Skocz do zawartości

Rise of the Tomb Raider


darkos

Rekomendowane odpowiedzi

56 minut temu, Wesker napisał:

Skończona przygoda, dość ciekawa historia od połowy gry i z chęcią  chciało się ją poznawać. Kolejna odsłona trylogi uważam jest na podobnym poziomie jak pozostałe, może troszkę bardziej emocjonalna. Mocne 8/10 ale następny TR w takiej formule już raczej się znudzi.

chyba nie tu ;)
no i skonczylem DLC z Dworem Croftow...szkoda ze przez cala gre nie bylo takich zagadek gdzie trzeba samemu troszke poglowkowac ;)
sama gierka calkiem spoko choc zdecydowanie za duzo zbieractwa...jedynka jednak bardziej mi sie podobala. Trzecia czesc juz chyba sb daruje.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Szymek_PL_ napisał:

jedynka jednak bardziej mi sie podobala. Trzecia czesc juz chyba sb daruje.


To tak jak u mnie, choć Shadow jak najbardziej polecam - ogólnie lepszy tytuł niż Rise - lepszy klimat, ciekawsze miejscówki, nawet interesująca historyjka, no i nacisk na eksplorację, a dużo mniej walki. Mnie Rise też lekko wymęczył, powiedziałem sobie, że nie chcę kolejnej identycznej części, ale jak tylko zaczęły docierać do mnie wieści o dżunglowym settingu to od razu wiedziałem, że biorę day-one :)
Oczywiście teraz, świeżo po Rise to nie polecam, bo formuła Cię wymęczy, ale odczekaj parę miesięcy, może rok i daj najnowszej odsłonie szansę - dla mnie zaraz po God of War najlepszy tytuł 2018.

Odnośnik do komentarza

Moze za rok jak kolega znowu kupi cyfrowo Lare na promocji to mu "ukradne" i sie ogra :D Jak mialbym byc szczery to duzo fajniej mi sie gralo gdy byly etapy platformowe, zwiedzane niz z sama walka. A w 3ce widze ze chyba za bardzo sie nie rozwineli w tej kwestii. Nie wiem czemu ale jak latalem po grobowcach mocno mi sie przypominaly stare TR bez instynktu i ze skokami mierzonymi co do centymetra. Nostalgia mocno sie odezwala. Teraz pewnie takie cos by sie nie sprzedalo. 

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Szymek_PL_ napisał:

Jak mialbym byc szczery to duzo fajniej mi sie gralo gdy byly etapy platformowe, zwiedzane niz z sama walka. A w 3ce widze ze chyba za bardzo sie nie rozwineli w tej kwestii.


Ja też najlepiej w Rise bawiłem się po skończeniu fabuły, kiedy mogłem sobie pozwiedzać itp.
No i właśnie w "trójce" poszli w tym kierunku, więc powinno Ci się spodobać :)

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Wredny napisał:


No i właśnie w "trójce" poszli w tym kierunku, więc powinno Ci się spodobać :)

masz na mysli ze jest wiecej ekslporacji? No i fajnie...jeszcze jakby bylo wiecej zabawy z lukiem (ala Rambo), polowanie na przeciwnikow i ciche ich mordowanie. Jak najmniej akcji jak z konca gry ze bez :shotgun: nie podchodz i faktycznie moze byc tak ze  Shadow moze byc lepszy ;)

Odnośnik do komentarza

Jest dokładnie tak, jak piszesz - aż momentami tęskni się za przeciwnikami, bo Lara dostała kilka fajnych stealth-umiejętności i bardzo sporadycznie jest nam dane z nich korzystać. Chyba tylko końcowa walka jest otwarta - przez resztę gry można przejść na cichego zabójcę :)
No ale dobra, bo to temat o Rise, a my tu najnowszą część omawiamy :)

Ja do Rise musiałbym wrócić, żeby te czasówki zrobić - tylko tego brakuje mi do platyny i wypadałoby się przemóc. Ogólnie nie lubię speedrunów, tutaj zrobiłem chyba dopiero dwa levele i wiem, że czeka mnie sporo frustracji :)

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Technicznie rzecz biorąc to pozycji jeszcze nie ukończyłem, ale nie mogę się doczekać aby napisać o niej kilka słów. Już teraz wiem, że nie może się wydarzyć w tej grze nic co by mnie zirytowało w końcówce. To nie jest dla mnie story-driven game ale adventure-driven. Historyjka jakaś tam jest, ale jest ona zupełnie dla mnie nie istotna. Nadaje Larze cel i jest on bardzo przekonujący, czego więcej chcieć? To co naprawdę w tej grze jest istotne to odkrywanie tajemnic. 

 

Uwielbiam pierwsze Uncharted 1 (i Golden Abbys) za to, ze akcja dzieje się w jednej lokacji. Czyni to historię przekonującą. Protagonista nie może wezwać wsparcia ani za bardzo uciec. Musi dokończy dzieła bo jest jedynym który stoi na drodze antagonisty. I tak właśnie jest tutaj. To nie Uncharted 2 gdzie pojedynczy koleś goni po świecie za armią z czołgami i Hind-D i próbuje się nam wmówić, że wszystko trzyma się kupy. Owszem, nie ma tu sypiących się budynków, przewracających statków i innych widowiskowych fajerwerków, ale jest namacalne wręcz uczucie prawdziwej przygody i odkrywania dawno zapomnianych cywilizacji. Czuje prawdziwe spełnienie znajdując każdy mały lub duży grobowiec. Nie dziwota, że nie kręci się już takich filmów jak Indiana Jones. Gry wideo zbyt dobrze ewoluowały motyw przygodowej rozrywki. Po co biernie siedzieć na 2 godzinnym seansie, jeśli można przeżyć taką przygodę. 

 

Gra nie jest tak liniowa jak Uncharted. Owszem, do celu może i prowadzi jedna ścieżka, ale zawsze zaczyna się tak, że widzimy nasz cel, jednak to jak do niego dojść musimy sami wymyśleć w małych, aczkolwiek otwartych lokacjach. Daje to uczucie osiągnięcia, którego próżno szukać w serii Naughty Dog. Dodatkowo Lara ma całą masę sprzętu który pozwala jej eksplorować. Czekany, coś co można użyć jak lasso na gałęzi (lub lina w U4), łuk z liną potrafiący zrobić most liniowy, który można pokonać w dół bądź górę. Eksploracja to nie tylko skakanie na jedno kopyto. 
Walki powiedziałbym jest w sam raz. I jest to przytyk w stronę Uncharted, gdzie przeciwnicy to niesamowicie chłonne gąbki na naboje. Tutaj, pancernemu przeciwnikowi ściągniemy jednym headshotem hełm a drugim go załtwimy. Ewentualnie czekanem go odpakujemy, i jednym strzałem poślemy do piachu. 

 

Poziom trudności normal jest zdecydowanie zbyt niski. Ginę tylko spadając z wysokości. Zdążają się killroomy, jednak za każdym razem gdy już kiełkowała myś „oho, zaraz będzie restart”, okazywało się, że już się udało wszystkich ubić. Duża w tym zasługa ogromnie zróżnicowanego arsenału Lary, który umożliwia nam bardzo szybkie zabijanie ludzkich przeciwników. O dziwo więcej problemów mam z niedźwiedziami i pumami, które mają więcej życia i nieśmiertelność na niektóre strzały, toteż nie można ich podejść. 

 

Gra, jak się, można domyśleć jest naszpikowana znajdźkami. Na moje nieszczęście, są to najczęściej znajdzki, których chce się szukać bo przedstawiają historię ( w postaci dzienników) np. exodusu proroka z Turcji z przed 1000 lat. No i jak ta niemota chodzę i co chwile włączam zmysł „batmana”, aby nie daj boże nic nie przegapić. Tępe skarby z Uncharted pozwalają mi się bardziej skoncentrować na rozgrywce. Ot, taki minus będący plusem. 

 

Reasumując, jestem gra oczarowany. Trafia w punkt w moje upodobania. Pewnie sobie zrobię 2 letnią przerwę przed Shadow of TR, w trakcie której machnę DLC do U4. Jednak Mogę śmiało postawić tezę, że TR jest lepsza grą adventure niż Uncharted. W kategorii action-adventure, pewnie wygrają perypetie Drake’a, ale na moje szczęście można te gry osobno sklasyfikować. Grafika to nie wszystko, a ten TR ma autentyczną duszę poszukiwacza przygód.
 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Skończyłem. Końcówka dała do pieca, że aż wrzało. Na szczęście nie w sposób znany z Uncharted, czyli gabkowymi przeciwnikami z pancerzem przy ktorych stroj Iron Mana się chowa, tylko widowiskową akcją i normalnie chłonnymi wrogami. Fabuła też przyjemnie skręcila w watki paranormalne. Autentycznie wszystko mi się w tej grze podobało. Edit: przespawszy się z ta opinią stwierdzam, żę źle się celowało z broni palnej, bo defaultowa czułośc do łuku była ok. Pewnie trzeba było coś z czułością pokombinować, ale jako, ze strzelania było mało to sobie poradziłem bez majstrowania. Platyny nie wbijam bo musiałbym przejść jeszcze raz, ale polecam każdemu kto narzeka na liniowość eksploracji i nadmiar strzelania w serii Uncharted. Zamierzam jeszcze tylko dwór Croftów zrobić i zakończę tą wspaniałą przygodę. Dodatek Baba Jaga, mimo iż przewidywalny, to jednak równie znakomity.

 

Odpowiadając na pytanie to grałem tylko w poprzednika, tego co był w P+ na PS3. Chyba jednak mi się bardziej poprzedniczka podobała bo setting wyspy złomowiska a'la trójkąt bermudzki wydawał mi się bardziej klimatyczny. Ale to tak naprawdę wybór między Fantą a Mirindą. Jeśli lubisz pomarańczowe napoje gazowane to w sumie bez znaczenia, bo obie smakują równie dobrze.

Edytowane przez szczudel
Odnośnik do komentarza

Nie no ja mam platynki we wszystkich trzech (a nawet czterech, bo pierwszą część na obydwu generacjach obaliłem), więc ciekawiło mnie Twoje zdanie - mnie RotTR lekko zawiódł, spodziewałem się czegoś lepszego, a tu nie dość, że przesadnie rozwleczona i zaśmiecona, to jeszcze setting mniej ciekawy.
Ogólnie to bardzo fajny tytuł, ale dla mnie krok w złym kierunku po mega fajnej, zaskakująco miodnej części pierwszej (mi też bardziej do gustu przypadł setting "wyspy złomowiska") :)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Czemu ja siebie nienawidzę? Czemu ogrywam te samograje? I czemu ten Tomb Raider, choć wiem że jest crapowaty, to i tak mnie wciąga że godziny znikają raz-dwa? Nie no, fajna giera do piwa. 

 

Czy ta część jest jakaś taka krótka? Omijam grobowce, czasem zrobię jakąś poboczną misję, wczoraj zacząłem, a mam już połowę fabularnych trofeów. Jak to tak?

Odnośnik do komentarza

Figaro przez omijanie grobowców oraz krypt kastrujesz sobie jedne z elementów, które powodują że nowy Tomb nie jest samograjem.

Z drugiej strony jak Tobie godziny szybko zlatują i dobrze się bawisz przy tym tytule to po co w ogóle rozkminiasz czy to samograj, czy masz siebie „nienawidzić”. Granie to hobby i rozrywka po co przypisywać temu jakieś cechy moralności? 

Jest dobrze więc jest ok.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Figaro napisał:

Czy ta część jest jakaś taka krótka? Omijam grobowce, czasem zrobię jakąś poboczną misję, wczoraj zacząłem, a mam już połowę fabularnych trofeów. Jak to tak?

 

TOMB - RAIDER

 

Dla Ciebie gra powinna zmienić nazwę na TOMB AVOIDER

Edytowane przez oFi
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Gość suteq
Godzinę temu, Figaro napisał:

Po prostu mam złe wspomnienia z jedynki.

Grobowce w jedynce to był żart, ale już w dwójce są wykonane znacznie lepiej. A w trójce to już w ogóle cudo pod tym względem. 

Odnośnik do komentarza

Mhmm, pamiętam że 3 (z chyba 10) były w jedynce bardzo fajne i całkiem pomysłowe.

 

Jak dla mnie, nawet w jedynce była to tylko zaleta. Puzzle w shooterach udających mix przygody i akcji, to prawie zawsze element służący wyważaniu pacingu, tak aby gracz nie rzygał zanadto killroomami. 100 razy bardziej wolę nawet najprostsze zagadki, niż przerwy, w postaci sekcji chodzonych. :sick:

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, suteq napisał:

A w trójce to już w ogóle cudo pod tym względem.

 

Ilościowo tak, ale w Rise nagrody miały realny wpływ na grę, a w Shadow jakieś takie gó,wno. W ogóle boli wykastrowanie SoTRa z elementu metroidvanii. :/ 

Odnośnik do komentarza

Coś w tym jest - jedynka była dużo lepiej wyważona pod tym względem - ta odsłona zbyt często sprawia wrażenie zapchanej śmieciowym contentem dla samego zapchania.

Jak już wielokrotnie powtarzałem - więcej nie zawsze oznacza lepiej. Choć akurat grobowce na plus, ale tez ich nie ma zbyt wiele - chyba ze dwa więcej niż pierwszej części.
W Shadow jest z tym wszystkim podobnie, ale jakoś lepiej to wszystko poupychano i nie razi tak jak w Rise - dużo przyjemniej się wszystko zaliczało.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...