Skocz do zawartości

Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)


ASX

Rekomendowane odpowiedzi

Coś pozytywnego o grze, której nie lubisz... Mass Effect potrafi zauroczyć feelingiem odkrywania kosmosu i szanuję gierkę za podjęcie tego tematu w sposób, który pozwolił jej uzyskać chmary fanów na świecie. Sama gra jest totalnie nie dla mnie, mało co mi się w niej podoba, ale space opera z tej serii to jest pierwsza klasa. Nie wiem jak z ME3 i MEA, odpuściłem sobie temat po przejściu dwójki (która wciągnęła mnie na tyle, że zdołałem ją skończyć mimo tego, że w bólach). O, no i w dwójce już jest akceptowalny gunplay, to też miało swój wpływ. 

Odnośnik do komentarza

Hollow Knight jako metroidvania ma fatalny system rysowania mapy oparty na błądzeniu po omacku do momentu w którym nie kupimy mapy i/lub nie zapiszemy stanu gry na jednej z ławeczek. Niesamowicie irytujący patent z którym spotykam się po raz pierwsz i mam nadzieję że ostatni, bo rozwleka to bliską mojemu ideałowi grę.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

Ratunku. Nie wiem czy ktoś też tak miał ale oststnio po 1,5 roku odpaliłem jedną ze swoich „gier życia”. Chodzi o Wiedźmina 3.

Podstawkę wymęczyłem jak głupi. Dodatki kupione dwa razy z kartami jako preorder.  Postanowiłem je sobie dozować i nie grać od razu (poczekać aż wyjdą dwa). Zrobić sobie przerwę i zgłodnieć wieśkowo.

Po ok. roku zacząłem grać w Serce z Kamienia. Na początek przypomniałem sobie mechanikę na normalnej mapie po czym odpaliłem dodatek. Szybko zaskoczyło i łyknąłem bez popity. Następnie zabrałem się za Krew i Wino, które także mnie od razu wciągnęło. Z jakiegoś powodu musiałem zrobić sobie przerwę i wróciłem dopiero teraz po 1,5 roku. No i co? Za uja nie mogę się wkręcić, gameplay jakiś taki toporny, nie mówiąc o sterowaniu tym klockiem. Mieliście tak? Musiałem to z siebie wyrzucić bo jest mi bardzo przykro z tego powodu, no i chyba nigdy już nie skończę drugiego DLC:nvmnd:

Odnośnik do komentarza
Gość _Be_
32 minuty temu, balon napisał:

Ratunku. Nie wiem czy ktoś też tak miał ale oststnio po 1,5 roku odpaliłem jedną ze swoich „gier życia”. Chodzi o Wiedźmina 3.

Podstawkę wymęczyłem jak głupi. Dodatki kupione dwa razy z kartami jako preorder.  Postanowiłem je sobie dozować i nie grać od razu (poczekać aż wyjdą dwa). Zrobić sobie przerwę i zgłodnieć wieśkowo.

Po ok. roku zacząłem grać w Serce z Kamienia. Na początek przypomniałem sobie mechanikę na normalnej mapie po czym odpaliłem dodatek. Szybko zaskoczyło i łyknąłem bez popity. Następnie zabrałem się za Krew i Wino, które także mnie od razu wciągnęło. Z jakiegoś powodu musiałem zrobić sobie przerwę i wróciłem dopiero teraz po 1,5 roku. No i co? Za uja nie mogę się wkręcić, gameplay jakiś taki toporny, nie mówiąc o sterowaniu tym klockiem. Mieliście tak? Musiałem to z siebie wyrzucić bo jest mi bardzo przykro z tego powodu, no i chyba nigdy już nie skończę drugiego DLC:nvmnd:

Pierwsze wrażenie po dłuższej przerwie miałem podobne, mocno się gra zestarzała, ale po jakimś czasie przestało mi to przeszkadzać. Polecam pograć dłużej bo KiW jest baaaardzo dobre.

Odnośnik do komentarza

No ja w KiW myślę, że gdzieś do połowy pograłem. Podobał mi się bardzo ten dodatek. 

Może to dlatego, że byłem świeżo po RDR i Spidermanie. Szczególnie po tym drugim może być ciężko. Bo tam movement był perfekcyjny i mega płynny. 

Odnośnik do komentarza
Gość suteq
2 godziny temu, balon napisał:

No ja w KiW myślę, że gdzieś do połowy pograłem. Podobał mi się bardzo ten dodatek. 

Może to dlatego, że byłem świeżo po RDR i Spidermanie. Szczególnie po tym drugim może być ciężko. Bo tam movement był perfekcyjny i mega płynny. 

No ale w RDR jest porównywalny wóz z węglem co w Wieśku. 

 

Ja w sumie ostatni raz grałem w Wieśka w połowie 2016 robiąc calaka ale kusi mnie, żeby znowu wrócić. Ciekawe czy mnie też zaboli powrót. :nosacz2:

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

No niby jest ale tam nie trzeba kocich ruchów trzaskać + piruety i fikołki. W kowbojach chodzę dostojnie, wyciągam gnata i wyjaśniam sytuacje. Do tego koń jest w rdr2 zdecydowanie lepszy.

 

 

 

Też myślałem czy aby od początku nie zacząć no ale kto mi podaruje te dodatkowe 100h w które mógłbym przejść Vampyra, RE2R i KH3?:whyyy:

Odnośnik do komentarza

Tak jak Balon pisze. W RDR jest ten sam styl poruszania się, ale jest jest lepiej zrobiony i rdzeń gameplayu - strzelanie, jest lepiej zrobiony.

 

 

 

Ode mnie to w grze, którą lubię czyli Hyper Light Drifter bardzo denerwuje mnie brak normalnego ng+ gdzie mam od początku odblokowane wszystko co dotychczasowo zdobyłem. 

Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek
W dniu 5.02.2019 o 06:20, balon napisał:

Ratunku. Nie wiem czy ktoś też tak miał ale oststnio po 1,5 roku odpaliłem jedną ze swoich „gier życia”. Chodzi o Wiedźmina 3.

Podstawkę wymęczyłem jak głupi. Dodatki kupione dwa razy z kartami jako preorder.  Postanowiłem je sobie dozować i nie grać od razu (poczekać aż wyjdą dwa). Zrobić sobie przerwę i zgłodnieć wieśkowo.

Po ok. roku zacząłem grać w Serce z Kamienia. Na początek przypomniałem sobie mechanikę na normalnej mapie po czym odpaliłem dodatek. Szybko zaskoczyło i łyknąłem bez popity. Następnie zabrałem się za Krew i Wino, które także mnie od razu wciągnęło. Z jakiegoś powodu musiałem zrobić sobie przerwę i wróciłem dopiero teraz po 1,5 roku. No i co? Za uja nie mogę się wkręcić, gameplay jakiś taki toporny, nie mówiąc o sterowaniu tym klockiem. Mieliście tak? Musiałem to z siebie wyrzucić bo jest mi bardzo przykro z tego powodu, no i chyba nigdy już nie skończę drugiego DLC:nvmnd:

Xd dwa dni temu stwierdziłem, my body is ready, odpalam wiedźmina 3. No nie mogę z tym sterowaniem, nienawidzę tego sterowania klocem. 15 minut w(pipi)iania się.

Odnośnik do komentarza

Uwielbiam :

Aurore 4x ale (pipi)a jak to potrafi zwolnic i gównianie chodzić jak odkryje sie sporo planet i przeciwników to masakra. Plus przydałoby sie sterowanie myszką itp. No i UI jest momentami strasznie zue. 

 

Niecierpie : 

Fallout 76 - gra kompletna kaszana ale ten nowy worldspace jest piekny bo bardzo lubie te klimaty ala Montana. 

Odnośnik do komentarza
  • 2 lata później...

Jak bardzo lubię GTA4 tak telepie mnie na myśl o zaprojektowaniu zbieractwa w tej grze. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ten problem pojawia się nie tylko w grze Rockstara, ale ponieważ aktualnie ją ogrywam to się wypowiem w temacie. 

 

Otóż założyłem sobie dość ambitny cel wbicia wszystkich pucharków za kampanię. Idzie całkiem przyzwoicie, ale już widzę, że gołębie sobie odpuszczę. Nie przeraża mnie ich ilość, bo w grach z serii Arkham zbieranie pytajników Riddlera było dla mnie czystym zen (a było ich tam dwa razy więcej), ale to, że Rockstar w żaden sposób nie oznacza gołębi na mapie, gdzie w przypadku innego pucharku za przelot pod mostami, dokładnie pokazuje, które mosty zostały już zaliczone, co skutecznie zniechęca do wbicia ptaszego pucharku. 

 

Robiłem sobie to trofeum z YouTube, ale już widzę, że liczby się gdzieś nie zgadzają, bo koleś na filmiku wykorzystywał helikopter, do którego ja jeszcze nie mam dostępu, więc musiałem ja na razie pomijać. Dlaczego deweloper nie wpadł na pomysł, aby w jakiś sposób oznaczyć gołębie na mapie, przynajmniej te już ustrzelone?

 

Żemująca i cholernie niewygodna decyzja twórcza, która pozbawia mnie okazji do wbicia dwóch pucharków. 

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Wredny napisał:

No ale te gołębie nie są do niczego potrzebne w grze, więc trochę słabo wytykać to jako wadę gry właściwej, skoro dotyczy ledwie pucharków :reggie:

No jest potrzebne do trofeum na 100%. 

 

Generalnie to nie podoba mi się jak jest zbieractwo i nie ma na mapie żadnych oznaczeń.

 

Czasami zachodzę w głowę jak Youtuberzy tworzą te wszystkie poradniki o znajdźkach, kiedy gra w żaden sposób nie podpowiada. :philosoraptor:

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, LukeSpidey napisał:

No jest potrzebne do trofeum na 100%. 

 

Generalnie to nie podoba mi się jak jest zbieractwo i nie ma na mapie żadnych oznaczeń.


No to napisałem - NIE JEST TO DO NICZEGO WYMAGANE W GRZE :reggie:
A jak się uparłeś na trofea to już Twój problem - jakby to było oznaczone to co to byłoby za osiągnięcie? :dunno:
Zawsze śmieszy mnie obniżanie oceny grze, albo wytykanie jej czegoś jako wadę, kiedy chodzi o trofea/osiągnięcia - jakby to k#rwa było obowiązkowe, żeby grę ukończyć :yao:

Odnośnik do komentarza
Gość suteq

Ale to bardziej chodzi o projekt gry bo to są aktywności dodatkowe więc nie rozumiem dlaczego ktoś miałby nie brać tego pod uwagę przy końcowej ocenie. Są gry których ukończenie na 100% będzie przyjemnością a są gry gdzie uzyskanie 100% jest zwyczajnie żmudne i nawet jakby nam się gameplay bardzo podobał to przez słabe aktywności ocena leci w dół.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.