Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 376
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Odpowiedzi opublikowane przez ogqozo

  1. NBA oświadczyło w analizie ostatnich dwóch minut, że w tym czasie było bodaj PIĘĆ błędów sędziowskich na niekorzyść Sixers. Cóż tu dodać. Nie ma się co dziwić, że Embiid był załamany jakby ktoś umarł, bo to jest twoja główna ambicja w życiu, i przegrywasz w taki sposób na 0-2... To musi być bardzo ciężkie do przeżycia. Zwłaszcza że chociaż Embiid pudłuje rzuty, to ogólnie nie jest sprawa, że Sixers przegrali te mecze, oni przegrywają głównie w partiach gdy go nie ma na parkiecie. Dodatkowy ból. Niemniej Knicks wygrywając w taki sposób wcale mnie nie przekonali, że dowiozą tę serię.

     

    Lakers też są znacznie bliżej rywala niż liczyłem, trudno oglądać te mecze i czuć spokój, że Denver wygra kolejny, za dużo jest momentów, gdy to Lakers wyglądają lepiej. 

  2. Urok NBA jest taki, że kompletnie nie da się powiedzieć, kto "na pewno" wygra.

     

    Ba, teraz to w ogóle najlepsze ekipy NIGDY nie wygrywają. Najlepsza ekipa sezonu regularnego nie wygrała playoffów od 2017 roku. Ani nie wygrała konferencji od 2017! Ba, już cztery lata z rzędu, najlepsza ekipa sezonu regularnego nie awansowała nawet do finału konferencji!

    Jakkolwiek absurdalne, to prawda: jeśli Boston wygra JEDNĄ RUNDĘ, to już podniesie średnią przez ostatnie 5 lat. A przecież ludzie ich zjedzą, jeśli tak będzie.

     

     

     

    Oba mecze niesamowite, to nie do uwierzenia że po całym meczu, TAKIE akcje decydują czy będzie 2-0 czy 1-1. Obie końcówki są nie do ogarnięcia to tam się działo. 

     

    Oczywiście wszyscy obrażeni, LeBron wyszedł z konferencji po deklaracji że sędziowie źli, Davis w okularach przeciwsłonecznych wyszedł z konferencji, Sixers zapowiedzieli zgłoszenie skargi na sędziów i wniosku o powtórzenie meczu lol. Sędziowie będą czuli ciśnienie że LeBron prześladowany i pewnie będzie takie ogólne uczucie że np. podjąć decyzję na 2-1 to mniejsza odpowiedzialność moralna niż decyzję na 3-0, i jeszcze będą inne gwizdki w następnych meczach.

  3. Mourinho już kiedyś się śmiał że nigdy nie poprowadzi takiego klubu jak Tottenham czy jak Roma, śmiał się jak można być dumnym z drugiego miejsca, jak można być dumnym z Europa League, i tak dalej. Takie butne teksty każdy wali publicznie, a potem robi co mu się opłaca. Nikt się chyba w prawdziwym życiu nie przejmuje tymi pomnikami. Jeśli Mourinho interesuje praca za mniejszą kasę, to ktoś się znajdzie na pewno.

     

    Nie ma w Portugalii żadnych plotek o Porto, tylko o Benfice.

     

     

     

    Tymczasem Inter świętuje mistrzostwo na San Siro po wygranej z Milanem, i po solidnej bójce i serii czerwonych kartek na koniec, wzruszające sceny. 

     

    Bologna w meczu o 6 punktów pokonuje Romę na wyjeździe i co tu mówić, ten sezon jest nie do ogarnięcia. Thiago Motta wierzy w rewolucję swojego 2-7-2, a teraz ma wyniki na potwierdzenie tego. Sporo się mówi we Włoszech, że latem może trafić do Juventusu, co ma sens, jeśli on nawet z Bologną może wyprzedzić Juventus lol. Niemniej nie ma żadnych wiarygodnych donosów o planach Motty na dalszą karierę, może zostać rozwijać Bolognę dalej. 

     

  4. Na razie praktycznie wszystkie mecze cieszą, bo uderzają w każdy mit jaki wspominałem hehe

     

    - Davis przegrywa

    - Doncić przegrywa (ludzie i tak tylko to skwitują tak, że Doncić przyjechał na mecz a reszta ekipy zawiodła Doncicia, ale i tak chichot jest, zwłaszcza że to James "skończony" Harden go robił jak chciał)

    - Embiid przegrywa, co prawda nie on tylko ławka, ale Knicks wycisnęli, słabszy mecz niż myślałem, ale wygrali

    - Durant i Booker przegrywają, Durant nawet rzucił mniej punktów niż Edwards lol, a to jest cały powód obecnie dla którego Durant jest uważany za lepszego, rzucanie punktów. Suns jak zwykle są dobrzy z Nurkiciem i ssą gdy Nurkicia nie ma, tylko że Nurk to może się w każdym meczu wyfaulować w ten sposób. 

    - OKC na szczęście nie przegrywa bo rzygam już gadkami o "braku doświadczenia", Shai przyciśnięty ale grunt że lepszy niż Doncić, ALE Pelicans pokazali doskonale, czemu wcale nie są słabi bez Ziona, wręcz przeciwnie, Trey Murphy pokazał dokładnie to co cały sezon, ech, chciałbym żeby obie te ekipy wygrywały

     

    - Bucks od wielu miesięcy mają dobre wyniki gdy gra sam Lillard, a złe gdy nie gra Lillard. Jakkolwiek nikt o tym nie wspomina, to tak właśnie jest z wynikami od dawna. Po prostu znaleźli dawno (pod koniec 2023) sposób jak grać z Portisem (głównie) na miejsce Giannisa i mieć nadal dobry atak i obronę, a nie mają nikogo kto zastąpi rolę Lillarda. Fakt że Lillard trafia mniej rzutów, ale ekipa z nim po prostu ma dobre wyniki. Więc cieszy wygrana po tym jak histeryczni ludzie już ich spisywali na straty lol. Oczywiście, z Giannisem mogliby być dużo lepsi.

    - Cavs nawet pokazali cień formy sprzed kilku miesięcy, przed kontuzją Mitchella. To była naprawdę mocna ekipa, ciekawie jakby wróciła

     

    - Celtics niestety nie mogą mieć żadnej historii, albo każdy mecz wygrają pogromem albo będą jęki że zawiedli

  5. Dla kogoś z czasów PSX-a, te bugi wymieniane wyżej jako łamanie rekordów okropieństwa mogłyby wzbudzić tylko miłe rozbawienie lol.

     

    Zawsze mnie zadziwia ten paradoks, że z jednej strony gry sprzed 20-25 lat wydają się być jedynymi które ciekawią tyle osób tutaj (kurde, jest tyyyyle świetnych jRPG-ów w ostatnich latach, czemu się jarać akurat tym specjalnie), a z drugiej te same osoby przywalają się tak mocno do tego że kamień ma kiepską teksturę itd., co, kurde, tak jabky właśnie powinno sprawiać że powinni uważać obecne gry za miliard razy lepsze od tych z PSX-a, które były (i są, jak je włączysz!) pod tymi wszystkimi względami milion razy gorsze.

    • Minusik 1
  6. Ale poza wymową jakiegoś imienia, to co za mecz, co nie? Kurde, scenarzyści futbolu już naprawdę przesadzają. Oczywiście ten czas, ten wynik, ten strzelec, ta cieszynka. Zamknięta gadka, znowu.

     

     

    W ogóle to Bellingham już nie jest liderem strzelców, bo ostatnio parę goli zdobył Artem Dowbyk. Kto by pomyślał, że TO będzie król strzelców topowej ligi. W stawce jest też niejaki Ante Budimir, oraz odrzut z Realu, Borja Mayoral. Niezłe bezkrólewie teraz w lidze po latach wyczynów Messiego, Cristiano, Suareza itd. Wydawało się, że Lewandowski nie będzie miał konkurencji w lidze, grając na szpicy w klubie, który będzie go karmił. Tymczasem nie wiadomo, czy ktokolwiek w całej lidze dobije do 20 goli (pierwszy raz od 1991), a i tak Lewandowski jest bardzo daleko w peletonie lol.

     

    Nie wiem, kto zmarnował w tym sezonie najwięcej okazji w lidze - Lewandowski, Rodrygo czy Iniaki Williams. Ale nie w tej kategorii miał się znaleźć Nasz Robert, to miała być jego mocna strona... Ten świetny mecz z Atletico znowu wygląda jak koniec czegoś, a nie początek, nowy trener nie będzie w stanie uzasadnić wystawiania go w tej formie.

  7. Tomasz Ćwiąkała? On dobrze mówi po portugalsku, wiadomo że trochę ma polski akcent drewniany, trochę bardziej brazylijski zna niż portugalski, ale superpowszechne imię którego wymowa jest naprawdę pierwszym podstawowym żartem podczas nauki języka raczej zna, coś wątpię w to, żeby coś wydziwiał, jakkolwiek to brzmi. "Żułan" wygląda blisko tego jak to brzmi na polski.

     

    João Cancelo pronunciation: How to pronounce João Cancelo in Portuguese (forvo.com)

    Nie wiem jak to brzmi w polskiej TV ale coś wątpię, że jest się czego czepiać.

  8. Ktokolwiek nie grał jeszcze w Balatro - nie zaczynajcie. Gra jest esencją wciągającego grania, i wszelkich najbardziej uzależniających cech rogalika. To formuła gatunku w jednym z najczystszych stanów. 5 lat po Slay the Spire, nadszedł nowy mistrz rogalowania.

     

    Doskonale to pasuje do pokera, doskonale. Jest nadal tak naprawdę podobny typ myślenia o prawdopodobieństwie, co mam, co mi zostało, co daje jakie szanse na dłuższą metę, ale ogromnie rozwinięty o możliwość nieskończonego dodawania i odejmowania czynników. Niby masz osiągnąć dany wynik i tyle, prosta gra  -ale gdy się spytasz "co teraz jest lepsze do wyboru, A czy B?", to do wzięcia pod uwagę jest tyyyle zmiennych. 

     

    Gra cały czas idzie do przoduKażda sekunda i każdy klik niesie za sobą szanse i to obu rodzajów naraz, zawsze: szanse do podjęcia niejednoznacznej decyzji, oraz szanse na to, że szczęście nam dopisze. Wymagania co do obliczania szans na to, że wszystko dokładnie da nam tyle, co trzeba, są wręcz nieskończone, ale można też grać nieco na czuja, po prostu szacując, co wygląda jako tako na większą liczbę, i w pewnej mierze to też działa. Można iść w ilość albo jakość, w czucie albo naukę, i gra reaguje jak instrument.

    To bardzo trudne do zrobienia w grze, a tak idealne - nigdy nie można czuć, że nie mamy teraz o czym myśleć w Balatro, zawsze jest potencjał na włożenie w grę więcej zaangażowania (może poza pierwszymi kilkoma partyjkami, co jest standardem rogalowania, ale zostało przynajmniej relatywnie przyspieszone), a jednocześnie nigdy też jednak nie musimy stać w miejscu, jeśli nie mamy sił myśleć więcej, to gra zawsze nam podrzuci rozwiązania, które nas nakierują na jakiś tam rezultat. Rozgrywka jest tak bezpośrednia, że nigdy nie można się ani nudzić, ani zniechęcić.

     

    Partyjki są bardzo szybkie i ciągle kuszą kolejnym możliwym wyborem, który potoczy grę w innym kierunku. Mam wrażenie, że te zasady rogalika nigdy nie były tak czyste. Inne gry mieszały to z innymi gatunkami... Na przykład gra polega właściwie na siekaniu, a ma konstrukcję rogalika. W Balatro nie ma "właściwego gameplayu", są tylko liczby, tylko zarządzanie statsami, tylko build, wybory i rezultaty. W efekcie nie ma właściwie jednej sekundy, która by nie wciągała, bo cały czas dzieje się coś ważnego.

     

     

    Nawet wykonanie potrafi zaskoczyć jakością, jak w przypadku rzadkich w 2024 roku, diabelnie satysfakcjonujących wibracji joyconów, czy też podniecającego dźwięku płomienia, gdy szybko rozbuchamy punckiki w turze na ogromny poziom. To oczywiście detale, 

    • Plusik 1
  9. Szkoda mi go, wiecznie problemy, ale kurde, szczerze to się śmiałem podczas tej akcji. Po chuj on to robił tak na siłę? Kiedy ma za sobą całą karierę kontuzji i doskonale o tym wie bo cały czas o tym mówi? No sorry za brak serca ale też serio miałem takie uczucie "kurde, czy on CHCE być kontuzjowany, co to kurna było". 

     

    Początkowo wyglądało to doskonale dla Sixers, ale jak Embiid zszedł, to stracili wszystko z nawiązką, strasznie szybko to odrobili. To nie byłaby pierwsza ani druga taka seria. Pamiętam na przykład z Atlantą, jak Embiid był na parkiecie to Sixers mieli 10+ punktów do przodu... i co to zmieniało, jak w każdym meczu gdy Embiid był na ławce to odrabiali te 10, i potem Atlanta wygrała 4-3 i się liczy jako brak sukcesu Embiida w playoffach i tyle ludzie pamiętają.

     

     

    Suns bez Nurkicia podobnie jak cały sezon. Nikt nie chce tego przyznać, ale znowu zostali kompletnie zmasakrowani jak tylko Nurkić siadł, i nic że gwiazdy, supergwiazdy, Kevin Durant 48/88/120 na boxscorze, byli masakrowani, piękna sprawa. Czasem jeden gracz wnosi i rozmiar i umiejętności że poda, połączy akcję dalej, że bez niego nie da się wystawić 5 kolesi i nie mieć dziury. Nigdy się nie spodziewałem, ale Nurkić jest nim cały sezon, on akurat to jest ogromny upgrade wobec Aytona przy tym stylu gry.

     

     

     

    Kawhi chyba nadal kontuzjowany, przy średniej formie Hardena ostatnimi czasy, to może być ciężka seria Clippers, ciekawe czy coś pokażą, Dallas od czasu wymian naprawdę wymiata. Ogólnie trzy serie z rzędu nie będą mieć największej gwiazdy na parkiecie, Zion out (nie wiem ile to zmienia), Giannis też, nagle Bucks nie są nawet faworytem w pierwszej rundzie w mediach, kto by pomyślał że tak się skończy ten sezon hehe.

  10. Jakbym chciał alternatywnych rzeczywistości to bym sobie włączył hehe 13 Sentinels hehe, lubię grać na zasadzie że idziesz do przodu cokolwiek się nie dzieje, nie znoszę tego typu grania że robisz wiele save'ów i się wracasz i musisz pamiętać co teraz jest grane. Też w 2024 roku nie zamieścić opcji powtórzenia walki od momentu przed rozpoczęciem jest absurdalne. 

    W ogóle to wszystko powinno być, jak i save w trakcie scenek, nie widzę powodu żeby nie było.

  11. 49 minut temu, devilbot napisał:

    Poziom trudności można zmieniać dowolnie ale nie w trakcie walki.

     

    No a ja pierwszy save w grze zrobiłem w trakcie walki, po wypuszczeniu wszystkich składów hehe. Autosave też jest tylko ostatni dostępny. No nic, się poprzewija scenki to 5 minut. Zmniejszam na drugi poziom, walić to. Ta misja bez tego dopakowanego weterana jest nie do wygrania, araki wszystkich innych jednostek na turę nie mają szans tego przekabacić.

  12. Oficjalnie Europa jest brana pod uwagę i władze się chwalą, że Europę tym rozpieszczają... ale wątpię jakoś, czy to faktycznie powód jakiś główny. Ludzie w niedzielę imo nie lubią wychodzić wieczorem. Nie wiem, gdzie mieszkacie, moje miasto jest zdecydowanie najpustsze w całym tygodniu w niedzielę wieczorem. W niedzielę ludzie wolą wyjść wcześniej, z rodziną, na słonko, na co często mają wtedy najlepszą okazję.

     

    Przychód z tych kilku meczów tygodniowo w Europie musi być minimalną częścią całego sezonu. Kontakt większej liczby osób z NBA nie zaszkodzi, oczywiście, ale ci ludzie nigdy nie zaczną oglądać regularnie, żadne poważne mecze nie będą mogły zostać tak ustalone regularnie bo NBA nie może grać raz na tydzień.

     

    Przede wszystkim, który sport tak nie ma - NFL też gra w niedzielę w południe od dawna i na pewno wiele o Europie nie myśli. Wiele też mówi fakt, że w NBA wczesne mecze niedzielne zaczynają się zazwyczaj pojawiać dopiero po zakończeniu sezonu NFL, co chyba nie jest wywołane tym, że odwraca on uwagę Europejczyków.

    Ba, NBA jest chyba najmniej "proeuropejskie" w tym gronie, bo baseball ma mecze nawet w tygodniu wcześnie (bo tradycja z czasów gdy nie było oświetlenia stadionów, oraz pewnie fakt że prawie każdy fan baseballu i tak jest na emeryturze hehe), inne sporty mają też dużo częściej mecze w sobotę za dnia itd. (NBA nie ma raczej meczów w sobotę za dnia z oczywistego powodu - wtedy ludzie oglądają uniwersytecki futbol amerykański, najpopularniejsze rozgrywki w USA... znowu, wątpię, by chodziło tutaj o Europejczyków). W Polsce też wiele wydarzeń jest w niedzielę w południe... Kto nie oglądał Małysza do rosołu po kościele w niedzielę o 12. Ja chyba owszem.

  13. Wybrałem najwyższy poziom trudności, no i oczywiście nie używam tego typowe Emblemowego przewalonego weterana na 20 poziomie, od razu wystawiłem wszystkich tylko nie jego. No kurde nie mam szans wygrać na walk pierwszej walki lol. Zmiana poziomu trudności jest na szaro. Muszę... zacząć całą grę jeszcze raz?

  14. Dobre było, że Chicago próbowało być walczakami jak to się powinno być w takim meczu, ale zamiast coś wywalczyć to ciągle faulowali mięciutkiego Kevina Love'a po pierwszym fake'u, który pewnie mało który z tych rzutów by trafił. Love grał 12 minut i trafił więcej wolnych, niż cała ekipa Bulls. 

     

     

    Ciekaw jestem bardzo serii Knicks-Sixers, ta ekipa z Anunobym jest dla mnie bardzo intrygująca, a i Sixers stawiają wiele pytań o ich poziom maksymalny, ale ich podstawowe ustawienie było ogólnie piekelnie mocne (dziś ono też nie zagra, Melton kontuzja). 

     

    Cavs-Orlando chuj wie, Cavs od miesięcy są pod formą i Mitchell jak nawet wraca, to zagra 1-2 mecze, widać że nie jest w formie, i znowu pauzuje. Ale może ten tydzień odpoczynku coś zmienił? Cavs potrafili być naprawdę dobrzy... 

     

    Od serii Denver-Lakers chcę tylko jednego, tego samego co rok temu, i co wtedy dostałem: żeby Jokić znowu zniszczył tego Davisa, o którym codziennie tyle słucham jaki to jest genialny i najlepszy w lidze. Nigdy tego nie czułem, i wyniki meczów też tego nie czuły. Niestety, to moje oczekiwanie jest może zbyt wyżyłowane. Nigdy nie wiadomo, kiedy się trafią niespodzianki, i nie musi być zawsze tak łatwo dla Nuggets. 

     

    Wolves-Suns, też chcę żeby gwiazdy przegrały, ale widzę spore szanse Suns. Kevin Durant jest bardzo trudny do zatrzymania przez hustle - świetnie rzuca. Durant nie chciał grać jako center w sezonie, ale może to robić częściej w playoffach, jeśli będzie trzeba przycisnąć - potencjał jest imo spory. No i Nurkić też powinien mieć zapas. Dodatek Royce'a O'Neale'a też nie brzmi zbyt łatwo dla Wolves. Wolves walczyli cały sezon o pierwsze miejsce, więc odpadek w pierwszej rundzie byłby rozczarowaniem, ale w praktyce łatwe starcie to nie jest.

  15. W niedzielę mecz Brest-Monaco będzie w miarę prestiżowym starcie o fotel wicelidera. 

     

    Monaco w dobrej formie jest raczej faworytem, by sytuacja nieco się naprostowała w Ligue 1. Duża w tym rola Radosława Majeckiego. Polski bramkarz broni świetnie. Co prawda wpuścił 6 goli w 6 meczach, ale mówimy o koszmarnej obronie, tak więc Majecki broni więcej strzałów w meczu, niż ktokolwiek inny w lidze. Występ w 1-0 z Rennes był koronnym przykładem jego wkładu. Niepokoi zero kleju, koleś wypluwa bardzo dużo zamiast łapać, ale sama liczba obron to jak dla mnie podstawa w tym fachu, bo bronienia ma sporo i poprzedni bramkarze też mieli.

    Defensywny zwrot ewidentnie pomógł Monaco, które zawsze miało drugi najlepszy potencjał w ataku, ale w końcu przestało przegrywać mecze. 

     

     

    Czołówka ligi pozostaje dość randomowa poza PSG. Marsylia znowu przegrała sporo meczów i wróciła na środek tabeli. Lyon po kryzysie odżył, ciągle się wspina, i nie tylko nie spadnie, ale i ma szanse na puchary. Odżył zwłaszcza Lacazette, który po fatalnej pierwszej połówce, może być nagle drugi w tabeli strzelców. Niemniej, w LM zagrają zapewne kluby, które nie będą zbytnio przystosowane do tego poziomu. 

     

  16. Są nawet szanse na 6 miejsc, jeśli Atalanta wygra EL! Albo i inna opcja, że Roma wygra, a spadnie w Serie A na szóste miejsce. Oba nawet możliwe.

     

     

    W zeszłym roku bliskie 2. miejsce, w tym roku pierwsze, mimo że sukcesu w LM nie było żadnego kompletnie, nawet dominujący w lidze Inter szybko wyleciał.

     

    Widać, że Włochy osiągnęły idealny stan dla tego rankingu UEFA. Mają aż 8 ekip, które naprawdę solidnie grają w Europie. To naprawdę sporo. W Anglii takiej ósmej ekipy na przykład na pewno nie ma, bo nie wiadomo, kto. Tylko West Ham ma taki status regularnego solidniaka europejskiego, który zawsze powalczy. Chelsea ma kryzys, Man United też, może np. Aston Villa wkroczy na miejsce ale na razie trudno powiedzieć. 

     

     

    W Hiszpanii tylko Real został, będę się cieszył, jeśli Bayern ich pokona. Ten Real już wygrał za dużo par, gdzie grał słabiej od rywala. Wygrana Bayernu będzie bardzo dziwna do opisania dla ludzi, bo kurde jak to pogodzić z gadaniem cały rok o tym, jacy są fatalni. Było by super. Dobrze że już za półtora tygodnia następne mecze.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...