Skocz do zawartości

Seria Kingdom Hearts


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie odnośnie trzeciej części KH - czy wiadomo w ogóle coś o tej grze? Nie chodzi mi o jakieś konkretne dane, tylko czy po prostu Square potwierdził rozpoczęcie prac bądź chociaż plan wydania tej gry? Mam nadzieję, że nie będą czekać do zakończenia prac nad v13, bo premiera tej gry jest dosyć odległa :P

Jedyną rzeczą jaką na razie wiemy jest to, że BbS, 358/2 Days i coded nie są ostatnimi grami z serii i w jakiś sposób będą nawiązywać do kolejnego KH. Tak czy inaczej, Birth by Sleep wychodzi w 2009 więc nie spodziewałbym się KH3 przed 2010.

 

Albo może miasta z FF? IMO byłoby za(pipi)iście.

Ja jednak wolę tylko światy Disneya i KH, bo to one tworzą świetny klimat serii.

 

Tylko mam nadzieję, że nie będzie nic z Pixara, wyobrażacie sobie Sorę i Iniemamocnych? Jak już to może Toy story i nic więcej.

Buzz z Toy Story miał być już w KH2 jako summon, krążyły nawet plotki, że znaleziono jego model na płycie z grą.

 

Światów z Pixara można się spodziewać - najważniejszym powodem dla którego nie było ich w KH2 (za wyjątkiem Kurczaka Małego, ale pojawił się tam tylko po to, aby wypromować film z jego udziałem w Japonii) było to, że w 2004 Disney i Pixar rozłączyły się od siebie. ALE, to już przeszłość, bo w 2006 Disney wykupił Pixar.

 

Osobiście chciałbym zobaczyć Sorę, Donalda i Goofiego jako zabawki z Toy Story, mam sentyment z dzieciństwa do tego filmu. :) Oprócz tego pasowałoby mi jeszcze "A Bug's Life" i to chyba wszystko.

Odnośnik do komentarza

A Bug's Life - chodzi ci o Dawno temu w trawie? Trudno mi sobie wyobrazić Sorę jako mrówkę... :D Toy Story może wyjść fajnie, może Dinozaur? Skoro udało się ciekawie przedstawić Sorę, Donalda i Goofy'ego jako zwierzęta, to może jako dinozaury też? :D Gdzie jest Nemo mam nadzieję, że nie będzie, bo to najgorsza baja Disneya. Fajnie byłoby zobaczyć w KH Paryż z Ratatuj, ale tutaj może ciekawsze byłoby wykorzystanie Zakochanego kundla.

Odnośnik do komentarza

Myślę że o jakośc wizualną raczej nie ma się co martwić. Raz że seria zawsze była w czołówce pod tym względem dwa że to SE, które zawsze prawie zawsze przykłada się do tego aspektu.

 

martwi mnie jedynie to że pewnie aby skumać fabułę nowej części trzeba będzie zaznajomić się z wersjami na handheldy. A żadko który gracz ma do dyspozycji obie przenośne konsolki.

Odnośnik do komentarza

No tu się zgodzę - rozkmina fabuły w KH 2 bez znajomości jedynki i CoM była ograniczona do minimum. O ile fabułe KH1 trzeba było znac to CoM można było olać właściwie. Ale od czego sa game scripty ? zanim zacząłem w dwójke grac to przerezałem sobie GS'a do CoM'a i znałem już fabułe - to nie to samo co granie w CoM ale pewne rzeczy miałeś już w głowie i nie zastanawiałeś się skąd się wziął on, kto to itp.

Odnośnik do komentarza

No właśnie wiem ale jak każdy fan wolałbym raczej osobiście to przeżyć aniżeli przeczytać, czy nawet obejrzeć na Youtube.

 

Pół biedy było generację konsol wcześniej. Główne cześci były na jednej platformie a Com można było obczaić na emulatorze GBA (co tez uczyniłem).

 

Ale teraz? Jeszcze wersję na psp zalicze bez problemów bo posiadam ów konsole ale 2 kolejne tytuły (dobrze pamiętam że 2?) ukażą się już na DSie , którego nie ma chyba idealnie działającego Emu a szkoda mi konsoli kupywac na 2 czy tam jeden tytuł.

 

Pozostanie Youtube.

Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Hej. Zacząłem grać w Kingdom Hearts 1, bo chciałem w końcu skosztować w jakiejś formie jrpg (wiem, że to bardziej action rpg), a że gra mało skomplikowana to postanowiłem zacząć od niej. No i w sumie ok, ale cukierkowatość tej gry mnie roznosi, ta muzyczka... uszy bolą... Wiem, taka koncepcja, taki świat itd, ale mam pytanie - czy później jest mroczniej, poważniej? W sumie jestem dopiero w Wonderland (drugi świat, alicja w krainie czarów, walka z bossem), no i sobie myślę, że jeżeli ta gra jest tak ograniczona jak ten świat (4 malutkie lokacje na krzyż) to ja chyba podziękuję. Mógłbym w to brnąć dla samej fabuły jeśli byłaby ona jakaś dobra, ale pierwsze oznaki tego nie pokazują... Więc pytanie - warto? Fabuła jest dość ciekawa? Mroczniejsza? Bo w sumie obecnie przypomina to grę dla młodszych. Proszę o ewentualne rozwianie wątpliwości ;) Z góry dziękuję ;)

Odnośnik do komentarza

Swiaty sa ograniczone, ale jestem pewien ze nie zwiedziles alicji do konca. Ta kraina jest bardzo specyficzna, dlatego ze weird room mozna odwiedzic na szereg sposobow. Jest do niego duzo wejsc i wyjsc, ktore zawieraja skarby. Nastepne swiaty sa bardziej rozbudowane pod wzgledem ilosci lokacji i oferuja czesto ciekawe zagadki logiczno/zrecznosciowe.

 

Oprawa sie nie zmienia i zostaje taka 'cukierowkowa' ale szczerze mowiac jest to pierwsza klasa, design i przeniesienie disney'a na konsole wyszlo znakomicie.

 

System gry jest dosc ubogi, a juz zwlaszcza w porownwaniu do KH2, niemniej jednak jest pare ciekawych rzeczy jak np znienawidzony przez wielu gummi ship.

 

Prawda jest taka ze KH jest gra 'tylko dobra' i to co ja ratuje to fabula, ktora jest poczatkiem fenomenalnej historii. Tak oczywiscie 'ratujesz swiat', tak oczywisice grasz krysztalowo dobra postacia, tak donald zachowuje sie jak donald a goofy jak goofy. Ale jezeli nie jestes cynikiem ktory jest 'zbyt dorosly' na ten klimat, to gra wycisnie ci pare lez, jezeli nie w tej czesci to w stu procentach (i to nie jeden raz) w FENOMENALNEJ czesci drugiej, ktora osobiscie uwazam ze jedna z najlepszych gier na PS2 i chyba najlepszego action RPG na PS2 (opinie sa podzielone, jak zawsze zreszta).

 

Zdaje sobie sprawe ze to nie jest konkretna odpowiedz czy 'gra potem robi sie lepsza', ale tez i ciezko takiej udzielic. Powiem ci tylko ze kiedys mialem dokladnie to samo, odpuscilem sobie gre po/w trakcie wonderlandu, potem bedac na wyjezdzie ogladalem jak znajomy gral w inne swiaty, podsluchalem pare scenek itd. Pierwsze co zrobilem po przyjezdzie do wlaczenie jeszcze raz KH i granie przez kilka dni non stop. Wiec tak, historia potem staje sie lepsza (lecz jak mowie, pod warunkiem ze nie jestes cynikiem ktory ma dosc 'klasycznych jrpg') i warto ja skonczyc.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Oj, zdecydowanie warto KH jedynkę ukończyć, choćby właśnie po to, żeby potem rozkoszować się genialnym sequelem (i niedługo prequelem na PSP, który zapowiada się równie kosząco). Trzcina ma sporo racji, ale widać, że delikatnie zabrał się za komentowanie KHI, co by zapewne nie zniechęcić cię do grania. Ja bym raczej napisał, że ta część jest mocno przeciętna. Bardzo mocno. Grafika niestety nie jest najwyższych lotów (żeby nie napisać, że jest kiepska), cały gameplay to w zasadzie tylko bombanie w "O" (tak, są też okazjonalne mini-gry, ale szczerze, to lepiej żeby ich nie było), a fabuła rozkręca się na ostatnie 5 godzin grania. Jednak te wszystkie wady bledną kiedy wspomnieć Kingdom Hearts II - zdecydowanie jedną z najpiękniejszych gier jakie kiedykolwiek wyszły, i bynajmniej nie mam tutaj na myśli tylko oprawy wizualnej. Fabuła dostaje kopa i obraca się o 180 stopni wciągając niesamowicie od samego początku (pytanie na dzień dobry - "kim jest do cholery ten blondyn?!") i serwując graczowi taką dawkę emocji jakiej nie powstydziłby się Metal Gear Solid (zwłaszcza pod koniec). Oprawa A-V również jest dużo lepsza, o czym zresztą można przekonać się zaraz po intrze. Gameplay to wprawdzie dalej w głównej mierze nawalanie w "O", ale kilka dodatkowych patentów (m.in. Reaction Command, Drive'y) nieco go urozmaiciło, w dodatku walki są teraz znacznie efektowniejsze i po prostu czuć przyjemność z tego mało wymagającego siepania. Walki z bossami to już inna bajka, ale żeby się nimi cieszyć, trzeba grać na wyższym stopniu trudności (japoński critical w Final Mix + rulez), na plus trzeba jeszcze zaliczyć poprawioną mini-gierkę ze statkiem kosmicznym. Wprowadzone światy z kolei, to następny bardzo mocny punkt KHII - raz, że są znacznie ciekawsze niż w jedynce, a dwa, że bardziej urozmaicone. Wizyta na Czarnej Perle i walka u boku kapitana Sparrowa to bynajmniej nie największe, a jedynie jedno z wielu zaskoczeń jakie przygotowali twórcy KH.

 

 

Dobra, mógłbym tak spuszczać się cały wieczór nad tym tytułem, ale lepiej już przestanę, bo zaraz mnie Klan ominie. W każdym razie, dawdi17, nie ważne jak bardzo byś nie był zniechęcony jedynką to i tak zwyczajnie musisz ją przejść. Przejdź szybko i zaraz zabieraj się za dwojkę. Tą za(pipi)istą przygodę, której nie nie przeżyjesz w żadnej innej grze,

Odnośnik do komentarza

1 wg mnie była lepsza.

W 2 za mało gameplay'u, za dużo QTE. Innymi słowy, 2 jest dla stworzona dla ludzi o umyśle szympansa.

Jedynka jest bardziej wymagająca, dłuższa, ciekawsza i ma jakiś dziwny, fajny klimaty. Choć jednak fabularnie dwójka przewyższa poprzedniczkę.

Odnośnik do komentarza

1 wg mnie była lepsza.

W 2 za mało gameplay'u, za dużo QTE. Innymi słowy, 2 jest dla stworzona dla ludzi o umyśle szympansa.

Jedynka jest bardziej wymagająca, dłuższa, ciekawsza i ma jakiś dziwny, fajny klimaty. Choć jednak fabularnie dwójka przewyższa poprzedniczkę.

A jedynka pewnie jest dla samych dual shockowych Einsteinów, co? ;)

QTE to akurat fajny patent, nieznacznie tylko ułatwia walki, z drugiej strony dodaje grze efekciarstwa (akcje jakie wyprawia Sora przy walkach z bossami momentami wciskają w fotel).

Stopień trudności obie gry mają raczej zbliżony, podobnie jak czas gry. Z kolei dwójka ce(pipi)e się znacznie lepszymi światami, na co składają się między innymi pomysłowość ich wykonania (np. zanurzone w czarno-białej tonacji kolorów, oldschoolowe Timeless River, czy mroczne Port Royal) oraz ilość atrakcji w nich zawartych (świetne QTE w Atlantica, zezwierzęcenie postaci w Pride land, wyścigi na motorze w Space Paranoids itp.), tak więc tutaj część pierwsza z tymi swoimi monotonnymi lokacjami nie ma nawet startu. Grania na szczęście jest równie dużo co w jedynce, jednak znacznie więcej jest filmików. Chyba jedyną lepszą rzeczą w KH1 jest opening (Simple and Clean to moim zdaniem najlepszy song panny Hikaru).

Odnośnik do komentarza

Lol.

 

Po pierwsze czesc 2 jest dluzsza niz 1, wszyskie swiaty trzeba odwiedzic dwukrotnie i jedynie topornosc 1 wydluzajaca (w nieprzyjemny sposob) gre moze tutaj cos zmieniac.

Po drugie system w KH2 jest duzo bardziej rozbudowany... jest wszystko to co bylo w KH1 plus wiecej wszystkiego I DODATKOWO sa mozliwe do wykonania QTE, ktore to ciezko nazwac QTE to po prostu opportunity attacks, jak przeciwnik sie odslania masz okazje klepnac go za wiecej i obejrzec przy tym bardzo fajna animacje, nie wiem co w tym zlego. Trzeba dokladnie tyle samo skakac i dokladnie tyle samo omijac, dokladnie tyle samo zabijac, tylko ze robi sie to w ciekawy sposob, co jest w tym zlego to nie wiem.

Po trzecie dwojka ma zdecydowanie ciekawsze, lepiej zrealizowane swiaty, to ze jest ich wiecej to zupelnie inna kwestia.

Po czwarte w koncu, historia w dwojce jest duzo ciekawsza, ciekawiej sie w te gra, ciekawiej sie oglada.

 

Nie wiem ja te wszystkie fakty moga przemawiac za tym ze KH1 > KH2, chyba ze chodzi o oryginalnosc, ale tutaj KH1 poza tym ze laczy dwa swiaty nie jest niczym specjalnie nowym. Action RPG byly juz setki. :)

Odnośnik do komentarza

Widze Trzcina że uważasz swoją rację za tą jedyną, absolutną. Ale wg mnie właśnie światy w jedynce były lepiej zaprojektowane, miały więcej lokacji i każda z tych lokacji miała więcej sekretów aniżeli te w części drugiej. Przynajmniej ja to tak pamiętam. Podczas grania w drugą część miałem wrażenie że każdy ze światów, które zwiedzamy jest jakby ogołocony z sekretów i poziomem skomplikowania odstaje od poprzednika.

 

Grafika i historia owszem, są lepsze w sequelu jednak to nieświadczy o gtym że druga część jest lepsza. Jak sobie przypomnę colloseum z części pierwszej i drugiej, i przypomnę sobie ile czasu poświęciłem na masterowanie obu światów to aż dziw bierze że jedynka stoi pod tym względem masę kroków ponad dwójką. Czy to walka z Cloudem, czy z Tytanami, na samym Sephirocie kończąc dawała o wiele więcej satysfakcji niż odpowiednie walki w dwójce, gdzie Sepha o ile pamiętam dziabnąłem za pierwszym razem.

 

Kolejna sprawa to rozbudowanie głównego miasta- naszej bazy wypadowej. Traverse Town było o wiele przyjemniejszym (IMO) i o wiele bardziej rozbudowanym miasteczkiem aniżeli Twilight town czy Hollow Bastion. Jak graem w dwójkę miałem wrażenie że spłycono motyw podróży i eksploracji danych miejscówek, stawiając na walkę i fabułę.

 

Tak czy siak, dalej pozostaję przy swoim. 1>2.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...