Skocz do zawartości

Koncerty - terminy, relacje, wrazenia


Obsolete

Rekomendowane odpowiedzi

51 minut temu, ornit napisał:

7 lipca Full Of Hell w Warszawskim Pogłosie. Klubu nie lubię ale na FoH się wybiorę bo to dobry zespół jest!

No i to jest dobry news słabo tylko, że w Warszawie są bez The Body ale zablokował to pewien muzyk i organizator festiwali xD 

Edytowane przez _Be_
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Ölschmitz napisał:

na off festiwalu bedzie OM

 

do tego Electric Wizard i w sumie mam ochote pojechac.

imo warto, OM ciężko złapać bo zawsze mają tylko parę dat na europę a większość to jakieś festiwale. Electric Wizard grają przekrojową setlistę więc raczej będziesz usatysfakcjonowany. Do tego Daughters ze świetnym nowym albumem a to jeszcze nie koniec ogłoszeń przecież.

Odnośnik do komentarza

IMG-0841.jpg

Wczoraj byłem w Warszawie na Morcheeba. Dobra horda z UKej. Progresja "wyprzedana". Do piwa kilku(nasto)metrowe kolejki. DObrze, że przed wyjściem wypiłem 3 Żywce za 3 zł (w klubie jedno Tyskie 10 zł czyli standard):kaz::cebula:. Występ trwał godzinę czterdzieści minut, raz bisowali. Zagrali swoje największe szlagiery i coś z ostatniego albumu. Skye zachowywała się jakby była na(pipi)ona (z Polaczkowatego punktu widzenia bo kto jak to można się cieszyć tak po prostu?:nosacz:). Żarty, podśmie(pipi)ki (nawet z Berlina), telefono-zapalniczki uniesione w górze i dobre nagłośnienie. To był mój pierwszy normalny gigu od dawien dawna i mimo tego, że bawiłem się świetnie chłonąc tą muzykę to jednak potrzebuję czegoś więcej. Potrzebuję negatywnych emocji:newell::notbad::frog:

 

zapomniałem dodać: z merchu tylko ostatnia płyta na CD (nie pamiętam za ile) i na winylu (100 zł)

Edytowane przez ornit
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Absolem napisał:

Bez Anselmo to ciężko by było słuchać tych utworów na żywo resztę niestety da się zastąpić. Cwboys, Vulgar i Far beyond szanuję bardzo. 

Przesadzam bo po prostu jest mi przykro, że nigdy nie zawitali do naszego kraju kiedy tworzyli zespół. Niemniej uwielbiam Phila i czasem coś sobie puszczę z jego dyskografii:)

 

Bilecik już kupiony. Niestety, z powodu wieelu wydatków muszę sobie w takim razie odpuścić Sleep i Incantation.

 

Odnośnik do komentarza

Środa popielcowa (pipi)a! Cierpieliście jak Żydki nakazały? Ja cierpiałem! I to jak! A jakże!:shieeet:

 

W Warszawskiej Proximie pojawił się taki zlepek kapelek różnego pochodzenia, że można było dostać oczopląsu. Oczopląsu można było też dostać od pojawiających się w klubie dupeczek, które prawdopodobnie samym swoim wyglądem chciały Gaahla nawrócić na heterosexualizm.

 

Na początku wystąpili Idle Hands z USA. Nie wiem co to. WYglądali na indian/latynosów. Grali jakiś heavy metal z bardzo czystymi wokalami. Mnie nie poniosło. Tych 40 osób, które stały w Proximie także.

 

Następnie na scenę wkroczyła mg...UADA! Kolejny amerykański zespolik. Panowie w kapturach grający black metal, którzy wcale nie są posądzani o wzorowanie się na mgle:yao:

A5-A12849-3072-44-A1-BE5-C-5-BED6952-FC4

Zaczęli naprawdę super. Z początku przypominało mi to najlepsze dokonania islandzkiego black metalu zespołów takich jak SInmara czy Svartidaudi. Jednak po 15 minutach rozstriła się jedna z gitar i przez kolejne 10 minut z głośników wydobywały się dźwięki tak (pipi)owe, że ludzie nie wiedzieli czy to nadal świadomy efekt czy być może ten legendarny surowy raw black metal nagrywany w piwnicy:yao: Dawnej świetności dźwięków nie dało się już przywrócić lecz ludziom się podobało. Ja w życiu nie dałem rady przesłuchać ani jednej płyty tego zespołu.

 

Następnie sala wypełniła się dymem, zaczęła grać jakaś francuska piosnka kabaretowa i już miałem iść po piwo, na które nie było mnie stać kiedy pojawili się panowie (chyba) ze szwedzkiego Tribulation. Dodam tylko, że przyjechałem podpity z zamiarem przesiedzenia i przegadania tegoż supportu ze znajomymi. Nic mnie jednak nie przygotowało na to co miało nastąpić.

IMG-0886.jpg

Ten zespół na scenie to MIAZGA! Przecierałem uszy ze zdumienia bo dostałem coś czego nie oczekiwałem. Porządnego rock'n'rolla przy którym za(pipi)iście się bawiłem! I to nic, że nawet ja mogłem dosłownie połamać gitarzystę gołymi rękami. To nic, że drugi gitarczysta przebrany za gotycką pannę młodą (albo gnijącą pannę młodą) robił piruety i tańczył z gitarą! Niesamowicie się przy tym bawiłem i żałowałem, że nie stać mnie było na zakup dostępnej jedynie na trasie ich płyty. Teraz w sumie naszła mnie ochota i zaopatrzę się w jakieś ich winyle. CI goście są niesamowici!

 

Po tym jak "tłum"(może było 200 osób) w Proximie skończył skandować nazwę ostatniego supportu na scenę wkroczyła gwiazda wieczoru, Norweg Kristian Espedal. Zauważyliście, że najwięksi norwescy antychrześcijanie mają na imię Krystian?:yao: 

IMG-0904.jpg

Zaczęło się od jakiejś Wardruno-podobnej pioseneczki. Gaahl wydobywał z siebie te wszystkie dźwięki i już miałem walnąć na FB jakiś szyderczy podpis kiedy Gaahls WYrd (czyli cover band Gorgoroth) zaczął grać utwory z niesławnej działalności Gaahla. Od razu napiszę, że "Czarna msza z Krakowa" nigdy już nie wróci i musimy cieszyć się tym co mamy. Gaahl to nada; jeden z najlepszych black metalowych wokalistów. Pięknie przechodzi ze śpiewu we wrzaski i skrzeki. Ins(nene)t Satan w jego wykonaniu to miód dla uszu i talarek dla Judasza a Procreating Satan rozgrzeje serce niejednego nabożnika. Jak dla mnie jego solowej twórczości mogłoby nie być i może śpiewać te same piosenki do usranej śmierci. Dał półtoragodzinny show, który nasycił wszelkie cierpiące dusze. Czułem, że biorę udział w misterium męki niepańskiej, której głównym punktem zaczepienia jest wyrwanie się z kajdan izraelskiej mafii. Przez chwilę czułem się wolny a umysł mój tańczył niczym Judasz na sznurze. Hailsa Satan!

Tak (pipi)a było! Dużo dymu i świateł! Po koncercie Gaahl przybijał piąteczki ludziom zgromadzonym pod sceną. Ja nie podchodziłem bo bałem się gwałtu analnego.

PS Dla wszelkiej masy przegrywów ciekawostka. Na stoisku z merchem wylądowała ta pani(nie ja robiłem to zdjęcie:yao:). Ostatni raz widziałem ją na trasie z Archgoat chyba 2 lata temu. 

SfWJedao.jpeg

 

Edytowane przez ornit
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, ornit napisał:

Na początku wystąpili Idle Hands z USA. Nie wiem co to. WYglądali na indian/latynosów. Grali jakiś heavy metal z bardzo czystymi wokalami. Mnie nie poniosło. Tych 40 osób, które stały w Proximie także.

 

Szkoda, bo wydali jedną z najciekawszych EPek ubiegłego roku, ale w sumie to też nie wiem na co ich wrzucili na support blackowych kapel. 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...