Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.12.2021 o 23:25, Ludwes napisał:

jak ominą go kontuzje, to nie ma opcji, że nie wygra Curry

 

 

Ok, minął miesiąc i pomimo tego, że Warriorsi nadal są w czołówce, to nie jestem już tego taki pewien, hehe.

 

Curry w ostatnich 19 meczach zdobywa średnio 25 punktów na mecz, ale na bardzo podłej skuteczności (bodajże 37/33/90), a i GSW jako drużyna mocno zwolniła.

 

No, szczerze mówiąc nie przypominam sobie żadnego MVP w ostatnich latach, który przez tak długi czas grałby tak słabo, a pomimo tego i tak dostałby nagrodę. Na ten moment wydaje się, że na prowadzeniu jest Giannis, a zaraz za nim KD, ale zobaczymy jak to będzie wyglądać za miesiąc. 

Odnośnik do komentarza

No Curry od grudnia bardzo słabo jak na niego. Ciężko aż patrzeć czasami.

 

Dla mnie obecnie Gianis, a potem Embid. Gra masakrycznie w ostatnim czasie.

KD też trochę w kratkę, bo zajechany jest max. Jest liderem w minutach w NBA i to widać. 
 

Wracając do Golden to dziś grają dzień po dniu wyjazd w Szykago. Bez Greena i Klaya. Oj może być różnie XD 

Odnośnik do komentarza

Po wczorajszym meczu, w którym Kozły zrobiły GSW z dupy jesień średniowiecza widać jak na dłoni, że Draymond Green jest wart dla drużyny z San Francisco tyle złota ile sam waży. Jak go nie ma wszystko rozłazi się w szwach. Poza tym powrót Klaya tez wiele rzeczy paradoksalnie zepsuł.

W ogóle dziwny to sezon i mało miarodajny. Karty rozdaje Covid wespół z kontuzjami.

Na razie najbardziej na plus są Niedźwiedzie i nie mówię dlatego, że mają teraz najdłuższą serię zwycięstw. Po prostu kapitalnie prezentują się jako drużyna. Największe rozczarowanie to Lakersi. Z taką grą zero szans na jakikolwiek sukces w tym sezonie. Atlanta też się sypie co również mnie zaskakuje in minus. Więcej spodziewałem się po nich.

No ale jak już w/w ciężko oceniać trwający sezon i występujące w nim drużyny, skoro muszą one łatać składy kolesiami z niższych lig. Słabe to, ale takie mamy nieprzewidywalne pandemiczne czasy :/ 

Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Czezare napisał:

 

Po wczorajszym meczu, w którym Kozły zrobiły GSW z dupy jesień średniowiecza widać jak na dłoni, że Draymond Green jest wart dla drużyny z San Francisco tyle złota ile sam waży. Jak go nie ma wszystko rozłazi się w szwach.

 

Taaak, ale też trochę nie. Tak samo ważny jest Curry i jak on nie gra, to gsw nie funkcjonuje. Zresztą już w tym roku GSW miało bardzo dobre mecze bez Greena np. wygrana z Utah u nich w pełnym składzie czyli z Rudym (wtedy Utah jest baaaardzo mocna), czy niedawne przejechanie się po mocnych Cavs w praktycznie pełnym składzie. No ale w każdym z tych meczy Curry grał akurat bardzo dobrze i miał b.wysoki +-. W przypadku jak nie gra Green, a Curry słabo, nie ma GSW. 
 

Szczerze to lepiej, teraz mieć  zadyszkę, niż na wiosnę. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, balon napisał:

Wracając do Golden to dziś grają dzień po dniu wyjazd w Szykago. Bez Greena i Klaya. Oj może być różnie XD 

No ja tam bym na bullsow chyba nie postawil. Ostatnia porazka z nets ponad 20 punktami chociaz za chwile ci sami nets dostaja podobny wpier.dol od przedostatniego w zachodniej Thunder. Nie kumam. Bulls mialo dobrego do tego meczu streaka zwyciestw no ale, mimo ze spektakularne, to jednak dwie wygrane na zyletach. Takze chyba bym sie sklania na wynik dla GSW mimo ze od poczatku sezonu jestem za czerwonymi.

Odnośnik do komentarza

No Miśki jak wygrają dziś, a GSW przegra to praktycznie zrównają się bilansami.

 

Co do pojedynku Ja-Luka, będzie to taka trochę  walka o S5 w meczu gwiazd. Głosy będą mieli bardzo równo (50%), a pozostałe 25 i 25% będzie w głosach graczy i ludzi mediów. 
Obecne wyniki:19E564BA-8AAA-4AC5-8806-636A6314A4BA.thumb.jpeg.a62f5c8a5987330c7c58f57c6f1dbea3.jpeg

 

Odnośnik do komentarza

Właśnie skoczyłem oglądać gsw-chi i mem-dal. Wnioski na szybko?

- Chicago jakiś dziwny dołek, Po 9-10 w last 10, nagle dwa blowouty u siebie, ale takie masakryczne. Co za sezon…

- Kuminga wygląda jak młody Leonard. Typ ma mega potencjał jako bardzo dobry 2way player. Jak dostaje więcej minut (i to nie tylko jak mecz jest rozstrzygnięty), to zawsze jest ciekawie 

- dziś leci głos na ulańca zamiast Ja, na backcourt zachodu. No zapracował sobie 

 

 

Odnośnik do komentarza

No popatrz, w ilu miejscach mnie już w necie je'bano za jednak oczywistą supozycję, że zapewne jeszcze Warriors będą mieć problemy, nie skończą sezonu pewnie z 74 zwycięstwami, a Bucks wyjdą nieco na prostą.

 

Jeśli chodzi o MVP to wiadomo, że kompletnie zmienia się wymiar medialnej opowieści. O Curry'm mówiono, że "gra tak fantastycznie że ciągnie całych Warriors, wygrywają I TO BEZ KLAYA", a teraz słabszy okres oraz ten legendarny Klay składa się na kompletnie inną narrację, czyli "Curry gra tak słabo, że Warriors przegrywają NAWET Z KLAYEM". No ale to zawsze tak jest. Taki Durant może grać tak samo w koszykówkę, i nawet jego zespół może grać dokładnie tak samo pod względem wyników, ale jeśli tylko Kyrie Irving będzie dostępny, to nagle Durant będzie "mniej wartościowy". Kultura NBA ma swoje dziwne, ale przewidywalne zwyczaje. Czasem ludzi obchodzi bardziej jakaś wyobrażona hipoteza, niż to, co się faktycznie dzieje na boisku.

 

 

 

No ale dla mnie to zabawne. Curry gra świetny sezon, wszystko w Warriors się opiera na jego obecności, ponadto zespół nadal ma drugi najlepszy bilans w lidze, a komentarze w necie są takie jakby chyba walczyli o ostatnie miejsce w play-in i byli demolowani przez przeciwników po kolejnych pudłach Curry'ego.

 

Plus minus Curry'ego raczej nic nie ma do tego, że Warriors przegrali kilka meczów. Z nim na parkiecie, nadal są sporo na plusie, także w tym okresie. Po prostu dostają dość mocno w tył gdy siedzi na ławce. Curry trafia rzuty albo nie, ale piłka idzie dalej, a ich ofensywa bez Curry'ego to zawsze żałosny widok bez żadnych nadziei. Bez Curry'ego jest może 16 minut w meczu, ale też się liczy do końcowego wyniku. Niestety w tym momencie zastępcą Curry'ego jako rozgrywający jest głównie Toscano, a to lekka przesada. Rozgrywanie biorą na siebie głównie Iguodala, Kevon Looney i Otto Porter, ale jednak od graczy na minimalnym kontrakcie chyba nie można było oczekiwać, że będą ciągle rewelacyjni we wszystkim.

 

 

 

Nie można zbyt wiele opierać na jednym graczu, jak Warriors czy Nuggets. Tacy Nets mają zawsze Patty'ego Millsa czy Hardena, by pociągnąć nieco grę, Bulls mają Lonzo, Vucevicia i Zacha LaVine'a itd. 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, ogqozo napisał:

Plus minus Curry'ego raczej nic nie ma do tego, że Warriors przegrali kilka meczów. Z nim na parkiecie, nadal są sporo na plusie, także w tym okresie.

Ma i to bardzo dużo. W meczach które GSW przegrywa Curry jest prawie zawsze na minusie. Pięknie pokazują to te cyferki. Zresztą widać jaka jest obecnie różnica w tym wskaźniku jak porównamy z początkiem sezonu. 
https://www.basketball-reference.com/players/c/curryst01/gamelog/2022

 

Dobrze to widać nawet w ostatnich dwóch meczach. Z bucks gsw było -25pkt jak Curry był na parkiecie, z Bulls już za to +24 pkt. 

Odnośnik do komentarza

Tak samo jest z każdym zawodnikiem, znajdziesz mecze na minusie i na plusie, sezon NBA jest dość randomowy jeśli patrzeć na małe partie. Jednak ogólnie jeśli Warriorsom cokolwiek się udaje, to dzięki Curry'emu, a nie pomimo niego. Tutaj nie widzę zmiany.

 

Klay jako wykończeniowiec jest świetny, zresztą podobnie zazwyczaj Wiggins, natomiast jak widzę co potrafią jednak na parkiecie zrobić Jrue Holiday, Khris Middleton czy George Hill, to mam wrażenie, że ekipa z San Francisco - pomimo przeogromnego budżetu - jednak jest dość ograniczona. To znaczy ci wszyscy gracze z minimalnymi kontraktami nadal mnie rozwalają, ale z drugiej strony to jest niesamowite, że istnieje ekipa, która ma TRZY maksymalne kontrakty dla graczy, którzy albo nie potrafią prawie w ogóle rozgrywać, albo rzucać do kosza. 

 

"Klay potrafi zdobyć 60 punktów w meczu, zamknij ryj" - to będzie zawsze odpowiedź trenera i kompanów. Trochę prawda, no fajnie, te zabójcze mecze to są pojedyncze mecze 3, 5 albo 7 lat temu, to nie znaczy że w każdym meczu w 2022 roku to będzie coś dawać drużynie Warriors. Dobry zawodnik, ale sam wszystkiego nie zrobi. Zabawnie to czasem wygląda, że rzucają Klay i Wiggins, a piłka cały czas jest w rękach kolesi zarabiających po 2 miliony, ostatnio to i Kevon Looney musi robić za Draymonda, facet uważany za drewnianego centra, który gra w GSW bo nikt inny mu nie zaoferował kontraktu.

 

 

 

Kryzys to ma "Steph junior" czyli Trae Young, a konkretnie jego cała ekipa z Atlanty. Chociaż mówi się, że Trae może zacząć mecz All-Star, być w pierwszej piątce All-NBA, to Hawks ciągle przegrywają. Teraz są już 5 meczów za miejscem nr 10 na Wschodzie - serio mam wrażenie, że to decydujący moment. Finaliści konferencji chyba już prawie nie mają szans, żeby nawet wejść do playoffów. Wschód jest w tym sezonie za mocny, strata duża, ekipa bez formy, a Trae jest rozjeżdżany w obronie.

 

W sumie każda ekipa, na którą był w ostatnich latach największy hype, że mają "świetną przyszłość" - Boston, Indiana, Hawks po kolei - w tym sezonie nie jest nawet w top 10 konferencji w tabeli.

Odnośnik do komentarza

 

27 minut temu, ogqozo napisał:

Tak samo jest z każdym zawodnikiem, znajdziesz mecze na minusie i na plusie, sezon NBA jest dość randomowy jeśli patrzeć na małe partie.

Ziom, ale nie wiem co chcesz udowodnić z tym +-?
Curry gra słabo (w sensie, że ujemny +-), GSW w papę i tu nie ma co szukać. Np. Lavine gra słabo, Chicago raz wygrywa, raz przegrywa. Nie można negować tej statystyki. +- to obecnie drugi najważniejszy miernik oceny przydatności gracza jak jest na parkiecie. Muszą być jakieś kryteria, a nie ocena na widzi mi się. 

 

27 minut temu, ogqozo napisał:

Jednak ogólnie jeśli Warriorsom cokolwiek się udaje, to dzięki Curry'emu, a nie pomimo niego. Tutaj nie widzę zmiany

Tutaj pełna zgoda, nadal Curry ma znacznie mniej ujemnych meczy, ale od grudnia znacznie więcej i bilans gsw jest adekwatnie gorszy jak w październiku i listopadzie. 
 

Odnośnik do komentarza

Ja się tym za bardzo nie przejmuję, w jakiejś izolacji od całego meczu, bo jeśli zespół dostaje w papę, to i zawodnik z podstawowej piątki ma z tej racji to +/-, no nie wiem co dodać poza faktem, że każdy ma takich wiele w sezonie. Taki Embiid ma ostatnio minusowy wynik z Charlotte, Toronto czy Atlantą, a Giannis - z Charlotte, Detroit i Toronto. Nie zmienia to chyba ogólnego podsumowania, że grają świetnie, ale pewne fragmenty będą na minusie z różnych powodów...

 

Aż sprawdziłem, który zawodnik w lidze ma najwyższe to +/- sumarycznie w całym sezonie. Curry z ogromną przewagą nad jakimkolwiek innym zawodnikiem. No chyba aż tak bardzo się nie stoczył. Serio mam wrażenie, że gdyby na początku sezonu pudłował, teraz trafiał, a Warriors by i tak mieli 31-11, to zupełnie inaczej by o nim mówiono...

 

 

 

Co ciekawe, czwarte miejsce w tej tabeli zajmuje Darius Garland, który też jest bardzo daleko nad kolegami ze swojego zespołu. Garland, trochę niczym Curry i inne gwiazdy, zmienia ofensywę solidnego zespołu z dennej na dobrą. Bez niego jest tylko dobra obrona, i tak to wygląda regularnie. Niemniej nie wiem nawet, czy dostanie się do All-Star. Ostatnio wydaje się, że jeśli ktokolwiek z Cavs tam trafi, to prędzej Jarrett Allen.

 

Według ostatniego newsa z ESPN, fanfary, które przygrywają na stadionie Cavs (nie będę powtarzał jego obecnej nazwy) po każdym trafieniu Allena, to... jingle z Zeldy. Serio nie rozpoznałem tego nigdy, no w sumie to jest ta melodia, ale wygrywana na tym "instrumencie" nie jest imo łatwa do rozpoznania. Allen to ogólnie nerd, który interesuje się gierkami, naukami ścisłymi i kosmosem - i całościowo jedna z najsympatyczniejszych i barwniejszych postaci w NBA. Gra też coraz lepiej, niewielu kolesi mających 210 cm kiedykolwiek uczy się tak dobrze poruszać po parkiecie, ustawiać stopy, skakać. Z piłką też umie coraz więcej.

To magia NBA, że Cavs potrafili się wje'bać nie wiadomo skąd do czterozespołowej wymiany Jamesa Hardena do Nets i w zamian za wybór należący do Milwaukee w drafcie (czyli pewnie niski) dostać już wtedy solidnego, a teraz dobrego Allena.

Odnośnik do komentarza

Szkoda że Caruso się nie wyleczył na mecz z Grizzlies, jakoś byłby większy hicior chyba. Bez Caruso i Javonte, nie ma tej energii w ekipie. Zresztą w Bulls prawie wszyscy są poza grą. 

 

Nets-Cavs chyba hicior dnia, nie wiem kto jest faworytem wobec braku Duranta. Ogólnie nie nadążam za wszystkimi absencjami, szalony sezon.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...