Skocz do zawartości

Niby-spoilery (i spoilery) w recenzjach


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Zakładam temat, jako iż zjawisko to obserwuję od dłuższego czasu w większości branżowych pism, a korzenie tego sięgaj,ą dalekiej przeszłości, gdzie często grube spoilery były wpisane w recenzje zupełnie naturalnie. Ale skupmy się na teraźniejszości. Chodzi mi konkretnie o tzw. "smaczko-spoilery". Wielokrotnie bowiem recenzenci w swoich recenzjach gier podają przykłady zdarzeń i smaczków, które zaimponowały im w grze. Sam ten fakt sprawia, że czytający sam już nie odczuje tego zaskoczenia i będzie na to przygotowany. Np. ostatnio czytając recenzję najnowszego Deus Ex'a zdążyłem przeczytać np. o tym, że w grze jest humorystyczny wątek związany z tzw. przekrętem nigeryjskim. Niby bzdet, ale grając w grę nie odczuję już takiego samego miłego zaskoczenia jak Kali, który to opisał. Podobnie z kotem imieniem Cubrick. Gdy doszedłem do jakiegoś smaczku związanego z toaletą (hm, dziwnie zabrzmiało, ale ok... ), to porzuciłem recenzję. I znam osoby które właśnie z takich przyczyn unikają recenzji gier, bojąc się takich niby-spoilerów. Bo gdyby np. napisać że "w grze występuje ciekawy i humorystyczny motyw z mailami" to brzmi o wiele neutralniej i nie zdradza za bardzo szczegołów, a jednocześnie przekaz pozostaje ten sam. I nie chodzi mi tylko o tą sytuację, bo chodziło mi tylko o przykład, więc to nic personalnego wobec Kaliego.

Na pewno da się napisać recenzję tak by każdy chcący w pełni odkryć grę, mógł jednocześnie wynieść z recenzji najważniejsze informacje i dokonać decyzji bez wiedzy o konkretnych momentach w grze. Dlatego apeluję do recenzentów i korektorów, aby uważnie śledzili swój tekst i to co w nim zawierają, i czy aby nie psują tym samym rozgrywki innym. Bo choć sprawa "smaczko-spoilerów" jest banalna, to ja jednak wolałbym żeby ich nie było.

  • Plusik 11
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
Gość Orson

zgadzam sie z Mendrkiem, też wole odkrywac takie rzeczy samodzielnie

 

druga sprawa to recenzje kontynuacji. Chciałbym by akapit w którym będą spojlery z częsci 1 był BARDZO WYRAŹNIE oznaczony by mogli ja bez obaw czytac ci, którzy jeszcze nie grali w cz 1 a planują to nadrobic....a to ważne w czasach sequeli

Odnośnik do komentarza

Rozumiem częściowo oburzenie Mendrka, ale z drugiej strony tego typu spojlery aż tak bardzo mi nie przeszkadzają. To chyba już indywidualna kwestia, bo jednym to pasuje innym już nie. Patrząc na to przez pryzmat innych pism branżowych (tak jak wspomniał Zwyrol) ta sytuacja raczej nie ulegnie zmianie. Takie spojlery nie są dla mnie wyznacznikiem tego czy przeczytam recenzję do końca, gorzej jeśli ktoś miałby mi napisać najważniejsze wątki fabularne i zwroty akcji a tak przecież nikt nie robi.

Odnośnik do komentarza

PE to aktualnie spoiler na spoilerze, zero ostrzeżeń, co drugi recenzent beztrosko streszcza najlepsze akcje z gry, albo tak jak Butcher z Dead Space 2 - po prostu opisuje początek gry ; od tej pory patrzę kto pisze daną reckę :sleep:

 

Przesadzasz. W DS2 Butch opisał kilka minut samego początku gry, to chyba nie jest aż tak wielka strata biorąc po uwagę jakieś 10-12 godzin potrzebnych na jej ukończenie? Zresztą nie da się oddać klimatu niektórych produkcji, nie przytaczając paru przykładów. Aby daleko nie szukać, recenzje filmów też muszą jakoś zarysować fabułę danej produkcji prawda? Co do spoilerów-smaczków jak zostało to słusznie nazwane, to już inna kwestia. Faktycznie odkrywanie takowych samodzielnie to frajda, jednak jeśli w grze jest ich cała masa, a w recenzji zostanie podany jeden, dwa przykłady, to też chyba nie jest jakieś wielkie halo. Ostatnia kwestia, spoilowanie zakończeń pierwszych części przy okazji sequeli. Generalnie, ludzie się z tym nie szczypią, a na prezentacji właśnie Resistance 3 od razu wypalono, jak skończyła się dwójka i czemu mamy takiego a takiego bohatera. Zresztą, czasem też się nie da inaczej. Nie wyobrażam sobie np. recenzji kolejnego Metal Gear Solid bez przypomnienia kilku wątków z poprzednich części.

Odnośnik do komentarza

Mi osobiście również te jak to nazwałeś ''smaczko-spoilery'' nie przeszkadzają. Jak czytam coś takiego, krótki opis jednej z akcji to mam jeszcze większe ciśnienie aby to wszystko zobaczyć na własne oczy i podczas gry tylko wyczekuje się na ten wspomniany moment, sam tekst i nasza wyobraźnia aż tak nie ''wizualizuje'' nam tego wszystkiego. Coś takiego tylko jeszcze w większym stopniu nakręca czytelnika na daną grę a jeżeli jest ona warta zachodu i zrywa czapki z głów to dlaczego nie podzielić się swoimi odczuciami z czytelnikami? Równie dobrze ''smaczko-spoilerami'' można by nazwać informację która podaje nam jakimi markami samochodów przyjdzie nam śmigać np: w najnowszej odsłonie Forzy ale przecież ja chce to sam odkryć i takie jedno zdanie na ten temat psuje mi całą rozgrywkę - trochę to bez sensu prawda? Bez możliwości użycia w recenzji pewnych informacji nie da się w jasny i czytelny sposób pokazać jaka ta gra jest wypasiona i dopakowana, bez tego recenzje był by bardzo płytkie i nudne. ''W Modern Warfare 2 mamy bardzo ciekawe i intensywne misje'' - nie zbyt to nakręca na daną produkcję prawda? Ot co wydaje się, że to gra akcji jak każda inna, nic nadzwyczajnego. Co innego gdy opisuje się scenę w taki ''dziennikarski'' sposób który powoduje, że tylko szybciej i uważniej śledzisz tekst. Oczywiście nie można odbierać takiego nakręcania na produkcje jak formę reklamę czy coś w tym stylu. Jeżeli gra jest dobra to recenzja ma nam to pokazać i zachęcić do kupna gry a jeżeli gra tak słaba, że aż się robi chłodno to nikt nie będzie się ekscytował niesamowitymi akcjami, z tego powodu, że po prostu ich nie uświadczymy.

Edytowane przez EvilGucio
Odnośnik do komentarza
Gość Orson

Przesadzasz. W DS2 Butch opisał kilka minut samego początku gry, to chyba nie jest aż tak wielka strata biorąc po uwagę jakieś 10-12 godzin potrzebnych na jej ukończenie? Zresztą nie da się oddać klimatu niektórych produkcji, nie przytaczając paru przykładów. Aby daleko nie szukać, recenzje filmów też muszą jakoś zarysować fabułę danej produkcji prawda? Co do spoilerów-smaczków jak zostało to słusznie nazwane, to już inna kwestia. Faktycznie odkrywanie takowych samodzielnie to frajda, jednak jeśli w grze jest ich cała masa, a w recenzji zostanie podany jeden, dwa przykłady, to też chyba nie jest jakieś wielkie halo. Ostatnia kwestia, spoilowanie zakończeń pierwszych części przy okazji sequeli. Generalnie, ludzie się z tym nie szczypią, a na prezentacji właśnie Resistance 3 od razu wypalono, jak skończyła się dwójka i czemu mamy takiego a takiego bohatera. Zresztą, czasem też się nie da inaczej. Nie wyobrażam sobie np. recenzji kolejnego Metal Gear Solid bez przypomnienia kilku wątków z poprzednich części.

 

 

tylko, ze opisywanie pierwszych 10-12 czy ilus tam minut przy okazji RECEBNZJI jest GIGANTYCZNYM PÓJSCIEM NA ŁATWIZNĘ

 

bo trudniej dobrac słowa tak, by tworzyły plastyczne obrazy niż po prostu- niczym maszynistka w sądzie- spisac przebieg gameplayu

 

Butcher czyni tak zbyt często dlatego wypominam sprawę

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

He he dokladnie. A potem we wstepniaku info, ze recka na 4-5 stron gdzie tak naprawde kilka akapitow zjada opis poczatku gry "bo przeciez to wszystko i tak bylo pokazane na trailerach".

 

Wiec nawet skoro bylo, a ci co chcieli obejrzeli to dla nich ta inormacja jest juz zbedna. A ci co specjalnie omijali wszelkie zajwaki wlasnie dla wlasnego odkrywania "smaczkow" dostaja strzal w postaci spoilera.

Odnośnik do komentarza

Kwestia opisu początku gry - jeżeli ten rozpoczyna się konkretnym pieprznięciem, a dzieje się tak coraz częściej, wręcz nie sposób o tym nie wspomnieć. Opisywanie jedynie samego początku ma też niejednokrotnie za zadanie ustrzec tekst właśnie przed większymi spoilerami. I wcale nie chodzi tu o pójście na łatwiznę. Np. w przypadku recenzji MGS: Peace Walker zwyczajnie nie mogłem odebrać czytelnikom radości czerpania z ciekawego scenariusza, opisałem więc właściwie samo intro gry. Czasami inaczej się nie da, bez większej szkody dla odbiorcy.

 

Druga sprawa to zakończenia gier. Opisywanie zakończenia dopiero co wydanej gry byłoby świństwem, jednak w przypadku gry liczącej sobie kilka lat, sprawa wygląda inaczej. Jeżeli ktoś obrazi się na mnie do końca życia za to, że napiszę teraz, iż

Aeris ginie w Final Fantasy VII, albo James Sunderland z Silent Hill 2 sam zamordował żonę, której szuka

, to najwyraźniej grami interesuje się od wczoraj, tudzież dziś. Wymienione spoilery to po prostu klasyki branży, rzeczy kultowe, których nie znać po prostu nie wypada. Jeżeli ktoś przez 10 czy 14 lat jeszcze nie nadrobił zaległości to bardzo mi przykro. To tak, jakby środowisko amatorów kina wszczynało awanturę za każdym razem, kiedy ktoś przypomni, że bohater "Planety Małp" odnajduje na końcu Statuę Wolności, albo że T-1000 w "Terminatorze 2" poświęca się, popełniając "samobójstwo" w surówce. Takie rzeczy zwyczajnie trzeba wiedzieć, i spoilery starszych produkcji będą się przewijać, zarówno w magazynie jak i w Sieci.

 

Co do wspomnianego Resistance 2 - w tym przypadku awanturować się może chyba wyłącznie ktoś kto nie zna tej serii. Choć realia są ciekawe, mocną stroną Resistance nigdy nie był scenariusz. Historyjka jest prosta jak konstrukcja cepa, przesadnie pompatyczna, momentami wręcz idiotyczna. Zakończenie Resistance 2 jest tanie jak cholera, zwłaszcza przez pryzmat właściwie w ogóle nienakreślonej postaci głównego bohatera. Że nieprawda? Ot, nie grałem jeszcze w Resistance 3, ale znając specyfikę prostych scenariuszy strzelanin FPP w ciemno stawiam, że bohater honorowo zginie w obronie rodziny, ostatecznie zwyciężając bitwę albo uda mu się ujść z życiem w ostatniej chwili. I tylko takie tu mamy opcje, wiesz to Ty, wiem to ja. Strzelaniny to niezbyt dobry materiał na orające psychikę i uczucia endingi.

Edytowane przez Mendrek
  • Plusik 1
  • Minusik 15
Odnośnik do komentarza

Doprawdy, genialny pomysł, a już w szczególności zważając na zbliżającą się premierę Silent Hill Collection HD ( na które z pewnością czeka wiele osób które nie miało kontaktu z SH2 ).

 

Teraz jeszcze czekam(y) na spoile z MGSów, z ICO oraz z Shadow of the Colossus.

Zlituj się. Jeżeli ktoś nie zagrał w SH2 przez 10 lat jakie minęło od jego premiery to najwyraźniej już nie miał zamiaru. Zapowiedziana raptem kilka miesięcy temu kolekcja HD to żaden argument.

  • Plusik 1
  • Minusik 3
Odnośnik do komentarza

Podobnie niby mozna powiedziec o MGS2, ICO (10 lat), dla MGS3 minelo 7 lat. Czy to znaczy ze dozwolone jest spoilowanie ? Jesli tak, to proponuje sie nie cackac i od razu na okladce PSXE napisac zakonczenie (a co, tylko czytelnicy PSXE maja je poznac? niech je zobaczy tez czytelnik konkurencji stojacy przy stanowisku w kiosku).

 

Swoja droga ciekawie wyglada twoje zdanie, dyskredytujace osoby nie obeznane - w szczegolnosci patrzac przez pryzmat polityki czasopisma (w najnowszym numerze jest slowniczek roznych podstawowych pojec - bynajmniej nie skierowany do obeznanych). To co, moze w nastepnym numerze zobaczymy leksykon najlepszych twistow, zakonczen fabularnych w grach? Wtedy to juz kazdy bedzie wiedziec to co trzeba i nie bedzie mial powodow do wstydu.

 

A porownanie do filmow jest sredniotrafne. Filmy oglada kazdy, dodatkowo mozna je obejrzec za darmo w telewizji, a te najbardziej popularne sa tam puszczane miliard razy i generalnie rzecz biorac sa filmy ktore obejrzal (badz zna fabule) prawie kazdy (np. Star Wars). Tego samego nie mozna powiedziec o grach - nie sa rozdawane za darmo, trzeba posiadac odpowiednia platforme itd. To co, jesli ktos nie mial PS2 a teraz ma PS3 i czeka na ICO Collection to znaczy ze mamy mu zepsuc gre?(no bo przeciez nie wypada nie znac - gra ma 10 lat, z pewnoscia mozna uznac ja za kultowa, a jak nie mial PS2 w odpowiednim czasie to jego problem).

 

 

Naprawde, zwazajac na dzisiejsza mode ciaglego wypuszczania remakow, konwersji (kolekcje HD, gry z PSX i nie tylko na PS Store itd.) jest to jakis kompletny nonsens. Twoje podejscie calkowicie odbiera sens temu zjawisku - bo kto by chcial grac w klasyka ktory go z roznych powodow ominal, w momencie kiedy zna juz jego fabule?

Ja np. nie mialem okazji zagrac w Shenmue 1 i 2 - kupienie dreamcasta dla dwoch gierek srednio mi sie widzi, konwersji na PS3 / PC nie ma, a emulatory sa skopane (albo wali sie dzwiek, albo nie obsluguje pada - tak czy siak rozne cuda). Jednak predzej czy pozniej na 100% te gry nadrobie (moze wyjdzie konwersja, moze emulator lepszy albo kupie tego DC) i niezle bym sie w(pipi)ił jakby ktos mi zaczal sypac spoilami z tych gier (albo z MGS3, ICO czy Shadow of the Colossus, ktore tez mnie ominely).

  • Plusik 5
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Spoiler to spoiler , jest dużo ludzi którzy w d*** mają gry i się "nawrócili" i taki ktoś kto zajmuje się tym zawodowo powinien brać ich pod uwagę , można napisać że Tyler nie istnieje w Fight Club , to nic że film będzie leciał jeszcze setki razy na Polsacie - ma już tyle lat , że co??? nie oglądałeś ?? Nie jesteś prawdziwym kino maniakiem , lufa, zero , za burtę wylatujesz , nie masz prawa tu być!!! Edit : akurat nie skończyłem nigdy SH2 (a tyle zawsze słyszałem że najlepsza część ) , teraz już wiem że nigdy nie skończę ... dzięki

Edytowane przez dc1982
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
Ja np. nie mialem okazji zagrac w Shenmue 1 i 2 - kupienie dreamcasta dla dwoch gierek srednio mi sie widzi, konwersji na PS3 / PC nie ma, a emulatory sa skopane (albo wali sie dzwiek, albo nie obsluguje pada - tak czy siak rozne cuda). Jednak predzej czy pozniej na 100% te gry nadrobie (moze wyjdzie konwersja, moze emulator lepszy albo kupie tego DC) i niezle bym sie w(pipi)ił jakby ktos mi zaczal sypac spoilami z tych gier (albo z MGS3, ICO czy Shadow of the Colossus, ktore tez mnie ominely).

 

A Ty dalej nie rozumiesz sensu mojej wypowiedzi. Przytoczone przykłady nie były przypadkowe. Po co mam Ci zdradzać zakończenie ICO i psuć w jakiś sposób zabawę. Ta gra wsławiła się czymś innym, sam scenariusz właściwie tam nie istnieje (bohaterowie mówią w różnych językach, przez co właściwie nie rozmawiają). Wspomniałem o Final Fantasy VII i Silent Hill 2, bo wspomniane zwroty akcji w większym czy mniejszym stopniu pozwoliły im się wybić w swoim gatunku, obrębie serii czy całej branży. Czy FFVII rzeczywiście zyskałby taki rozgłos gdyby nie słynna scena mordu? Na ten temat powstały całe opracowania, podobnie jak w temacie motywu z Jamesem i poszukiwaniami zmarłej żony, również na łamach PSX Extreme. Sam też nałykałem się w przeszłości spoilerów jak młody pelikan ciepłych gówien, jednak nie mam do nikogo pretensji. Jeżeli zakończenie czy inny zwrot akcji stanowi sól danej pozycji, nie sposób uniknąć dyskusji na ten temat.

 

dc1982 - wierz mi lub nie, ale nie oglądałem nigdy "Fight Club". Poważnie. Jesteśmy kwita, z tą różnicą, że ja nie mam Ci za złe :)

  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
Gość Orson

Komodo zachowujesz sie jakby cię piekły cycki, dosłownie;-)

 

Słuchaj, jesli ktoś czyta teraz ARTYKUŁ o Final Fantsy 7 - podkreslam Artykuł a'la wspominki itp- to jest oczywiste, że BĘDĄ TAM SPOJLERY

 

tak samo jesli czytam w PE "przez pryzmat serii " czy "to było grane" to się z automatu godze, ze może byc tam spojler

 

 

Uwaga bp meritum będzie: nie jest jednak fajnie gdy czytasz recenzję a tam od zaje.bania spoljerów. Mniejszych , większych , gogantycznych czy malusich,.

 

Spoko, ze np wszyscy radosnie ciwerkali , ze w Black Opss ten Fidel Castro to tak naprawe...(ciach) ale powiedz czy gdy dzisiejsze gry nierzadko zamykają sie w 6 godzinach to czy odkrywanie wszystkiego SAMEMU nie jest na wagę złota?

 

 

 

jasne, są gry jak MGS , które wymagają ruszenia fabuły Dlatego -jak ktos zaproponował- rozważcie osobny akapit-ramkę (w każdym razie wyraźnie odznaczoną) na fabularne nawiązania by ci, którzy sobie chcą przeczytac oo mechanice gry a nie chcą łykac spojlerów (bo mają ochotę wrócic do czesci wcześniejszych) , też mieli taka możliwość

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Zgodzę się z Yabolkiem, spoiler to spoiler. Tłumaczenie: "ktoś nie grał 10 lat w jakąś grę to już nie miał zamiaru" - skąd wiesz? Nie każdy ma okazję, czas, kasę, a jednak gdzieś w tyle głowy siedzi chęć nadrabiania zaległości. Ja sięgam po wiele klasyków z PS One, w które nie grałem (bo nie piraciłem, a oryginały nie były tanie) i czasami z PS 2, ale jestem pewien że kiedyś te z PS 2 mocno ponadrabiam. I Silent Hill 2 jest wśród nich. W ostatniej chwili odwróciłem zwrok widząc spoiler o zakończeniu, dzięki czemu nie popsułem sobie gry. Jasne, niektóre popularne spoilery i tak będą w obiegu (jak np. wspomniana śmierć Aeris, choć pamiętam że bez skrupułów ten fakt z fabuły został wsadzony w recenzji tej gry w Secret Service). I mimo wszystko jeśli już autor MUSI umieścić spoilery (nie wiem, chociażby dla dodatkowej wierszówki), to niech umieszcza to w bocznych ramkach, i żeby nie szukać daleko od tematu to wspomnę taki właśnie zabieg chociażby z numeru #82, gdzie w playteście Silent Hill 4: The Room nawiązania do drugiej części zostały umieszczone z boku - kto nie chciał,  ten nie czytał.

A wracając do smaczko-spoilerów, dalej nie rozumiem sensu ich umieszczania, skoro można postarać się napisać to na tyle neutralnie, by z jednej strony nie było jałowo, a z drugiej nie zdradzać ich. I nawet jeśli są to bzdety, to są częścią gry i fabuły. Ja jak pisałem recenzje, to unikałem zdradzania rzeczy, które były czymś co warto było samemu odkryć - wszak recenzja jest od tego by powiedzieć co nieco o grze i ocenić ją, a nie żeby zdradzać konkretne momenty. To, że się o nich nie wspomni, nie zaniży obiektywności recenzenta i rzetelności recenzji.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Tyle, że idąc tym tokiem rozumowania można uznać za spoiler opis dowolnej akcji w pierwszej lepszej strzelance. Jak ktoś wspomniał, opis w postaci "misje są dynamiczne i urywają łeb u samej dupy" to trochę za mało, aby chociażby nakreślić co do zaoferowania ma taki produkt. Jeżeli akcja jakiegoś typu jest tylko jedna, nie wolno wręcz jej zdradzać, ale jeżeli gra oferuje ich masę, opisanie jednej nie zniszczy nikomu zabawy, a jedynie pozytywnie nakręci go na nią. Tak uważam. A "spoilery kultowe" to inna sprawa. Zawsze istnieje jakiś odsetek czytelników, która jednak mogła nie znać danego motywu, ale skoro o śmierci Aeris wiedzą właściwie wszyscy, to trzymanie tego w tajemnicy po 14 latach jest już praktycznie bezcelowe. I do tego właśnie zmierzam - nie chodzi tu o wiek danej gry, ale o rozpoznawalność spoilera. Są w świecie gier motywy, które zna właściwie każdy gracz (a choćby ta nieszczęsna Aeris), więc nie ma o co kopii kruszyć. A jeżeli ktoś po takim spoilerze nie zechce zapoznać się z grą - jego strata. Wydymana Aeris mylnie uznawana jest za zakończenie Final Fantasy VII, a przecież wcale tak nie jest, poza tym scenariusz gry oferuje dużo bardziej szokujące momenty niż ten najbardziej znany. Podobnie zresztą jak Silent Hill 2, z którego każdy zna tylko finał, a nierzadko nawet nie próbował zgłębiać historii pozostałych postaci, których przecież nie brakowało.

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
Czy FFVII rzeczywiście zyskałby taki rozgłos gdyby nie słynna scena mordu?

Tak.

 

Są ludzie, którzy olewają dany gatunek gier czy serię do czasu. Np. nie zagrają w żadnego Silenta bo wolą Residenta. Biorąc pod uwagę, że taki ktoś jednak zechce sięgnąć po Ciche Wzgórze, to nachalne spoilowanie mu największego mind fucka w serii jest nie fair. I mam na myśli ogólne dyskusje, bo teksty zgłębiające meandry danego tytułu, które zwykle czytają osoby z nim obeznane, zawierają takie, co jest naturalne.

Co do drobnych "smaczków" opisywanych przy okazji recenzji, to nie przeszkadza mi to, pod warunkiem, że będą to dajmy na to 2, 3 spośród 20. Wtedy spełnia to zadanie dzielenia się entuzjazmem i zachęceniem do zagrania.

A co do generalizowania o prostych fabułach FPSów, to przypomnę, że Bioshocki również są FPSami. A zresztą, skoro fabuła danej gry jest prosta i skąpa w zwroty akcji to po co jeszcze bardziej ją spłycać. Ja nie grałem w żadnego Ressistance (poza Retribution z PSP) i dzięki forum wiem, żeby zapowiedzi Hiva nie czytać :)

Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Ja pie*dolę, Komodo na prezydenta!

 

Przeszedłem obie zaspoilowane gry, co nie zmienia faktu, że być może jest lub zajrzy tu ktoś kto nie miał jeszcze tej przyjemności. Radzę zwrócić uwagę na to, że mimo swoich lat God of War ma kilka smaczków, które oznakowane są nawet w samym PE wielkim "SPOILERY" (podsumowanie różnych serii, etc.). Podobnie rzecz ma się w przypadku każdej innej większej lub mniejszej gry. Nie wiedziałem, że jest podział na "spoilery kultowe" i "spoilery normalne". Trzeba sie z ch*jem na głowy zamienić żeby wypisywać takie bzdury. Co z tego, że gra ma 14 lat? Praktycznie wszyscy o tym wiedzą? Praktycznie stoi bardzo daleko od wszyscy. To, że ja o tym wiem, Ty o tym wiesz czy redaktorzyna od siedmiu boleści o tym wie nie znaczy, że powinienem spie*dolić zabawę z odkrycia tego faktu komuś, kto o FF7 słyszał jedynie, że "warto zagrać".

 

Dodam jeszcze jedno.

 

Spoiler to spoiler! Jak go poznałeś to zamknij ryj i nie spie*dol innym zabawy z odkrycia go!

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Kwestia opisu początku gry - jeżeli ten rozpoczyna się konkretnym pieprznięciem, a dzieje się tak coraz częściej, wręcz nie sposób o tym nie wspomnieć. Opisywanie jedynie samego początku ma też niejednokrotnie za zadanie ustrzec tekst właśnie przed większymi spoilerami. I wcale nie chodzi tu o pójście na łatwiznę. Np. w przypadku recenzji MGS: Peace Walker zwyczajnie nie mogłem odebrać czytelnikom radości czerpania z ciekawego scenariusza, opisałem więc właściwie samo intro gry. Czasami inaczej się nie da, bez większej szkody dla odbiorcy.

 

Druga sprawa to zakończenia gier. Opisywanie zakończenia dopiero co wydanej gry byłoby świństwem, jednak w przypadku gry liczącej sobie kilka lat, sprawa wygląda inaczej. Jeżeli ktoś obrazi się na mnie do końca życia za to, że napiszę teraz, iż

Aeris ginie w Final Fantasy VII, albo James Sunderland z Silent Hill 2 sam zamordował żonę, której szuka,

to najwyraźniej grami interesuje się od wczoraj, tudzież dziś. Wymienione spoilery to po prostu klasyki branży, rzeczy kultowe, których nie znać po prostu nie wypada. Jeżeli ktoś przez 10 czy 14 lat jeszcze nie nadrobił zaległości to bardzo mi przykro. To tak, jakby środowisko amatorów kina wszczynało awanturę za każdym razem, kiedy ktoś przypomni, że bohater "Planety Małp" odnajduje na końcu Statuę Wolności, albo że T-1000 w "Terminatorze 2" poświęca się, popełniając "samobójstwo" w surówce. Takie rzeczy zwyczajnie trzeba wiedzieć, i spoilery starszych produkcji będą się przewijać, zarówno w magazynie jak i w Sieci.

 

Co do wspomnianego Resistance 2 - w tym przypadku awanturować się może chyba wyłącznie ktoś kto nie zna tej serii. Choć realia są ciekawe, mocną stroną Resistance nigdy nie był scenariusz. Historyjka jest prosta jak konstrukcja cepa, przesadnie pompatyczna, momentami wręcz idiotyczna. Zakończenie Resistance 2 jest tanie jak cholera, zwłaszcza przez pryzmat właściwie w ogóle nienakreślonej postaci głównego bohatera. Że nieprawda? Ot, nie grałem jeszcze w Resistance 3, ale znając specyfikę prostych scenariuszy strzelanin FPP w ciemno stawiam, że bohater honorowo zginie w obronie rodziny, ostatecznie zwyciężając bitwę albo uda mu się ujść z życiem w ostatniej chwili. I tylko takie tu mamy opcje, wiesz to Ty, wiem to ja. Strzelaniny to niezbyt dobry materiał na orające psychikę i uczucia endingi.

 

co za typ, dziekiiiiiii za popsucie sh2.

Edytowane przez Mendrek
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.