Skocz do zawartości

KOMODO

Zg(Red.)
  • Liczba zawartości

    557
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez KOMODO

  1. Panowie, ale Wy wiecie, że Grucha nie pracuje już na portalu ze 3 miesiące? Aktualnie pisze jedynie okazjonalnie recenzje, ale z tego co widzę to z raz w miesiącu. Grucha więc już "nie istnieje i nie może Was skrzywdzić" :) 

    • Lubię! 1
  2. Tu byście chcieli więcej ciekawostek zza kulis działania magazynu, a z drugiej strony nie chcecie zaakceptować faktu, że PE sporo zawdzięczało pomocy Gruchy w rozmaitych tematach, których nie widać było gołym okiem :) . Możecie Gruszki nie lubić za newsy na PPE, ale to wciąż solidny gość na którego można liczyć w każdej niemal sytuacji. Dobry chłopak :) 

  3. 5 minut temu, addhoc napisał:

    PS. Komodo-słabe argumenty jak na zgReda

     

    Ale przecież ja niczego nie argumentuję bo też niczego nie muszę bronić, gdyż ani to nie moje ani nawet nie mam z tym nic wspólnego poza tym, że znam część osób stamtąd przez oczywiste powiązania z dawnych lat portalu, gdy jeszcze znajdował się razem z PE pod jedną strzechą. Po prostu wyjaśniam jak to działa, nie tyle na przykładzie PPE co wszelkich stron internetowych ogólnie. Tak działa sieciowy biznes czy się nam to podoba czy nie, nikt nie musi w tym przymusowo brać udziału, stąd piszemy do prasy drukowanej, a nie na portale.

     

    A co do Gruchy piszącego do PE - było go w druku tyle co kot napłakał, nie zachowujmy się jakby w pojedynkę zmienił cały profil magazynu :). Plus to także nie temat do mnie - ja tylko piszę umówione z Rogerem teksty, nie decyduję o doborze tematów dla pozostałych autorów ani skali udziału poszczególnych ksyw na łamach.

  4. Ej, żeby było jasne - w żaden sposób nie jestem związany z PPE, nie udzielam więc żadnego oficjalnego stanowiska w imieniu portalu. Nie muszę jednak być tam zatrudniony by wiedzieć jak działa od zaplecza internet. Optymalizacja pod SEO to nie tylko domena portali informacyjnych ale całej treści w sieci w ogóle. To samo mamy w sklepach internetowych, stronach ofertowych itp. Bez tego po prostu jest się w sieci niewidzialnym i traci się konkurencyjność. Jeżeli chcesz coś sprzedawać online, nieważne czy są to produkty, usługi czy informacje, będziesz siedział w SEO zakopany po same uszy, łożąc kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy na pozycjonowanie organiczne (treści na stronie), linki sponsorowane (odnośniki na stronach zewnętrznych oddające część swojej "mocy" na rzecz strony do której linkują), tzw. zapleczówki (wpisy jedynie pośrednio powiązane z daną stroną, umieszczone na zewnętrznych stronach służących wyłącznie publikowaniu takich treści), a także Adsy (płatne kampanie Google dzięki czemu dana strona jest zawsze na szczycie ale z dopiskiem "Sponsorowane") i inne kampanie płatne. Idea rzetelnego, profesjonalnego portalu brzmi fajnie w teorii, ale w strukturze internetowej coś podobnego nie ma niestety racji bytu - błyskawicznie zostanie "zakopane" przez konkurencję używającą sztuczek pozycjonerskich. Po prostu nie sposób byłoby zapewnić rentowność takiej strony. Że im większy portal tym słabszej jakości treści? Owszem ale to bez znaczenia, większość ludzi czerpie wiedzę na temat świata z samych nagłówków, treść równie dobrze mógłby im napisać bot, co w przypadku wielu branż już teraz ma miejsce (nie, na PPE nadal piszą ludzie ;) ). I myli się ten, kto sądzi, że np. Youtuberzy czy inni blogerzy o dużych zasięgach osiągają swoje pozycje wyłącznie dzięki ciężkiej pracy i organicznym wyświetleniom. Tutaj działają dokładnie te same mechanizmy co w pozostałych przypadkach, tylko ubrane w otoczkę "niezależności". Thats the name of the game. Dlatego większość zg(red.)ów trzyma się papieru do ostatka, choć z powodzeniem mogliby pisać gdzieś w sieci lub na kilku frontach.

     

    A co do Gruszki i jego udziału w PE - życie magazynu to nie tylko to co widzimy na stronach. Rogera zwyczajowo poza "Okiem Maniaka" i HP nie ma na nich wcale, a jednak ślęczy nad każdym wydaniem każdego miesiąca potencjalnie najdłużej z całej redakcji. Grucha pomagał magazynowi od zaplecza dużą ilość razy i na przestrzeni lat wiele rzeczy nie udałoby się bez jego udziału. Poza tym chyba każdy w redakcji kto miał z nim styczność potwierdzi, że "to jest fajny chłopak, dobry chłopak, elegancki chłopak mój"  :)

  5. Ale tak na marginesie - wy zdajecie sobie sprawę, że na PPE pisze się w taki a nie inny sposób nie dlatego, że autor cierpi na jakiś deficyt słownictwa, tylko dlatego, żeby nasycić tekst odpowiednimi frazami, układem i liczbą znaków, aby bot Google'a wypozycjonował treść jak najwyżej w przeglądarce? Na tej samej zasadzie działają podłe serwisy informacyjne, formułujące nagłówki w taki sposób byle nabić wyświetlenie a potem jak najdłużej szukać odpowiedzi na zadane w nagłówku pytanie, być może nawet nigdy go nie znajdując. Tak działają wszystkie media online. Dlatego prasa to ostatni bastion prawdziwie autorskich treści, gdzie każdy autor pisze jak uważa, bo objętość, nasycenie frazami czy jakikolwiek inny parametr SEO nie ma znaczenia. A Grucha zrobił na przestrzeni lat dla magazynu więcej niż Wam się wydaje ;)

    • WTF 1
  6. 2 godziny temu, Roger napisał:

    Perez to (...) żaden biznesmen

    @Perez Patrz jaka wdzięczność :) . A co do kwestii o której pisze Roger, może faktycznie będzie kiedyś okazja o tym opowiedzieć szerzej bo ja sam pamiętam już kilka "ostatnich numerów" (pierwszy który kojarzę to 221, okładka z Gwiazdą Śmierci), ze wszystkich wyszliśmy zwycięsko jedynie dzięki oddaniu i zaangażowaniu ekipy. Na przestrzeni lat przywykliśmy do życia na granicy spadnięcia z rowerka do tego stopnia, że ten najnowszy "ostatni numer" (320) na wielu nie zrobił szczególnego wrażenia :D . Tym jednak razem po raz pierwszy od dawna faktycznie patrzymy na przyszłość marki z optymizmem i pewnością, że jeżeli kiedyś znów nadejdzie widmo "ostatniego numeru" to będzie oznaczać tyle, że już autentycznie nic więcej nie da się w tej sprawie zrobić. Wierzę jednak, że prędko to nie nastąpi :) 

    • Plusik 7
  7. 18 minut temu, Kmiot napisał:

    Nie oszukujmy się. Z większością ekipy nie ma kontaktu, bo większości ekipy na tym kontakcie nie zależy. Ani tu, ani nigdzie indziej w internecie. To, że czasem powstanie tutaj jakiś temat o naturze uszczypliwego trollingu nie zmienia faktu, że "większość ekipy" nie zajrzałaby na forum nawet gdyby tutaj były same pochwały i peany pod ich adresem. W teorii: komu powinno bardziej zależeć na informacji zwrotnej i kontakcie? Po czyjej stronie jest inicjatywa? Żaden czytelnik nie będzie się ścierał z argumentowaniem zarzutów czy krytyki, skoro ta i tak pozostanie kompletnie bez odzewu, bo przecież "tutaj sami hejterzy". Przejeżdżałem się już na tym wielokrotnie, inni też, więc proszę się nie dziwić, że aktualnie dyskusja opiera się na uszczypliwościach, bo na głębsze analizy szkoda czasu i wysiłku. Gdyby niektórzy autorzy choćby zaznaczyli swoją obecność tutaj i ewentualną gotowość odniesienia się do jakiejś opinii, to może sytuacja nabrałaby sensowniejszego kształtu. 

    Pochwał nie brakuje, ale dużo milej się je pisze ze świadomością, że dotrą do autora, bo ten wykaże chęć, by się za nimi rozejrzeć.

    Drzewo konstruktywnej dyskusji znacznie łatwiej się ścina, gdy po obu stronach piły moja-twoja ktoś stoi.

    Samemu to ja pierdolę.

     

     

     

    Ale dlaczego od razu tak dramatycznie :). W ten sposób jedynie napędza się błędne koła, na którą narzekają obydwie strony trzymające za piłę, żalimy się nawzajem i nic z tego nie wynika. To, że ktoś się nie loguje nie znaczy, że nie zagląda bez logowania. Butch relatywnie szybko zareagował na wycelowany w niego temat. Nie wiem czy zajrzał sam czy ktoś mu doniósł ale wychodzi na jedno - info dotarło do adresata szybko. Z całą resztą opinii jest bardzo podobnie i spora część "starszyszny" forum jest całkiem nieźle kojarzona przez zgredów. Kiedy spotkałem Łoma na ostatnim Extreme Party, to pamiętam, że przepraszałem go, że nie kojarzę jego ksywy z forum (już kojarzę!), za to wymieniłem w rozmowie z nim m.in. Ciebie. Kiedyś w kinie spotkałem też Mendrka :shotgun: i podszedłem przybić pionę choć ten mnie nie poznał. Tych kilku forumowiczów, którzy zjawili się na EP i jeszcze na dodatek podali pomocną dłoń przy partyzanckiej organizacji wydarzenia, nie tylko nie zostało pobitych ale byli przyjęci jak swoi :)

  8. Zabawię się w adwokata diabła, choć nikt mnie nie nasłał, sam przyszedłem. Wiele osób z redakcji pisało to już tutaj wielokrotnie, w tym ja również - narzekacie, że z większością ekipy nie ma kontaktu, bywają tutaj rzadko a udzielają się jeszcze rzadziej. Tymczasem to właśnie takie wątki jak ten tutaj powodują lub nasilają to właśnie zjawisko. To nie jest temat mający na celu krytykę, a coś na kształt polowania na czarownica, linczu, cementowania "wspólnej racji", którą podziela większość formuwiczów najbardziej aktywnych w wątkach związanych z redakcją, podsycaną jadem ze strony osób związanych z pismem, a mającym z jakiegoś powodu z Butcherem na pieńku. Krytyczny temat na temat sposobu oceniania recenzji serii The Last of Us wyobrażam sobie w taki sposób, że omawiacie zawartość recenzji, punktujecie jej słabe Waszym zdaniem strony, zgłaszacie to co się Wam nie podoba.

     

    Ale prawda jest taka, że remaster jest ocenić bardzo trudno, bo nie wiadomo komu go zadedykować. Czy osobom, które znają pierwowzór na wylot? Czy tym, którzy sięgną po niego po raz pierwszy i wersję na PS5 potraktują jako nowe, odrębne wydawnictwo? Przecież jeżeli jakieś dzieło jest znakomite, a potem wychodzi jego wersja reżyserka/rozszerzona/specjalna to dalej takie właśnie jest, a potencjalnie nawet lepsze, nie może więc nagle z "wybitnego" spaść na "przeciętne" bo "to tylko wznowienie, już to dostaliśmy". Nikt nie ocenia reedycji książki w nowej szacie graficznej czy tłumaczeniu gorzej bo "już była". To po prostu nowe wydanie dzieła, w tym wypadku znakomitego (The Last of Us Part II). Redakcja nie normuje w żaden sposób metody oceniania takich wydań. Pismo od zawsze było autorskie, każdy zgred mógł i może oceniać tak jak czuje. Próba dogodzenia wszystkim jest z góry skazana na niepowodzenie. Butcher przyjął jakąś perspektywę, ktoś inny mógłby przyjąć odmienną. Ja sam miałem TLoU 2 na półce od lat ale obrażony na wyciek materiałów przed premierą postanowiłem, że nie będę w nią grał. Żal zagoił się po czasie, przyszło PS5, ale wstrzymywałem się nadal, tym razem czekając właśnie na remaster. W dniu w którym się pojawił, wysupłałem 50 złotych, zaktualizowałem i bawiłem się wybornie. To jedna z najlepszych pozycji w jakie grałem w życiu, trafiła do mnie idealnie, lepiej nawet niż pierwowzór. I z tej perspektywy ocena rzędu 7/10 byłaby krzywdząca, nawet jeżeli skala zmian jest mała (ale i cena aktualizacji niewielka, choć IMO takie coś mogliby puścić jako darmową aktualizację, ale to Sony więc nie ma zaskoczenia). Wszystko więc jest względne, a jakieś kryterium przyjąć trzeba. Jeżeli przyjęte kryterium się Wam nie podoba - każdy ma prawo je wyrazić, ale to tutaj nie ma wiele wspólnego z merytoryką, bardziej z podjudzaniem siebie nawzajem.

     

    Jasne, że każdy zgred woli przeczytać coś pozytywnego na temat swoich wypocin niż coś negatywnego, ale znów - krytyka poszczególnych materiałów to jedno, a przyczepianie metek do osób i wałkowanie czegoś przez długie lata jakby to było fundamentem pisma albo czyjegoś życia, to dwie różne rzeczy. Ocena TLoU to 1 materiał z tysięcy publikowanych każdego roku, a wraca częściej niż cokolwiek innego. Każdego by w końcu chuj strzelił :)
     

    • Plusik 8
    • beka z typa 2
    • This 1
  9. W dniu 24.12.2023 o 00:23, Kmiot napisał:

    Komodo w recenzji Super Mario RPG z troszkę dziwnym spostrzeżeniem, jakoby dopiero schyłkowy okres Switcha wyróżniał się większą ilością odrestaurowanych gier (kosztem nowych). Tymczasem cały żywot konsoli przebiegał w rytm wznowień i ten rok też nie wydaje się jakiś bardziej obfity. Nie zabierały miejsca nowościom, bo przypominam, że to właśnie na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy (plus, minus) dostaliśmy nową Zeldę, nowego Mario 2D, nowych Pikminów, była Bayonetta 3, Mario + Rabbids, nawet kolejne Pokemony mają ledwie nieco ponad roczek. A to tylko większe tytuły, bo mniejszych nie trzeba daleko szukać, skoro w tym samym numerze jest recenzja WarioWare. Ekskluzywnych nowości nie brakowało. Były też remastery (Metroid Prime <3) czy remaki, ale czy rzeczywiście na podstawie ich częstotliwości da się stwierdzić, że to już schyłek żywota konsoli? Switch nie musi się wstydzić swojego line-upu z ostatnich kilkunastu miesięcy. 

     

    Sądzę, że jednak jest tutaj przestrzeń na polemikę. Jasne, że Nintendo jest znane z umiejętnego przeplatania nowości i rozmaitych wznowień, jednak im bliżej końca generacji, tym intensywność zjawiska staje się wyższa. Jeżeli dobrze przejrzałem kalendarz wydawniczy Nintendo, w 2022 roku nie wydali oni ani jednego wznowienia swojej dużej gry z przeszłości, w 2023 było ich z kolei aż pięć (Metroid Prime Remastered, Kirby's Return to Dream Land Deluxe, Advance Wars 1+2, Pikmin 1+2, Super Mario RPG), a na bliskim horyzoncie mamy już cztery kolejne (Another Code: Recollection, Mario vs. Donkey Kong, Luigi's Mansion 2 HD i Paper Mario: Paper Mario: The Thousand-Year Door). Z nowości własnych mamy w zapowiedziach z kolei już tylko Princess Peach: Showtime! oraz ewentualne Metroid Prime 4, jeżeli faktycznie zdążą z nim jeszcze na tę generację. Nie da się więc nie zauważyć, że wznowienia zaczynają dominować nad świeżymi projektami, co jest zrozumiałe, muszą wszak mieć jakieś system sellery na premierę następnej konsoli. Wciąż jednak rzadko są to leniwe remastery (jak przy Skyward Sword czy Pikminie 1+2) więc nie potępiam zjawiska.

     

    No i dzięki za obszerną opinię całego numeru :)

     

    • Dzięki 2
  10. Godzinę temu, Pix napisał:

    Buczer był świetnym rednaczem, który utrzymał PE na powierzchni w bardzo trudnych czasach. Większość tego nie neguje.

    Natomiast uważam za skrajnie nieprofesjonalną sytuację, w której dziennikarz growy z wieloletnim stażem wychwala pod niebiosa oczywisty skok na kasę za trzy i pół bomby. Z tego co zauważyłem to on nie potrafi już napisać nawet kilku zdań bez wspomnienia o Gwiezdnych wojnach bądź The Last of Us. To już zamienia się w jakąś chorobliwą obsesję.

    Każdy redaktor ma jakiś gust i cechy charakterystyczne. Znając Butchera można było spodziewać się takiej noty i osobiście nie widzę w tym nic nieprofesjonalnego. Swoją perspektywę opisał, decyzję uzasadnił. Według metacritic, jeszcze przynajmniej 25 innych mediów wlepiło tej grze dychę, z czego teoretycznie wszystkie są bardziej profesjonalne niż PE, skoro załapują się do globalnej średniej (nas pomimo próśb i gróźb nigdy na Meta nie przyjęli). A mój wpis bardziej niż TLoU dotyczył porównania wydawnictw, gdzie nie próbuje udawać, że jest idealnie, ale z doświadczenia wiem, że mogło być zdecydowanie gorzej. I były momenty, że naprawdę niewiele brakowało by tak właśnie było.

    • Plusik 1
  11. 20 minut temu, Pix napisał:

    Roger jest rednaczem, ale chyba to łapusz ma ostatnie słowo we wszystkim i efekty są jakie są. 

    Fajnie, że marka PE dalej istnieje na rynku, ale czasy Advertigo i Pana Pereza to jednak był pełen profesjonalizm i wyższa kultura. Łapusz ze swoim stylem prowadzenia biznesu wygląda przy nich jak cwany wujek Zenek, co handluje za swoją stodołą bimbrem.

    Perez był, jest i będzie debeściakiem przynajmniej mniejszym ale co do porównań samych wydawnictw to mogę tylko powiedzieć że czasami pozory mylą :). IMO PE nigdy nie było bliższe wypadnięcia z rynku niż za czasów Advertigo, a przetrwało kilka najmroczniejszych momentów wyłącznie dzięki zaangażowaniu i uporze pewnych jednostek, w tym jednego na którym wiesza się tu psy za ocenę jednego remake'u ;)

    • Plusik 1
  12. 17 minut temu, Shen napisał:

    To korekta niech odsyła tekst do autora, co mnie jako czytelnika obchodzi jak wy się tam dogadujecie? Saturn Extreme za potężne 25zł a baboli była masa.

    W PE można przymknąć oko czasem, miesięcznik, terminy gonią, tutaj nie widzę, żeby się ktoś specjalnie śpieszył z wydaniem.

    Racja, płacisz więc masz prawo oczekiwać odpowiedniej jakości. Dlatego ja Saturna nie kupiłem :) (tak, sam kupuję magazyn do którego piszę i nigdy nie miałem przysługującej mi prenumeraty - mój cyrk, moje małpy ;) ). Pytanie tylko czy u wszystkich autorów Saturna była masa baboli czy tylko u wybranych? Do tego właśnie pije. Odsyłanie do autora na poprawki jest możliwe jeżeli do druku zostało trochę czasu, jeżeli to tekst na ostatnią chwilę (bo np. wpadła w ostatniej chwili jakaś gra do recki lub temat jest gorący), gdy większość składek już została wydrukowana, jest to już niewykonalne. Korekta myślę robi co może, ale jej zadaniem w żadnym medium nie jest przepisywanie tekstów za autorów. PS2 Extreme nadzoruje jednak Roger, a zatem o generalną jakość można być spokojnym. Już złożyłem pre-order na wersję z okładką MGS2 ;) 

    • Plusik 1
  13. 11 godzin temu, czapa napisał:

    Zróbcie korektę pls

     

    Wystąpię w obronie korekty. Jak na moje oko bowiem 95% odpowiedzialności za jakość ortograficzną/gramatyczną/stylistyczną spoczywa na autorze, a nie na korekcie. Korekta ma za zadanie trzymać rękę na pulsie, wyłapać jakieś powtórzenie, brakujący przecinek czy inną pierdołę, którą przeoczył autor w trakcie sprawdzania sam po sobie. Nie może jednak przepisywać za autora całego tekstu od zera, jeżeli ten więc odwalił robotę na kolanie i żeby to jakoś brzmiało, należałoby przemodelować każde zdanie z osobna - wińcie nie korektę a autora. To czasopismo drukowane a nie wall na fejsie - każdy autor odpowiada swoim nazwiskiem za jakość tekstu, który oddaje do druku.

    • Plusik 2
    • Dzięki 1
  14. W dniu 11.11.2023 o 21:56, Kmiot napisał:

    Domyślam się, że będzie coś sytego o SH2, skoro Adam jest "na świeżo" po ponownym ograniu. 

     

     

    Sytym bym tego materiału niestety nie nazwał, bo paradoksalnie miejsca na pojedynczą grę nie było dużo. Proponowałem Rogerowi cały osobny numer tylko o serii Silent Hill ale mówi, że to cienka seria i nawet nie interesują go nowe projekty z cyklu ;)

    • Lubię! 2
  15. W dniu 2.10.2023 o 10:31, Pix napisał:

    Zgrentgeny chyba nie wrócą. Podejrzewam, że za dużo roboty z organizacją było i stwierdzili, że nie warto się w to bawić. 

    Powód jest tak naprawdę bardziej prozaiczny - różne tryby życia różnych osób. Jedni mają czas 24/7 siedzieć online, inni mogą jedynie wieczorami, jeszcze inni głównie w weekendy. Rezultaty są takie, że ci mający najwięcej czasu dominują dyskusję, a inni nierzadko nie mają nawet możliwości się wypowiedzieć, bo albo tekst już dobił do limitu znaków albo po prostu głupio nagle wbijać po raz pierwszy gdzieś na jego ostatniej stronie. "Kolejkowanie" było testowane, również nie działało zgodnie z założeniem. W efekcie mało kto chce brać udziału w takim wyścigu, ze mną włącznie.

  16. Ale jak Wy to sobie wyobrażacie? Oceniam grę, która jest cholernie solidna więc według magazynowej oceniaczki została oceniona jako "bardzo dobra" ale muszę wbrew swojej opinii i treści samej recenzji wlepić jej maksymalną notę tylko dlatego, że kilka miesięcy wcześniej inny człowiek dał remake'owi zupełnie innej gry "dyszkę", a mi przyszło "wyrównać" notę żeby "moja" gra nie wyglądała na gorszą? Naprawdę chcielibyście żeby recenzowanie i ocenianie w PE wyglądało w taki sposób czy może jednak lepiej po prostu skupić się na omawianiu każdego tytułu z osobna, zgodnie z podpartymi argumentacją odczuciami konkretnego autora?

    • Plusik 3
  17. Ale wy wiecie, że remake The Last of Us i Resident Evil 4 oceniało dwóch różnych typów, z niczyją opinią nie trzeba się zgadzać, w recenzowaniu nie chodzi o to by oceną komukolwiek się przypodobać, średnia na Metacritic to wypadkowa kilkudziesięciu różnych not od 7 do 10, a średnia od graczy wynosząca 6.7 wcale nie wskazuje na to, że wszystkim się podoba, natomiast stosowanie podwórkowych wyzwisk świadczy wyłącznie o poziomie intelektualnym wyzywającego nie zaś jego obiektu? :)

  18. 5 godzin temu, Zwyrodnialec napisał:

     

    Komodo twierdził, że w oryginalnym RE2 nie było Ironsa i Marvina.  :reggie:  Pamiętam, że to było w numerze z recenzją RE7 w tekście o historii serii. 

     

    Ale w RE4 nie było ich już z całą pewnością, mogę więc śmiało recenzować ;)

    • Haha 7
  19. Godzinę temu, PiotrekP napisał:

    @KOMODO wystarczy wklepać w google "metro exodus side quests" i wyskoczy, że gra takowych mieć nie będzie.

    Piszą co prawda o jakichś zadaniach które można zrobić, ale nie będzie o nich wzmianki w dzienniku, ani żadnej nagrody, oprócz tego co ewentualnie w tej miejscówce znajdziemy. 

     

    Wszystko zależy, jak się rozumie pojęcie zadania pobocznego. O bytności zadań pobocznych to pisali, ale rok temu. Widać to jedna z rzeczy, które się finalnie w grze nie pojawią. 

     

    PiotrekP - wszystkie cztery cytaty z zachodnich mediów, które przytoczyłem powyżej pochodzą z 17 stycznia i dotyczą właśnie tego samego fragmentu ("The Caspian") który ogrywałem również i ja. Co ja ci poradzę na to, że ogrywany przez nas rozdział zawierał opcjonalne zadania? Wiem, że powołujesz się na cytat z wywiadu, który niedługo po opublikowaniu tych relacji z hands-onów obiegł internet (dla niewtajemniczonych - człowiek ze studia stwierdził w wywiadzie, że w grze nie będzie side questów), ale skoro widzieliśmy je na własne oczy, a jeden z dziennikarzy nawet pokusił się o opis takiej przykładowej aktywności pobocznej (push-start UK), to dlaczego mielibyśmy pisać, że tego nie ma, skoro widzieliśmy na własne oczy, że jest? Nie są to jakieś potężne wątki poboczne, a proste zadania typu "przynieś mi jak będzisz miał chwilę", wciąż jednak istnieją i są opcjonalne.

     

    Kicaj - kumam, szanuję za uwagę, przyznaję rację, puścił mi z lekka zawór bo wytyknięcie faktycznego błędu to jedno, a wzywanie do linczu bez weryfikacji zarzutu to co innego.

     

    grzybiarz - to nie tak, że tutaj nikt nie zagląda. Istnieją jednak powody niechęci czynnego udziału w dyskusji.

  20. 35 minut temu, Emtebe napisał:

    Teraz Ci się zebrało na wyjaśnienia? Po przeczytaniu artykułu, gdzie uśmierciłeś THPS5 od razu odpaliłem grę, by zobaczyć, że działa. Napisałem od razu post w stosownym temacie, wołając Ciebie. Żadne wyjaśnienie się nie pojawiło z Twojej strony. Skoro wiedziałeś, że w momencie pojawienia się PSXE, Twój artykuł nie do końca jest aktualny, mogłeś napisać jakieś wyjaśnienie na moje zawołanie. Patch 1.06 pojawił się w marcu 2018. Zapewne jeszcze przed oddaniem Szmatławca do druku.

     

    Można robić dużo i się mylić, a można też robić dużo, rzetelnie i się nie mylić.

     

    Czytając tematy o kolejnych numerach, widzę, że Ty królujesz w takich pomyłkach. Przez to wyrobił mi się już odruch alarmowy jak czytam Twoje teksty. Niby czytam, ale wiem, że to co piszesz może mijać się z prawdą :-)

     

    Nie jestem na Twoje zawołanie kolego :-). Skoro odniosłem się do Twojej wypowiedzi, to w całości, a nie wybiórczo, czego jednak, jak widzę, nie mogę oczekiwać od Ciebie. To Metro Exodus ma w końcu te misje poboczne czy ich nie ma? Kolejna bzdura poszła do druku czy nie poszła?

     

    Jasne, że można pisać dużo, rzetelnie i się nie mylić, najwyraźniej jednak nie jestem idealny, masz ci los. Można też pisać konstruktywną krytykę, a można też urządzać polowanie na czarownice. Tobie wyrobił się odruch alarmowy na moje teksty, mnie zaś na opinie tego rodzaju. Cierpią na tym ci nieliczni, którzy komentują zawartość magazynu również w innym celu niż jedynie wytknięcie komuś domniemanego błędu, którego, znów jak widzę, nie są w stanie nawet właściwie, lub jakkolwiek, wykazać. Co jakiś czas wraca temat braku aktywności w tym comiesięcznym wątku zg(Red.)ów - zgadnij dlaczego tak się dzieje.

  21. 3 godziny temu, Emtebe napisał:

     

    Kolejna jego bzdura trafia do druku?? :/ Poprzednio uśmiercił THPS5, twierdząc, że gra już nie działa. Nie zadał sobie nawet trudu weryfikacji tego, że dawno temu wyszedł patch i gra działa jak złoto. A jeszcze wcześniej ktoś narzekał na jego wtopę z RE. Perez, może zamiast "automatycznej korekty tekstów", można by też zapodać weryfikację rzetelności tekstów? Człowiek czyta jego teksty i nawet nie wie, co jest prawdą a co bzdurą :-)

     

    https://www.push-start.co.uk
    "Despite my unwavering fear of spiders, I even ventured a little further into the darkness to complete a side-mission for my recently acquitted ally above ground."

     

    https://www.videogamer.com
    "And it does last longer, owing to a hub structure that sees you alighting in open areas, taking on side missions, and either warring with or sidling round enemy factions."

     

    https://press-start.com.au
    "Despite existing in this new, open space, each of the various main and side missions that I had the chance to play felt like self-contained sections of a more traditional Metro game."

     

    https://www.dualshockers.com/
    "In the case of the area that we played, as I drove through the desert in a dilapidated old wagon to get to my next objective, pulling up the world map not only revealed the waypoint for the next main mission that would progress the story, but also highlighted different areas or paths (marked by a question mark) that held some kind of notable side mission or area to check out along the way."

     

    Hm, musieli ze mnie zrzynać!

     

    Tekst o THPS5 - napisany w marcu 2018 (do kwietniowego numeru), zaraz po tym jak nie działające od października 2017 serwery doprowadziły 16 marca do czasowego usunięcia gry z PS Store, w odpowiedzi na ogień z jakim spotkało się Activision z wyżej wymienionego względu. Grę owszem, naprawiono, jednak pech (w wypadku tekstu, nie samej gry i graczy, którzy mieli problemy) chciał, że stało się to niedługo po oddaniu tekstu, bodaj jeszcze przed tym jak numer wylądował w kioskach.

     

    Wtopa z RE - nie myli się tylko ten co nic nie robi. Ty się czasem mylisz czy nic nie robisz?

    • Plusik 2
  22. 4 godziny temu, XM. napisał:

    Właśnie przejrzalem numer i recke mhw. Patrzę minusy i "tylko 4 główne lokacje". Przestałem przeglądać dalej :) następnym razem polecam przejść grę.


    O, czyżby kolejny specjalista od Monster Huntera, który przygodę z serią zaczął od World i leje stwory z pomocą randomów z neta? ;) Kolego - biłem solo Eldery na G ranku jak ty najwyraźniej wchodziłeś pod stół na stojaka, stąd umiem rozróżnić "główne" od "bonusowe" i gdzie w serii Monster Hunter przebiega granica pomiędzy "wątkiem" głównym (low ranki do 5-6 gwiazdek) a pozostałą częścią gry, tutejszym endgamem (high, G).

    PS: Nie, nie nabijam się ze wszystkich, którzy dopiero teraz odkryli fenomen MH. Nawet się z tego cieszę, bo wreszcie seria doczekała się na zachodzie należnej uwagi. Nabijam się konkretnie z Ciebie, czy raczej odbijam piłeczkę :)

    • Minusik 4
  23. Nie wiem o czym Ty KOMODO do nas rozmawiasz? Ja już w pierwszym świecie, nie licząc wstępu, znalazłem kilka dodatkowych księżycy, jak ten w spoilerze, które nie „leżały”.

    Czytaj ze zrozumieniem - pisałem o części "endgejmowej" (tej po napisach, po przejściu wątku głównego). Tam księżyce walają się dosłownie wszędzie, przez co zbiera się je w ekspresowym tempie.

  24. Ragus - Naprawdę chciałeś, żebym napisał w recenzji, że

    dodatkowym światem jest Mushroom Kingdom z SM64 w odświeżonej formie, 5-piętrowa wieża gdzie serią tłucze się w ten sam sposób "króliczych" bossów oraz finalnie liniowa sekcja platformowa na 15 minut?

    Ponadto, zgodnie z tym co już pisałem - embargo agreement podpisany z Nintendo zabraniał wspominania o tym przed premierą, pozwalał jedynie na wspomnienie, że w grze jest jeszcze jakaś zawartość po napisach końcowych, co zresztą zrobiłem ("Amatorzy lizania ścian i miłośnicy zbieractwa z pewnością będą mieli co robić również po napisach końcowych, nie zmieni to jednak faktu, że jest to najkrótsza trójwymiarowa odsłona Super Mario."). Ukryta właśnie po to by gracze mogli ją sobie odkryć, a nie żeby zdradził im ją recenzent. Z czym ty masz problem? Zamiast wykłócać się na temat zawartości gry w którą dopiero zacząłeś grać, lepiej po prostu w nią graj i baw się dobrze, bo to jedna z najlepszych rzeczy jaka trafiła się grom wideo w tym roku. I kilku ostatnich zresztą.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.