Skocz do zawartości

Lem Stanisław


Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • Odpowiedzi 29
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie no, chciałbym żeby Lem Stanisław był moim dziadkiem:) Uwielbiam tego pisarza, lub jak to mawiał Dick "propagandową grupę pisarzy bloku wschodniego".

Zaczynałem czytać jego dzieła za gnoja, teraz mam postanowienie żeby przeczytać wszystko co napisał (ok. 70 książęk), tylko powiem szczerze że czytając Lema np. w pociągu mam wrażenie że ludzie patrzą na mnie jak na gówniarza czytającego książki dla dzieci. No cóż, taki stereotyp.

 

Ostatnio popularna była dyskusja nt. podroży w czasie, oraz paradoksu bliźniąt, temat ten jest poruszony w "Powrocie z gwiazd", ciekawy opis niemożności przystosowania się do nowych warunków po 100 latach nieobecności na Ziemi.

 

Polecam dzieło filozoficzne "Golem XIV". Uprzedzam że tekst jest dość ciężki, bardzo filozoficzny co może zwolennków prostej sf. odrzucić. Ogólnie Golem to superkomputer - filozof.

 

Polecam także "Fiasko", "Eden", "Bajki robotów", oczywiście opowiadania z Pirxem, "Kongres futurologiczny" (taki Matrix tylko wymyślony ze 40 lat wcześniej), "Obłok Magellana" i wiele innych których teraz nie pamiętam.

 

Lem to jeden z inteligentniejszych Polaków, do tego umysł ścisły co nie przeszkodziło mu skończyć medycyny. Jego książki dla niektórych mogą być ciężkie w odbiorze za sprawą specyficznego, bardzo technicznego języka. To nie jest Dick którego większość książek można wciągnąć siedząc na "tronie".

 

Ja studiuję na polibudzie, i w wielu chwilach zwątpienia właśnie proza Lema pomagała mi wkręcić się w technologiczny klimat.

 

Jak ktoś lubi tego pisarza to pewnie łyknie z apetytem braci Strugackich ("Piknik na skraju drogi" - inspiracja twórców Stalkera)

Edytowane przez Łu#
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Stanisław Lem to umysł ponad umysłami...straszliwie niedoceniony i powierzchownie zaszufladkowany jako beletrysta sf...

 

Mnie przypadła do gustu głównie eseistyczna odnoga jego twórczości. Mam na myśli takie dzieła jak "Summa Technologiae", "Golem XIV", "Sex Wars", "Okamgnienie" czy "Bomba Megabitowa". Polecam. Chwilami nie jest to pisanie łatwe (wskazany słownik wyrazów obcnych pod ręką) ale napewno nietuzinkowe i ciekawe.

 

Pozostałe utwory też są zresztą bardzo dobre (taki np. "Kongres futurologiczny" czy "Głos Pana")...kapitalne są rozważania nad kulturą, w tym językiem i nauką...

 

Notabene Lem był mocno zantagonizowany z zachodnimi twórcami sf (Dick był jednym z bardzo niewielu których cenił). Wytykał im sztampę i płyciznę twórczą...

Odnośnik do komentarza

Maturka?

 

W "Kongrese..." nic ciekawego o języku nie znajdziesz z tego co pamiętam.

 

W "Głosie Pana" jest taki motyw:

Naukowcy odbierają syganł z gwiazd. Powołany zostaje zespół mający za zadanie odczytać domniemaną wiadomość od obcych. Okazuje się to niełatwym zadaniem, ziemianie nie mają żadnego wzorca, klucza do zrozumienia przekazu ("języka" obcych). Czy im się uda? Przeczytaj albo zobacz tu->

nie

 

 

Edit:

O niemożności porozumienia się z obcą cywilizacją jest także we "Fiasku".

Cytat z wkipedii (SPOILER ale dość oczywisty, można czytać):

"Kiedy statek dolatuje do celu, jedno z najistotniejszych zadań w zakresie kontaktu bezpośredniego z obcą cywilizacją zostaje powierzone wskrzeszonemu. Porozumienie miedzy "braćmi w rozumie" okazuje się jednak ostatecznie niemożliwe na skutek zbyt głębokich różnic biologicznych oraz kulturowych i kończy się tytułowym fiaskiem."

 

 

 

Edytowane przez Łu#
Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 9 miesięcy temu...
  • 10 miesięcy temu...

Ja dopiero zacząłem czytać Lema, na pierwszy ogień Dzienniki Gwiazdowe no i co tu duzo gadać, to jest fantastyczne!

Niektórym pewnie przeszkadzają duże archaizmy, ale pomysły na opowiadania to Pan Lem miał naprawdę mocarne.

Przy okazji bardzo śmiesznie przedstawiał niektóre sytuacje, dawno już się tak na głos nie śmiałem :)

 

Narazie 1/3 poszła, ale jak odeśpię robotę to idę czytać dalej.

Odnośnik do komentarza

Ja dopiero zacząłem czytać Lema, na pierwszy ogień Dzienniki Gwiazdowe no i co tu duzo gadać, to jest fantastyczne!

Niektórym pewnie przeszkadzają duże archaizmy, ale pomysły na opowiadania to Pan Lem miał naprawdę mocarne.

Przy okazji bardzo śmiesznie przedstawiał niektóre sytuacje, dawno już się tak na głos nie śmiałem :)

 

Narazie 1/3 poszła, ale jak odeśpię robotę to idę czytać dalej.

 

Zdziwisz się przy ostatnich opowiadaniach, bo ciężar gatunkowy się trochę zmieni ;)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Też lecę "Dzienniki gwiazdowe" teraz. Dwie podróże już poleciały i powiem, że zapowiada się fantastycznie. Czyta to człowiek i nie może uwierzyć, że można takie ciekawe historie wymyślić, w dodatku z dużą dawką nawiązań do znanego nam świata.

Pierwszy kontakt z Lemem w gimnazjum, przerabialiśmy jakiś fragment Pirxa, jak gonił kropkę na radarze. Wtedy wydało mi się to strasznie chu.jowe i stwierdziłem, że na pewno nie będę miłośnikiem s-f. Widać do Lema trzeba trochę dojrzeć. Ale Pirxa dalej miałbym opory ruszyć, może niesłusznie ;]

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Zapomniałem się pochwalić, że oczywiście jakiś czas temu już ukończyłem "dzienniki gwiazdowe". Świetna książka. W międzyczasie nazbierało mi się trochę innych książek, ale już nie mogę się doczekać, by wrócić do Lema.

 

Ciężko wybrać najlepsze podróże, mi najbardziej utkwiły w pamięci te dwie: najdłuższa, gdzie Ijon trafia planetę bliźniaczą do Ziemi, ale z przyszłości, co ludzie dowolnie modyfikowali swoje ciała, a roboty były przestarzałymi wynalazkami, jedynymi uduchowionymi istotami. Druga to misja infiltracji planety opanowanej przez roboty, rządzone przez kalkulator. Ogólnie, dużo ciekawych odniesień do ówczesnych systemów totalitarnych (ludzie pragnący zamienić się w ryby, mistrz).

 

Oprócz tych dwóch wszystkie pamiętniki z pobytu na Ziemi, jak spotykał kolejnych szalonych naukowców - mocarnie ciężki klimat na sam koniec książki. I ten naukowiec co stworzył zupełnie nowy świat dla mózgów elektronowych - widać na czym się wzorowali Wachowscy :P

Odnośnik do komentarza
  • 5 miesięcy temu...
  • 4 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...

Zapomniałem się pochwalić, że w zeszłym roku łyknąłem Powrót z Gwiazd, a z 2 tygodnie temu Summa Technologiae.

 

Pierwsza pozycja wydała mi się dosyć trudna na początku, ciężko przebijałem się przez pierwsze 20 stron, gdzie bohater oswajał się ze światem po 120 latach. Potem już poszło z górki. Niesamowite, że wcześniej jakoś się nie zastanawiałem nad tym, że 120 lat może być taką przepaścią poznawczą. Wyobraźcie sobie człowieka z końcówki XIX wieku, któremu mówicie, że "puszczę strzałę, jak będę wychodził, zalajkuj na fejsie status, na mieście tylko na komórę i kwejk jest chu.jowy". Pomyślcie co taki człowiek mógłby zrozumieć z tego. Czy byłby cokolwiek w stanie zrozumieć, nawet jakby bardzo chciał?

 

Summa szła jeszcze ciężej, bo to nie proza, tylko traktat futurologiczny. Napisany w latach 60, bardzo błyskotliwy, wiele spraw jest aktualnych nadal, wiele zostało trafnie przewidziane, a jeszcze więcej tak daleko wybiega w przyszłość, że trudno sobie wyobrazić, czy ktoś jeszcze na to wpadł. Autor sam przyznaje, na jaką śmieszność naraża się futurolog, chcący przewidywać przyszłość, więc czyni to bardzo ostrożnie, w oparciu na mocne przesłanki. Dużo w tej książce o ewolucji (analogia ewolucji biologicznej to technologicznej, pytania o próby prześcignięcia ewolucji i jej udoskonalenie), widać temat był bardzo na czasie w tamtym okresie, jest nawet szansa że można się od strony naukowej dużo dowiedzieć, jak ktoś jest laikiem, aczkolwiek dystans jest wskazany, gdyż wiedza poszła do przodu i trudno zweryfikować laikowi, czy pewne fakty z dziedziny ewolucji nie zostały już wyparte przez nowe, lepsze. Książka jest fantastyczną przygodą intelektualną i nie ma co ukrywać, imo większość ludzi jest po prostu za głupia żeby czytać takie rzeczy. Ja swoją dziewczynę chyba z 15 razy zamęczałem długą dyskusją na tematy zawarte w tej książce.

Odnośnik do komentarza
  • 2 lata później...

Od kilku lat narzekałem, że w znanych księgarniach typu empik nie można znaleźć żadnych książek Lema. No i się doczekałem, Wydawnictwo Literackie wznowiło w tym roku książki Lema, w dodatku imo w fenomenalnej oprawie graficznej (miękka okładka), około 5 tytułów dzisiaj widziałem w empiku, nabyłem "Głos Pana", kolejne myślę kupić z neta. Są nawet audiobooki.

 

Zresztą zobaczcie sami te okładki: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/autorzy/77/Stanislaw-Lem

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...