Skocz do zawartości

Wasze top 25 wszech czasów


Gość mate5

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętam jak kiedyś XM pisał, że chciałby zobaczyć moje TOP 25, ale ja pisałem że jakoś mi się nie chce no ale co się odwlecze to nie uciecze. :reggie:

Próbowałem wybrać 25 gier, ale nie dało rady. Jest ich po prostu zbyt wiele więc zrobię TOP 25 najważniejszych dla mnie gier oraz dodatkowe pozycje, które moim zdaniem to również wyjątkowe produkcje. Kolejność BEZ ZNACZENIA. Lista uwzględnia tylko gry, które skończyłem. Nawet nie liczę na to, że ktoś to przeczyta ale ja się dobrze bawiłem robiąc listę. 

 

1. Diablo – pierwsze Diablo, które wykształtowało gatunek hack’n’slash i po niej każda gra z tego gatunku chciała być jak Diablo. Grałem w to w wieku 9-10 lat i wtedy dosłownie bałem się przemierzać kolejne poziomy podziemi. Klimat zarówno wtedy jak i po wielu latach jest świetny, a plansze mimo prostoty świetnie się przemierzało wyżynając hordy wrogów. Bardzo podobały mi się też misje poboczne, które były bardzo fajnym urozmaiceniem. Dla mnie najlepsza część serii, znacznie lepsza od dwójki, która mi jakoś kompletnie nie podeszła.

2. Return to Castle Wolfenstein – kocham tę grę i regularnie ją sobie odświeżam. Przede wszystkim za to, że jest świetną strzelanką z realiach II Wojny Światowej z dodatkiem tajnych eksperymentów. Eksperymenty SS czy Superżołnierze to było coś co zawsze lubiłem w grach dzięki swojej nutce tajemniczości. Dodatkowo gra miała naprawdę bardzo różnorodną kampanię. Na początku zamek Wolfenstein, potem kolejka linowa, katakumby, posterunek graniczny(tam gdzie nie można włączyć alarmu, chyba najtrudniejsza dla mnie misja), baza rakietowa, fabryka, zajezdnia, tajne labolatoria w Norwegii, Tama Bramburska czy tajemnicze wykopaliska i ponowne spotkanie z zombiakami. Oprócz tego świetny klimat i przyjemne strzelanie. Ulubioną bronią chyba na zawsze pozostanie Sten (nie mylić z shenem hehe he….).

3. Red Dead Redemption – nie mogło zabraknąć tej gry, a lamusy dupa cicho. Rockstar genialnie przeniosło klimat Dzikiego Zachodu do gry wideo, który aż wylewa się z ekranu. Przemierzanie dosyć rozległego świata na koniu jest niezwykle przyjemne, a widoki nawet po latach robią wrażenie i pokazują, że gra się trzyma świetnie. Bardzo dojrzała fabularnie(podobnie jak GTA 4), świetnie wyreżyserowana i posiadająca rewelacyjnie wykreowane postaci(w sumie to już u nich norma). Mimo, że Dziki Zachód to przeważnie puste obszary to jednak tutaj są widoczne różnice, a najbardziej klimatyczna miejscówka to oczywiście ośnieżone lasy w Tall Trees i ciarki na plecach gdy nagle pojawia się za naszymi plecami niedźwiedź.

4. LA Noire – zapewne duże zdziwienie, ale jak sobie grę ostatnio odświeżyłem to zrozumiałem, że jest to jedna z ciekawszych i oryginalniejszych gier w jakie grałem. Lata 40, Los Angeles i praca policjanta, który znalazł się w dobrym miejscu i o dobrej porze. Podobało mi się tam niemal wszystko. Świetnie odwzorowane LA względem tamtych czasów, którego podobieństwa widać nawet w czasach współczesnych. Niesamowity i gęsty klimat kryminałów. Praca detektywa, która naprawdę jest wciągająca. Scenariusz, który jest naprawdę dobry i z pozoru niepowiązane wątki składają się w jedną, solidną całość. Ale największe wrażenie robią przesłuchania dzięki rewelacyjnie wykonanej mimice twarzy, która nawet po 5 latach od premiery jest nie do pobicia. Sama gra przypomina serial kryminalny podzielony na sezony gdzie każdy sezon to osobny wydział.

5. Contra – nie mogło zabraknąć tego klasyka. Gra na której się wychowywałem grając na Pegasusie z okolicznego bazaru. Ta gra miała(i w sumie nadal ma) wszystko czego potrzeba od strzelanki 2D. Świetny, wciągający gameplay, różnorodne poziomy, walki z bossami oraz miłą dla ucha muzykę. Ah za gówniaka się przechodziło tę grę w kilkanaście minut, a teraz to jest problem z 3 poziomem chociaż przy odrobinie treningu pewnie znowu bym ciorał. Aż kusi kupić jakieś Funstation 3 i przenieść się znowu do czasów dzieciństwa.

6. Wiedźmin 3 – TAK. Ta gra ląduje tutaj bo jest to najlepszą gra fabularna w jaką grałem. Redzi przenieśli po raz kolejny prozę Sapkowskiego do gry wideo, ale tym razem wspięli się na wyżyny swoich możliwości i dostarczyli grę wybitną na tle scenariusza, postaci, wykreowanego świata, L O R E czy zadań pobocznych. Tak wiem, że walka jest drewniana i powinna zostać dopracowana a Płotka przerobiona na mielone, ale ja to w chuyu mam bo żaden RPG poza Dark Souls(o którym już za chwilę) nie wciągnął mnie na przeszło 100h. A oprócz podstawki jeszcze dwa genialne dodatki.

7. Doom – ten oryginalny z 1993. Za zdefiniowanie gatunku FPS. Tak wiem, że wcześniej wyszedł Wolfenstein 3D, ale to właśnie Doom podciągnął wszystkie aspekty Wolfa do rewelacyjnego poziomu i to właśnie na Doomie się potem wszyscy wzorowali. Niesamowicie przyjemnie przemierzało się kolejne poziomy rozwalając legiony wrogów jednocześnie szukając ukrytych pomieszczeń i sekretów. W tę grę dalej się gra świetnie. Król fps-ów może być tylko jeden (pozdro dla kumatych).

8. GTA 3/Chinatown Wars(wersja na NDS) – dwie pozycje z dwóch powodów. GTA 3 dlatego, że to była rewolucja na rynku i przeniesienie serii do 3D dało jej ogromny powiew świeżości. Nie tylko jeśli chodzi o grafikę, ale pojawiły się przerywniki filmowe, wykreowane zostały postaci, jakiś tam scenariusz, ciekawiej skonstruowane misje czy lepsze strzelanie. A Chinatown Wars z tego względu, że to jest cudowna część z powodu ekranu dotykowego konsolki. Wprowadzenie mechanizmów opierających się na operowaniu stylusem aby robić koktajle na stacji benzynowej, odkręcać śrubki a potem łączyć kable aby odpalić samochód czy stukanie w niego aby wybić szybę dodawało nutki świeżości, której w serii w sumie od dawna brakowało. Brakowało czegoś co naprawdę całkowicie zmienia rozgrywkę i właśnie to dostarczyła edycja na przenośną konsolkę Nintendo. Rewelacyjna gra.

9. Unreal Tournament – o karwa to jest dopiero multiplayerowy sztos. Lubię Quake’a i w III swego czasu się grało, ale to UT z 1999 roku skradł moje serduszko jeśli chodzi o pojedynki z innymi graczami, a także i botami gdyż ‘kampania’ mimo prostoty dawała ogrom radości. Poruszanie się jest płynne i przyjemne, strzelanie podobnie, a plansze są po prostu wykurwiste. Deck 16, Morpheus, stacja kosmiczna Hyper Blast, Phobos albo Galleon. Nie wspominając już o Face gdzie daleko w oddali widać było piękną Ziemię. :obama:

10. Dark Souls – to pierwsze, to najlepsze. Podchodziłem bardzo sceptycznie z uwagi na fakt, że mnóstwo ludzi się tym tak podniecało niemal do porzygu. Postanowiłem spróbować no i wsiąkłem na 100h robiąc calaka. To jest najlepszy action RPG w jakiego grałem(aczkolwiek Bloodborne już niedługo, może się coś zmieni aczkolwiek wątpię). Tutaj wszystko jest na swoim miejscu. System walki mimo prostoty daje niesamowitą frajdę gdy pokona się jakiegokolwiek przeciwnika. Fabuła jest prosta jak drut (chociaż intro jest moim zdaniem zayebiście klimatyczne), ale L O R E to ło jasny chuy. Coś wspaniałego. Pewnie z kilkanaście godzin poświęciłem na samo badanie legend krążących po Lordran i składanie całości do kupy. Wykreowany świat to najwyższa liga, design lokacji i przeciwników tak samo. Do tej pory tak dobrze znam ten świat, że mogę obudzić się w środku nocy i powiedzieć jak dojść z jednej miejscówki do drugiej, jacy przeciwnicy tam będą i na co uważać. Chyba żadna inna gra mi tak nie utkwiła w głowie jak ta. Brak mapy to świetny pomysł bo właśnie mapa tworzy się w głowie.

11. Metal Gear Solid – Pan KOJIMA stworzył niezapomniane dzieło i to jest fakt. Zrobił niemałą rewolucję na rynku w kwestii fabuły, reżyserii scenek przerywnikowych, prowadzenia scenariusza, dialogów czy postaci. Wszystkie te rzeczy są na najwyższym poziomie, a gameplay? Nie zestarzał się ani trochę. I w tym tkwi cała magia tej gry. Nie ważne czy chcesz ją sobie odświeżyć czy zagrać po raz pierwszy – w obu przypadkach będziesz bawił się tak samo świetnie. Szkoda, że dwójka to już taki średniak. TFU

12. Gothic – ehhhh i pomyśleć, że Piranha Bytes kiedyś stworzyła takiego sztosa. Ta firma to jest trup ale kiedyś to potrafiła robić gierki. Od samego początku mnie ta gra zachwyciła. Od samego intra gdzie magowie tworzą niebieską powłokę aby potem wepchnąć Bezimiennego do jej środka z ważnym posłaniem. Podobała mi się swoboda w przebiegu fabuły. Były trzy obozy i do każdego można było dołączyć robiąc całkowicie inne zadania i poznając całkowicie inne postaci, które swoją drogą były bardzo dobrze wykreowane. No i ten polski dubbing, którego się nie zapomina nawet po tylu latach. ‘Witamy w Kolonii’

13. Battletoads – o w kurwe jebane jaki to jest sztosik. Ogrywane dopiero na kidboxie one z Rare Replay i żałuje, że tak późno bo to jest coś pięknego. Poziom trudności jest strasznie wyśrubowany, ale gameplayowo jakie to dobre jest. W dodatku poziomy są różnorodne, a Rat Race’a to kurwa do końca życia nie zapomnę. No i muzyka to klasa sama w sobie.

:fsg:

14. Original War – zapewne mało kto z was słyszał o tej strategii. Obiektywnie nie jest żaden mesjasz, ale gra ma elementy, które całkowicie do mnie trafiają. Przede wszystkim naprawdę niezłą fabułę, podróże w czasie, cofanie się o 2mln lat aby już wtedy przejąć główne złoża syberytu na Alasce i zapobiec konfliktowi. Dwie kampanie (Amerykańska i Rosyjska), a w późniejszej fazie dołączają też Araby i Przymierze, które chce przejąć artefakty obcych aby pokrzyżować im plany. I tak naprawdę jest kilka możliwości skończenia gry, bo tak naprawdę 4 odnogi: Amerykanie do końca, Przymierze po stronie Amerykanów, Rosjanie, Przymierze po stronie Rosjanów. Każda odnoga ma inne misje chociaż w Przymierzu niektóre są bardzo podobne. Budowa bazy, jej rozbudowa, badanie technologii, zarządzanie i zbrojenie się, a w konsekwencji rozmyślanie jak pokonać wroga(atak na rambo nie zawsze jest właściwy). Trzeba uważnie dysponować ruchami gdyż jak żołnierze zginą to nie wytworzy się nowych. No i uwielbiam ten polski dubbing. Książkę na podstawie której powstała gra też czytałem i posiadam na półce.

15. Colin McRae Rally 2.0 – jak miała być tutaj jakaś wyścigówka to tylko Colin i tylko druga jej odsłona. Tam niemal wszystko było perfekcyjne. Model jazdy, trasy, widoki, samochody czy nutka realizmu w postaci uszkodzeń i napraw w odpowiednich sekcjach po dwóch odcinkach. Szwecja i Kenia chyba moje ulubione rajdy. Nie mogę zapomnieć o świetnej polskiej lokalizacji gdzie pilotem był Krzysztof Hołowczyc.

16.  Project I.G.I. – kolejna zapewne mało znana wam pozycja, a to była jedna z pierwszych gier w jakie grałem na PC na początku tego tysiąclecia. Uwielbiam ją za to, że rzuca spore wyzwanie (szczególnie od połowy gry) nie dając żadnych checkpointów i ginąc nawet pod koniec danej misji trzeba zaczynać wszystko od początku. Grając za gówniaka wielokrotnie serduszko szybciej biło gdy eksperymentowałem jak przejść daną misję, która grałem już co najmniej pół godziny i nie chciałem jej znowu powtarzać. Niemniej za każdym razem odkrywałem coś nowego i przechodziłem daną planszę inaczej.

17.  F.E.A.R – przede wszystkim za to, że gra połączyła horror ze strzelanką naprawdę świetnie, a do tego miała AI, które wyróżniało się znacznie na tle innych strzelanek. Ta gra nawet teraz robi wrażenie i gra się przyjemnie chociażby za sprawą świetnych pojedynków ze spowolnieniem czasu. No a ile razy podskoczyłem podczas grania bo coś mi wyleciało albo słyszałem jakieś niepokojące dźwięki to nie zliczę.

18.  Jazz Jack Rabbit 2 – chyba tylko Ori zbliżyło się przez te kilkanaście lat do tak zajebistego poziomu jak gra Epic Megagames. W żadne platformówki przez tyle lat nie grało mi się tak dobrze jak właśnie w Jazza (nawet te z marianem i moje ukochane SM3DWorld). Na pewno istotną rolę odgrywa tutaj sentyment, ale ta gra nawet bez tego się broni. Świetne plansze, świetne sterowanie, zbieranie różnorakich rzeczy, odkrywanie sekretów czy przejście całej gry na podzielonym ekranie to są rzeczy, które obecnie raczej rzadko się spotyka w jednej grze, a jak już są to gameplay pozostawia wiele do życzenia jak chociażby w serii Trine. To jest typowy przykład staroszkolnej platformówki, na której powinni się twórcy wzorować nawet dzisiaj.

19.  Half-Life – no wiadomo, że nie mogło tej gry tutaj zabraknąć. Dlaczego nie dwójka? Mimo, że dwójkę absolutnie uwielbiam to jednak jedynka była dużym przełomem w branży. Produkcja Valve miała fabułę (prostą, ale miała), świetnie poprowadzoną narrację, świetną walkę, klimat (szczególnie gdy przemierzamy jakieś ciemne korytarze i dookoła masa potworów tylko czekających na nasz błąd), a przede wszystkim niezapomniane momenty. Początek w kolejce gdzie musimy czekać w spokoju na dojazd do stacji i podziwiamy jak praca wre na różnych jej etapach, walka z trójgłowym potworem i jego spalenie na sam koniec, jazda kolejką, walka z ognistym skurwielem (dwa razy), G-Man czy w końcu dotarcie na Xen. No banderasik po prostu.

20.  Heroes III: Armageddon’s Blade – Ostrze Armageddonu wskakuje do rankingu dlatego, że jest dla mnie najbardziej rozbudowane i dające niemal tyle zawartości ile podstawowa wersja gry. Nowe kampanie, nowe plansze do pojedynczej rozgrywki i świetne miasto żywiołaków. Zresztą nie trzeba tej gry nikomu przedstawiać. Każdy się w to zagrywał przez setki godzin i do tej pory lubię sobie do niej wracać.

21.  Lionheart: Legacy of the Crusader – zapewne kolejna mało znana gra w zestawieniu. cRPG z rzutu izometrycznego bardzo przypominający Baldur’s Gate czy Icewind Dale(w końcu to gra od Black Isle Studios), ale stawiający na walkę w pojedynkę i to już jest dla mnie duży plus bo nie lubię drużynowych rpgów. Kolejna sprawa to setting – XVI wiek, ale nie taki jak znamy z historii a lekko zmodyfikowany gdzie magia przenika się z technologią. Po hiszpańskich miastach pałęta się Inkwizycja, a naszymi sprzymierzeńcami zostają takie osoby jak Leonardo da Vinci czy Galileusz. Gra ma naprawdę fantastyczny klimat, a lokacje są wykonane wspaniale i czarują architekturą. Patrzyłem screeny aby sobie ją przypomnieć i to nawet teraz tak dobrze wygląda, że aż chyba ją sobie odświeżę znowu niszcząc wszystkich za pomocą kuszy.

22.  Mafia – tak, ta gra też musiała być w tym zestawieniu. Chyba żadne zaskoczenie gdyż do tej pory jest najlepszą grą w tych klimatach. A w dniu premiery to była niemała sensacja gdzie studio z Czech stworzyło świetną historię w klimatach włoskiej mafii. Podobała mi się nuta realizmu w grze – jazda samochodem gdzie był ukazany prędkościomierz a każde przekroczenie odpowiedniej prędkości skutkowało zwróceniem na nas uwagi policji, która wlepiała nam mandat za zbyt szybką jazdę. Gra ma zapadające w pamięć momenty jak chociażby strzelanina na parkingu, napad na bank, pojedynek w muzeum czy końcowa scena na trawniku.

23.  Papers, please – tak, gra o byciu strażnikiem granicznym sprawdzającym papiery. A to dlatego, że grę stworzył jeden człowiek i wbrew pozorom jest strasznie rozbudowana posiadając jednocześnie naprawdę ciekawą fabułę. Sprawdzanie czy osoba ma wymagane papiery to jedno, ale potem dochodzą do tego działania EZIC, które chce wyzwolić Arstockę, powstrzymywanie lub nie przemytników czy terrorystów, pomaganie osobom naprawdę potrzebującym pomocy i dbanie o rodzinę. Najlepsze jest właśnie to, że mimo prostego w założeniach gameplayu gra niesamowicie wciąga i chce się poznać kolejne losy nie tylko strażnika, ale i kompletnie obcych ludzi próbujących się przedostać przez przejście graniczne i polepszyć swoje dotychczasowe życie. Jurij swój chłop. :cool:

24.  Pokemon Fire/Red – dla mnie najlepsza odsłona wydana na GBA. Generalnie akceptuję tylko pierwszą generację, druga jeszcze ujdzie, ale kolejne to już dla mnie jakaś kompletna pomyłka. Nie ma sensu się rozpisywać bo raczej każdy kto grał ten wie, że jak się raz włączy tę pozycję to kilkadziesiąt godzin spokojnie się przy niej spędzi. Magia.

25.  Super Mario Bros. – insta klayk, który zmienił branżę w latach 80-tych i pokazał jak należy robić platformówki. Jest to moja pierwsza gra wideo w życiu zagrana na Pegasusie kuzyna. Miałem wtedy 5 albo 6 lat. Ale jakie to wtedy robiło wrażenie i jeszcze to granie na dwie osoby. Chuy z tego, że nie mogliśmy wtedy przejść pierwszego świata, ale z czasem coraz dalej udało się dochodzić. Mimo, że trójkę stawiam wyżej to jednak postanowiłem umieścić jedynkę z racji, że to od niej moja przygoda z grami się zaczęła.

I to tyle jeśli chodzi o 25 pozycji, ale to za mało na wszystkie gry więc dorzucam jeszcze listę typu ‘Honorable mentions’.

 

26.  The Journey – tak, nie do końca gra, a bardziej jako przeżycie growe w minimalistycznym stylu. Jednak tytułowa podróż jest bardzo emocjonalna, piękna i przede wszystkim przyjemna. A gdy spotka się innego gracza to komunikacja za pomocą dźwięków jest niezapomnianym przeżyciem.

27.  Battlefield: Bad Company 2 – za to, że oprócz świetnego singla ma też najlepsze multi w jakie kiedykolwiek grałem jeśli chodzi o wojenne fpsy. Bardzo przyjemne strzelanie, polska lokalizacja i świetne mapy dają zabawę na setki godzin (nabiłem ok. 600h + platyna na PS3). Gram do dzisiaj.

28.  Arcanum – podobne założenia jak w Lionhearcie(magia i technologia razem), ale to jednak tamtą grę cenię ciut wyżej niż tę aczkolwiek obie dla mnie to pozycje na 10. Klimatyczny świat, duże możliwości rozwoju postaci i świetne questy, które nawet dzisiaj pamiętam. Szczególnie jeden gdzie musiałem przejść przez most, ale paru znacznie mocniejszych osiłków zagrodziło mi drogę. Miałem do wyboru spróbować ich zabić(raczej nie do zrobienia) lub pomóc im w pewnym zadaniu. Owym zadaniem był napad na bank. Z tego co pamiętam to można było albo wykonać je do końca tak jak oni chcieli lub poinformować kogoś ze straży i wtedy po wyjściu z banku zostali aresztowani. Uwielbiam jak gra ma do zaoferowania różne możliwości przejścia danego zadania.

29.  Commandos: Behind Enemy Lines/Beyond the Call of Duty – Pierwsza część i expansion do niej. Podstawka była łatwiejsza oferując więcej misji(20 bodajże) przez co były krótsze. Natomiast expansion znacznie podwyższył poziom trudności, ilość misji zmalała do 8 i przejście ich było dla mnie nie lada wyzwaniem zwłaszcza, że to było ponad 10 lat temu. Niemniej rozpracowywanie kolejnych etapów misji było niezwykle satysfakcjonujące i znacznie bardziej wolę expansion od podstawki właśnie za wyższy poziom trudności.

30.  Delta Force 1/2/Land Warrior – tak, uwielbiam tę budżetową serię od Novalogic, szczególnie te trzy odsłony. Bardzo proste założenia, bardzo proste strzelanie, misje w większości też aczkolwiek w dalszej części gry zdarzały się cele misji, które trzeba było ukończyć w określonym czasie, a wrogowie też byli znacznie celniejsi niż normalnie. W Land Warrior grałem w wieku 8 lat i to był pierwszy kontakt z tą serią i nigdy nie zapomnę pierwszej misji na pustyni gdzie wchodziło się do środka Sfinksa.

31.  Medal of Honor: Allied Assault – nie pierwsze Call of Duty(które swoją droga jest świetne), a Medal of Honor z podtytułem Allied Assault cenię najbardziej jeśli chodzi o drugowojenne strzelanki. Lądowanie w Normandii za pierwszym razem to jest :obemi: . Gra w okolicach premiery zrywała beret ze łba swoją widowiskowością i różnorodnością misji a  nawet teraz gra się w to dalej przyjemnie.

32.  Super Mario 3D World - :fsg: Ta emotka przekazuje wszystkie emocje jakie miałem grając w tę grę. Niemal perfekcyjna platformówka 3D, świetnie wykonane plansze (przede wszystkim bardzo pomysłowo), a do tego gra jest śliczna i płynna. A pomysł gdzie zbieramy naklejki wypełniając nimi stopniowo planszę/plakat jest rewelacyjny.

33.  Donkey Kong Country Returns 3DS – edycja z 3DS z tego względu, że wersja na Wii była dla mnie średnio grywalna przez sterowanie. Natomiast już na normalnych przyciskach to pełnoprawny banderasik. Projekt poziomów jest nie z tego świata, poruszanie postacią niezwykle przyjemne i preceyzyjne, a dodatkowo gra potrafi być wymagająca i nie nudzi ani przez chwilę.

34.  Sanitarium – przede wszystkim cenię ją za warstwę fabularną i za to, że jest taka zagadkowa i momentami mocno pokurwiona. Wcielamy się w różne postaci trafiając do przeróżnych światów rozwiązując dobrze wykonane zagadki. Pierwsza kraina i jej końcowy twist zapamiętam na długo.

35.  Star Wars: Jedi Knight: Jedi Academy – gra ląduje na liście za to, że ma chyba najlepszy gameplay ze wszystkich części(może na równi z Dark Forces II) i za to, że całą grę można przejść używając tylko i wyłącznie miecza świetlnego(co oczywiście uczyniłem). A walka z jego pomocą jest niezwykle przyjemna, znacznie lepsza aniżeli używanie normalnych broni.

36.  Warlords: Battlecry II – uwielbiam tę grę. Z chęcią bym wrzucił ją do głównej listy, ale nie ma już miejsca więc musiała się znaleźć tutaj. Połączenie RPG z grą strategiczną w świecie fantasy. Głownym celem jest przejęcie kontroli nad Etherią – krainą zamieszkującą przez 12 frakcji. Wybieramy jedną (moja ulubiona to minotaury) i przejmujemy kontrolę nad kolejnymi obszarami. Oczywiście każda frakcja ma swoją twierdzę, która jest znacznie trudniejsza w przejęciu niż pozostałe regiony, a gdy już to zrobimy mamy możliwość grania daną rasą w kampanii. Jest to o tyle fajne gdyż każda frakcja jest mocniejsza przeciwko konkretnym frakcjom więc walka w jednym przypadku może być łatwiejsza niż w drugim bądź odwrotnie. W późniejszej fazie gry gdy zebrałem dobry ekwipunek dla swojej postaci mogłem z początkową świtą wygrać planszę bez problemu. Podobały mi się również różnorakie misje poboczne otrzymywane z kapliczek. Raz to było zabicie wrogiego bohatera, innym razem konkretnych jednostek, wymiana towarów, a innym razem wierszowana zagadka po której zgadnięciu otrzymywaliśmy naszą nagrodę.

37.  Mafia 2 – była jedynka więc musi być też i dwójka. Nie jest tak przełomowa i genialna jak jedynka, ale z pewnością jest świetna. A to wszystko dzięki wykreowanym bohaterom, niezłemu scenariuszowi, pięknemu miastu, rewelacyjnej muzyce czy wielu zapadających w pamięci momentów jak Sycylia, napad na centrum handlowe, strzelanina w gorzelni i ostrzeliwanie pojazdów z MG-42, włamanie do urzędu aby wykraść kartki na benzynę, rzeźnia, strzelanina u chinoli czy chyba najlepsza misja zatytułowana ‘Obsługa hotelowa’.

38.  Dead Space – jedno z ciekawszych i lepszych nowych IP na poprzedniej generacji. Niezły scenariusz, piękny kosmos, bardzo przyjemne strzelanie i niesamowity klimat survival horroru. Skończyłem 3 razy bawiąc się za każdym razem tak samo.

39.  Hotline Miami – to jest gra, która ma bardzo prosty pomysł na siebie sprawdzający się znakomicie. Świetna, nieeeee, rewelacyjna ścieżka dźwiękowa umila nam czas podczas kolejnych egzekucji gdzie jeden błąd kosztuje nas powtórkę poziomu. I to jest najlepsze, bo pomimo tego, że ginie się często nie ma efektu odrzucenia i chce się tylko więcej i więcej.

40.  God of War II – jedynka już była bardzo dobra, ale dwójka ulepsza formułę do niemalże perfekcji chociaż walki z bossami są moim zdaniem najlepsze w trójce. Niemniej ogrywając dwójkę od razu po jedynce widziałem znaczny skok jakościowy, zarówno w grafice jak i radości płynącej z zabijania wrogów.

41.  The Last of Us – jedna z bardziej dojrzałych produkcji na poprzedniej generacji. Graficznie jest świetnie, a gra nie jest typowym korytarzem jak Uncharted tylko pozwala na odrobinę taktyki w trakcie starć. Wymaga czegoś więcej aniżeli parcie do przodu z wciśniętym spustem od strzelania. Poniekąd wymusza skradanie, które jest przyjemne i daje sporo satysfakcji. Jedyne do czego się przyczepiam to kłamstwo w postaci AI na pokazie z E3. 

42.  Max Payne – mało brakowało a bym tej gry zapomniał wpisać na listę. Zima, Nowy Jork i pełno wrogów do zabicia w zwolnionym tempie. Fabuła przedstawiona w formie komiksów jest bardzo oryginalnym rozwiązaniem. Quick Save/Quick Load był maltretowany ostro. 

43.  Portal 2 – jedynka była eksperymentem wrzucanym do Orange Boxa, grało się nieźle ale nic ponad to. Za to dwójka to jest ogromny skok jakościowy. Fabuła została dopracowana, podobnie ma się sprawa z postaciami, poziomy są pomysłowe, a stylistyka jest bardzo przyjemna dla oka. A oprócz singla gra ma kilkugodzinnego coopa z całkowicie nowymi planszami. :obama:

44.  Call of Duty 4: Modern Warfare – zastanawiałem się czy zamiast czwórki nie dać pierwszej albo drugiej części ale jednak to czwarta część jest moją ulubioną za sprawą teraźniejszości. Wykreowano dobre postaci, misje są różnorodne, a retrospekcja w Prypeci to najlepsza misja z całej serii. Podobnie jak strzelanie.

45.  Ori and the Blind Forest – to jest najlepsza platformówka od czasów wspomnianego wcześniej Jazz Jack Rabbita 2. Niezwykle przyjemna w sterowaniu postacią, piękna, posiada satysfakcjonujące elementy platformowe oraz wymagające, ale dające dużo frajdy pojedynki z przeciwnikami. Kraina jest różnorodna, wygląda fenomenalnie, a muzyka to małe dzieło sztuki.

46.  Botanicula – po zagraniu w tę grę byłem pewien, że Amanita Design jest obecnie najlepszym studiem robiącym przygodówki point’n’click. Nigdy nie sądziłem, że gra o leśnych 'stworkach' może przynieść takie pokłady radości. Gra ma bardzo prostą fabułę, ale przedstawioną w fantastyczny animowany sposób. Graficznie jest pięknie, całość cieszy oko, animacje są znakomite i wiele razy na twarzy pojawia się uśmiech z powodu gagów ze strony bohaterów. Oczywiście nie mogę zapomnieć o fantastycznej muzyce bez której ta gra wiele traci.  

47. Gears of War - pierwsza część za to, że świetnie połączyła przyjemną strzelankę z elementami survival horroru (Krylle będę pamiętał na długo) oraz spopularyzowała przyklejanie się do osłon. Poziom trudności również jeszcze był wymagający więc wygrane pojedynki z przeciwnikami cieszyły jeszcze bardziej. 

48. Grand Theft Auto IV - za to, że to była pierwsza nextgenowa gra deklasująca inne gry pod niemal każdym względem. Graficznie, fabularnie, aktorsko, dźwiękowo. Gra mimo, że miała mniejsze miasto niż poprzedniczka to było ono pełne detali, a jazda samochodami nabrała w końcu realizmu, podobnie jak kolizje. Rewelacyjna część. 

 

To tyle, zapewne jak coś mi się przypomni to jeszcze dopiszę lmao

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

Za(pipi)ista lista suteq widać, że gracz z krwi i kości. Jakbym mógł to za taki obszerny opis kilka plusów bym Ci dał.

 

 

Jak możesz to napisz mi czy grałeś w Demons Souls, MGS3, Battletoads & Double Dragon, Ninja Gaiden Black, Resident 4 i co o nich sadzisz bo np. MGS1 na liście jest a np. trójki nie ma itp. Dlaczego?

Odnośnik do komentarza

Grałem w Demon's Souls, ale nie skończyłem(może jeszcze kiedyś wrócę). W MGS 3 grałem, skończyłem, świetna część, ale jednak dla mnie nie tak rewolucyjna jak jedynka. Ona bardziej rozwinęła formułę poprzedniczek do naprawdę wysokiego poziomu, ale to nie było 'WOW' rodem z jedynki. 

 

Resident Evil 4 skończony na PS3 i bardzo mi się podobał. Najlepsza odsłona z tych co grałem (4,5,6, Revelations 1 & 2, Remake 1 i Zero ciągle przede mną). Przede wszystkim niesamowicie klimatyczna gdzie czuć takie osaczenie, że jesteś zdany tylko na siebie. Szczególnie w wiosce. Strzelanie jest bardzo miodne, walki z bossami to fajna odskocznia od typowej walki z randomami, lokacje są różnorodne tylko wkurzało mnie tępe AI sojuszników. W sumie do końca nie byłem pewien czy wrzucać ją do zestawienia czy nie. 

 

W resztę nie miałem przyjemności zagrać. 

Odnośnik do komentarza

Suteq? Zawsze szanowałem. Ale teraz

 

 

16.  Project I.G.I.

 

szanuję jeszcze bardziej. Doskonała gierka, giniesz i robisz wszystko od nowa. Ale robisz to z przyjemnością, bo masz już w głowie nowe pomysły i chcesz w końcu zobaczyć co dalej. Dwójka też była fajna moim zdaniem, takie klasyczne bigger, better and more badass. Do dziś trzymam te gry na głównej półce obok Wiedźmina, Mafii i NOLFA.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Mi się dwójka niesamowicie podobała jak miałem te 15 lat pózniej gust się zmienił i kiedy w 2012 roku jakoś ogarnąlem God of Wara 3 to bardzo zniesmaczyłem się wobec tej serii i kompletnie nie czaje podniety tym prymitywnym gameplayem. Ot typowy benchmark dla playstation wszystko idzie w grafike gre dopisze się pózniej. 

 

a tam (pipi)sz, level design, poziom trudności, pacing eksploracji i puzzli w 1 i 2 były bardzo dobre

 

system walki w serii pozwalał na dużo więcej niż pajacowanie o square, square, square, które szybko stało się na serio

 

 

no ale mashowanie jednego guzika heh

Odnośnik do komentarza

Suteq? Zawsze szanowałem. Ale teraz

 

 

16.  Project I.G.I.

 

szanuję jeszcze bardziej. Doskonała gierka, giniesz i robisz wszystko od nowa. Ale robisz to z przyjemnością, bo masz już w głowie nowe pomysły i chcesz w końcu zobaczyć co dalej. Dwójka też była fajna moim zdaniem, takie klasyczne bigger, better and more badass. Do dziś trzymam te gry na głównej półce obok Wiedźmina, Mafii i NOLFA.

 

Zagrywalem sie jak szalony, wspaniala pozycja, a jeszcze wczesniej kojarzycie moze( chociaz co prawda izometryczny rzut kamery) gierke o podobnych klimatach Shadow Company: Left For Dead? Boze ile to czasu ze znajomymi kminilismy jak dobrac sie do bazy wrogow. Bajka

Odnośnik do komentarza

Najlepszy moment w tych grach to ten, w którym wyprowadzasz atak, a przeciwnik nic sobie z tego nie robi i sam zaczyna atakować.

ekhem, ależ ja to dobrze wiem ludwesie i gardzę tak samo mocno. sam dużo wyżej stawiam dmc3, czy ninja gaiden, ale chodziło chyba o to że system walki oferuje dużo więcej niż jeden klawisz dla retarda, a ogólny pacing był całkiem przyjemny

 

czy chcesz może sprowokować mnie bym zastosował argument ostateczny w postaci gifów ze wspomnianych kozackich zagrań stronę wcześniej? no właśnie

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc później...

Dobrze, że to top 25, a nie top 50.

 

Tutaj moje:

 

1. Vagrant Story (PSX)
Nietypowe podejście do jrpg. Nieskończone replaybility z new game plus. Mroczny i przytłaczający klimat.
 
2. Doom (PC, PSX)
Nieśmiertelny gameplay, którego żaden FPS już nie powtórzył ani nawet się do niego nie zbliżył.
 
3. Lufia II (Snes)
Setki godzin w labiryntach z chamskimi trudnymi łamigówkami. Epicka przygoda w najlepszym stylu. Pierwszy raz na snesie ogrywałem niemieckąwersję.
 
4. Rock And Roll Racing (Snes)
Tryb kariery i multiplayer były numerem jeden nawet długo po premierze PSXa.
 
5. Super Street Fighter 2 Turbo (Snes i Arcade)
Pierwsza bijatyka w jaką zagrałem na automatach. Ta animacja i kolory. Gram do dzisiaj.
 
6. Morrowind (PC)
RPG moloch. Skyrim i Oblivion przy tym to zwykłe gówna.
 
7. Final Fantasy IV (PSP i DS)
Pierwszy final z wyrazistymi postaciami i wspaniałą przygodą.
 
8. Diablo (PSX)
PSX ze względu na kanapowy multi.
 
9. Front Mission 3 (PSX)
Pierwsza podjarka mechami
 
10. Armored Core 3 (PS2)
Pierwsza AC jaki ukończyłem w 100%. Ciężki klimat w stylu From. Ludzkość zamieszkuje w podziemiach, a ich życiem steruje superkomputer. Dochodzi do tego wojna korporacji z których niektóre chcą zniszczyć AI a inne się podporządkować.
 
11. Eye Of Beholder (Amiga)
Totalnie klasyczny dungeon crawler nie wyróżniający się niczym. Wspaniała przygoda.
 
12. Dark Souls (PC)
Przywrócił moją nadzieje w gaming po latach.
 
13. Ridge Racer Type 4 (PSX)
Chillout.
 
14. Zelda Ocarina Of Time (N64)
Ciekawy open world i nie głupi system walki. 
 
15. Halo 2 (Xbox)
Miliony godzin w multi na Xlink Kai i po splicie.
 
16. Ninja Gaiden Black (Xbox)
W slasherach nikt już nigdy wyżej nie podskoczył.
 
17. Puyo Puyo vs Tetris (Vita)
Najczęściej odpalana przeze mnie gra obecnie.
 
18. Star Wars Kotor (Xbox)
Wybory. System walki. Modyfikacje mieczów świetlnych.
 
19. Duke Nukem 3D (PC)
Czysty fun i moje pierwsze "prawdziwe 3d" z góra dół i skokiem.
 
20. Final Fantasy Tactics (PSX)
Fabuła. Postacie. 
 
21. Castlevania Circle Of The Moon (GBA)
Pierwsza Castlevania z otwartymi korytarzami w jaką grałem. Szczyt tego modelu to SOTN ale jednak w tę grałem najwięcej.
 
22. Shinobi (Game Gear)
Samotny ninja i zdobywanie umiejętności bossów. Jedna z 3 gier na GG jaką miałem.
 
23. Triple Triad z FF VIII (PSX)
Wiadomo dla tych kart grało się w FFVIII.
 
24. Icewind Dale (PC)
BG był przegadany i nie rozumiałem czym wszyscy kumple się podniecają. Tutaj się nie nudziłem.
 
25. Tenchu (PSX)
Muzyka, klimat. Pierwsza prawdziwa skradanka.
  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące później...
  • 7 miesięcy później...

Dość długo nie pisane w topiku ale co mi tam, odkopię.

 

Mój Top wygląda następująco:

 

 


1. Skyrim            (ps3/ps4)

2. Chrono Trigger             (snes/psx)

3. Castlevania Symphony of the Night               (psx)

4. Fantastic Adventures of Dizzy           (nes)

5. Dragon's Dogma Dark Arisen           (ps4)

6. Fallout 2             (pc)

7. Final Fantasy Tactics             (psx)

8. Kunio Kun No Nekketsu Soccer League czyli Goal 3            (nes/famicom)

9. Liero           (pc)

10. Worms World Party            (pc/psx)

11. Heroes of Might and Magic II Price of Loyalty            (pc)

12. Teenage Mutant Ninja Turtles Tournament Fighters          (nes)

13. Tekken 3          (psx)

14. Everybody's Golf            (ps3/ps4)

15. Day of the Tentacle           (pc/ps4)

16. GTA V           (ps4)

17. Divinity Original Sin Enhanced Edition            (ps4)

18. Abe's Odysee            (ps3)

19. Red Dead Redemption          (ps3)

20. GTA 2         (pc/psx)

21. Wiedźmin 3          (ps4)

22. Super Gun Dec Project Vice           (nes)

23. International Super Star Soccer De Luxe           (snes)

24. Looney Tunes Basketball         (snes)

25. Wrestlemania         (arcade/pc/snes/psx)

 
 

 

Edytowane przez Gość
literówka w opisie platformy gry tekken :)))
Odnośnik do komentarza

Moje osobiste top. Nie jestem bardzo starym graczem także nie ma żadnych żywych skamieniałości z czasów NES itp ale przy każdej z gier spędziłem setki godzin. ;)  Kolejność przypadkowa.

 


1.MGS

2.Tekken 3

3.Crash Bandicoot 3 Warped

4.The Legend of Dragoon

5.ISS Soccer 

6.MGS 2 Sons of Liberty 

7.Silent Hill 2 

8.Resident Evil 4 

9.Tekken Tag Tournament 

10.Gta Vice City 

11.Tony Hawk(seria, ciężko wybrać jedną część)

12.Gta IV

13.Fable 2 

14.Halo 3( Halo:CE i Halo 2 zasługują na wyróżnienie ale to z 3 w trybie multi spędziłem najwięcej czasu) 

15.Read Dead Redemption 

16.Call of Duty

17.Call of Duty 4

18.Battlefield Bad Company 2

19.Mafia 

20.Mafia 2

21.Last of Us

22.Gears of War 

23.Gothic

24.Gothic 2

25.Wiedźmin 3 

 

Edytowane przez Gromi
Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

1. The Last of Us

2. Metroid Prime

3. Ninja Gaiden

4. GoldenEye

5. Breath of the Wild

6. Bioshock

7. Dead Space

8. Resident Evil Remake

9. Donkey Kong Country Returns

10. Super Mario Galaxy

11. Pro Evolution Soccer 5

12. Splinter Cell 3: Chaos Theory

13: Celeste

14. MotoGP 2

15. Project Gotham Racing 2

16. SSX 3

17. Battletoads

18. Little Big Planet

19. Uncharted 2

20. Perfect Dark 64

21. Tomb Raider

22. Banjo Kazooie

23. Crash Bandicoot

24. Microprose Soccer

25. Oel Pompowacze

 

Od czwartego miejsca kolejność przypadkowa, z serii wybierałem najlepsze części, zazwyczaj pierwszą, bo była pierwsza :).

 

Edytowane przez zdrowywariat
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 11 miesięcy później...
W dniu ‎2016‎-‎09‎-‎30 o 09:38, XM. napisał:

Od tamtej pory przeszedłem pare gier które koniecznie muszą się znalezc na tej liscie, ale no nie mam serca aby cokolwiek z niej wykreślić :smutas:  Także mogę dodac spokojnie kolejne gierki:

 

26. Volgarr The Viking - gierka którą w tydzień przeszedłem ponad 30 razy, mimo gigantycznego poziomu trudnosci. Jest to też jedyna po RE4 gra w której bawiłem się w speedrun'y. Najlepszy indyk obok Spelunky HD. Na początku przyszłego roku wychodzi wersja na Wii U i PS4 wiec na pewno obie sprawdzę.

27. Xenoblade Chronicles X - pierwsza gra na Wii U i z myślą o niej głównie kupiłem te konsole. Nie jestem zbyt duzym fanem jRPGów, ale  pozwoliło mi to spędzić blisko 150h z tym tytułem. Za sequela dałbym się pociac.

28. Monster Hunter 3 Ultimate - 200h w lekko ponad miesiąc mówi wszystko. Najbardziej rajcujące pojedynki z bossami, swietny online, genialny system walki. No kur.va.

29. Spelunky HD -  klasa sama w sobie. :fsg:

30. Diablo 3 ROS - D3 i dodatek przy których spedziłem w zesżłym roku 3 miesiące ciągłego grania. Fanem poprzednich czesci nie jestem, natomiast w to grałem nałogowo osiagajac kazda klasa 70 lvl. Do tego niesamowicie rajcowny coop, swietna zabawa na czterech graczy.

 

Ja pier.dole, jakbym miał z tych wszystkich gier spróbować ułożyć je w odpowiedniej kolejności to nie dałbym rady, jedynie top3 jako tako.

trochę doszło tego przez 3 lata

 

31. Bayonetta 2 - tak obiektywnie patrząc to najlepszy slasher ever. może nie systemowo bo tutaj DMC V i NGB wiodą prym, ale cala reszta z jazdą bez trzymanki przez 12 godzin jest tip top.

31.  Zelda BotW - najlepsza gra z otwartym światem jaka powstała.

32. Wolfenstein TNO,TOB - najlepsze FPSy w jakie grałem - podoba mi się nawet niż stary DK3D czy quake

33. Alien Isolation - już myślałem ze nie przyjdzie mi zagrac w lepszy horror niż NOsferatu TWOM, a tu Obcy mnie zniszczył - fanstastyczna, 20 godzinna przygoda (o ile takich słów  w przypadku horroru można uzyc :) )

34. XC2 - sequel idealny, 150h wbite, czekam na XCX2 i zostanie moja GOTY w momencie ogłoszenia, dziekuje za uwagę.

35. Nier Automata - 2B :wub:

36. The Wonderful 101 - i znowu platynowi i znowu slasher i znowu rozpier.dol siusiaka - walka z bossem wielkości człowieka, samochodu, autobusu, domu, boiska baseballowego, bloku, miasta, stanu, planety? Ależ proszę, zapraszam do gry.

37. Wiedzmin 3 + dodatki - obok RE4 najlepsza gra w jaka gralem, krótko. Gameplayowo może nie wszystko gra jak trzeba, ale suma summarum najlepsze przezycie growe obok wcześniej wymienionej gry Capcomu

38.  KOTOR 1 - zagrałem dopiero w zeszłym roku i z miejsca jest to moja ulubiona gra Bioware zaraz za ME2.

39. RDR 2 - procz warstwy fabularnej i średniego jej poprwoadzenia miesko w postaci zaje.bistego gameplayu nie pozwala mi pominąć tej pozycji w moim rankingu.

 

szczególne wyróżnienia przez te 3 lata lecą do kolejnych gier:

Detroit become human, god of war 2018, mhw, enter the gungeon, binding of issac, ori, dying light, nioh, uncharted 4

 

KIedys spróbuje to ulozyc w jakies fajne top 100.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.