Skocz do zawartości

Alienation


SzczurekPB

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

 

Finowie z Housemarque mają swoje koniki - efekciarskie strzelaniny kosmiczne takie jak Super Stardust i wspomniany Resogun oraz te bardziej tradycyjne jak Dead Nation. I właśnie do tej ostatniej najbliżej jest Alienation choć krzywdzącym byłoby stwierdzenie, że nowa produkcja to takie Dead Nation, ale z obcymi zamiast zombiaków. Fakt, podobieństwa w postaci wraków samochodów wybuchających po władowaniu weń kilku serii, podobnego systemu sterowania z użyciem dwóch gałek analogowych, możliwością rzucania granatów i szarży pozwalającej uciec od niebezpieczeństwa czy ogólnego feelingu rozgrywki, widać na pierwszy rzut oka. Zadbano jednak też o sowitą dawkę nowości i rozbudowa formuły. Housemarque stawia przede wszystkim na rozgrywkę wieloosobową. Nie sprecyzowano, czy ilość przeciwników będzie dopasowywać się do ilości graczy, ale tocząc bój ramię w ramię z innym dziennikarzem byliśmy dosłownie zasypywani falami przeciwników, którzy czasem bezlitośnie posyłali nad do piachu i nie wyobrażam sobie, by samotnik mógł wyjść zwycięsko ze starć z takimi chordami.

Przy czym gra oferuje jedynie rozgrywkę przez sieć, do której można wskoczyć w każdym momencie. Trochę szkoda, że zabraknie kanapowej kooperacji, ale dzięki temu kamera nie musi odjeżdżać gdy grający odejdą zbyt daleko od siebie, a to z kolei daje możliwość np. podzielenia się na dwa dwuosobowe zespoły (jeśli chodzi o komunikację, Alienation nie będzie miało wewnętrznego chatu, a jedynie niewerbalny sposób porozumiewania się gestami, zatem musi wystarczyć opcja imprezy z menu konsoli) i wykonywania jednocześnie różnych zadań w dwóch częściach mapy. Alienation odchodzi o korytarzowej struktury i liniowości znanej z Dead Nation.Odwiedzane tereny są mini sandboksami, a oprócz zadań głównych na każdym czeka również kilka dobrowolnych misji pobocznych. Widzicie więc iż możliwość rozdzielenia się będzie czasem wielce przydatna. Do zadań można podejść na kilka sposobów wybierając miejsce rozpoczęcia misji oraz nastawienie - jedne punkty zrzutu wojaków to głośny wjazd z bramą, inne oferują w teorii podejście bardziej partyzanckie i np. atak na bazę wroga ze słabiej chronionej strony. I choć ufoków wszelkiej maści  atakują zastępy, a o śmierć łatwo, to zgon nie przerywa zadania. Ot, odradzamy się po prostu w puntach restartu (gdy zostaniemy sami na placu boju możemy "ożywić" kolegów), które można aktywować po drodze.

Alienation%20Playtest%201.jpg

Walka nie sprowadza się do trzymania palca na spuście i prucia ołowiem. Magazynki kończą się w szalonym tempie, zatem jeśli nie rozkładamy "sił" z głową, to może okazać się, że w momencie gdy pędzi na nas grupa kosmicznego ścierwa, my musimy akurat przeładować. Wzorem Gears of War w grze znalazł się "perfect reload" - jeśli wciśniemy prawą gałkę w momencie, gdy pasek przeładowania znajduje się w oznaczonym miejscu, to zajmuje nam ono połowę mniej czasu. Opanowanie opartej o timing sztuczki wydaja się więc kluczowe, chociaż w ferworze walki łatwo o tym zapomnieć.

Porównanie do Diablo nie wzięło się znikąd, bo Alienation ma mieć również bogatą warstwę RPG. Zabójstwa dają nam punkty doświadczenia, za które możemy rozwijać postać i jej uzbrojenie. Umiejętności i ataki specjalne podobnie jak w grze Blizzarda muszę się po użyciu "schłodzić". Ponadto skille mają funkcje pasywne i aktywne (działać na raz może jedna) takie jak szybsze cooldowny czy możliwość wyświetlania pozycji wrogów na radarze. Ponadto mamy trzy klasy postaci: ciężkiego "tanka", lżejszego "ninję sabotażystę" oraz biomechanika, a w całej zabawie ważną rolę odgrywa również loot, którego pełne są napotkane skrzynki (możemy znaleźć w nich m.in. nowe pukawki).

Alienation%20Playtest%203.jpg

Alienation%20Playtest%202.jpg

Na koniec warto wspomnieć o oprawie. Pod tym względem Alienation to połączenie Dead Nation z Resogunem. Efekty cząsteczkowe prezentują się fenomenalnie, ciesząc oczy feerią barw. Zniszczenie otoczenia ma według autorów przywodzić na myśl słynną scenę rozpierduchy w korytarzu z Matrixa i faktycznie wiele elementów sypie się pod wpływem ognia w drobny mak, a fenomenalnie wyglądają też wybuchy, gdy rozchodzących się po nich podmuch powietrza chwieje drzewami. Nie ukrywam, że grając w nadchodzącą grę Housemarque bawiłem się przednio i już wyobrażam sobie jakie pokłady rajcowności generować będą sesje dla czerech wariatów. Produkcja wygląda na dopracowaną w każdym calu i fani strzelankowych klimatów powinni bacznie obserwować Alienation, którego debiut tuż tuż.

http://www.ppe.pl/publicystyka/2291/psn-digital-showcase-gralismy-w-alienation.html

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jeden preview, tym razem od euroagmera, bardzo pozytywny.

 

Kosmiczni komandosi kontra obcy - niezbyt oryginalna tematyka, ale w przypadku Alienation to zupełnie nie przeszkadza. Liczy się tylko szalenie efektowna, dynamiczna akcja. Mamy tu do czynienia z kooperacyjną zabawą w eksterminację zastępów przeciwników. Postać obserwujemy z góry, natomiast analogów używamy do celowania i poruszania się - typowy twin-stick shooter.

Twórcy z Housemarque - autorzy pamiętnego Resogun z okresu startowego PlayStation 4 - odpowiednio rozwinęli formułę Dead Nation, którego nieoficjalnym następcą wydaje się być nowy tytuł studia. Przede wszystkim istotny jest fakt, że w rozgrywce może wziąć udział nawet czterech graczy.

Przygotowano także podział na klasy, by wprowadzić więcej różnorodności. Możemy wybierać między żołnierzem ciężko opancerzonym, zwinnym - choć mało wytrzymałym - oraz wspierającym i leczącym towarzyszy. Przed każdą misją dobieramy wyposażenie i specjalne wyzwania, które mogą zaowocować dodatkowymi nagrodami. Jest to, przykładowo, zlecenie zabicia dwudziestu kosmitów konkretnym rodzajem broni.

Zadania nigdy nie są skomplikowane. Lądujemy na planecie i staramy się zlokalizować cel, przy okazji strzelając do obcych. Wrogowie są przeróżni - mniejsi, więksi, latający, humanoidalni czy też przypominający robaki.

Trafiamy też na silniejszych przeciwników, często generowanych losowo. Podchodząc dwukrotnie do tej samej misji podczas PSN Digital Showcase w Londynie, tylko za jednym razem natknęliśmy się na niebezpiecznego mini-bossa, który zmusił nas do niemałego wysiłku. Jego atak szarżą był niezwykle skuteczny.

Walka jest fantastyczna, a model strzelania - jak na grę tego typu - świetny. Pomaga obecność wielu broni: karabinów, wyrzutni, strzelb, granatów. Nowe elementy uzbrojenia możemy znaleźć w trakcie misji, jeżeli „wypadną” z pokonanych. Zawsze nosimy przy sobie trzy śmiertelne zabawki. Refleks jest nagradzany, chociażby poprzez system szybszego przeładowania rodem z Gears of War.

W starciach niezbędne okazują się też umiejętności klasowe żołnierzy. To chociażby obszarowe, skuteczne leczenie, aktywacja chmury trucizny ciągnącej się za postacią, czy też rzut czymś, co przypomina bumerang z zabójczej energii i wraca do bohatera. Talenty rozwijamy w trakcie przygody.

Na ekranie cały czas coś się dzieje. Kosmitów jest sporo, rzadko mamy chwilę spokoju. Oprawa graficzna robi wrażenie - to bez dwóch zdań najlepiej wyglądająca produkcja Housemarque. Deweloperzy zastosowali tym razem zupełnie nowy, autorski silnik. Na mapach znajdują się więc zniszczalne elementy, w tym także wybuchające pojazdy. Efekty cząsteczkowe eksplozji i aktywowanych zdolności wyglądają pięknie.

Kooperacja ma działać w systemie „drop in, drop out”, co oznacza, że do misji innego gracza dołączymy w dowolnym momencie. Poziom trudności i liczba wrogów będzie dynamicznie dostosowywać się do zmian w drużynie. Jeżeli zechcemy, zagramy też oczywiście w pojedynkę.

Niestety, w momencie premiery gra nie zaoferuje rozgrywki lokalnej, na podzielonym ekranie. Obecny na pokazie deweloper dał jednak do zrozumienia, że tego typu funkcja może pojawić się po debiucie produktu, w ramach aktualizacji.

Interesującym aspektem wydaje się także możliwość inwazji misji znajomych. Trafimy do cudzej gry jako wrogi żołnierz i postaramy się przeszkodzić w wykonaniu zadania. Nie będzie jednak łatwo - atakujący w ten sposób nie skorzysta z talentów specjalnych, a obcy wcale nie będą go ignorować.

Lokacje są po części generowane sralnie, dlatego też może się zdarzyć, że rozgrywając tę samą misję po raz drugi, spotkamy innych wrogów, czy też zauważymy inaczej ustawione elementy otoczenia. Ostatnie, najtrudniejsze obszary będą natomiast w całości formowane na nowo przed każdym meczem, według opracowanych przez twórców wzorów. Zapewne zachęci to do regularnego wracania do gry.

Alienation wygląda na idealne połączenie Dead Nation, Helldivers i Diablo. Rozgrywka bawi bez przerwy, nawet jeśli giniemy. Będzie to bez wątpienia jedna z najciekawszych tegorocznych pozycji w dystrybucji cyfrowej.

Gra ma ukazać się przed końcem marca, wyłącznie na PlayStation 4.

http://www.eurogamer.pl/articles/2016-02-29-gralsimy-w-alienation-nowa-gre-tworcow-resogun

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...