i bossów (opcjonalnych również) z podstawki i z dwóch dlc + trochę zabawy w pvp wyjęło mi z życia 55 godzin. Uważam, że jak na dzisiejsze standardy to wynik bardzo dobry. Podstawkę kiedyś już ogrywałem na ps4, wtedy zrobiłem ng i ng+, w okolicach premiery. W spoiler daję moje wrażenia na temat trudności szefów w tej części.

 

Jeśli chodzi o bossów to w dlc trafiły się 2 ściany: Frieda i Midir. Przy czym więcej kur.ew leciało o dziwo przy tej pierwszej. Trzecia faza była dla mnie niezwykle problematyczna, a przedzieranie się za każdym razem przez 2 poprzednie było zwyczajnie nudne i frustrujące. Nie pamiętam ile było podejść, może ze 20, może nawet więcej. Jak w końcu zdechła to prawie płakałem. Za to Midir lał mnie równo, ale czułem się mniej sfrustrowany niż tam i miałem poczucie jako takiej uczciwości. Kilkanaście podejść, nauka ataków, opracowanie skutecznej taktyki i schematów i nawet nie miał za dużo wtedy do powiedzenia. Dużo narzekań czytałem na Gaela, poszedłem do niego trochę ze strachem, mając w pamięci wyżej wspomniane przeprawy i byłem trochę zdziwiony, bo padł za 3 razem, nawet zostało mi jakoś sporo estusów. Wystarczył dobry timing rollek i cierpliwość w 2 fazie. Jakoś wyjątkowo mi podszedł ten boss, nawet mi się łapy spocić nie zdążyły, a już padł. W podstawce zaś najwięcej podejść miałem do Championa Gudyra, nie pamiętam ile (pewnie z kilkanaście), ale dość dużo mi krwi napsuł. Poprzednim razem też trochę spędziłem na nim, ale na pewno nie aż tyle co teraz. Więcej razy padłem na nim, niż na Namelessie, Cinderze, Zbroi pogromcy smoków (tego było miło zlać ponownie w dlc), Pontiffie, Tancerce, Stróżach i Aldrichu RAZEM WZIĘTYCH.

 

Bawiłem się doskonale, skończyłem w weekend a już mi brakuje tej formuły. Wezmę się chyba teraz i przejdę w końcu DS1, bo grałem chyba tylko w sam początek. Albo wezmę się znowu za BB, gdyż tam mam całe dlc do przejścia, a i podstawkę chętnie odświeżę.

Odnośnik do komentarza

 

- A proszę powiedzieć, z czego się pan śmieje najczęsciej?

- Jakby Bezimienny Krół upadł i sobie głupi ryj rozwalił.

 

No i sobie dzisiaj rozwalił  :sorcerer:

 

Nareszcie skończyłem podstawkę, mimo że, jako casual, kilkukrotnie dochodziłem do ściany (Potyfik, Król). Szkoda, że to Bezimienny nie był ostatnim bossem, bo tego ostatniego machnąłem za pierwszym razem (a w całej grze zdarzyło mi się to dwa razy).

 

No to teraz dodatki albo Bloodborne.

Odnośnik do komentarza

Nie olewaj dwójki, bardzo dobra gra wraz ze świetnymi dlc, całość do wyrwania w przyzwoitej cenie. Może i jest to najsłabsza część serii, ale ogrywanie jej po DS3 będzie DUŻO mniej bolesne niż ogrywanie poprzednich części. Mi też puryści ją odradzali, ale na szczęście się ich nie posłuchałem. Przechodziłem ją jakoś zaraz po BB i DS3 i bawiłem się dobrze. Takie przyzwoite 8+

Edytowane przez second
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...