Skocz do zawartości

Zimowe Igrzyska Soczi 2014


Rekomendowane odpowiedzi

wow ludzie będa oglądać sporty w których odnosimy ogromne sukcesy, niesamowite.

 

Ewenementem to jest polska piłka nożna. A skoki kto oglądał ten ogląda od dawna, Stoch to nie jest koleś z pierwszej łapanki tylko gośc który już od kilku sezonów jest w czołówce PS no i aktualny MS.

Odnośnik do komentarza

od 2000 roku przegapilem moze z 5 konkursow, jestem wielkim fanem tej dyscypliny nawet jak adam skakal ch.ujnie. Sam chcialem zostac skoczkiem, niestety chyba sie nie uda mam 24 lata i jeszcze nie mialem nart na nogach, ale moze w przyszlosci zostane trenerem. 

 

 

duzo ciekawszy bedzie konkurs na wiekszej skoczni, tu wiekszosc czolowki ladowala w podobne miejsce, tam juz bedzie wieksza rozbieznosc. Austria narazie bez medalu to mnie cieszy, juz dosc sie nawygrywali. Schlierenzauer zepsul pierwszy skok, w drugim pokazal ze moze daleko skoczyc i na duzej skoczni bedzie sie liczyc, choc czuje ze psycha mu siadzie. Stoch bedzie skakal na pelnym luzie, ma zloto i presja zeszla, moze byc drugi medal.

 

co do druzynowki obstawiam slowencow do zlotego krazka, braz dla polski jak najbardziej realny zobaczymy co nasi pokaza w sobotnim konkursie indywidualnym.

Odnośnik do komentarza

Kamil mi zaimponował nie tyle formą, co mega mocną banią. Nasze zdałniałe media już od miesiąca wieszały na nim medale, co powodało, że chłopak był pod presją. Pokazał, że jest profesjonalistą pełną gębą i ma twardą psychikę.

 

Mocno wierzę w to, że zdominujemy tę dyscyplinę doszczętnie. Na dużej skoczni znów wygra Stoch, a w drużynowym będzie złoto. A co, trzeba mierzyć wysoko jak ma się możliwości.

 

Brawa też dla Justyny Kowalczyk, bo z dość poważną kontuzją zajęła wysokie miejsce. Wyprzedziła dziesiątki w pełni sprawnych zawodniczek. Wola walki, piękno sportu.

Odnośnik do komentarza

Ano nic dodać nic ująć, widać to chociażby po biegach narciarskich - jest Kowalczyk, czyli jeden talent, na który idą pieniądze i wysiłki, a reszta jest bo trzeba mieć skład reprezentacji do sztafety ;) Skoki są od lat najbardziej medialne, to zainwestowali sponsorzy i PZN duże pieniądze w kluby, w skocznie i chętnych nie brakuje i stosunkowo krótko czekaliśmy na następce/ów Małysza.

Odnośnik do komentarza

Skoki pokazują, że jak jest dobry system szkolenia, to są sukcesy. Jakby w każdej dyscyplinie było coś takiego (jak w cywilizowanych krajach), to by cały polski sport zupełnie inaczej wyglądał.

 

 

To oczywiste, że Polska jest potęgą w skokach, bo po prostu jest jedynym większym krajem, w którym kogoś ten sport obchodzi. Małysz wypalił raczej przypadkowo, była Małyszomania, kasy i entuzjazmu się rzuciło tyle, ile byłoby wcześniej nie do pomyślenia przy sporcie o takiej popularności, i po latach zbieramy jej efekty. Nic dziwnego, tyle że w skokach bycie potęgą to kwestia zupełnie, zupełnie innych nakładów, niż w jakiejś popularnej dyscyplinie sportowej. Na pewno gdyby w Polsce była np. mania futbolu - porównywalna stosunkowo do innych krajów - to też byśmy byli potęgą, to truizm, tylko że by na to nie wystarczyło pewnie całego budżetu państwa i całego wolnego czasu ludzi.

 

Nikt w innym kraju na serio nie będzie traktował tego sportu, jednego z bardziej nienaturalnych, jakie można wymyślić (uprawianie go de facto polega na ok. 15 sekundach akcji i przynajmniej kwadransie wracania na górę, do tego kombinezony, narty u nóg - kto coś takiego w ogóle wymyśla?). Popatrzcie na zagraniczne relacje i to widać. Curling przyciąga stokrotnie więcej uwagi, bo przynajmniej jest efektowny w swój śmiesznawy sposób.

 

 

Jakby Polakom bardzo zależało, to można wymyślić pewnie z 20 innych sportów, które nikogo nie obchodzą, w których będziemy potęgą, bo po prostu tylko my będziemy się o to starać - nie wiem, żonglowanie z recytacją psalmów, malowanie pcheł, wyścigi na segwayu - i byśmy byli potęgą, ale o czym to tak naprawdę by świadczyło? Że sobie zrobiliśmy taki zwyczaj, inni nie zrobili, i tyle.

 

 

 

Nic złego w takim zwyczaju, ale śmieszy mnie zawsze, jak widzę w necie porównania skoków narciarskich do normalnych sportów. Choćby piłki nożnej, co czasem nawet widzę, W Europie i Ameryce Płd. i części Afryki i Azji większość chłopców marzy o byciu piłkarzem. To chyba oczywiste, że jest "nieco" trudniej być dobrym w piłkę, niż w skoki narciarskie, bo trzeba faktycznie konkurować z innymi krajami, którym na tym zależy, mają na to środki i wkładają starania. Różnica jest taka jak między byciem najlepszym na świecie prasowaczem spodni, a najlepszym na świecie prezesem banku. Jeśli ktoś doskonale prasuje, to super dla niego, że ma taką pasję i poświęcił na to życie, gratki, ale stawianie go nad prezesem to abstrakcja.

Edytowane przez ogqozo
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Weź już wyjdź bo pier.dolisz jak połamany. Idź prasowac spodnie. Chyba najgłupszy post w temacie sportu.

 

 

od 2000 roku przegapilem moze z 5 konkursow, jestem wielkim fanem tej dyscypliny nawet jak adam skakal ch.ujnie. Sam chcialem zostac skoczkiem, niestety chyba sie nie uda mam 24 lata i jeszcze nie mialem nart na nogach, ale moze w przyszlosci zostane trenerem. 

 

 

duzo ciekawszy bedzie konkurs na wiekszej skoczni, tu wiekszosc czolowki ladowala w podobne miejsce, tam juz bedzie wieksza rozbieznosc. Austria narazie bez medalu to mnie cieszy, juz dosc sie nawygrywali. Schlierenzauer zepsul pierwszy skok, w drugim pokazal ze moze daleko skoczyc i na duzej skoczni bedzie sie liczyc, choc czuje ze psycha mu siadzie. Stoch bedzie skakal na pelnym luzie, ma zloto i presja zeszla, moze byc drugi medal.

 

co do druzynowki obstawiam slowencow do zlotego krazka, braz dla polski jak najbardziej realny zobaczymy co nasi pokaza w sobotnim konkursie indywidualnym.

 

Na dużej skoczni bedzie ciekawie bo Freund sie pewnie drugi raz nie wypier.doli. Ale i tak murowany faworyt do złota to Kamil. On już jest mistrzem olimpijskim, presja znikoma.

 

Co do drużynówki tez obstawiałem Słoweńców i wydawali sie murowanym faworytem ale info o tym że Kranjec nie wystąpi jednak radzi stawiać w walce o złoty medal pomiędzy Szwabami a Naszymi

Odnośnik do komentarza

sporo tam racji w tym poscie oqgozzo mimo wszystko jest. sam uwazam ze malysz mial pecha/szczescie zyc w ostatnim okresie popularnosci i wielkosci tego sportu, po nim to rownia pochyla jego popularnosci i poziomu...nie chodzi o polske, a o caly skoczkarski swiat. Upadek wielkosci Finow, Norwegow, Niemcow, dojscie do glosow Slowencow, jedynie Austryjacy jako tako zawsze trzymaja poziom. Spojrzcie sobie na frakwencje na turniejach poza PL, na ilosc skoczkow, ktorzy wygrywaja puchary, co tydzien praktycznie ktos nowy. Wtedy pierwsza 10 pucharu swiata to byla przepasc nad reszta. No i tez mi sie wydaje, ze skoki zeszly do sportu dla wiesciakow z wiosek z krajow gdzie jest snieg i jakas skocznia narciarska. Malysz w tamtej formie obecnie wygralwal by wszystko na zawolanie. 

 

Podobny upadek zanotowala kategoria ciezka w boksie po zakoczeniu kariery Levisa - teraz to popluczyny po tym czym ten sport byl kiedys. Ale tutaj sprawe pogorszylo co innego - by w boksie dojsc do pieniedzy i do walk o pieniedze trzeba zbyt duzo czasu, do tego skauting w tym sporcie prawie nie istnieje. Murzynskie przerosniete dwumetrowce spod slamsow juz w wieku lat 15-16 sa wylapywani przez lowcow talentow od koszykowki czy futbolu amerynskiego, a w tych sportach jesli jest sie dobry to szanse na dobry finansowo kontrakt w wieku np 20-25 sa kilkaset razy wieksze niz w boksie

Odnośnik do komentarza

ogorek podrzuć listę sportów wartych uwagi i bycia w nich najlepszym, oraz dlaczego najpopularniejszy (jeżeli chodzi o oglądalność) FISowski sport jakim są skoki przyciąga 100 X mniej uwagi niż curling (w przeliczeniu corocznie każdą godzinę transmisji curlingowej ogląda jakieś 200 mln ludzi według ogorka- obalenie mitu, że ten sport ludzie oglądają tylko na olimpiadzie). Mogłeś sobie darować chociaż ten temat.

Odnośnik do komentarza

sporo tam racji w tym poscie oqgozzo mimo wszystko jest. sam uwazam ze malysz mial pecha/szczescie zyc w ostatnim okresie popularnosci i wielkosci tego sportu, po nim to rownia pochyla jego popularnosci i poziomu...nie chodzi o polske, a o caly skoczkarski swiat. Upadek wielkosci Finow, Norwegow, Niemcow, dojscie do glosow Slowencow, jedynie Austryjacy jako tako zawsze trzymaja poziom. Spojrzcie sobie na frakwencje na turniejach poza PL, na ilosc skoczkow, ktorzy wygrywaja puchary, co tydzien praktycznie ktos nowy. Wtedy pierwsza 10 pucharu swiata to byla przepasc nad reszta. No i tez mi sie wydaje, ze skoki zeszly do sportu dla wiesciakow z wiosek z krajow gdzie jest snieg i jakas skocznia narciarska. Malysz w tamtej formie obecnie wygralwal by wszystko na zawolanie. 

 

Podobny upadek zanotowala kategoria ciezka w boksie po zakoczeniu kariery Levisa - teraz to popluczyny po tym czym ten sport byl kiedys. Ale tutaj sprawe pogorszylo co innego - by w boksie dojsc do pieniedzy i do walk o pieniedze trzeba zbyt duzo czasu, do tego skauting w tym sporcie prawie nie istnieje. Murzynskie przerosniete dwumetrowce spod slamsow juz w wieku lat 15-16 sa wylapywani przez lowcow talentow od koszykowki czy futbolu amerynskiego, a w tych sportach jesli jest sie dobry to szanse na dobry finansowo kontrakt w wieku np 20-25 sa kilkaset razy wieksze niz w boksie

 

Ale te zdanie jest kompletnie nielogiczne. Upadek Niemców którzy są faworytami do drużynowego złota i indywidualnie Freunda. Upadek norwegów , Bardal medalistą olimpijskim. Austriacy trzymają poziom choć żaden z nich raczej bez szans na medal, ba, pewnie i na drużynowy będa musieli sie napracowac.

Odnośnik do komentarza

Po co, żeby dyskutować z kimś, kto wziął luzackie wyrażenie "sto razy więcej uwagi" dosłownie? Napisałem, że skoki w porównaniu do normalnego sportu nikogo za bardzo nie obchodzą poza Polską i to jest prawda. Może są jakieś inne, mniejsze kraiki, które też nie umieją niczego innego, ale globalnie - wyłączając zainteresowanie swoimi zawodnikami - to bardzo, bardzo mało kogo obchodzą skoki dla samych skoków. Zaraz mi może jeszcze powiecie, że gdyby Polska nie była potęgą w skokach, to ten temat w ogóle by istniał na forum i by ktokolwiek dyskutował o tym, jaki tam Bardal czy inny Kasai jest zaje'bisty. Na pewno.

 

W Polsce oglądalność tego konkursu była wysoka, ale przecież to nie znaczy, że faktycznie skoki przyciągają uwagę - uwagę przyciąga biało-czerwona flaga nad innymi na ponumerowanej liście. Nie mówię, że skoki nie są "warte uwagi" - co kto woli. To po prostu dziwne porównywać je do innych sportów, napisałem wyraźnie dlaczego - no ale lepiej to olać i czepić się, że mówiąc "sto razy więcej" miałem na myśli "dużo więcej", a nie dosłownie "sto razy więcej", bo przecież cały przekaz wypowiedzi był oparty na tym, żeby to musiała być dokładnie była liczba sto, co nie.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Pewnie, że skoki są popularne w takim stopniu dzięki Małyszowi, ale przed Małyszem też były konkursy w Polsce, też transmitowano je w telewizji. To nie był sport anonimowy, sam swoją największą fascynację tym sportem przeżywałem w erze Peterki, Adaś mi tylko ją przedłużył. Małyszomania zaczęła się wraz z jego pierwszymi triumfami (tuż po dyskwalifikacji), czyli jeszcze taki bezsprzecznie najlepszy nie był, ten sport zwyczajnie miał potencjał żeby stać się popularnym w naszym kraju, tak jak np. hokej w Słowacji.

Nie wiem co w tym dziwnego, że popularność medialna jakiejś dyscypliny jest w dużej mierze związana z wynikami. Czy w USA najpopularniejsze są sporty w których amerykanie nie dominują, bo np.w futbolu amerykańskim nie mają żadnej konkurencji? To, że skoki na tle piłki nożnej czy kosza są dyscypliną niszową... Ok ile tych dyscyplin zauważalnych oraz konkurencyjnych mamy na świecie?  2-3 (piłka, kosz i coś tam jeszcze)? Są ludzie którzy mają je w poważaniu i np. wybierają skoki, nie myśląc o tym, że wartość sportu można mierzyć tylko przez jego popularność.

 

100 razy czy "dużo więcej" - nie ma znaczenia, najpierw napisz skąd masz takie informacje, bo głównie do tego pije.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

No i dobrze, że u nas 11 mln ogląda skoki Stocha, niech sobie to nawet będzie 10x więcej niż we wszystkicn innych krajach na świecie, w żaden sposób nie umniejsza to sukcesu Stocha, na olimpiadzie zarówni letniej jak i zimowej są głupsze i mniej popularne sporty. Medal olimpijski to medal, obojętnie czy w skokach, piłce nożnej czy łyżwiarstwie figurowym, na (pipi) drązyć.

Odnośnik do komentarza

Medal olimpijski to medal, obojętnie czy w skokach, piłce nożnej czy łyżwiarstwie figurowym, na (pipi) drązyć.

 

No ale wszyscy wiedzą, że tak nie jest. Sam na serio traktujesz na równi tenisa i badmintona, bieg na 100m i chodziarstwo? Uważasz analogiczny sukces w tych kategoriach za dokładnie takie samo osiągnięcie sportowe? Tylko dlatego, że jakiś geniusz przeforsował umieszczenie chodziarstwa na liście olimpijskiej? Nie zrozum mnie źle, szanuję Roberta Korzeniowskiego, chodziliśmy do jednej szkoły, ale to by było bez sensu uznawać, że jego medal to takie samo wydarzenie jak Usaina Bolta, i po prostu tak się akurat złożyło, że jeden najlepszy w tym, drugi w tym, mogło być równie dobrze odwrotnie. Ot, akurat Polska ma dobre szkolenie w chodzie, przypadkowo nie w żadnej dyscyplinie, która kogoś obchodzi.

 

Rozumiem też, że skoro "medal to medal", to każdy dobry pływak automatycznie jest 10x lepszym sportowcem od dobrego tenisisty i 250x lepszym od dobrego piłkarza? Serio tak na to patrzysz? Czy jednak tylko jak Polacy zdobywają?

 

Napiszę to trzeci raz, chociaż to naprawdę o dwa razy za dużo - nie podważam sukcesu sportowców ani zainteresowania danych widzów niszowymi sportami. Tylko stwierdzam fakt, że to bezsensowne porównywać je do sportów, gdzie konkurencja jest dużo, dużo większa (źródło statystyki "dużo, dużo": wyssana z palca, tak naprawdę każdy facet marzy o byciu skoczkiem tylko ma kompleks fizyczny, bo mimo usilnych starań tylko genetyczni wybrańcy mają szansę chociaż zaczynać. Tak naprawdę jest, a ja tutaj wymyślam jakieś zaskakujące historie).

 

To, że Polska jest potęgą w skokach, to żadna sensacja, tylko oczywistość - z powodów, które podałem. Tak naprawdę gdybyśmy przy takim zaangażowaniu (w porównaniu do innych krajów) nie byli potęgą, to by była dopiero siara.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Ja napisałem o szkoleniu SENSU LARGO. U nas się ludziki dziwią (czy dziennikarze), że całkiem nieźle idzie w skokach. Bo jest szkolenie. W wielu innych dziedzinach (prawie wszystkich?) to leży i talenty to najczęściej samorodki, czy inne wypadki przy pracy. Jeśli chodzi o te sporty zimowe - Polacy powinni się specjalizować, tak jak np. Holendrzy. Po hooj bobsleje, saneczkarze i inne dziwolągi? Po co rozdrabniać pieniądze? Widzieliście ten tor koło Gorzowa Wlkp.? Wiecie, że w bobslejach jak w formule - kto ma lepszy bolid, wygrywa? Można mnożyć w nieskończoność.

 

Gadali w TV, że tacy Holendrzy mają ponad 100 (sto!) medali olimpijskich w łyżwiarstwie szybkim. Wiecie, że u nas nie ma ŻADNEGO krytego toru, na którym panczeniści mogliby trenować? I oni jeżdzą z Holendrami trenować, często za swoje pieniądze, jak Niedźwiedzki. Dlatego czapki z głów przed nimi. A jakby wpakować w to dobre pieniądze, wziąć się za szkolenie, jestem przekonany, że na pewno nie bylibyśmy o wiele gorsi. Skoki pokazują, co znaczy szkolenie. Te chłopaki nawet jak im nie idzie, pokazują wolę walki i sportową złość. I za to szacun. Pamiętacie Bachledę, Mameję, Pochwałę i innych błaznów? Ten pierwszy wiecznie uhahany, ten drugi wiecznie przestraszony i machający rękoma podczas skoków jak bocian, o Pochwale i innych lepiej nie wspominać. Teraz wreszcie jest team. Niech im się wiedzie, bo zasługują na to - walczą i im się chce.

Odnośnik do komentarza

Tak na serio traktuje to, że ktoś jest najlepszy w czymś na świecie, obojętnie czy uprawia to strzelam 1000 osób na świecie (skoki), czy 100000000 (pływanie). Myśle, że tak jest wszędzie na świecie, Jamajczycy cieszą się z sukcesów sprinterów, indyjczycy z krykieta itd, co w tym dziwnego ? Nie uważam, żeby mniej pracy wymagało bycie najlepszym skoczkiem na świecie niż pływakiem, nie takiej samej pracy oczywiście, ale jedno i drugie wymaga zaczęcia w dzieciństwie i mnóstwa poświęceń.

Odnośnik do komentarza

Bo tylko polaczki mają w genach pomniejszanie swoich sukcesów. Co mają zatem powiedzieć np. tacy Angole, którzy w sumie piłką stoją, a ta ich reprezentacja to też wyżej sr.a niż d. ma. I długo długo nic.

 

Dziś mnie rozbawił jeden typ dzwoniący do radia. Już taka marudząca menda, że głowa boli. Otóż biadolił, z czego tu się cieszyć, czy od tego Stocha podatki obniżą, będą miejsca w szpitalach? :D No kur.wa.

Odnośnik do komentarza

Bo tylko polaczki mają w genach pomniejszanie swoich sukcesów. Co mają zatem powiedzieć np. tacy Angole, którzy w sumie piłką stoją, a ta ich reprezentacja to też wyżej sr.a niż d. ma. I długo długo nic.

 

 

Mówią dokładnie to, co można sobie wyobrazić, jeśli się porzuci mitomanię, że Polacy są jakimś wyjątkowym narodem. Wchodzisz na angielski internet i wszyscy załamują ręce, jacy są słabi w piłkę nożną, teksty podobne jak Polaków o swoich piłkarzach. Na pewno to jakiś absurd sugerować, że są zachwyceni swoimi wynikami w futbolu, a to chyba próbujesz tu robić. Nie wiem, jaki jest ich odpowiednik skoków narciarskich - pewnie coś mają, tylko kogo to obchodzi, no niech sobie mają, ale to co innego niż sport z konkurencją.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...