Skocz do zawartości

Jesteś Bogiem - 2012 - Leszek Dawid


tk___tk

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Orzeszek87

troche sie obawiam tego filmu pod względem scenariusza, kupie dvd, ale do kina nie pójde. sciezka dźwiękowa to wehikuł czasu, pamietam jak za gnoja sie tym jarałem, pierwsze spodnie z krokiem w kolanach (lenary) ulotne chwile...

Odnośnik do komentarza

Widzałem. Dużo uproszczeń, czasami mija się z prawdą (przedstawienie początków Pfk jakby to był jakiś undegrandowy skład), ale generalnie spoko. Kilka śmiesznych scen, ale film zdecydowanie do refleksji. Ze scenariusza wypadło parę bardzo fajnych scen które chciałbym zobaczyć również w filmie (np jak wrzucili sztukę do szybu), no ale film i tak ma 1h 50 minut więc to aż za dużo. Zwłaszcza, że akcji w tym filmie nie ma. Po prostu dobry film na który warto pójść. Warto też pokazać mamie, tacie, żeby mieli jakieś małe pojęcie o rapsach.

 

Po plakatach i "FILM PRODUCENTÓW SALI SAMOBÓJCÓW" spodziewałem się najgorszego, ale w sumie wyszło przyzwoicie i poprawnie.

Edytowane przez asfalt
Odnośnik do komentarza
Po plakatach i "FILM PRODUCENTÓW SALI SAMOBÓJCÓW" spodziewałem się najgorszego, ale w sumie wyszło przyzwoicie i poprawnie.

 

btw to hasło promocyjne jest bardziej niesmaczne niż fotomontaże trollów z glamrapu typu "kto nie skacze ten z policji"/"skacze z okna - magik je.bany".

 

Ze scenariusza wypadło parę bardzo fajnych scen które chciałbym zobaczyć również w filmie (np jak wrzucili sztukę do szybu)

 

no właśnie zauważyłem, że sporo ludzi w internecie pisze, że czytali wcześniej scenariusz. można to gdzieś dorwać?

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Wywiad z AbradAbem.

 

A przedstawienie Paktofoniki jako biednych chłopaków z osiedla, którzy marzą o koncercie w Spodku?

 

- Trochę zgrzyt. Przecież byliśmy już wtedy po dwóch płytach Kalibra, mieliśmy menedżera, graliśmy mnóstwo koncertów i naprawdę były z tego niezłe pieniądze.

 

Ale wciąż pokutuje mit, że sprzedaliście kilkadziesiąt tysięcy kaset i zarobiliście na tym grosze.

 

- Tylko pierwszej płyty Kalibra rozeszło się 80 tys., drugiej kolejne kilkadziesiąt tysięcy. Rozumiem, że Magik miał rodzinę i pewnie miał więcej wydatków niż my, ale żeby aż tak? Niemożliwe. Zupełnie też sobie nie wyobrażam, że on w tamtych czasach, kiedy Kaliber był naprawdę na topie i bez przerwy puszczali nas w radiu, nie mógł kompletnie znaleźć wydawcy. Chłopaki nagrywali po kątach, ale to był raczej efekt ich braku ogarnięcia, a nie faktycznych możliwości. Jestem pewien, że SP Records, które wtedy wydawało nasze płyty, Paktofonikę wydałoby z pocałowaniem ręki.

 

To skąd ten obraz biednego hiphopowca z bloku w filmie?

 

- Nie wiem, być może Magik wydawał na rzeczy, które nie zostały tam pokazane, a być może na tyle wspierał swoją rodzinę, że potrzebował tych pieniędzy więcej. Albo specjalnie zostało to tak pokazane, żeby przedstawić Magika jako bohatera klasy robotniczej. W porządku, tylko to aż w oczy kole. Mówię o scenie, w których Magik wyciąga z kieszeni 15 złotych, żeby wykupić jeszcze kilka minut w studiu - to jakaś abstrakcyjna scena. Już na nagranie pierwszej płyty Kalibra mieliśmy wykupione 1000 godzin w jednym z najlepszych studiów w Katowicach. To kosztowało masę forsy, ale dzięki temu mogliśmy całymi dniami tam siedzieć i dłubać w bitach. Drugą płytę również nagrywaliśmy w naprawdę dobrych warunkach, więc wydaje mi się nierealne, że on po prostu to olał i nie skorzystał ze swoich możliwości.

 

Miał trudny charakter?

 

- Bardzo. I to było dobrze pokazane w filmie. Pamiętam, jak kiedyś Rahim opowiadał, że w taki sposób, w jaki Magik kiedyś złapał pretensje do nas, w taki sam sposób później złapał pretensje do chłopaków z Paktofoniki. I wtedy Rahim faktycznie zaczął myśleć, że może Piotrek wcale nie miał racji, przekonując ich do jakichś tam naszych demonów...

 

 

 

Odnośnik do komentarza

chyba chodzilo o ksiazke na ktorej opiera sie film

to nie książka tylko scenariusz wydany w formie książki

 

 

 

Ze scenariusza wypadło parę bardzo fajnych scen które chciałbym zobaczyć również w filmie (np jak wrzucili sztukę do szybu)

 

no właśnie zauważyłem, że sporo ludzi w internecie pisze, że czytali wcześniej scenariusz. można to gdzieś dorwać?

 

http://www.krytykapolityczna.pl/Przewodniki-Krytyki-Politycznej/Paktofonika/menu-id-104.html

Odnośnik do komentarza
Gość Wściekły Pies

Film mi się podobał, przedstawiona historia się kupy trzyma (może po za scenami z koncertów, gdzie wśród publiczności byli goście w fullcapach :D), w momentach gdy wchodziła muzyka ciarki na plecach. Aktorzy dali radę, wykonanie "+ i -" przez Marcina Kowalczyka to chyba najlepsza scena w filmie.

 

+8/10

Odnośnik do komentarza

Wczoraj byłem w kinie, na każdym seansie pełna sala, dziś to samo (znajoma pracuje w kinie). Dla fanów hip-hopu film obowiązkowy, dla całej reszty, wart obejrzenie, nie jest to jakieś dzieło, ale 7/10 jak najbardziej. Dobre, polskie kino. I tak jak Wściekły napisał, scena w klatce z nawijanym + i - świetnie zagrana.

Odnośnik do komentarza

Podobało mi sie. Kiedy w Polsce był czas Pfk ja miałem 13 lat + tz ze te tłumy gimnazjalistów mieli po 3-4. Zdziwiłem sie ze ich tyle jest bo co oni tak naprawde wiedza o tych czasach. Widocznie taka moda

 

Najlepsza scena : Solówka Magika na ich pierwszym publicznym "wystąpieniu"

8/10

Edytowane przez Niewidoczny
Odnośnik do komentarza
Podobało mi sie. Kiedy w Polsce był czas Pfk ja miałem 13 lat + tz ze te tłumy gimnazjalistów mieli po 3-4. Zdziwiłem sie ze ich tyle jest bo co oni tak naprawde wiedza o tych czasach. Widocznie taka moda

 

Jezu, ale jak ja nie lubię tego pie.rdolenia.

 

Może są ciekawi poznać te czasy? Jak Cię zobaczę na filmie o latach przykładowo 60-tych, to też spytam co wiesz o tych czasach. Może idą na film bo słuchają Pfk? Albo żeby... po prostu zobaczyć sobie jakiś nowy film. Coś w tym złego?

 

Denerwuje mnie to natężenie ludzi na fejsie, którzy piszą "Lol, gimba idzie tłumami na pfk", albo "ohoh, nagle po zobaczeniu filmu znaleźli się fani pfk, haha, ja słucham ich od 10 lat kuwa". Coś w tym złego, że dopiero teraz poznają tamte czasy, ten zespół itd? To chyba dobrze?

  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza

No ale przecież tylko ja mam prawo być prawdziwym fanem pfk!

 

KÓrwa. Takie zainteresowanie tylko pomoże. Raz, że nie widzę nic złego w tym, żeby gimbusy obejrzały najpierw film a potem się zainteresowały PFK, a dwa, że to chyba tylko pomoże rozwojowi kina w PL. Może zamiast kolejnych szrotów grocholi będą powstawały filmy w tym stylu które bez kitu zbierają za każdym razem pełną sale?

 

Ja tam widzę same plusy a nie szukam minusów na siłę

Odnośnik do komentarza
Podobało mi sie. Kiedy w Polsce był czas Pfk ja miałem 13 lat + tz ze te tłumy gimnazjalistów mieli po 3-4. Zdziwiłem sie ze ich tyle jest bo co oni tak naprawde wiedza o tych czasach. Widocznie taka moda

 

Jezu, ale jak ja nie lubię tego pie.rdolenia.

 

Może są ciekawi poznać te czasy? Jak Cię zobaczę na filmie o latach przykładowo 60-tych, to też spytam co wiesz o tych czasach. Może idą na film bo słuchają Pfk? Albo żeby... po prostu zobaczyć sobie jakiś nowy film. Coś w tym złego?

 

Denerwuje mnie to natężenie ludzi na fejsie, którzy piszą "Lol, gimba idzie tłumami na pfk", albo "ohoh, nagle po zobaczeniu filmu znaleźli się fani pfk, haha, ja słucham ich od 10 lat kuwa". Coś w tym złego, że dopiero teraz poznają tamte czasy, ten zespół itd? To chyba dobrze?

Spokojnie. Ja ich nie krytykuje. Napisałem tylko ,ze się zdziwiłem. Niech chodza, niech słuchaja i niech poznaja.

Odnośnik do komentarza

obejrzałem

 

 

 

 

Przed pójściem do kina nie widziałem żadnej zapowiedzi, tylko ten fragment u wojewódzkiego przed wyjściem na scenę na otwarcie M1. Spodziewałem się raczej kupy w stylu Sali samobójców - wszędzie o tym mówili, jakie super a w rzeczywistości film mocno średni.

 

Fakt, trochę mija się z rzeczywistością o czym abradab wspomina w wywiadach ale film ogólnie dobry. Aktorsko jak i muzycznie - ciarki były <yes>

 

nie żałuję 15 złotych i polecam, bardziej tym którzy słuchają rapu

Odnośnik do komentarza

Kilka godzin po seansie Jesteś Bogiem, na spokojnie, ze świeżym obrazem filmu. Od razu napomknę - nie jestem i nigdy nie byłem jakimś psycho fanem Pakty, znam kilka ich kawałków, które szanuję, wiem o szalonym liderze Magiku, który popełnił samobójstwo, ogół goni ogół. Całą historię przyjąłem więc niejako na świeżo. Wrażenia? Po seansie pierwsza myśl to wizja tego filmu jako surowej, bardziej naturalnej hybrydy dokumentu z "normalnym" fabularyzowanym obrazem. Gdzie - ja się pytam - klimat psychodelii? Gdzie prawdziwe schizy Magika? W końcu gdzie są narkotyki, które grały dość istotną rolę w życiu trójki bohaterów? Te wątki zostały na tyle słabo nakreślone, by ktoś nie znający historii Paktofoniki pomyślał, że Magik zabił się wyłącznie z powodu rozwodu, a chłopcy popalali ziółko od czasu do czasu. Spory błąd scenariusza. Wszystko wyglądało czasem jakby było "nagięte" do bycia filmowym hitem, którym - o ironio - się stało, ku uciesze marketingowców

, ale fanów już niekoniecznie ;] Co do ról, jakże ważnych w przypadku biografii, Fokus i Rahim na plus. Ten pierwszy miał nawet podobną barwę! A Magik - jak "rapował", a raczej śpiewał "+ i -" to razem z dziewczyną zaśmialiśmy się rzewnie ... straszna barwa, chyba trochę zbyt grzeczna, ale reszta - ekspresja, czysta gra aktorska - całkiem ok. To trudna rola, z którą ten młody aktor i tak poradził sobie lepiej niż 95% obecnych w kraju kolegów po fachu. Podsumowując - IMO za mało Paktofoniki w Paktofonice - nie czułem miejscami, że to film o tym zespole, o ich członkach, o Magiku. Zabrakło chociażby jakiejś końcowej, porządnej relacji z koncertów, materiałów archiwalnych. Poświęcenia 10 minut na pokazanie jak Ci ludzie prezentowali się na żywo, jak grali, jak się zachowywali - to zawsze pomaga w odbiorze takich filmów. Tak więc, film na 6/10 - porządne Polskie kino bez większych skaz technicznych, lecz ze sporymi brakami merytorycznymi.

Edytowane przez Wiolku
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość Wściekły Pies

kozak ma 65-procentowy 6-ty zmysł pozwalający mu rozpoznawać i wydawać klasyczną i tylko prawdziwą muzykę z gatunku HIPHOP. Innymi słowy jest TRUE kozakiem... oooo takim:

 

grzyb.JPG

 

śmiech

 

edit: szkoda że po premierze książki się tak nie pluł, przecież film jest na niej oparty... no ale książkę pewnie przeczytało z 10k ludzi, a film ~375k w 3dni

Edytowane przez Wściekły Pies
Odnośnik do komentarza

Można o Kozaku myśleć co się chce, ale na ten moment mamy ich wersję przeciwko jego wersji, z tym, że opcja filmowa idzie w Polskę i to na duża skalę, więc takie ukazanie bohatera, "podpisanego" w filmie autentycznym imieniem i nazwiskiem, może troszkę człowieka wkur.wić.

Edytowane przez kotlet_schabowy
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...