Skocz do zawartości

Pieprzenie


Rekomendowane odpowiedzi

Szkoda tylko  że w nocy urzedy nie otwarte, i już sklepy. W nocy zasadzie jeżdzi się tylko po  alko, do apteki, na porodówke, albo na dłuzsze wakacje. Kiedys miałem robotę że pół/pół jeżdziłem po  nocy, wyborna sprawa.

No i sygnalizacje często  w trybie awaryjnym, poezja.

Edytowane przez milan
Odnośnik do komentarza

Też mi się zdarzało ostatnio w nocy jeździć z Niemiec do Polski i padały rekordy czasowe :) Żadnych korków, upałów i jak już wybija ta 4 rano po przekroczeniu granicy to jest fajny moment kiedy sobie lecę autostradą a4 i słucham porannych audycji radiowych... pełen chill :) Ostatnio też wybrałem powrót do Niemiec po urlopie w piątek i to była dobra decyzja. Ruszyłem sobie spokojnie o 9 po śniadanku i miałem pustą drogę przez całe 900km... za to co się działo w kierunku Polski, mega korki i tylko korki. Tego dnia Orlen nie miał chyba najlepszego zaraz przy przejsciu granicznym w Zgorzelcu. Zawsze tam tankowałem i nigdy nie było większych problemów, ale jak tankowałem ostatnio to wciągnęło mi pół baku w 120km  :/  musiałem zatrzymać się, żeby dotankować i na paliwie z Niemieckiego Arala normalnie wszystko szło. Dają jakąś lipę czasem?

Odnośnik do komentarza

prawdziwa jazda to jazda w nocy przez tereny leśne,  podmokłe, blisko jezior.

Ta jazda obok biegnącego  zająca gdy mgła jest nad asfaltem, albo lisy patrzace z pobocza.

Najwieksza masakra jaką przezyłem to bliskie spotkanie z dzikiem, wielkim jak Jak. Jechałem własnie przez las, 70 km/h, godzina 5 rano, zaczynało się rozjaśniać, ale pod drzewami jeszcze ciemno. W oknie po lewej stornie mignęło mi tylko na sekunde coś czarnego, zatrzymałem się i  spojrzałem do tyłu, a tam stoi na środku drogi ten s(pipi)ysyn, w zasadzie ominąłem go o jakieś 30 cm. 

Zwierzyna to jest loteria, troche sie zawsze boje, jelenie wbiegajace na jezdnie to niezły pogrom gdy zaczynaja uciekac na różne strony.

Edytowane przez milan
Odnośnik do komentarza

Ja uwielbiam w nocy jeździć, ale pamietam jedną podróż jak w naszych górach jak byla ulewa. Noc, kręta, górska droga, ulewa, zero latarnii, nie było nic kompletnie widać. Jechałem 30km/h i patrzyłem na nawigację zamiast na drogę, żeby wiedzieć co jest przede mną, żeby trafić w zakręt. Niezła nerwówka to była.

Odnośnik do komentarza

Podjąłem w końcu decyzję, wziąłem tego Civica, kolor Rallye Red. Trzeba było podjąć jakąś decyzję, bo nie jestem z tych w kółko łażących, sprawdzających i porównujących. Miał być pierwotnie Accord, niestety poprzedniego skończyli produkować w 2015r., nowy jest tylko na wybrane rynki i oficjalnie nie ma go w Europie i jest imo brzydki. Natomiast ten nowy Civic est całkiem fajny - mi się podoba, jeździ się tym imo świetnie. Zaszalałem i dopłaciłem do wersji Plus. Jeszcze na finiszu oglądactwa zastanawiałem się, czy ostatecznie nie wziąć tej Mazdy 6, bo też fajny samochód, ale wprowadzili go w 2012r. i nie ma tylu bajerów co ten Civic, a pewnie za rok, dwa Mazda wprowadzi nowy model.

 

Odbiór tej Hondy w październiku - produkują w Anglii. Na Mazdę 3 165km i Mazdę 6 4 miesiące, które podobno składają w Meksyku. Jakieś Volkswageny z mocniejszymi silnikami to ok. 6-7 miesięcy, ale to akurat mi mówił kolega, który brał Tiguana, bo ja VW nie lubię.

 

20245603_1228053683971117_53983565386041

 

100 koła za auto które nawet nie ma przycisku w kierownicy do zmiany opcji komputera pokładowego :/ autko fajne ale kurde z tą ceną to dosrali, drogie VW jest tańsze nawet

Odnośnik do komentarza

Jedynie czego w tym Civicu nie czaje to zmiana siły nawiewu poprzez przycisk, który aktywuje opcje na ekranie... jakby nie szło pokrętła głupiego zrobić albo fizycznego + / - ... ogólnie jestem troche na nie, jeśli chodzi o te przyciski niefizyczne, które pojawiają się coraz częściej... przygłaśnianie radia na panelu dotykowym :/ to nie moja bajka chyba.

Odnośnik do komentarza

prawdziwa jazda to jazda w nocy przez tereny leśne,  podmokłe, blisko jezior.

Ta jazda obok biegnącego  zająca gdy mgła jest nad asfaltem, albo lisy patrzace z pobocza.

Najwieksza masakra jaką przezyłem to bliskie spotkanie z dzikiem, wielkim jak Jak. Jechałem własnie przez las, 70 km/h, godzina 5 rano, zaczynało się rozjaśniać, ale pod drzewami jeszcze ciemno. W oknie po lewej stornie mignęło mi tylko na sekunde coś czarnego, zatrzymałem się i  spojrzałem do tyłu, a tam stoi na środku drogi ten s(pipi)ysyn, w zasadzie ominąłem go o jakieś 30 cm. 

Zwierzyna to jest loteria, troche sie zawsze boje, jelenie wbiegajace na jezdnie to niezły pogrom gdy zaczynaja uciekac na różne strony.

 

z najbardziej hardcorowych spotkan z dzika zwierzyna wspominam jak po 6 rano w lipcu w jednym ze swietokrzyskich lasow na asfaltowej drodze 30m przede mna pojawił sie w kur,wę duży łoś. na szczęscie obyło sie bez dymów, spojrzał się na mnie i poszedł w swoją stronę. Z dziwniejszych spotkan to kot samobójca siedzący przy drodze, ktory rzucił mi sie pod koła xD słyszałem łubudu pod samochodem, ale chyba cos zle wymierzyl, bo widziałem jak spier,dala w zarosla.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...