Skocz do zawartości

Resident Evil Cinematic Universe


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

w sumie nic specjalnego, ale i tak obejrzalem juz 3 razy, glownie dzieki klimatowi starszych czesci re

 

jednak o wiele bardziej podoba mi sie jedynka re z milla, dwojka i trojka juz niestety nie

Edytowane przez Siwy_
Odnośnik do komentarza

A mi się podoba :) Animacja tylko pozazdrościć, ręce same się rwą by chwycić pada i pokierować losami Claire i Leona np. pchnąć ich sobie w ramiona :P (żart) Takie kino mogę bez znudzenia oglądać... szkoda, że nie we wszystkich grach doznajemy podobnych wrażeń wzrokowych ;)

Odnośnik do komentarza

A ja tam wkleję recenzję, którą napisałem dla instytutu kultury. A nóż się przyda ;)

 

 

Seria Resident Evil to dla mnie swoisty fenomen. Ja rozumiem, że zombie są zawsze na topie, że seria głównie tym żyje, że gameplay w większości przypadków stoi na wysokim poziomie, jest miodzio i ogólnie tip-top, glancuj mnie pan butki, jednak jeden zarzut ciąży nad serią jak sęp i za cholerę nie chce go opuścić – chodzi mianowicie o scenariusz. O ile pierwsza część miała być hołdem i nawiązaniem do Nocy żywych trupów tak z części na część robi się coraz to większy brazylijski serial. Ba. Większość „odcinków” ma identyczny schemat; wstęp, ktoś, coś mówi tajemniczo, bam, bam, jedna łopata nikomu niepotrzebnych postaci, druga łopata bzdur z serii „to wirus nadal żyje? NAPRAWDĘ?” (Popatrz pan, popatrz :-)), mutacja t-virusa, patos, bam, bam, eksplozja miejsca akcji, happy end, który i tak da ze 3 sequele ;-). Jako gracz, który miał okazję (thank god) grać w znaczną część serii sam się dziwię, że ludzie to łykają. Ostatnio coś się jednak zmienia (że wspomnę a i choćby o RE4 i strzelaniu do hiszpańskich wsioków i nadchodzącym RE5 i eksterminacji czarnych :3) ale czy to dobry kierunek? Nie wiem. Ja tam bym chciał, jakkolwiek to śmiesznie nie zabrzmi, żeby seria znowu nabrała blasku i miała porządny scenariusz. Coś jak w RE2 – nie wymuszony, lekki, ciekawy, a i przyzwoity. W każdym bądź razie, film „Resident Evil: Degeneration” miał mnie podnieść pod tym względem na duchu.

Miał. Ale tego nie zrobił.

Pierwsza prawdziwa animacja ze studia Capcom, próba odcięcia się od tragicznych, amerykańskich ekranizacji (które IMO należałoby zakopać pod ziemią i zalać cementem na wieki), japońska szkoła klimatu - to miało być. I właściwie wszystko zaczyna się dobrze;

akcja filmu ma miejsce 7 lat po wydarzeniach w Raccoon City. Widzimy amerykańskie lotnisko, starą znajomą - Claire Redfield. I wtem, ni z gruchy, ni z pietruchy, wszędzie wkoło są wybuchy :-) żartuję. Zaczyna się jedynie niespodziewana epidemia zamieniająca ludzi w trupy. Koszmar rozpoczyna się na nowo.

Przyznam, że początek ma kopa. Jest sielankowo, jest spokojnie, powoli poznajemy postaci pierwszo- i drugoplanowe, nagle pojawiają się zombie, jest krew, chaos, samolot wbija się w terminal – dzieje się sporo. I właściwie od tej sekwencji, im bliżej końca, tym coraz bardziej wieje nudą. Miło zobaczyć po raz kolejny Leona, ramię w ramię, z Claire. Miło, że akcja rozdziela się na dwa fronty (powiedzmy). Ale niemiło, że PANUJE...WSZĘDOBYLSKA...NUDA!!! Słowo daję, dwa razy omal nie zasnąłem przed ekranem laptopa. Główny zarzut to bowiem: sztywne dialogi, za mało krwi i "strachu" (jak Bóg mi świadkiem, przyprowadziłbym na seans kilkuletnią siostrę mojego przyjaciela i dał jej to oglądać wiedząc, że nic jej po filmie nie będzie) i schemat. Wszystko rozbija się o ten cholerny schemat, o którym na początku wspominałem. Tak, tak; pojawi się kolejny Nemesis, trzeba będzie zniszczyć pół fabryki, będzie happy end, a na koniec i tak wirusa firma odzyska. O Boże.

Może jestem zbyt ostry, ale jak dla mnie zbyt wiele elementów tu zgrzyta. Japończycy chcieli po raz kolejny sprzedać ten sam kit. Nie powiodło się.

Do tego wytknąć muszę animację, która czasami ("czasami", dobre) bywa nienaturalna i sztuczna. Jest oczywiście i sporo cieszących oko widoków (a że wspomnę o głównej bohaterce :)), jest kilka ciekawych ujęć ale też – za sterylnie, za monotonnie, za nudno.

Do wersji amerykańskiej przyczepić się za bardzo nie mogę. Ot, stare „voicy” nadal miło posłuchać. Choć nowe – już troszkę mniej (yo, Nigga. We r in Amerika, yo).

Doczepić się też trzeba nieszczęsnej brutalności. Ja chcę KREW. Rozrywanie ludzi, dekapitacje zwłok, headshoty, wyprówanie flaków, kończyny fruwające ledwo zabitym truposzom, posokę, noże w gałkach ocznych, granaty w ciele i sporo, sporo innych akcji, które jako gracze „ciepło” wspominamy. Do tego – „pana języczka” ;-), psiaki, kruki, aligatory, roślinki – jest w czym wybierać. Szkoda, że film pod tym względem również nie zachwyca.

Z drugiej strony, do plusów wymienić powinienem kilka smaczków dla starych wyjadaczy, muzykę, która przypomina człowiekowi o młodości spędzonej przy szaraku i czarnulce, głównych bohaterów (a co, RE2 FTW), ciekawe widokówki (czasami), no i w miarę fajny początek.

Niestety, plusów mniej tu niż minusów. Choć z drugiej strony, jeśli obejrzy to ktoś nie obeznany z serią RE i kto nie widział animacji "FF:VII ACH" a nóż mu się spodoba? Podobnie jeśli będzie chciał obejrzeć utarty schemat (a bo, powiedzmy, się do niego przyzwyczaił) to również nie powinien narzekać. Ja tam, w każdym bądź razie, czekam na część drugą. Bo widać, że potencjał jest (był?) ale ktoś za bardzo poleciał sobie w kulki i olał parę istotnych spraw.

 

Ocena: 6/10

 

PS Już widzę te noże i kastety szykowane na mnie, ale cóż, obiektywizm rzecz nabyta :3

Odnośnik do komentarza
Jedyne co w tym filmie ciekwego to animacja :) To nie to co Advent Children ;)

Dla ciebie poziom graficzny RE:D jest wyższy niż AC :huh: ? Przepraszam, czy ty się dobrze, za przeproszeniem, (pipi)a czujesz?

...

 

 

 

 

Ale że co? animacja ac jest z '03 a re '08. Bronisz re czy ff bo nie wiem za badzo o co ci sie rozchodzi. Jak juz wczsniej pisalem jedyne co w re mi sie podoba to animacja. A advent children to nie tylko za(pipi)iaszcza animacja ale dynamiczna akcja i o stokroc lepszy scenario od degeneration.

Odnośnik do komentarza
Wyższy może nie, ale też nie ma co robić scen, że między AC a RE:D jest jakaś przepaść jeśli chodzi o jakość animacji.

Jeżeli nie przepaść to przynajmniej zauważalna różnica, RE:D wygląda zdecydowanie gorzej od Advent Children.

 

Ale że co? animacja ac jest z '03 a re '08. Bronisz re czy ff bo nie wiem za badzo o co ci sie rozchodzi. Jak juz wczsniej pisalem jedyne co w re mi sie podoba to animacja.

Zalecam niezwłoczną wizytę u okulisty.

 

Odnośnik do komentarza

na przykładzie FF IX - tam postacie jak biegły to biegły płynnie - weź w re pokaz sceny w których postać ładnie biegnie... z reguły albo pokazane sa od pasa w góre, albo kijjowo to wygląda ;/

(poza tym

)

juz abstrahując od FF - Capcom nie dało rady nadgonić i film wygląda jak sprzed paru lat. Choc i tak jest wypaśny (klimat) ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Uff cała płytka BR oblukana czas przystąpić do recenzji :)

 

Na początek idzie Grafika/Animacja (Fabułę i powiązania zostawiam na dalszą częśc recenzji), która jest świetna, naprawde polecam zaopatrzyć się w HD, gdyż niektóre sceny są zrobione wrecz po fenomenalnie, nie dziwię się osobom które ogladały mizerne wersje z sieci i nie dostrzegały szczegółów. Ogólnie jakośc trzyma poziom, jest świetna, zarówno wykonanie samych postaci jak oświetlenie (nie wspominając juz o niezłych ujeciach). Twarze są oddane z pietyzmem, widać po oczach niektórych bohaterów nutkę Japoni, faktura ubrań, otoczenie zasługuje na uznanie, w dodatkach możemy prześledzic dokładne fazy produkcji oraz animacji co szczerze polecam, wtedy ujrzymy ile pracy i polygonów władowano w tą produkcje.

 

Muzyka to kolejny element za który należy się uznanie, połączenie starych klimatów z nowoczesnymi, cały czas trzyma w napięciu i jest klimatyczna, idealnie pasująca do wydarzeń na ekranie, jak zwykle w momentach refleksyjnych oraz podkreślających fabułę pojawiają sie utworki kojarzące się z serią, kolejny plus to realistycznie dobrane dźwieki broni, handgun Leon'a z RE4 brzmi podobnie ale podany przez nagłośnienie 5.1 daje niezłego kopa, tak samo jak inne bronie oraz elementy dźwiękowe.

 

Na końcu najważniejsza kwestia czyli Fabuła Degeneration. Scenarzysta czyli Kobayashi pokazał na co go stać w tej kwesti, mimo tego że Fabuła nie jest może epicka, oddaje Fanom to co najlepsze. Świetnie poprowadzony wątek główny, który wraz z upływającymi minutami zaostrza sie coraz bardziej ukazując nam kolejne wątki oraz powiazania. Bohaterowie przewijający się przez film są dobrze dobrani i dowiadujemy się o nich sporo, na szczególną uwage zasługuje historia Curtis'a, który stracił swoją rodzine w Raccoon a teraz stał się narzędziem w ręcach korporacji, jego siostra Angela, która jest swoistym rookie widzem w filmie, czyli osobą przeznaczona dla ludzi którzy z serią sie nie spotkali, prowadzona przez Leon'a i uczona technik walki w realiach Resident Evil. Leon i Claire podobnie jak w RE2 odgrywają swoje scenariusze, nauczeni historią życia wiedzą jak zachować się w obliczu Epidemi, nie są przesadzeni ani zbyt kolorowi co mi osobiście bardzo przypadło do gustu. Leon nie rzuca głupimi tekstami oraz nie udowadnia jaki to z niego doswiadczony Agent.

 

Powiazania z serią gier były znaczące, nie licząc głównych bohaterów (choć Claire można delikatnie uznać na równi z Angelą) a jednocześnie dla świeżego widza będzie to film, który zrozumie, poprostu Fani maja lepszy filling z ogladania filmu, ehh sentymenty.

Odnośnie dodatków, mamy dokładny pokaz Motion Capture, wywiady z Kobayashim, twórcami, charakterystyki wszystkich postaci okraszone filmikami z ich udziałem w filmie oraz fotkami HD, wpadki, specjalnie połączone śmieszne sceny, wywiad z odtwórcą Leon'a oraz opcję Blu Ray Live, przez którą łączymy się z Netem i dodatkowo możemy obejrzeć inne dodatki.

 

Podsumowując:

Capcom dostarczył nam swietną produkcję, troche czasu trzeba było poczekać ale wynagradza nam to obraz w HD oraz Dźwięk, mile urwie godziny do oczekiwania na Resident Evil 5. Zarówno dla Fanów jak i ludzi szukających wrażeń jest to idealny film do obejrzenia, polecam.

 

Ocena końcowa:

Grafika/Animacja: 9-/10 (choć momentami nie równa)

Muzyka: 9/10

Dodatki: 9-/10

Desing Menu: 9-/10

 

Końcowa ocena: 9/10

Edytowane przez WESKER-DL
Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Po naprawde dobrej części pierwszej która trzymała się klimatu pierwszych gier z serii, wyszły dwie kolejne części. Druga była bardzo średnia o trzeciej nawet nie wspomne ze względu na to jakim sentymentem darze wszystko co związane z RE.Niestety Afterlife poszedł w kierunku sf i jakoś nie bardzo to do mnie przemawia.Nie ratuje tego nawet że są motywy z RE5.Nie przekreślam filmu przed obejżeniem , ale nie spodziewam się po nim żadnych rewelacji.Niemniej jednak i tak go obejże ze względu na zombie.

Odnośnik do komentarza

Zbrzydła i wygląda jak lesba*

 

 

*z tych brzydkich podstarzałych co to farbują sie na czarno, robią tatuaże i jeżdżą na motocyklach

 

 

 

O! Byłem na filmwiebie i dowiedziałem sie ze Chrisa zagra moj ulubiony aktor

 

 

 

zen104.jpg

 

Edytowane przez gekon
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...