Skocz do zawartości

Gry, które wydają się nam średniawe/słabe pomimo dobrych ocen recenzentów


tomzacz

Rekomendowane odpowiedzi

Jedynka mocne 6/10 a dwójki nie byłem w stanie skończyć, jedne z gorszych growych doświadczeń

 

Gravity rush chyba ma ponad 80% na MC, a to jak dla mnie chyba najnudniejsza gra w jaka grałem

 

W sumie tak teraz bez trolololo to jak pomyśle to większość exow z plejki na mnie nie działa

Odnośnik do komentarza

Infamous'y dobre gierki. Nie wiem co chcecie. Jedne z moich ulubionych na poprzedniej generacji.

 

Nie wiem dlaczego, ale kojarzą się mi z czasami PSX i PS2. Głupie to jak but, ale gra się świetnie, zasady chwyta się szybko i jest jakoś tak… bo ja wiem.... Lekko, niezobowiązująco. Tu misja, tam misja, trochę rozpierdzielu, jakiś pościg. Like it! Plus, że bohater nie porusza się jak kołek (jak w Batmanie…)

 

Co do preferencji konsolowych to cóż… każdy wybiera co mu pasuje. ;) Jak np. kompletnie nie jestem w stanie zdzierżyć żadnej części Gears of War. Pomimo, że poszczególne części składowe są wysokiej jakości. 

Odnośnik do komentarza

Moze nie jest to do konca miarodajne,bo dopiero kilka godzin za mna ale infejmusem na ps3 jestem mocno rozczarowany. Oceny recenzentow dobre,graczy tak samo,a ja mam skojarzenia z pierwszym AC,gdzie jesli zagrales 3 h to tak jakbys widzial cala gre.

Slaby gejmplej,miasto,misje oraz irytujace nieprzynoszace frajdy poruszenie sie po tekturowym miescie.No nie jest za dobrze.

Nie wiem czy nudza mnie tego rodzaju gry czy moze exy sony sa czesto przehajpowane i dostaje dobre oceny dlatego,ze sa exami,ale na pewno spodziewalem sie wiecej.

nie ma to jak byc rozczarowany grając z 4 lata po premierze
Odnośnik do komentarza
Gość ragus

Tomb Raider 2013/Rise of Tomb Raider.

 

Nie lubię tych gierek. Zgubiły się one w dzisiejszych standardach i same nie wiedzą, czym chcą być. Jedynka ma ten problem od pierwszej minuty, Rise po pierwszej godzinie. Obie gry są dobrym materiałem na gierki, w których skaczemy po skałach/grobowcach i innych kryptach, przesuwamy lewarki, rozwiązujemy proste zagadki i tyle. Bez zbędnej, irytująco głupiej fabuły, nieciekawych i sztampowych bohaterów, a już zwłaszcza bez tego głupiego systemu rozwoju bohaterki, który pasuje tutaj jak pięść do nosa. No i za dużo strzelania.

 

Jedynka pokazywała Larę jako tą biedną i zagubioną młodą dziewczynę, która przed zabójstwem człowieka musiała najpierw popłakać 5 minut, że tak nie wolno. Po zakończeniu takiej scenki, napier,dalamy Larą jak rambo, dusimy łukiem, strzelamy jak ISIS, obijamy ryje hakiem. Dwójka to samo. Widocznie 15 godzin pierwszej części, w której uczono nas jak to lara brzydzi się przemocy, to za mało. Znowu mamy sceny, w których ręka jej drży przed użyciem broni. A potem? Bum, (pipi), trach, bum bum bum.

 

I to wszystko jest takie poważne, ja pierdziele. Cała gra ma kij w du,pie, stara się, aby scenariusz i bohaterów traktowano poważnie. No ale się nie da.

 

Szkoda mi patrzeć na te gierki. Mam wrażenie, że robią je całkiem zdolne chłopaki i dziewczyny, ale duszą się pod palcami SE, które każe im robić coś, co jest do wszystkiego, a w gruncie rzeczy do niczego. A pierwsza godzina Rise była taka obiecująca :(.

Odnośnik do komentarza

Ta seria zawsze była porównywana błędnie do przepełnionego akcją filmowego Indiany Jones, podczas gdy poza settingiem nie łączyło ich absolutnie nic. Imo wersja z 2013 była całkiem spoko fast foodem, więc i RoTR chętnie kiedyś tam ogram, kiedy jednak przypominam sobie stare odsłony, to za każdym razem robi mi się jakoś smutno.

 

 

- fabuła i cutscenki ograniczone do minimum

- bohaterka niemowa, która nie myśli głośno nad rozwiązaniem każdej jednej przeszkody 

- prawie całkowity brak muzyki

- stałe uczucie samotności

- wymagające elementy platformowe

- brak podpowiedzi w stylu Secret Tomb Nearby oraz świecące jak psu jajca podpowiedzi 

 

To samo co w latach 90', ale z oprawą, sterowaniem i gunplayem RoTR to mój niespełniony ideał tej serii.

Odnośnik do komentarza

Mnie najbardziej bolą skoki. Kiedyś każdy skok w TR był "przeżyciem" i chwilą niepewności. W tych nowych odsłonach to jakiś żart.

 

Bardzo dobry filmik o tym:

 

 

wow to chyba najlepszy profesjonalny kanał jaki widziałem od czasu... od czasu, no prócz bunnego tak dobrego nie kojarzę

 

świetne są te analizy poświęcone gejm dizajnowi

 

Odnośnik do komentarza

Tomb Raider 2013/Rise of Tomb Raider.

 

Nie lubię tych gierek. Zgubiły się one w dzisiejszych standardach i same nie wiedzą, czym chcą być. Jedynka ma ten problem od pierwszej minuty, Rise po pierwszej godzinie. Obie gry są dobrym materiałem na gierki, w których skaczemy po skałach/grobowcach i innych kryptach, przesuwamy lewarki, rozwiązujemy proste zagadki i tyle. Bez zbędnej, irytująco głupiej fabuły, nieciekawych i sztampowych bohaterów, a już zwłaszcza bez tego głupiego systemu rozwoju bohaterki, który pasuje tutaj jak pięść do nosa. No i za dużo strzelania.

 

Jedynka pokazywała Larę jako tą biedną i zagubioną młodą dziewczynę, która przed zabójstwem człowieka musiała najpierw popłakać 5 minut, że tak nie wolno. Po zakończeniu takiej scenki, napier,dalamy Larą jak rambo, dusimy łukiem, strzelamy jak ISIS, obijamy ryje hakiem. Dwójka to samo. Widocznie 15 godzin pierwszej części, w której uczono nas jak to lara brzydzi się przemocy, to za mało. Znowu mamy sceny, w których ręka jej drży przed użyciem broni. A potem? Bum, (pipi), trach, bum bum bum.

 

I to wszystko jest takie poważne, ja pierdziele. Cała gra ma kij w du,pie, stara się, aby scenariusz i bohaterów traktowano poważnie. No ale się nie da.

 

Szkoda mi patrzeć na te gierki. Mam wrażenie, że robią je całkiem zdolne chłopaki i dziewczyny, ale duszą się pod palcami SE, które każe im robić coś, co jest do wszystkiego, a w gruncie rzeczy do niczego. A pierwsza godzina Rise była taka obiecująca :(.

 

w 100% się zgadzam, jeżeli prequel całej historii Lary wygląda tak, że przestraszona nastolatka, która wypłakuje wannę łez, że sytuacja w jakiej się znaleźli jej towarzysze to jej wina, a chwilę później siecze stealth kille dusząc łukiem, demoluje blokady shotgunem, ULEPSZA KARABIN :D :D a w pewnej chwili czyści planszę ze zjeżdżających z tyrolek wrogów i porafi zabić headshotem z łuku przez pół mapy... 

to wybacz mi gro, ale to jest tak naiwne, tak zabija grywalność, że nie jestem w stanie tego dograć nawet do końca. 37 % gry i mi już zwyczajnie nie chce się w to grać. 

Odnośnik do komentarza
Gość ragus

Nigdy nie zrozumiem szukania tego typu logiki w grach. Tomb Raider to blockbuster AAA, ta gra ma dawać rozrywkę i generować hajs. Grasz w to i mówisz "woooow" a nie " och, ależ to było nietuzinkowe".

 

To niech nie robią z niej pierdoły w przerywnikach, bo przez to przejścia do gameplayu wyglądają komicznie.

Odnośnik do komentarza

Zaginiecie Ethana Cartera.

Niemal kazdy pisal, ze gra taka swietna i genialna. Wiec odpalilem to na swoim kompie i mnie popieprzylo. CHodzisz,wlasciwie nie wiesz dokad, robisz cos wlasciwie nie wiesz co, nagle lecisz w kosmosie wlasciwie niewiadomo dlaczego. No cholera, sa ladne widoki ale tak sie nie robi gier. A pozniej ta denna zagadka z teleportowaniem sie po pokojach. Kawalek dalej nie wytrzymalem i usunalem ta raz na zawsze. W moim mniemaniu to przepotworny sredniak z ladna grafika i ok, moze zagadkowa atmosfera.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Zaginiecie Ethana Cartera.

Niemal kazdy pisal, ze gra taka swietna i genialna. Wiec odpalilem to na swoim kompie i mnie popieprzylo. CHodzisz,wlasciwie nie wiesz dokad, robisz cos wlasciwie nie wiesz co, nagle lecisz w kosmosie wlasciwie niewiadomo dlaczego. No cholera, sa ladne widoki ale tak sie nie robi gier. A pozniej ta denna zagadka z teleportowaniem sie po pokojach. Kawalek dalej nie wytrzymalem i usunalem ta raz na zawsze. W moim mniemaniu to przepotworny sredniak z ladna grafika i ok, moze zagadkowa atmosfera.

Z grami zaczyna byc teraz jak ze sztuką nowoczesną. Po co dbac o jakąś treść, po co szlifować detale? Lepiej zrobic cos na łapu capu i pierdziec słodko o SZTUCE, UNIKALNYM DOŚWIADCZENIU, TRANSCENDENCJI i innych pierdołach. A jak nie rozumiesz nie trawisz to WRACAJ DO CALL OD DUTY KAZUALU!

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Mnie nie kręcą wszelkie '8-bitowe' tytuły, wydawane w tych czasach. Tzn. jak to się teraz mówi "pixel-artowe" indyki.

Nie wiem, czy ludzie na siłę się tym podniecają, bo jest to "coś innego, świetnie opowiedziana historia, gdzie grafika nie jest przecież najważniejsza". Czy o co chodzi?

Jedyny plus takich gierek, to sztuczne przedłużenie żywota konsol poprzedniej generacji (uff).

Ja już się w życiu nagrałem w tytuły retro na podróbce Atari2600, Pegasusie, emu SNESa, maszyn Arcade, GBA, NDS. Teraz na moim kompie do grafy na ultra, chciałbym widzieć tytuły ładne, nowe, a nie tą pikselozę. Poniżej spis kilku takich gier:

Retro City Rampage - gra była początkowo robiona za free i miała ruszyć na emulatorze NESa, jednak skoro zrobiła się moda na '8bit', wyszło to to za 9.99 ojro.

Kilka innych tytułów: Anodyne, A Bird Story, To THe Moon, Deep Dungeons of Doom, Dungeon of Endles, Fez, Luftrausers, Monaco itd itd itd

Edytowane przez grzybiarz
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...