Skocz do zawartości

Hokuto No Ken


ornit

Rekomendowane odpowiedzi

W (pipi) biednie się to prezentuje. Ograłem na Xboxie 360 grę w stylu Musou i było to strasznie nudne doświadczenie. Tutaj też widać średnio zainteresowanych twoją osobą przeciwników stojących wokół i patrzących się na ciebie. Nie podoba mi się też QTE. To było dobre ale kilkanaście lat temu w Shenmue...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Jest tak jak w grach Yakuza, z racji tego że gra jest tworzona wedle formuły Yakuzowej, a nie Musou od Koei Tecmo, w którym zawsze chodziło o to, żeby było dużo typa i niespecjalnie skomplikowanie :). Duży plus za to, że VO pod Kenshiro podkłada pan Kuroda.

W sumie trudno tu o wyzwanie dla kogoś, kto w Yakuzy gra od kilkunastu lat, a wcześniej grywał w Spikeouta (najpierw arcade, potem wersja Xboksowa), na bazie którego stworzono system walki serii RGG. Story mnie póki co nie porywa i nie wiem jak się ma do bajki (której nie miałem okazji oglądać). Cieszy mnie powiew świeżości, bo Kamuro recyklingowane po sto razy mocno męczy.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Zdefiniuj 'drewno'. Moim skromnym zdaniem system w nowszych Yakuzach jest bardzo spoko. Ostatnio odpaliłem trójeczkę no i nie bardzo :/

 

Ale wydaje mi się, że już wyjaśniłem - ta gra to reskin Yakuzy tyle że z fabułą z bajki. Dla kogoś na Yakuzowym głodzie jest to zayebista opcja (grałem we wszystko oprócz Kiwi 2 - poczekam na wersję EU). Wczoraj zmłóciłem dwa chaptery i w weekend zamierzam ostro przerobić giereczkę, a przynajmniej dojść do momentu kiedy będę mógł sobie nieliniowo pośmigać i porobić subquesty.

Odnośnik do komentarza
Gość _Be_
Teraz, ping napisał:

Zdefiniuj 'drewno'

No brak cancela, bezużyteczny lock on, Kiryu nie potrafi zablokować ciosu jak jest odwrócony, z włączonym blokiem możemy tylko stać w miejscu, bardzo często walisz w powietrze bo walki są na arenach w których możesz się poruszać w każdym wymiarze ale system jest wyciągniety jak z bijatyki 2D, cios nie autolockuje się na najbliższym przeciwniku jak to jest na przykład w Batmanach przez wiele pojedynków wyglada jak autystyczny balet. Jak lubię te serie tak no jest to drewno. 

Odnośnik do komentarza

Cancel? Klepnij sidestep w trakcie combo i tyle. Lock on? Przydaje się jak grasz na EX-HARD do robienia uników, zwłaszcza jak przeciwnicy wyposażeni są w broń palną (jest nawet kilka trudnych czalendży, w których nie można być trafionym ani razu bo inaczej fail), blokowania będąc plecami do typa nie wyobrażam sobie w żadnej giereczce :D. Po co chodzić z włączonym blokiem? Lepiej nauczyć się timingu i robić reversale czy jak to się nazywa. Jak by mi się ciosy autolockowały jak w Batku to by mnie chooy strzelił bo czułbym się jak bym obcował z samograjem. Ale lubiłem Spikeouta i inne chodzonki, więc może łaskawiej patrzę na takie niuanse. Yakuza jest przepełniona archaizmami, stąd wielu graczy leje na nią ciepłym moczem, ale mi robi robotę.

Odnośnik do komentarza

Skończyłem, sprzedałem z małą stratą i mogę się wypowiedzieć - a idź pan w ch,uj xD.

Może jak bym znał bajkę na podstawie której jest gra, to by było jarando a tak z perspektywy tych nieco ponad 20h spędzonych nad głównym wątkiem mogę powiedzieć, że to klecony na szybko cashgrab oferujący najmniejszą ilość ficzerów jeśli chodzi o inne gry 'ga Gotoku' na PS4. Dobrze, że znalazł się chętny na tego balasa bo pewnie bym się dziwczył na trofea i wyplatynował, a tak to mogę ze spokojem zapomnieć... Główny ficzer = jeżdżenie buggym. Model jazdy z PS2, geometria terenu też, cała mini gra opiera się na zbieraniu różnych pierdół potrzebnych do craftingu, czyli jeden dlugi grind za kółkiem. System walki? Większość typów zdycha na hita, ale pod koniec gry potrafią wrzucić kilku osiłków, którzy kilkoma ciosami potrafią zjechać cały pasek energii - jest mocno nierówno i niesatysfakcjonująco. Nie wiem czy przypadkiem przy Dead Souls nie bawiłem się lepiej.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Dzisiaj skończyłem. W sumie zajęło mi to wszystko w normalnym tempie 24h. Tak idiotycznej historii chyba jeszcze nie widziałem. Nawet w grach. Dostajemy jedno miasto i trochę terenu wokół niego (a właściwie przed nim). Po pustynnym terenie poruszamy się samochodem, z którego można wysiąść TYLKO w wyznaczonych miejscach, które same w sobie są mocno ograniczone. Główne story line rozwleczone jest przez cholerny backtracking typu wychodzimy z domu, biegniemy na drugi koniec miasta do katedry. Na miejscu okazuje się, że musimy wrócić do domu bo ktoś będzie tam na nas czekał w nocy. Czyli wracamy, śpimy, zapada noc, po czym spotykamy tą osobę i wracamy do katedry żeby przekazać wiadomość. I tak przez cały czas.

 

Walka dla jednych może być największą zaletą, dla drugich największą wadą gry. W grze jest mnóstwo finiszerów, które mogą trwać nawet ok 12-14 sekund, a bez których ciężko się czasem obyć. Więc skazani jesteśmy na oglądanie tych samych animacji pękających głów i korpusów. To ficzer, głównie a może i TYLKO dla fanów HNK. Najlepsze w tym wszystkim są walki z bossami (najlepsza pierwsza i...jest jedna, w której się walczy z perspektywy pierwszej osoby z...haha nie napiszę:banderas:). Poprzeplatane są sekwencjami QTE, które nie męczą ani nie nużą. Potrafią być wyzwaniem. Zresztą, w tej grze nawet mobki mogą nam zrobić niezły gang bang kiedy jest ich dużo a my nie mamy odpowiednich umiejętności.

 

Side-questy to jakaś masakra. Jest ich 80, jednak ja przeszedłem tylko 47. Niektóre są dobrze poukrywane i trzeba się pokręcić. 

 

Za minigry Sedze należą się brawa. Niby koła nie wymyślili, jednak sposób, w jaki zostały one przedstawione, zasługuje na uznanie. Wraca baseball z Yakuzy, tylko tutaj odbijamy kawałem szyny nadjeżdżających motocyklistów. Jest karaoke w postaci kliniki, w której leczymy mieszkańców i mordujemy opryszków. Jest też bar, w którym serwujemy drinki. Tutaj jak ktoś ma doświadczenie w waleniu konia nie będzie miał problemów. Ja nie miałem. Niestety nie odkryłem żadnych gierek automatowych bo jest do tego osobny quest, w którym musimy szukać na pustyni skarbów na czas. Ja go nie miałem. Są też wyścigi i customizacja naszego samochodu. Jednakże, żeby się ścigać trzeba najpierw odnaleźć dany wyścig na pustyni:kaz:

 

Mimo, że sam bawiłem się świetnie przy tej pojebanej grze, nie mógłbym jej z czystym sumieniem nikomu polecić. W HNK króluje klimat beznadziei, osamotnienia i nierównej walki o życie. To świat, w którym rządzi przemoc i bezprawie a biednych i słabych czeka jedynie śmierć. To japońska wariacja nt Mad Maxa, w która nie wstydzi się ptrawdziwych męskich łez. Ode mnie subiektywne 8/10

C5F6q6p.jpg

 

 

I na sam koniec pamiętajcie. PRZESTĘPCY NIE POTRZEBUJĄ GROBÓW

Edytowane przez ornit
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...