Skocz do zawartości

Shadow of the Tomb Raider


rodi84

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj wieczorem włączyłem niby na chwilę, a skończyło się na ponad 3 godzinach. Progres znów trochę zaliczony i tym razem ja trochę ponarzekam. Jak pisał wcześniej @Josh:

- bugi i glitche są jak najbardziej. U mnie najczęściej objawiają się Larą przenikającą przez obiekty przy skokach, albo robiącą jakieś niekontrolowane spazmy zamiast chwytania się krawędzi. Zginąłem przez podobne akcje już parokrotnie. Day one patcha, który miał być, na razie nie widać

 

- AI przeciwników jest tak samo głupie, jak w poprzednich odsłonach. Miałem akcję, gdzie wpłynąłem w coś w stylu małego jeziorka z molo i zabudowaniami dookoła. Po rzeczonym molo kręciło się 4-5 typa. Podpływam do najbliższego -> stealth kill ze ściągnięciem do wody. Reszta ziomków mnie zauważa, zaczynają strzelać, ale... wystarczyło, że dałem nura pod wodę i natychmiast o mnie zapomnieli. Powtarzałem schemat, aż oczyściłem całą miejscówkę :sir:

- Mimika postaci miejscami faktycznie posysa, acz nie jest to dla mnie żadnym zaskoczeniem odkąd wiem, że gierkę robiła ekipa od ostatnich Deus Eksów - tam już pokazywali "co potrafią" w tym względzie. Tym niemniej momentami typowo końska twarz Lary aż boli. Jedynie na cut-scenkach wygląda w miarę okej

 

W odniesieniu jeszcze do tego, o co pytał @funditto, to na chwilę obecną stwierdziłbym, że nie ma za bardzo możliwości wymijania wrogów. Jak już się pojawiają na naszej drodze, to w ten czy inny sposób trzeba ich wybić.


- Nie podoba mi się, jak rozwiązano tutaj ekran apgrejdów\rozwoju postaci:
 

 

IwGQ1VI.jpg

 

No ani to przejrzyste, ani intuicyjne. Albo czegoś nie ogarniam, albo w żaden sposób nie da się powiedzieć, na które apgrejdy nas w danej chwili stać i trzeba błądzić po tej planszy na ślepo. Wiem tylko, iż niektóre z nich dostajemy z automatu, robiąc grobowce lub po prostu cisnąc fabułę do przodu


- graficznie faktycznie rewolucji nie ma. Względem Rise mamy tylko ładniejsze, bardziej realistyczne oświetlenie, dużo lepiej wyglądającą wodę, jako że mamy tu też  sporo więcej swobodnego nurkowania i pływania, lepiej prezentujące się wybuchy oraz ogień... I to chyba tyle. Wizualny top tier giereczek to to nie jest, ale nadal bardzo ładnie :good: No a chyba najlepiej zrobioną dżunglę w grach do tej pory już chwaliłem wcześniej
 

- fajnym motywem jest duża liczba NPC w niektórych miejscach już nieco dalej w grze. Rozmawiając z nimi odkrywamy lokalizacje przeróżnych znajdziek, czy grobowców - bardzo podobnie jak na przykład w Far Cry 5. Trafił się nawet z tego jeden sidequest, ale to już chyba było w Rise


Łyżeczka dziegciu  w beczce miodu powyżej, ale nadal gra mi się w pyteczkę. Czyszczenie mapy ze znajdziek znów wciąga jak bagno, a fabułka ciekawi, choć już po kwadransie gry wiadomo, w którą stronę to pójdzie: pogoń za Trinity i ratowanie świata przed apokalipsą za sprawą jakiegoś starożytno-mistycznego pier.dololo, które może wpaść w ręce tych złych. Żaden spoiler, jak i chyba też Josh napisał :lapka:

Edytowane przez Frantik
  • Plusik 4
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

A czy napisałem gdzieś, że gra jest brzydka? Nie. Bo nie jest. Ale nawet grając na PC z ustawieniami ultra i tak jestem w stanie zgodzić się z tym, ze są już lepiej wyglądające tytuły i to nawet na konsolach - do poziomu takiego God of Wara sporo brakuje, a i przy obu Uncharted z obecnej generacji mógłbym się zastanawiać... raczej ze wskazaniem na produkcje Naughty Dog. Z drugiej strony nowe Tomby nie aspirowały nigdy do bycia killerami graficznymi, a 5-letni silnik graficzny już widać, więc chyba nic kontrowersyjnego w tym osądzie nie ma :dunno:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Frantik napisał:

A czy napisałem gdzieś, że gra jest brzydka? Nie. Bo nie jest. Ale nawet grając na PC z ustawieniami ultra i tak jestem w stanie zgodzić się z tym, ze są już lepiej wyglądające tytuły i to nawet na konsolach - do poziomu takiego God of Wara sporo brakuje, a i przy obu Uncharted z obecnej generacji mógłbym się zastanawiać... raczej ze wskazaniem na produkcje Naughty Dog. Z drugiej strony nowe Tomby nie aspirowały nigdy do bycia killerami graficznymi, a 5-letni silnik graficzny już widać, więc chyba nic kontrowersyjnego w tym osądzie nie ma :dunno:

Dałbym ci minusa ale już nie mogę na dzis

 

pfu

  • Minusik 3
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Pacquiao napisał:

Też bym grał w trybie 60 FPS gdyby nie fakt, że tego typu gra tego w ogóle nie wymaga, więc bardziej graficzka jednak.

Mnie się przyjemniej gra w płynności bo na grafice czuje się jak bym grał na słabym kompie a spadki są do 25fps na koksie 

Odnośnik do komentarza

Uff... :obama:
Co to jest za gierka :fsg:
Na takie coś w tym roku czekałem - póki nie nadejdzie RDR2 to jest własnie mój killer (jak na razie oczywiście), kij ze Spider-Manem, który oczywiście jest mega kozacki, ale... No klimaty poszukiwaczy skarbów i starożytnych tajemnic zawsze będą u mnie górą. :)
Graficznie cudeńko, Lara wygląda jeszcze lepiej niż w RotTR (nie wiem, co niektórzy mają tu do jej twarzy - to dokładnie ta sama buźka) - strój, animacja, grymasy podczas cut-scenek...
Setting też cudowny - nie żebym miał wstręt do zimowych lokacji, jak niektórzy, ale faktycznie w RotTR było pod tym względem dośc monotonnie.
Niby w pierwszym też była tylko ta deszczowa wyspa, ale jednak jakoś wszystko ciekawsze tam było, no i tutaj jest podobnie, ale na razie ledwo co gierkę liznąłem (usiadłem dopiero przy pierwszym ognisku).
Początek i prolog to taki trochę samograj, znów otwarcie pyerdolnięciem, a później to mi nawet przygody Chloe z ostatniej odsłony Uncharted przypominało.
Pierwszy skarb i epickie wydarzenia, które wprawiliśmy w ruch to naprawdę coś pięknego - chyba po tych wszystkich sandboxach potrzebowałem takich oczoyebnych oskryptowanych scenek (trochę mi to wszystko przypominało pożar tej świątyni w części pierwszej - zdecydowanie plus za wywołanie tego skojarzenia, bo do tej pory to moja ulubiona odsłona).
No i ta cut-scenka na koniec prologu :fsg:
Ile tu było emocji... Konkret, bo nie spodziewałem się, że jeszcze takowe poczuję w grach z tej serii, a tu NA RAZIE jest nieźle - Lara zayebista jak zwykle, ale tym razem jeszcze Jonah nie wrukwia (na razie). Wylądowałem w dżungli, uyebauem się w błocie (ależ to jest zayebiste), zapaliłem ognisko i trzeba by w końcu zjeść jakiś obiad (o sobie piszę, nie o niej), bo jak wróciłem z roboty, tak tylko kąpiel, w tym czasie ściąganie patcha, instalacja i jechane :)

Gram na Normalu, nie mam ciśnienia na wyzwanie, jak będę celował w platynkę to i tak będę musiał przejść na najwyższym, więc może kiedyś, a na razie chcę po prostu przeżyć zayebistą przygodę i na chwilę obecną na to się zanosi :)

 

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Banan91PL napisał:

Mnie się przyjemniej gra w płynności bo na grafice czuje się jak bym grał na słabym kompie a spadki są do 25fps na koksie 

Gość z DF, który robił analizę pisał, że przez 98% czasu gry jest solidne 30 FPS więc nie przesadzaj ;)

9 minut temu, Wredny napisał:

Uff... :obama:
Co to jest za gierka :fsg:
Na takie coś w tym roku czekałem - póki nie nadejdzie RDR2 to jest własnie mój killer (jak na razie oczywiście), kij ze Spider-Manem, który oczywiście jest mega kozacki, ale... No klimaty poszukiwaczy skarbów i starożytnych tajemnic zawsze będą u mnie górą. :)
Graficznie cudeńko, Lara wygląda jeszcze lepiej niż w RotTR (nie wiem, co niektórzy mają tu do jej twarzy - to dokładnie ta sama buźka) - strój, animacja, grymasy podczas cut-scenek...
Setting też cudowny - nie żebym miał wstręt do zimowych lokacji, jak niektórzy, ale faktycznie w RotTR było pod tym względem dośc monotonnie.
Niby w pierwszym też była tylko ta deszczowa wyspa, ale jednak jakoś wszystko ciekawsze tam było, no i tutaj jest podobnie, ale na razie ledwo co gierkę liznąłem (usiadłem dopiero przy pierwszym ognisku).
Początek i prolog to taki trochę samograj, znów otwarcie pyerdolnięciem, a później to mi nawet przygody Chloe z ostatniej odsłony Uncharted przypominało.
Pierwszy skarb i epickie wydarzenia, które wprawiliśmy w ruch to naprawdę coś pięknego - chyba po tych wszystkich sandboxach potrzebowałem takich oczoyebnych oskryptowanych scenek (trochę mi to wszystko przypominało pożar tej świątyni w części pierwszej - zdecydowanie plus za wywołanie tego skojarzenia, bo do tej pory to moja ulubiona odsłona).
No i ta cut-scenka na koniec prologu :fsg:
Ile tu było emocji... Konkret, bo nie spodziewałem się, że jeszcze takowe poczuję w grach z tej serii, a tu NA RAZIE jest nieźle - Lara zayebista jak zwykle, ale tym razem jeszcze Jonah nie wrukwia (na razie). Wylądowałem w dżungli, uyebauem się w błocie (ależ to jest zayebiste), zapaliłem ognisko i trzeba by w końcu zjeść jakiś obiad (o sobie piszę, nie o niej), bo jak wróciłem z roboty, tak tylko kąpiel, w tym czasie ściąganie patcha, instalacja i jechane :)

Gram na Normalu, nie mam ciśnienia na wyzwanie, jak będę celował w platynkę to i tak będę musiał przejść na najwyższym, więc może kiedyś, a na razie chcę po prostu przeżyć zayebistą przygodę i na chwilę obecną na to się zanosi :)

 

Raczej nie chodzi o wyzwanie z tym hardem tylko o fakt, że gra nie jest wtedy taka irytująca ;)

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Pacquiao napisał:

Gość z DF, który robił analizę pisał, że przez 98% czasu gry jest solidne 30 FPS więc nie przesadzaj ;)

Raczej nie chodzi o wyzwanie z tym hardem tylko o fakt, że gra nie jest wtedy taka irytująca ;)

Oglądałem analizę są spadki do 25, zreszta sam mam xox i jednak w płynności się lepiej gra

30 minut temu, Wredny napisał:

Uff... :obama:
Co to jest za gierka :fsg:
Na takie coś w tym roku czekałem - póki nie nadejdzie RDR2 to jest własnie mój killer (jak na razie oczywiście), kij ze Spider-Manem, który oczywiście jest mega kozacki, ale... No klimaty poszukiwaczy skarbów i starożytnych tajemnic zawsze będą u mnie górą. :)
Graficznie cudeńko, Lara wygląda jeszcze lepiej niż w RotTR (nie wiem, co niektórzy mają tu do jej twarzy - to dokładnie ta sama buźka) - strój, animacja, grymasy podczas cut-scenek...
Setting też cudowny - nie żebym miał wstręt do zimowych lokacji, jak niektórzy, ale faktycznie w RotTR było pod tym względem dośc monotonnie.
Niby w pierwszym też była tylko ta deszczowa wyspa, ale jednak jakoś wszystko ciekawsze tam było, no i tutaj jest podobnie, ale na razie ledwo co gierkę liznąłem (usiadłem dopiero przy pierwszym ognisku).
Początek i prolog to taki trochę samograj, znów otwarcie pyerdolnięciem, a później to mi nawet przygody Chloe z ostatniej odsłony Uncharted przypominało.
Pierwszy skarb i epickie wydarzenia, które wprawiliśmy w ruch to naprawdę coś pięknego - chyba po tych wszystkich sandboxach potrzebowałem takich oczoyebnych oskryptowanych scenek (trochę mi to wszystko przypominało pożar tej świątyni w części pierwszej - zdecydowanie plus za wywołanie tego skojarzenia, bo do tej pory to moja ulubiona odsłona).
No i ta cut-scenka na koniec prologu :fsg:
Ile tu było emocji... Konkret, bo nie spodziewałem się, że jeszcze takowe poczuję w grach z tej serii, a tu NA RAZIE jest nieźle - Lara zayebista jak zwykle, ale tym razem jeszcze Jonah nie wrukwia (na razie). Wylądowałem w dżungli, uyebauem się w błocie (ależ to jest zayebiste), zapaliłem ognisko i trzeba by w końcu zjeść jakiś obiad (o sobie piszę, nie o niej), bo jak wróciłem z roboty, tak tylko kąpiel, w tym czasie ściąganie patcha, instalacja i jechane :)

Gram na Normalu, nie mam ciśnienia na wyzwanie, jak będę celował w platynkę to i tak będę musiał przejść na najwyższym, więc może kiedyś, a na razie chcę po prostu przeżyć zayebistą przygodę i na chwilę obecną na to się zanosi :)

 

Polecam tylko walkę na trudny ustawić 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Pacquiao napisał:

Może tym razem nawet zapamiętam Jonah :p W pewnej chwili nawet pomyślałem, że chyba jednak ma cohones :p


No ja znów mam mieszane uczucia - po pierwszej scence super, ale później... Grubas tylko mnie irytuje, zostaje z tyłu, jest tylko po to, żeby Lara miała z kim pogadać, jak Drake czy Chloe w Uncharted ze swoimi przydupasami (niestety dużo ciekawszymi i bardziej pomocnymi), akcja z jaguarem, gdy został za jakimś gruzowiskiem i tylko krzyczał "Lara, are you OK?" dobitnie mi uzmysłowiła, że "na-chooy-mi-on". NIby to jakiś "comic relief", choć raczej niezbyt śmieszą jego teksty, ten jego związek z Larą też jakiś taki wyidealizowany - jak byłbym takim wielkim Samoańczykiem (czy skąd on tam jest) i latałbym po całym świecie za taką fajną dupeczką, to nie wyobrażam sobie, żebym nie próbował czegoś więcej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...