Skocz do zawartości

Dark - 2017 - Netflix


Banny

Rekomendowane odpowiedzi

jezus chrystus na rowerze :o to było za dobre, taki strzał w pysk na koniec roku, massive damage.

 

byłem hooked od pierwszego epa bo to moje klimaty. 5ostatnich odcinków poleciało już jednym ciągiem, bo się zrobiło za fajnie ;)

 

ep3 - zabił mnie muzyczną podpowiedzią w zwykłej scenie, aż ciarki mi poszły po plecach :]

ep5 - podkręcanie śruby

ep7 - spasły i zwariowany

ep8 - pojechane po bandzie całkiem, tu mógłby być finał serialu

9 i 10 - fuckin bonkers

 

wszystkomający serial, i jeszcze trafia w moje wrażliwe struny (jak bohaterowie się pytają "co byś zmienił jakbyś miał możliwość?")...tam później zwykły tekst "wszystko będzie dobrze" brzmi złowieszczo przez kontekst :) bardzo mi spasował setting na niemieckim zadupiu, muzyka i ambienty zaznaczające "dark" wydarzenia ;) też fajnie pomyślane, montaż świetny z fajnymi smaczkami (typu tik zegarka co scenę w finale), zdjęcia bomba, obsada wręcz idealna, no i ten niemiecki język jako default :P też dodaje uroku, tworzy to kompletny spójny sezon z furtką na drugi, no chyba bym się przejechał do DE na protest jakby nie było s2 :]

 

ja się zabieram za powtóreczkę s1 bo w wypadku tego serialu to wręcz konieczność

 

pytanie to nie czy obejrzeć ten serial, tylko kiedy :>

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Oglądam mocno.

Już kiedy zaczynał się pierwszy odcinek zwróciłem uwagę na nazwisko Bena Fostera- koleś zrobił prześwietny soundtrack do serialu Fortitude.

Czułem, że tutaj będzie podobnie i jest- muzyki jest bardzo dużo, jest złowieszcza i często wręcz przeszywająca.

Nie mam żadnego problemu z oglądaniem seriali nie angielskojęzycznych na szczęście jak niektórzy.

Co do samego motywu fabularnego to zaskoczył mnie, bo w sumie bardziej spodziewałem się

jakichś zjawisk nadnaturalnych, może potworów czyhających w tym lesie, ale na pewno nie podróży w czasie.



Mówiłem już na forumku ze 40 razy, że jest to mój absolutnie ulubiony motyw w saj-faj?

Więc znowu bawią się tym na swój sposób, odrobinę inaczej niż przeważnie to jest wałkowane. I pięknie to przemieszane zostało z klimatycznym dramatem.

Sporo rzeczy jest dokładnie wyłożone na tacę przez tego doktora, ale nie przeszkadza mi to, nie każdy serial musi być Lostem.

Postaci świetnie przedstawione i co ważne, faktycznie są podobne do swoich młodszych odpowiedników wizualnie.

Jestem na początku 9. odcinka i przed chwilą Ulrich

zaje

bał kamieniem młodego Helge Dopplera, a nie pokazali jeszcze czy miało to wpływ na kontinuum czasoprzestrzenne

.

Nie mogę się doczekać co dalej, spieprzam przed telewizor :pawel:

 

Bardzo miłe zaskoczenie.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dokończyłem i utrzymali wysoki poziom do samego końca.

Nie jest to wiadomo żaden mesjasz, ale to przepyszna zupa przyrządzona z najwyższej jakości składników.

Ode mnie 8+/10 i wielka nadzieja na kolejne sezony.

 

Btw. Banny tam piękne równanie zrobił wcześniej, 19+33=53  i powtórzył potem jeszcze raz błędny wynik. Z powrotem do podstawówki :sapek: :wujaszek: 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

skończyłem i bardzo mi się spodobał, klimat, fabuła, tajemniczość, muzyka, mroczno i szaro czy postacie zapadające w pamięć, niemiecki na szczęście mi nie przeszkadzał i raczej jedyna prawilna opcja do oglądania tego to tylko oryginalny dubbing z napisami, no i przede wszystkim wyróżnia się to, że to nie amerykańska produkcja zawalona jakimiś dużym efekciarstwem jak to mają w zwyczaju robić, dużo też niewyjaśnionych pytań zostało ale pewnie to jeszcze wyjaśnią, jedynie ciekawi mnie jak mają zamiar przedstawić drugi sezon po obczajeniu końcówki z pierwszego sezonu, żeby czasem się nie skończyło jakimś drugim podobnym Black Mirror XD

 

Spoiler

no i Bartosz to nie Noah jak dla mnie, przede wszystkim różnią się kolorem oczu, może to będzie jego prawa ręka z czasem

 

Odnośnik do komentarza

Ależ ja nie lubię tej Luterańskiej wizji czasu i przeznaczenia. Rzygam tym. Wszystko co oglądam w tej konwencji mnie momentalnie odrzuca. Tak było z genezą Hodora i tak niestety jest z tym serialem. O co mi chodzi? O brak kontinuum czasoprzestrzennego, tak w skrócie.

Zaczęło się dobrze. 3 odcinek spowodował już dyskusje o pierwszych tajemnicach. Do 7 było tylko lepiej. 8 i do końca to już festiwal niepotrzebnego rozciągania historii, przewidywalnych twistów i wprowadzania wątków, które będą w kolejnym sezonie.

Generalnie nie ma znaczenia, co kto robi bo i tak Ci cholerni protestanci nie wierzą w kontinuum czasoprzestrzenne i na koniec dnia (i drugiego sezonu) okaże się, że się tylko dowiemy co się stało ale odkręcić nic się nie da. Będzie miało to na celu sprawienie wrażenia "dorosłego, ambitnego, serialu", a w rzeczywistości będzie tanim zabiegiem scenarzysty, mającym na celu dowartościowanie swojego serialu.

Z całym szacunkiem dla religii naszych zachodnich sąsiadów, ale nie da się fajnie opowiedzieć historii, która wciągnie z tym konceptem w tle. Jeśli wiemy, że nie da się zmienić żadnego z wydarzeń, nie ważne jakby bohaterowie próbowali to historia nie wypali. To jak jedzenie ciastka, które wiemy, że jest niesmaczne i nie możemy nawet marzyć, ze może coś się stanie pomiędzy kęsami, że jednak losy się odmienią. Generalnie koncept jest ciekawy, bo np czytając książkę lub oglądając film zakończenie będzie jedno (przecież dzieło jest ukończone) a mimo to ekscytujemy się bohaterami książki i ona nas zaskakuje, jednak od tego serialu bije uczucie bezsensowności walki z losem, a tego jako rodowity słowianin nie mogę tolerować. 

To chyba moda na gówniane zakończenia (jak La La Land), które mają zaskoczyć niskim nakładem przemyślenia z jednoczesnym oderwaniem od konwencji.

Rozumiem, że może się coś nie udać, nie być happy endu. Jednak, jesli od prawie połowy historii, wiemy, że tak będzie na 100% bo czasoprzestrzeń jest stała, to jaki sens jest cokolwiek robić, skoro wynik jest ten sam?

 

Do 7 odcinka serial to mocne 9/10. Niestety niesmak "predestynacji" zniszczył mi cały serial i zmniejszył ocenę do 4/10. Radziłbym poczekać na kolejny sezon, bo może się okazać, ze w pakiecie jednak nie będzie warto. 

Edytowane przez szczudel
Odnośnik do komentarza

Nie do końca rozumiem, ale gdyby Ten  w żóltej kurtce wziął mlodego ze szpitala to zmieniłby bardzo wiele,  ale nie zrobił  tego ponieważ sam  przestałby istnieć, więc podjął  sam decyzję.

Sam fakt że ktoś 1 zaczął te zmiany jest faktem że można to odmienić, a w zasadzie to ch,uj wie. Mi tam serial się podobał pomimo tego że czułem że to wszystko grubymi nićmi  szyte, można przekreslić globalnie fabułę, ale gdy film pociąć na sceny to oglądało się to bardzo fajnie.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, milan napisał:

Nie do końca rozumiem, ale gdyby Ten  w żóltej kurtce wziął mlodego ze szpitala to zmieniłby bardzo wiele,  ale nie zrobił  tego ponieważ sam  przestałby istnieć, więc podjął  sam decyzję.

Gdyby tak było to byłoby ok. Niestety wizja tego jak to działa (po pierwszym sezonie) jest taka, ze on nie mógł podjąć innej decyzji bo przecież to już się stało nieskończona ilość razy i będzie się tak działo dalej. Gdyby podjął inna decyzje, nie byłoby go tam. To jest własnie paradoks predestynacji w podróżach w czasie. Nie można nic zrobić bo nie byłoby tu i teraz. Nie ma wolnej woli. nie ma kontinuum. Jest stała wersja wydarzeń, która się musi stać, bo już się stała i powtarza się za każdym razem. Nawet jesli komus w tym serialu się wydaje, ze podejmuje jakąś decyzje to inna osoba, z przysżlości i tak ją juz zna i wie co sie stanie. 

Nie można podjąć w tym serialu decyzji którą już się nie wydarzyła. Na przykład gdybyś cofnął się w czasie i spotkał samego siebie to znaczy, że nie byłoby lini czasu w której twój młody ty nie spotkał by się z tobą. Tzn juz przy pierwszej pętli twój starszy ty by spotkał młodego Ciebie. To jest paradoks, to nie ma sensu.

Tak samo było z Hodorem tak samo z Interstellarem. Gówniany koncept, który zaburza prowadzenie jakiejkolwiek sensownej narracji w korej czułoby się, ze ktoś podejmuje jakakolwiek decyzje samodzielnie.

Edytowane przez szczudel
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Kiedy juz myslisz, ze obejdzie sie bez tlumaczenia tuneli czasowych za pomoca dziurawienia kartki olowkiem, dostajesz

Spoiler

tlumaczenie za pomoca kartki zwinietej w rulon.

Niemniej serial ok, obejrzalem bo milan sie podniecal chyba w statusach. Az dziwne, ze nie znalazl nic do czego moglby sie przyczepic jak do skanera w BR.

Odnośnik do komentarza

Ciężko ocenić niżej niż 8/10, pierwszy raz od bardzo dawna zarwałem nockę by  skończyć serial, co  gorsza  o  5 sie okazało że jednak to był przedostatni odcinek ;/ później skończyłęm i jestem bardzo content. Ale trochę za dużo  niewyjaśnionych rzeczy, liczę że 2 sezon wszystko wyjaśni. Reszty nie pamiętam, coś mi  się tam nie podobało, ale już nawet nie wiem kto jak miał  na imię.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

ładnie zje.bałem sobie oglądanie xd

 

nie wiem jak to się stało, ale zamiast pierwszego odcinka odpaliłem piąty, potem już normalnie 2,3,4. Zorientowałem się jak doszedłem do piątego, więc odpaliłem zaległy pierwszy xd 

nie dość, że film jest dobrze pokręcony to dodatkowo sobie urozmaiciłem, ale po obejrzeniu tego właściwego pierwszego wszystko się klaruje :cool:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 miesiące temu...

zacząłem przedwczoraj o 22 i właśnie skończyłem

ależ to były emocje i zagadka, zwłaszcza na początku, ten klimacik niemieckich przesiąkniętych mrokiem i deszczem lasów :obama: 

 

gdyby nie to, że te wszystkie linie czasowe się logicznie nie kleją ze względu na paradoks podróży w czasie to by było w ogóle cudownie, no ale może jakoś z tego wybrną na koniec

albo dadzą kalkę z zakończenia Lost :reggie: 
WE HAVE TO GO BAAACK

Edytowane przez maciucha
Odnośnik do komentarza
  • 6 miesięcy temu...

Obejrzałem w końcu. I się rozczarowałem. Może miałem za duże wymagania. Większość powiązań była dosyć prosta do uchwycenia - kto jest kim w jakiej linii czasowej. Jedynie początek i te średnio pasujące twarze z różnych linii czasowych powodowały, że zagadką było dla mnie jak się kto nazywa. Las i jaskinia niby spoko, ale cudów nie ma. Sam koncepcja podróży w czasie spoko. Takie ala efekt motyla i światy równoległe są wszędzie. A tu coś innego.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...