Skocz do zawartości

Transformers Cinematic Universe


Rekomendowane odpowiedzi

Kur/wa dopiero dzisiaj na spokojnie zaczyna docierać do mnie stopień debilizmu niektórych zawartych w tym filmie motywów.

 

 

Czy ja coś przegapiłem, czy Shia i Megan przebiegli z ruin Petry w Jordanii pod piramidy w Gizie w ciągu kilku minut ? Kilkaset km biegiem i po drodze wpław przez Morze Czerwone - :thumbsup:

Powinni biegać na paraolimpiadzie. Razem z Bayem.

 

Kolejna kwestia, czy ja się pogubiłem na filmie Baya o Trasnformersach, czy nie wyjaśniono skąd one w ogóle przylatują ? Na pewno nie z Cybertronu, więc (pipi)a skąd. W pewnym momencie Megatron i Starsceream znaleźli się nagle w kryjówce Fallena, CHYBA na jakiejś innej planecie, ale czy było chociaż pół zdania wyjaśnienia o co w ogóle chodzi i gdzie to jest ?

 

 

Kim był transformers podpięty pod amerykańską satelitę ? Wyglądał na Megatrona, tylko to by oznaczało, że w kilku momentach był jednocześnie w kosmosie i na Ziemi :0

 

 

 

Wygląda na to, że to prawda, że z powodu strajku scenarzystów najpierw nakręcono wszystkie ujęcia CGI (czyli jakieś 75% filmu), a dopiero później zatrudniono kogoś, żeby do gotowych już scen dopisał jakaś historię o_O

Odnośnik do komentarza

Rozkładacie ten film i jego debilizmy na czynniki pierwsze jak tylko się da, aż głowa boli. Ktoś wcześniej dobrze powiedział - wiecie na co kupujecie bilet. Wczoraj byłem na seansie. Scena w lesie oraz końcowe wyczyny Optimusa, to małe mistrzostwo świata. Chcę już trzecią część, co by znowu obejrzeć dwugodzinny rozpierdolnik.

Odnośnik do komentarza

Byłem dzisiaj na tym "filmie", bo czy filmem aby na pewno można nazwać ponad 2 godziny ciągłych wybuchów i robotów w CGI ?! No cholera jasna Transformery 1 były całkiem fajnym filmem w którym nie chodziło o to aby pokazać jak najwięcej robotów(które się nawet w nic nie transformują) i zabić ich zanim zdążycie powiedzieć "niepotrzebne wątki w fabule".

 

Jeżeli ktoś spodziewa się po tym filmie czegoś więcej niż naparzanie się wielkich robotów w CGI to się grubo zdziwi. Zamiast fabuły mamy posuwające się psy, dow(pipi)y o ćpunach i napalonego na Megan robota-zabawkę. No i warto dodać że chyba większość czasu przeznaczonego na film zajęło pokazanie armii US and A w całej jej majestacie. ILE DO K*** NĘDZY RAZY trzeba pokazywać start jakiegoś samolotu! Niektóre takie sceny były wpychane kilkakrotnie do filmu bez jakiegoś głębszego sensu (np. płynące przez morze na specjalnych barkach czołgi).

 

W sumie ten film niszczy moje dobre zdanie co do przenoszenia Transformerów na duży ekran. Wszystko to na co pracowała cześć pierwsza zostało zniszczone w sequelu. Błędy logiczne, niekonsekwencje z fabułą pierwszej części oraz przekombinowane efekty, które sprawiają że po 2 h filmu można zgubić wątek, zmuszają mnie do spisania tego filmu na straty. Jeżeli ktoś rozważał obejrzenie tego filmu w kinie to polecam ponowne obejrzenie części pierwszej w domu i zastanowienie się czy aby na pewno chcemy dostać coś 10x gorszego.

 

2/10

 

Jedyną fajną rzeczą w tym filmie było całkiem dobre rozwinięcie postaci Bumblebee oraz

przedstawienie Jetfire'a i jego połączenie z Optimus'em

 

 

P.S

Wiecie czemu Amerykanie przegrywają w Iraku ?

Bo nie mają do pomocy działa strzelającego z szybkością 7 machów i Ironhide'a...- To tak ap ropo sceny walki na pustyni pod koniec filmu

 

 

Odnośnik do komentarza

Ludzie, rozumiem doskonale ze niektórym z was nie podoba się humor w tym filmie, albo za duża ilość CGI, jak wiemy wszyscy, są gusta i guściki, i nie dyskutuje się o nich, film tez się wam może nie podobać, wisi mi to, ale wk**wia mnie to że wy szukacie sensu w filmie o robotach z kosmosu, które mogą przybrac kształt dowolnej maszyny na ziemi i się w nią "transformować" <_<

Odnośnik do komentarza

właśnie wróciłem - nie było do czego się przyczepić, tzn. może i by było gdyby ten film nie był w konwencji kina nowej przygody... Bay nakręcił film wzorując się na schematach i standardach wypracowanych przez Spielberga i Lucasa 30 lat temu (!), wymienił jedynie makiety i mechatronikę na renderingi [swoją drogą pierwszy raz oglądając CGI na ekranie, momentami miałem wrażenie, że te cyfrowe robociki to prawdziwa kupa żelastwa] i sprawił, że znowu poczułem się jak dzieciak... tego oczekiwałem - jestem kontent ^_^

... można śmiało postawić na półce obok Indiany Jonesa i Gwiezdnych Wojen - co też niedługo uczynię:)

 

Ludzie, rozumiem doskonale ze niektórym z was nie podoba się humor w tym filmie, albo za duża ilość CGI, jak wiemy wszyscy, są gusta i guściki, i nie dyskutuje się o nich, film tez się wam może nie podobać, wisi mi to, ale wk**wia mnie to że wy szukacie sensu w filmie o robotach z kosmosu, które mogą przybrac kształt dowolnej maszyny na ziemi i się w nią "transformować" dry.gif

 

:good: dokładnie... w ogóle te Transformersy to jakaś tandeta jest, bo w Petrze to Św. Graal był ukryty, a nie jakaś kość z kosmosu :lol:

Edytowane przez pearlfan
Odnośnik do komentarza
... można śmiało postawić na półce obok Indiany Jonesa i Gwiezdnych Wojen - co też niedługo uczynię:)

 

OO ale teraz dowaliłeś :o .. jeseś beszczelny :P

 

Nie szukamy sensu ale filmy są podzielone na jakies kategorie - filmy akcji, komedie, głupie komedie, horrory itd. i jeśli jakiś film jest typu SiFi Action to nie spodziewam sie w nim hororu itd.

 

Co nie którzy piszą "wiecie na co kupowaliście bilet" - no własnie też tak myślałem dopóki film sie nie skończył.

Jak ide do kina na Amerikan Pie to wiem czego sie spodziewać - głupiego filmu o nastolatkach, którzy chca przelecieć wszystko wokół (dla tego nie ogladam tego)

Jak ide na Terminatora - film akcji o walce ludzi z robotami o przetrwanie - ok, było tak

Jak ide na Tranformers 2 - film akcji o walce robotów... ?? nie, kolejne Amercan Pie... tego po transformersach sie nie spodziewałem i napewno Wy również nie spodziewaliście sie tego typu scen tylko akurat Wam to nie przeszkadza... mnie bardzo przeszkadza.

Edytowane przez LiSoQuan
Odnośnik do komentarza

Ja osobiście mam gdzieś sceny typu American Pie, gdyż to zwykłe zapychacze, są tylko po to, by wypchać te 2 godziny. Za to np. scena w lesie wywołała u mnie całkowity opad szczęki plus ciarki na całych plecach. Po prostu wszystkie inne bzdurne momenty filmu nagle przestają być ważne, gdy widzi się tak świetne akcje, dla ktorych w końcu wydało się te 15 złociszy. By móc cieszyć miche jak małe dziecko, które bawiło się robocikami. :)

Odnośnik do komentarza

No i jestem po seansie.Na początek cztery rzeczy, które zaliczam jako minus:

 

- ilość anonimowych robotów, jest ich po prostu za dużo, nie widać w co się transformują, prawie nie gadają...blizniaki nie podobały mi się, tak jak ktoś wyżej napisał mogliby zamiast nich wrzucić tam te motory

 

- troszeczkę zbyt chaotyczne walki, momentami nie widać co się dzieję, w pewnych momentach na ekranie widać 20 robotów, by za chwilę było ze trzy...Brakowało mi też troche finezji w samych walkach, bo sceny z jedynki zostały mi nadługo w pamięci (np. scena jak robot przelatywał w zwolnionym tempie nad głową wrzeszczącej dziewczyny w tym samym momencie strzelając do Decepticona), a tu trochę zabrakło tego typu akcji

 

- niewykorzystany występ Devastatora.Myślałem, że będzie z nim jakaś konkretna akcja, np. optimus będzie przez parę ładnych minut próbował go rozwalić, a tu

wciągnął kilka aut, pokazał jaja, wlazł na piramidę dostał strzała i padł...

 

 

- sceny miłosne po prostu doprowadzały mnie doszału!Nie nawidzę wciskania melodramatu w film akcji, a tu co chwilę się przytulali, tęsknili itp.Żenada

 

To chyba tyle jeśli chodzi o minusy.Reszta już jak najbardziej na plus.Nie spodziewałem się u żadnego realizmu i nie przeszkadzał mi jego brak (realizmu, oczywiście umownego, to ja się spodziewałem po Terminatorze, a tak naprawdę to ten element niewiele różnił się od Transformerów niestety...).Humor był spoko, był prosty itd ale dawał radę i jak na mój gust do filmu pasował.Rozpierducha świetna, efekty pierwsza klasa, Megan Fox wyglądała ślicznie.

Ogólnie podsumowując, jedynka była lepsza, dużo lepsza.Dwójka jest spoko, ale mogłaby być lepsza ale i tak nie żałuję tych 17 złociszy.

Odnośnik do komentarza

Można podpiąć pod "Najbardziej przygnębiający film jaki widziałeś".

 

No ku.rwa. Przez pierwsze 30 minut czułem się przytłoczony dawką debilizmu, potem już tylko przywykłem. Zrozumiał ktoś o co w ogóle chodziło ? Widział ktoś kto z kim się napier.dalał tam ? Nikt nie dostał ataku epilepsji ? Wszystko było pretekstem do durnego żartu > CGI. A, no i dupy. Cieszę się, że nie musiałem płacić za bilet.

 

Sympatie wywoływał ten Jetfire, to by było na tyle. Reszty nawet nie starałem się zapamiętać.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj widziałem. Jak to mówiłem do znajomych "jak jedynka tylko o wiele więcej, może nawet za dużo". Naprawdę po filmie bolała mnie głowa(może to od piwa ^_^ ), ok.2h non stopu walki, wojny, rozpierduchy na maxa, oczywiście w pięknej oprawie(choć muza mnie zawiodła, bo była w każdej scenie! Nie można było dać dialogów bez przygrywającej w tle głupiej muzyki?).

Dewastator

zmiótł konkurencję, zrobił na mnie największe wrażenie, choć za szybko padł,

podobnie jak Upadły(final boss), którego Optimus roz.pieprzył w niecałą minutę :/ I to ma być ten debeściak ?

Spodziewałem się najbardziej epickiej walki z całego filmu a tu kupens. Na takie miano zasługuje chyba

akcja w lesie, gdzie Prime pokazuję swoja moc(dopiero w tej części widać jaki z niego kozak) ... i ginie :(.

Głupkowaty humor bardzo mi podszedł, jak większości na sali, tak naprawdę humorystyczne to jedne z lepszych scen w filmie. Po seansie jestem zgodny co do kilku rzeczy: będzie trzecia część(tylko o czym? i z jaką skalą? wtedy to mi głowę rozsadzi); gdyby zrobili ten film w dobrym 3D to mózg na ścianie, choć było by dość nie przejrzyście; przez miesiąc nie obejrzę kina akcji, tylko ciężkie dramaty z 2h dialogów :P Ocenię trochę lepiej jak "jedynkę" 7+/10. Lubię takie kino czasem, ale wolę akcję jak np. w "Gorączce"(niedługo "Wrogowie Publiczni" ihaaa!), niż latające, pseudo amerykańskie roboty.

Odnośnik do komentarza

największe minusy:

 

 

Soundwave...

 

 

no ku,rwa jego mać! zdegradowali go do funkcji szpiega decepticonów ;/ przez cały film tylko się przytulał do amerykańskiego satelity...

 

 

no i Fallen pokonany w czasie chyba krótszym niż Gołota to też trochę kpina, powinni zrobić coś na miarę walki w lesie.

 

 

 

no i gdzie przez cały film był Ratchet? zauważyłem go tylko w scenie na lotnisku jak się autoboty zjechały

 

 

 

krótko mówiąc, za mało transformersów w transfrormersach...

 

 

 

 

 

 

 

ps. uważajcie na spoilerki

Odnośnik do komentarza
Gość el becetol
ten film to najlepsze co widziałem w tym roku w kinie

 

... można śmiało postawić na półce obok Indiany Jonesa i Gwiezdnych Wojen

 

Po co sie szczypać, ten film to najlepszy film w historii, można śmiało postawić na półce obok takich filmów jak Obywatel Kane czy Casablanca.

 

 

Oglądając tą idiotyczną propagande (USA, bogata kraina zamieszkała przez piękne studentko-modelki i odwaznych przystojnych US Soldiers, znów ratuje opóźniony w porównaniu do nich świat) miałem nieodparte wrażenie że ktoś robił ten film specjalnie aby ogłupić społeczeństwo. Czytając to forum i opinie ludzi starszych niż 13 lat, którzy rozpływają sie nad "genialnością" tego filmu, dochodze do wniosku że ten ktoś wykonał doskonale swoją misje.

 

Rozumiem, że są ludzie, którym podobają sie filmy w stylu Transformers 2, muzyka serwowana przez Mandaryne i Crazy Froga, auterytetem intelektualnym jest dla nich Jola Rutowicz, a powodem do dumy jest dla nich to że potrafią sie "odmóżdzyć". Rozumiem że istnieją. Ale ja ich nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza

Może po prostu odbierają filmy jako dobrą rozrywkę, nie oburzają się, że wszyscy są w filmie ładni i że film nie ma głębszego przesłania. Tacy ludzie mają swoje życie i nie zastanawiają się jaką postawić ocenę danemu filmowi i jakie dać plusy/minusy.

Edytowane przez Figaro
Odnośnik do komentarza
Gość el becetol
Tacy ludzie mają swoje życie i nie zastanawiają się jaką postawić ocenę danemu filmowi i jakie dać plusy/minusy.

 

Ot prosta zależność:

 

Transformersy Ci sie podobały - masz swoje życie i jesteś kul.

Transformersy Ci sie nie podobały - nie masz swojego życia i jesteś geek.

 

Genialne.

 

Zastanów sie Figaro, jakoś to właśnie te osoby ktore Transformersy przeżywają ekstatycznie, jak nowy związek Joli Rutowicz, rozpisują sie tu nad "genialnością rozpierduchy" w nowym filmie Baya i spamują "dyshki" na filmwebie, wiec troche na odwrót niż to przedstawiasz. Disco Polo tez było mega popularne, więc też wychodzisz z założenia, że ci którzy Disco Polo krytykowali po prostu "nie mają swojego życia"?

Odnośnik do komentarza
ten film to najlepsze co widziałem w tym roku w kinie

 

... można śmiało postawić na półce obok Indiany Jonesa i Gwiezdnych Wojen

Oglądając tą idiotyczną propagande (USA, bogata kraina zamieszkała przez piękne studentko-modelki i odwaznych przystojnych US Soldiers, znów ratuje opóźniony w porównaniu do nich świat) miałem nieodparte wrażenie że ktoś robił ten film specjalnie aby ogłupić społeczeństwo. Czytając to forum i opinie ludzi starszych niż 13 lat, którzy rozpływają sie nad "genialnością" tego filmu, dochodze do wniosku że ten ktoś wykonał doskonale swoją misje.

 

Rozumiem, że są ludzie, którym podobają sie filmy w stylu Transformers 2, muzyka serwowana przez Mandaryne i Crazy Froga, auterytetem intelektualnym jest dla nich Jola Rutowicz, a powodem do dumy jest dla nich to że potrafią sie "odmóżdzyć". Rozumiem że istnieją. Ale ja ich nie rozumiem.

 

A rozumiesz może, że ludziom podoba się sama rozrywka ? Może po dniu spędzonym w robocie nie mają ochoty wytężać umysłów i rozkminiać jakiegoś filmu, który opowiada o sensie istnienia itp. Czysta rozrywka. Wali mnie jakaś " propaganda USA ", ja wyszedłem z kina zadowolony i wypoczęty i nawet przez myśl nie przeszła mi jakaś propaganda. Widzę, że zwykłej rozrywce próbujesz dopisać jakąś "misję".

 

Nie słucham Mandaryny czy Crazy Froga, moim autorytetem nie jest Jola Rutowicz a jednak T2 mi się podobały. Ty pewnie za rozrywkę uważasz pójście do opery ? W końcu to nie "odmóżdża ".

Odnośnik do komentarza
ten film to najlepsze co widziałem w tym roku w kinie

 

... można śmiało postawić na półce obok Indiany Jonesa i Gwiezdnych Wojen

 

Po co sie szczypać, ten film to najlepszy film w historii, można śmiało postawić na półce obok takich filmów jak Obywatel Kane czy Casablanca.

 

 

no i zonk kolego... nie można, bo to zupełnie inne nurty i gatunki w kinie.

 

Oglądając tą idiotyczną propagande (USA, bogata kraina zamieszkała przez piękne studentko-modelki i odwaznych przystojnych US Soldiers, znów ratuje opóźniony w porównaniu do nich świat) miałem nieodparte wrażenie że ktoś robił ten film specjalnie aby ogłupić społeczeństwo. Czytając to forum i opinie ludzi starszych niż 13 lat, którzy rozpływają sie nad "genialnością" tego filmu, dochodze do wniosku że ten ktoś wykonał doskonale swoją misje.

 

Rozumiem, że są ludzie, którym podobają sie filmy w stylu Transformers 2, muzyka serwowana przez Mandaryne i Crazy Froga, auterytetem intelektualnym jest dla nich Jola Rutowicz, a powodem do dumy jest dla nich to że potrafią sie "odmóżdzyć". Rozumiem że istnieją. Ale ja ich nie rozumiem.

 

Hmm nie wiem z jakim nastawieniem szedłeś na te Transformersy, ale ja nastawiałem się na niczym nieskrepowaną rozrywkę - masę CGI, trochę humoru [czasem gorszego, czasem lepszego] i tony akcji co dostałem. Jeśli ty chodząc na takie filmy jak Transformers oczekujesz intelektualnej gry z widzem, zgłębiania psychiki głównych bohaterów, wielowarstwowej symboliki to daj se na wstrzymanie, bo zawsze się rozczarujesz. Krytyką krytyką, ale trzeba wiedzieć w którym momencie i do jakich wzorców się odwołać, bo zestawianie ze sobą, na zasadzie co lepsze, kina nowej przygody z kinem autorskim/noir to, delikatnie mówiąc popis ignorancji.

 

p.s. Przywołujesz tu Kane - jestem ciekaw dlaczego uważasz go za wybitny film [który wybitny jest, ale chciałbym poznać Twoje zdanie]?

Odnośnik do komentarza
Tacy ludzie mają swoje życie i nie zastanawiają się jaką postawić ocenę danemu filmowi i jakie dać plusy/minusy.

 

Ot prosta zależność:

 

Transformersy Ci sie podobały - masz swoje życie i jesteś kul.

Transformersy Ci sie nie podobały - nie masz swojego życia i jesteś geek.

 

Genialne.

 

Tak jest bardzo często.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

A jak ocenicie Cranka 1/2? -1/10 za glupote, brak realizmu, brak wyrazistej postaci, brak scen milosnych (w senie buzi uzi), zbyt duza ilosc migajacych kamer, humor na niskom poziomie, itp? Pewne rzeczy ocenia sie pod to co ten film mial reprezentowac - w przypadku Transfow efekty, walki, itp zas w Cranku humor, zachowanie postaci w grach czyli nierealne. Jak preferujecie jakies Paranoidy Parki, Pi, itp wysoko filozoficzne czy inne filmy to czemu go ogladaliscie? Nie lubie takich filmow czy jakis horrorow to nie oceniam ich bo mi sie nie podobaly. To tak jak receznant ocenia gre FPP choc jest milosnikiem pilek noznych lub recznych i gra mu sie nie podoba 3/10 dla Killzone2. Prawda jest taka ze Tran2 nie jest filmem od 1, sporo elementow razi ale przyjemnie sie oglada bo film byl nastawiony na 4 :efekty, akcja, humor, laska/i.

Zwykle czepianie sie bo film ma slaba fabule - a serial mial lepsza?

 

Osobicie taka Forza czy GT oceniam byl ma 3-4/10, bo nie moj typ gry wiec nie oceniam tylko mowie ze mi sie nie podoba ten gatunek. Wole bardziej arcade od simow.

Edytowane przez Scorp1on
Odnośnik do komentarza

Gdyby ten film był tak słaby to nie generował by takich ilości pieniędzy :) Poza tym krytycy , czy wielcy fani ambitnego kina równo zjechali ten obraz , jednak co to zmienia ? Ludziom którzy widzieli film podobają się efekty , akcja oraz humor. Kiedy ostatni raz tak zjechany film , tak podoba się widzom w kinie co ma przełożenie na $$ ?

 

Odnośnik do komentarza
Gość el becetol
Hmm nie wiem z jakim nastawieniem szedłeś na te Transformersy, ale ja nastawiałem się na niczym nieskrepowaną rozrywkę - masę CGI, trochę humoru [czasem gorszego, czasem lepszego] i tony akcji co dostałem. Jeśli ty chodząc na takie filmy jak Transformers oczekujesz intelektualnej gry z widzem, zgłębiania psychiki głównych bohaterów, wielowarstwowej symboliki to daj se na wstrzymanie, bo zawsze się rozczarujesz. Krytyką krytyką, ale trzeba wiedzieć w którym momencie i do jakich wzorców się odwołać, bo zestawianie ze sobą, na zasadzie co lepsze, kina nowej przygody z kinem autorskim/noir to, delikatnie mówiąc popis ignorancji.

 

p.s. Przywołujesz tu Kane - jestem ciekaw dlaczego uważasz go za wybitny film [który wybitny jest, ale chciałbym poznać Twoje zdanie]?

 

Ale Kane jest właśnie świetnym filmem rozrywkowym, jeśli nie zagłebiasz sie w inne aspekty - wtedy po prostu opowiada ciekawą historie i robi to w interesujący i wiarygodny sposób.

 

Troche mnie źle zrozumiałeś. Wiedziałem na co ide. 300 czy Watchmen pokazali że można komiks pokazać w zrówno robiący wrażenie, jak i nie obrażający widza sposób.

 

Idąc na Transformersy nie oczekiwałem intelektualnej gry z widzem, zgłębiania psychiki głównych bohaterów, wielowarstwowej symboliki . Oczekiwałem filmu sf o robotach. Wiedziałem jaki świat tam zostanie przedstawiony, ale nie wiedziałem jak. A dostałem (SPOILERY):

- ogłupiającą wałkowaną w hollywood po raz tysięczny papke o idiotycznych rozterkach głupiego nastolatka ("Wiem że znam wielkie roboty z kosmosu, że wspiera je rząd pompując w ten projekt miliony dolarów, wiem ze odemnie zależą losy świata, ale... nie wiem... ja chce iść do koledżu, pić pącz na domówkach z modelkami w domu betagammasigma!")

- z żartami w stylu american pie (gdzie wybitnym żartem są kapulujace psy albo naćpana trawą mamusia),

- toną debilnych stereotypów możliwych do przełknięcia tylko dla amerykanina (na bliskim wschodzie każda granice otwierasz mówiąc że jestes elita z nowego jorku, zaraz przepusci cie glupi muzulmanski wojskowy krzyczący z entuzjazmem "go yankees!" :/ )

- do tego debilnie przewidywalną (tylko ja zaraz po zobaczeniu robo-studentki wiedzialem, że bedzie sie lizać z głównym bohaterem i <zaskoczenie> nakryje ich na tym jego dziewczyna, walnie focha i będzie wątek wybaczania zdrady?).

 

Liczyłem na wysokobudżetowo pokazaną akcje, i tytułowe Transformery. Niestety, roboty w tym filmie to tylko dodatek, dość wspomnieć że wiekszość stanowi tło, nic nie mówią, nawet sie w nic nie zmieniają, niektóre znikają na pół filmu, żeby wyjechać na kilka sekund pod koniec, sceny walki są chaotyczny, a zachowanie bohaterow (nie licząc US Army, zawsze na straży) idiotyczne. Kilka takich bzdur z pamięci:

- Największego robota nawet Autoboty nie starają sie pokonać, pokonuje go jakiś bzdetny rzeźnik który dzwoni do US Army, a ci nagle sie budzą że jest jakaś wojna robotów zaraz obok nich, odpalają swoje za(pipi)iste działo które niszczy wroga (huurey, US Army na straży, zawsze na miejscu, nawet na wodach Egiptu, zaciągnij sie już dziś!).

- To, że wiekszość pierwszej części filmu widzimy tylko Bumblebee, najpierw jako piesek płaczący ze sie go zostawia, a potem próbujący dostosować sie do koledżu, potem jeżdzący jako samochód... nagle znikający, żeby wyskoczyć nagle z kopem zza budynku, i znów zniknąć na reszte filmu.

- Dwa pseudo komiczne roboty gadające w ebonics, rzucające "pussy" i "bitch", szkoda jeszcze że nie kończą każdego zdania zwrotem "...,nigga." Faktycznie, bardzo pasują do świata z kreskówek i komiksów z lat 80. Aha no i jeszcze ich "we don't read much" - no oczywiste, przeciez czarnuchy są głupie, mówiłem już o stereotypach? I nie licząc akcji z dewastatorem gdzie bohatersko trzymały sie budynku, i poczatku gdzie wy(pipi)ali sie na zakrecie ("śmiech z taśmy w tle") raczej nie widać ich w scenach akcji, więc jaki jest sens ich istnienia, oprocz tych kilku suchych żartów?

- No jest jeszcze emo Optimus, płaczący że mu chlopiec nie chce pomoc, ginący w połowie filmu, żeby zmartwychwstać na koniec i jednym ciosem pokonać niby nastraszniejszego niepokonalnego wroga.

- Megatron. Na (pipi) go trzymali na dnie oceanu pod tymi wszystkimi lotniskowcami, skoro wydostanie sie stamtąd zajeło mu 10 sekund? Nie mogli go wyłączonego zatopić w metalu, to by było dużo bardziej logiczne, skuteczniejsze i tańsze, ale wtedy Bay nie miał by okazji pokazać tonącego lotniskowca.

Tak właśnie ten film wygląda. Jak efektowne CGI, do którego dorobiono szczątkową fabułe, zabarwiając komedią romantyczną dla głupich amerykanskich nastolatków. W tym filmie jest tyle głupot że siedziałem w kinie z facepalmem, nawet naczosów nie zjadłem. Wstydziłem sie, że tam jestem.

Edytowane przez el becetol
Odnośnik do komentarza

Dzięki za zdradzenie fabuły wzgl. Optimusa $%^$#.

Ja tylko napiszę że chyba nie wiesz że film jest na podstawie komiksu,a komiks miał wszystkie te niedorzeczności o których piszesz, ba, nawet większe, bo kto się nie krzywił na opisy kolejnych transformersów w wydaniach zeszytowych gdzie autor wymyślał takie własciwości jak waga, wytrzymałość, masa jaką może udźwignąć itp.

 

Czytałam komiksy, byli tam bohaterscy wojskowi, akcje ala 1 vs 1000, amerykańska flaga powiewająca co 4 okienko, zastanów się czego oczekiwałeś na podstawie takiego komiksu.

Są komiksy rozrywkowe ( spiderman, transformers) jak i poważniejsze ( sandman ) , tak jak i filmy.

 

I nie porównuj cieszenia się z tego filmu do klaskania Joli Rutowicz, to nie widzowie pisali scenariusz.

Odnośnik do komentarza

El Becetol zanim podejmiesz krytykę to się doinformuj. To film na podstawie linii zabawek a nie komiksów jak to miało miejsce przy Watchmen czy 300. To raz , następna sprawa odnośnie pseudo komicznych robotów - ich nigdy nie było w latach 80 w żadnych komiksach , pan Bay stworzył je na potrzebę filmu i jeżeli ty dopatrujesz się jakiejś ideologii o murzynach przy nich to w tym momencie brak mi słów :) Widocznie za dużo naoglądałeś się filmów o niggasach , że dopatrujesz się takiego czegoś w filmie o robotach . Dwóch aktorów podkładało pod nie głosy , jeden był biały drugi czarny tak dla twojej informacji.

Walki robotów były pokazana kapitalnie ! Jak ty nie widziałeś nic podczas walki w lesie to chyba czas wybrać się do okulisty. Spotkanie Megatrona z Starskim również było świetne , nie wspominając o scenie otwierającej film. Nie wszyscy chodzą na jakiegoś Kane , ludzie chcą rozrywki , prostej fabuły oraz odpocząć po tygodniu pracy by razem z rodziną bądź z dziewczyną wybrać się na wakacyjny film.

Edytowane przez z2djtkose
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...