Skocz do zawartości

Ekstraklasa + Puchar Polski


Fan

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Ekstraklasa nie dla Telewizji Polskiej? Nieoczekiwana zmiana decyzji, w grze pozostaje Polsat

TVP nie przeznaczy 70 mln zł na zakup praw do pokazywania meczów naszej ligi. Decyzję podjęli Rada Nadzorcza, Zarząd oraz prezes TVP Jacek Kurski. Przygotowywana od wielu miesięcy transakcja raczej nie zostanie zrealizowana na ustalonych wcześniej warunkach, a przetarg mogą wygrać także inne stacje.

 

Od sezonu 2019/20 – przez najbliższe dwa lata z opcją przedłużenia o kolejne cztery – mecze ekstraklasy miały być pokazywane w TVP oraz nc+. Telewizja publiczna zagwarantowała sobie prawo pierwszego wyboru – czyli najciekawsze spotkanie kolejki byłoby transmitowane jednocześnie na dwóch antenach: odkodowanej i płatnej. W kontrakcie była umowa, że TVP, która pokazywałaby także – w dedykowanym ekstraklasie magazynie – wszystkie bramki kolejki, mogłaby transmitować najwyżej dziesięć meczów jednej drużyny w sezonie. Telewizja publiczna miała za to zapłacić około 70-80 milionów zł za sezon, a nc+ – za swój pakiet – dołożyć 170–180 milionów zł. Czyli łącznie 250 mln zł. Obecna umowa gwarantuje klubom – do podziału – 150 mln zł rocznie. Kontrakt obowiązywałby przez najbliższe dwa sezony i byłby przejściowy – w międzyczasie zostałaby przygotowana umowa na następne cztery sezony. 

 

Choć opcja kontraktu na cztery lata istnieje tylko teoretycznie, bo musiałaby obejmować sezon, w którym będą rozgrywane mistrzostwa świata w Katarze, a w tej chwili to podróż w nieznane. Wiadomo, że ligowe rozgrywki w 2022 roku – z uwagi na mundial – trzeba zakończyć w ostatni weekend października (w najlepszym razie w pierwszy weekend listopada), co oczywiście w Polsce może wpłynąć na format rozgrywek, a więc i na kształt kontraktu TV.

Na razie więc klubom oraz Ekstraklasie bardzo zależy na tym, by liga była wreszcie pokazywana na otwartej antenie, dla jak największej liczby odbiorców. W poprzednich latach TVP transmitowała spotkania ligowe sporadycznie – miała prawa do jednego meczu w rundzie. A bywały sezony, w których w telewizji publicznej kibice nie mogli nawet obejrzeć bramek zdobywanych na ligowych boiskach. Teraz ligowa piłka jest obecna w TVP (ma magazyn ligowy oraz prawo do czterech meczów w sezonie), co ciągle może być wstępem do bliższej współpracy przy nowym rozdaniu.

Pokazywanie meczów w otwartej antenie dawałoby klubom szanse na większe wpływy od reklamodawców. Przykładowo mecze Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy, które latem pokazywała TVP z wcale niezbyt atrakcyjnymi przeciwnikami ze Słowacji oraz Luksemburga, oglądało po około dwa miliony widzów. Pucharowe spotkania Lecha Poznań i Górnika Zabrze w kodowanym Polsacie – tylko po około 100 tysięcy osób. To pokazuje różnicę. Hitowe starcia ekstraklasy ogląda w nc+ nie więcej niż 200 tysięcy widzów. Udostępnienie spotkań w odkodowanym kanale telewizji publicznej byłoby więc świetnym interesem dla klubów. Dziś nie wiadomo, czy do tego w ogóle dojdzie. A jeśli tak, to na jakich warunkach.

Konflikt polityczny

Rada Nadzorcza, Zarząd TVP oraz prezes telewizji Jacek Kurski postanowili w tym tygodniu, żeby jednak nie wydawać ustalonej wcześniej kwoty, której zatwierdzenie wydawało się być formalnością. I prawdopodobnie zaproponuje Ekstraklasie dużo mniej za swój pakiet – mówi się o kwocie 40–45 mln zł. Co jest nie do przyjęcia dla klubów oraz oczywiście nc+, które nie zgodzi się na taką dysproporcję i oddanie TVP hitu każdej kolejki.

Nieoficjalnie wiemy, że nieoczekiwana zmiana decyzji władz TVP ma podłoże polityczne i stoi za nią konflikt wysoko postawionych urzędników państwowych. Sprawa nie jest przesądzona ostatecznie, ale jeśli telewizja publiczna nie zmieni zdania, może być tak, że przetarg wygra ktoś inny.

Polsat wejdzie do gry?

Władze Ekstraklasy nie chcą komentować sprawy. Ich zdaniem negocjacje z TVP cały czas są w toku, bo przetarg nie został ani zakończony, ani tym bardziej rozwiązany – usłyszeliśmy, że w tej chwili jest zrealizowany „w 75 procentach”. Chodzi o kilkanaście pakietów w różnych konfiguracjach. 

W trakcie negocjacji pojawiają się różne informacje, więc ESA podchodzi do nowej sytuacji z dużym spokojem, bo często są tylko elementem handlowej strategii. Władze spółki, nim wyciekła informacja o decyzji TVP, deklarowały, że zwycięzcę przetargu na najbliższe dwa lata ogłoszą jeszcze w tym roku i zdania nie zmieniają.

W grze wciąż jest Polsat, choć ta opcja jest mniej prawdopodobna niż porozumienie z TVP, na którym zależy ESA. W pierwszej wersji o prawo do głównych pakietów ubiegał się duet Polsat z Eleven Sports, a w drugiej TVP i Canal+. Klubom bardzo zależy, by część meczów była pokazywana w otwartej telewizji z powodów promocyjnych i reklamowych, ale jeszcze bardziej zależy im na jak największych konkretnych pieniądzach z praw TV. Dlatego zdają sobie sprawę, że upowszechnianie ligi wiąże się z utratą ekskluzywności, co oczywiście obniża cenę, którą mogą zapłacić kodowani nadawcy. Celem ESA jest roczny przychód z praw telewizyjnych na poziomie 55 mln euro, co byłoby nowym rekordem Polski.

W TVP mecz drugiego wyboru?

Jeżeli TVP zaproponuje lidze mniejsze pieniądze, dla ESA nie musi to oznaczać zerwania negocjacji, ale podjęcie ich na innym pułapie. Bo, skoro mniejsze kwoty, to ESA może do pokazywania w otwartej TV przeznaczyć nie 37 meczów w sezonie (po jednym z każdej kolejki), ale np. jedno spotkanie co drugą serię. Albo dziesięć meczów w rundzie plus trzy w finałowej (po podziale na grupę mistrzowską i spadkową). Albo jeszcze inaczej – TVP nie będzie miała prawa pierwszego wyboru meczu w kolejce, tylko spotkania numer dwa albo trzy, czyli jednak nie największe hity. W ten sposób zwiększy się ekskluzywność „towaru” , za który więcej zapłaciłyby kodowane stacje.

Ekstraklasa sama prowadzi procedurę przetargową, bez żadnego pośrednika, bo jej biznesowy doradca, agencja mediowa MP&Silva, jest na skraju bankructwa. ESA ma duże szczęście, bo obecny kontrakt został dobrze dla niej skonstruowany – wpływy od nadawców TV są przelewane bezpośrednio na konto ESA. Dzięki temu nie ma teraz problemów z wyegzekwowaniem środków od pośrednika, co zdarza się w innych krajach.

******

Specjalnie dla nas komentuje: MACIEJ WERNICKI, specjalista ds. komunikacji, Head of PR w Up&More

Skok procentowy ze 150 mln zł na ponad 250 za sezon jest bardzo duży, można się zastawiać czy nie jest przesadzony. Biorąc jednak pod uwagę ogólnoeuropejskie trendy nie jest to szok. Kwoty płacone za prawa do pokazywania poszczególnych lig na Starym Kontynencie systematycznie drożeją. W Polsce również ma to miejsce, jest tylko duża mniejsza dynamika tego zjawiska. W Europie od reszty stawki zdecydowanie odskoczyła angielska Premier League, za pokazywanie której telewizje płaci się już 3 miliardy euro rocznie. Jeszcze więcej kosztuje kontrakt TV na pokazywanie zawodowych lig w USA, gdzie marketing sportowy jest dużo bardziej rozwinięty od tego europejskiego. Porozumienie zawarte w 2014 roku między NBA, a stacjami ABC, ESPN i TNT (należącymi do sieci Disney i Turner) obowiązuje do 2024 roku i opiewa na 24 miliardy dolarów!

Wpływ na wartość kontraktu na pokazywanie ekstraklasy będzie miał na pewno nienajlepszy start polskich klubów w europejskich pucharach, dlatego, mimo wszystko, wartość całej umowy może być niższa niż 250 mln zł. Mimo wszystko, organizator rozgrywek będzie miał do zaproponowania dużo więcej klubom niż do tej pory. Pojawienie się meczów ekstraklasy w niekodowanej stacji może zdecydowanie zwiększyć atrakcyjność reklamową klubów w oczach potencjalnych sponsorów. Publiczny nadawca może proponować mniejszą kwotę niż ten komercyjny, ostatecznie jednak kluby mogą podnieść te pieniądze z dużą górką od reklamodawców. Im produkt ma szersze dotarcie do widza, tym jego wartość marketingowa jest wyższa. Dobrym przykładem jest siatkówka, mecze naszej reprezentacji pokazywane są od dłuższego czasu w Polsacie. Co ciekawe finał MŚ był pokazywany zarówno przez stację Solorza, jak i TVP1. Nie sądzę, aby obecność ekstraklasy w otwartym paśmie TVP była dużym zagrożeniem dla komercyjnych nadawców. Zapaleni fani naszej ekstraklasy powinni zostać przy swoim dotychczasowym nadawcy, oferta telewizji publicznej będzie skierowana przede wszystkim do „niedzielnego” kibica. Istnieje jednak ryzyko, że jakość sportowa widowiska nie będzie na wysokim poziomie. Pamiętajmy, że mówimy o polskiej lidze, która w skali Europy znaczy niewiele. 

******

Zasady podziału wpływów z praw TV między klubami:

55 proc. – kwota stała, dzielona równo między wszystkie kluby

17,5 proc. – kwota zależna od zajętego miejsca w tzw. rankingu historycznym (docelowo będzie brany okres pięcioletni, na razie jest liczony od 2015 roku)

17,5 proc. – kwota powiązana z miejscem w tabeli w minionym sezonie

8,5 proc. – kwota dzielona między trzy najlepsze kluby Ekstraklasy oraz czwarty występujący w europejskich pucharach (ostatnio tym klubem był Górnik)

1,5 proc. – kwota dzielona po równo między osiem klubów grupy spadkowej. To forma finansowej rekompensaty dla drużyn, które nie awansowały do górnej ósemki i w rundzie finałowej skazane są na mecze z mniej atrakcyjnymi rywalami

https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/lotto-ekstraklasa/tvp-nie-przeznaczy-70-mln-zl-na-zakup-praw-do-pokazywania-ekstraklasy/p32bb59

Odnośnik do komentarza

Wywalenie Ivana to najsmutniejszy moment w tym klubie w erze Rutkowskich.

 

Zatrudnienie Nawalki w tym momencie jest bardzo prawdopodobne, tak jak bylo z Ivanem tak i teraz beda chcieli ugasic pozar i wezma go za wszelka cene, ktora napewno bedzie wysoka. Nie wiem czy bym go chcial, nie przepedam za Nawalka i calym tym jego zaboboniarstwem. Jak uslysze jeszcze raz ze autobus nie moze sie cofac to przysiegam ze sie porzygam.

 

Ja to bym widzial Ojrzynskiego i agresywny futbol oparty na dlugiej pile i lamaniu nog.

Odnośnik do komentarza

Ale przeciez Lech bierze udzial w akcji 100 trenerow na 100 lecie niepodleglosci.

 

 

 

No ale z tego co na tt cwierkaja pismaki z Poznania to jesli Nawalka bedzie to na normalnym kontrakcie, nie zadne tam do czerwca i kasa nie jest jakas wielka przeszkoda. Pewnie AN bedzie chcial wjechac z cala swoja orkiestra, miec decydujacy glos w zimie przy transferach itd. Skonczy sie na tym ze wypjerdola go na jesieni 2019

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że są dwie opcje - strażak, czyli popracuję do czerwca, a to co się dzieje na górze to mnie nie interesuje, albo długi kontrakt i wjazd z całym sztabem jak piszesz. W realiach ekstraklasy jedno i drugie to z grubsza ten sam okres pracy, ale z czegoś trzeba żyć.

 

45616955_927399447449852_613555504370679

Edytowane przez Bartg
Odnośnik do komentarza

Kibicuję temu projektowi i mam nadzieję, że Nawałka obejmie Lecha. Taki gość i generalnie przebudowa sztabu szkolniowo-sportowego jest potrzebna. Dla Nawałka to też duże wyzwanie: albo wyciągnie Lecha i zrobi z niego dobrą drużynę albo zawiedzie i wtedy opinia o nim zdecydowanie się pogorszy. Dobra gra w lidze, a przede wszystkim w Europie może dać Nawałce przepustkę do wymarzonej pracy w ligach zachodnich. 

 

Edytowane przez lukas_k96
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...