Skocz do zawartości

Seria Phoenix Wright


ashka

Rekomendowane odpowiedzi

to jest encyklopedia PW. Jak juz przeszedles wszystkie PW, to tam masz wszystkie sprawy osoby przedmioty sprajty, za kazda osobe,item itp. dostajesz iles %. Mi wlasnie zostalo 98% a szukania mam do groma. Za ilosc zdobytych procent dostajemy filmiki z gry. Zabawne sprajty (np. von karma i jego "krzyk") przy okazji mozna sobie posluchac troche muzyki z gry. Bardzo ciekawy produkt ^^ Polecam

Edytowane przez ironspider
Odnośnik do komentarza
to jest encyklopedia PW. Jak juz przeszedles wszystkie PW, to tam masz wszystkie sprawy osoby przedmioty sprajty, za kazda osobe,item itp. dostajesz iles %. Mi wlasnie zostalo 98% a szukania mam do groma. Za ilosc zdobytych procent dostajemy filmiki z gry. Zabawne sprajty (np. von karma i jego "krzyk") przy okazji mozna sobie posluchac troche muzyki z gry. Bardzo ciekawy produkt ^^ Polecam

No dobra, ale na czym polega ta gra? ;) Napisałeś, że szukania jest od groma, ale co, jak gdzie, kiedy, w jaki sposób?

Odnośnik do komentarza

Nie mając wcześniej do czynienia z tą serią zagrałem w Phoenix Wright: Ace Attorney (a więc pierwszą odsłonę) i... nie mam pytań, gra jest świetna! Jestem dopiero podczas rozwiązywania drugiej sprawy, ale gra wciągnęła mnie jak bagno, dosłownie nie mogę oderwać się od konsolki, ale musiałem teraz przerwać na czas ładowania DS-a :) . Już teraz wiem, że warto rozglądać się za sequelem (jeśli ktoś właśnie bawi się w kupowanie gier na DS-a w Polsce, to trudno znaleźć jest tytuł w tej serii w niezłej cenie) i na pewno po ukończeniu pierwowzoru zabiorę się za dwójeczkę.

 

Nigdy bym się nie spodziewał, że tekstowa przygodówka z "rysowaną" oprawą może tak wciągnąć - już pierwsza, mało przecież skomplikowana, sprawa bardzo mi się spodobała, ale to okazało się być tylko preludium do kolejnych - nad drugą siedzę już co najmniej dwie godziny i pewnie jeszcze trochę mi zostało :) . Naprawdę idea stworzenia gry, w której kierujemy obrońcą na sali sądowej jest świetna i aż dziwne, że jakoś specjalnie nie jest to w grach wykorzystywane.

 

Jeśli miałbym się do czegoś czepiać na tą chwilę, to do liniowości i (póki co) raczej niskiego poziomu trudności - niby trzeba pomyśleć nad swoimi ruchami, ale na dobrą sprawę gra nam sporo podpowiada w czasie rozgrywki. Nie wiem jak będzie później, ale na upartego ktoś mógłby przed każdym posunięciem zapisywać grę i resetować konsolę - ja nie zamierzam jednak tak robić, by nie psuć sobie zabawy, bo świadomość że trzeba przemyśleć każdą decyzję jest bardzo motywująca do tego, by nie ułatwiać sobie zabawy :) .

 

To tyle na razie, z pewnością wrócę jeszcze do tego tematu i napiszę coś jeszcze jak więcej pogram. Sesja jeszcze dzisiaj przed spaniem jest jednak nieunikniona ;) .

Odnośnik do komentarza

Poziom trudności stale rośnie - na koniec (piąta sprawa) będziesz miał ze 40 dowodów i nie będziesz miał bladego pojęcia o co w ogóle chodzi ;].

A najlepiej jest w następnych częściach, gdzie zamiast wykrzykników mamy pasek życia - pozwala to na ciekawe zagrania jak podwójna kara albo w ogóle pytanie za cały pasek (ostatnie pytanie w 3 części). Na szczęście jest save w każdym momencie, więc czasami zdarzy nam się strzelać dowodami na ślepo.

 

Kurde, każdy kto w tą grę zagra (chyba tylko oprócz CoATIego :twisted:) stwierdza, że to w sumie taka prosta gra, ale taka genialna. Też tak miałem ;).

Odnośnik do komentarza

Na wstepie dzieki raven za spoilery - wlasnie zabieram sie do piątej sprawy..

 

No nic, ja rowniez podobnie jak Sarge dopiero po niedawnym ponownym zakupie DSa postanowilem sprawdzic w akcji PW po raz pierwszy, nie mając wczesniej stycznosci z serią. I podobnie jak Sarge wpadłem na całego. Gra bardzo wciąga za sprawa swietnej fabuly (podobnie jak Sarge ( :D ) uwazam ze jest ona nieco liniowa i z wieloma podopowiedziami) ale poziom trudnosci nie jest jakis strasznie znowu tez latwy. Uwazam ze poki co przed piątą sprawa poziom trudnosci jest fajnie wywazony i sa momenty gdzie potrzebny dowod wpada od razu do glowy, a sa tez takie gdzie trza troche poglowkowac no ale to przeciez tylko zaleta tej gry. Zaleta jest rowneiz ze chociazby osoby postronne negatywnie nastawione do grania raczej (tu: moja piekniejsza polowa) wreszcie polepszaja sobie o nas zdanie ze nie gramy w jakies mlocki tylko w powazne i edukujace gry :P Na plus zaliczam rowniez fajne postacie - sa charyzmatyczne i nie przepadaja ot tak w pamieci. Tyczy sie to glownie bohaterow pierwszoplanowych - Wirght, Edgeworth, Mia czy Gumshoe jak i tych ktorzy sa swiadkami jak np pan White czy staruszka-cieć :)

 

Bardzo dobra, ze swietna muzyka i ogromnie wciagajaca fabula gra. Jak wszyscy wyzej polecam i dopisuje sie do kregu fanow.

Odnośnik do komentarza

Aem no w cholere spoilery są! Może jeszcze mi powiesz, że spojlerem jesy to, że pięć spraw jest!?

 

Nigga, please.

 

Jak Wam zazdroszczę, ja swoje poematy nt. Phoenixa po przejściu pierwszej części napisałem z 5 stron temu :D.

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie odnośnie fabuły do tych, którzy przeszli Gyakuteny. Jestem w trzeciej sprawie Justce for All

po rozmowie w której dowiadujemy się od Franziski, że Edgeworth po sprawie w której był oskarżony o zabójstwo Hammonda już nigdy nie pojawił się w sądzie, a wkrótce po tym zniknął. Jednak przecież po tej rozprawie była jeszcze jedna w której uczestniczył (zabójstwo Goodmana). Więc jak to jest? Piąta sprawa pierwszej części to takie side story nie należące do głównej osi fabularnej Gyakutenów, czy po prostu miała miejsce kiedy indziej, niż między wydarzeniami z pierwszej i drugiej części?

Odnośnik do komentarza

Piąta sprawa pierwszej części to takie side story nie należące do głównej osi fabularnej Gyakutenów, czy po prostu miała miejsce kiedy indziej, niż między wydarzeniami z pierwszej i drugiej części?

 

Po części tak to można potraktować. Piąta sprawa GS1 to jedyna, która nie pojawiła się w trylogii na GBA, a która została dodana w wersji na DS-a właśnie jako bonus. Twórcom nie chciało się za bardzo mieszać w fabule i stąd ta nieścisłość.

 

 

 

 

 

 

 

Jeśli nie chcesz nic wiedzieć fabuły 4. części, to nie czytaj poniższego spoilera:

 

Piąta sprawa GS1 nie jest jednak całkowicie oderwana od fabuły serii, gdyż w GS4 jedną z głównych postaci jest Ema Skye.

 

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wyjaśnienie (drugiego spoilera wolałem nie czytać) :) Szkoda tylko, że w takim razie najprawdopodobniej

nie spotkam już sióstr Skye :(

 

No nic, ja wracam do gry, bo drugi Gyakuten wciąga równie mocno co pierwszy, choć aktualna (trzecia) sprawa jest imo mocno średnia w porównaniu z dotychczasowymi...

Odnośnik do komentarza

co do GS Jiten to mam roma...A robi sie to tak(tzn. jak w to sie gra):Wybierasz sobie w menu okr. czesc PW/GS np.1 i potem spr. np.2

I tam jest:

1.Historia

2.Postaci(w tym ich sprajty)

3.miejsca

4.evidence

I klikasz np. na evidence, i tam masz wszystkie rozpisane,za kazde sprawdzenie evidence,miejsc itp. dostajemy procenty, ja mam wlasnie 98% , i po jakims czasie moga sie zrobic jakies komplikacje tzn. niegralem dosc spory czas to sie pogubilem co mam a czego niemam, i tak stoje w miejscu bo niechce mi sie spr. wszystkich spraw znowu pokolei :P . A co do PW1 5 case to zawsze sie zastanawialem co to sa te fatalaszki ktore ma edgey :P

PS. Sorka ale bylem dosc dlugo poza krajem, dlatego niemoglem odpowiadac(prawdopodobnie i tak kiepsko wytlumaczylem... sorry taki popr. jestem

Edytowane przez ironspider
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jestem po ukończeniu Phoenix Wright: Ace Attorney... Tak jak pisaliście, poziom trudności z czasem rośnie i już piąta sprawa jest sporo trudniejsza od poprzednich - powiedziałbym nawet, że przeskok jest na tyle spory, że czasem chyba trzeba po prostu strzelać jeśli chodzi o prezentowanie dowodów na sali rozpraw - w kilku momentach naprawdę nie miałem zielonego pojęcia, o co w danym momencie chodzi i co pomoże mi, by przejść dalej. W ogóle ostatnia sprawa trochę za bardzo się przedłuża i trzeba naprawdę uważnie wszystko czytać, by się w całości połapać.

 

Sam nie wiem, która rozprawa jest moim faworytem - na pewno bardzo ciekawa była ta czwarta, gdzie trzeba było bronić samego

Edgeworth'a

- przedstawiona historia była bardzo ciekawa i aż chciało się brnąć dalej. Zwróciłbym też uwagę na soundtrack - większość utworów bardzo mi się podobała i świetnie pasowała do akcji na ekranie. Największymi minusami tego tytułu są z pewnością liniowość i czasem właśnie strzelanie dowodami na chybił-trafił. Po prostu nie wierzę, by ktoś przez całą grę ani razu nie miał takiego momentu, że musiał po prostu strzelać, który dowód zaprezentować podczas rozprawy.

 

Lada dzień zabieram się za dwójeczkę i bardzo jestem ciekaw, jak to wszystko się dalej potoczy. Słyszałem, że w sequelu są cztery sprawy - czy to oznacza, że wszystkie pochodzą jeszcze z GBA i nie ma choćby jednej bonusowej, tak jak w przypadku pierwszej części? Bo muszę przyznać, że patent ze zdejmowaniem odcisków palców, czy "sprayowaniu" pomieszczenia w poszukiwaniu krwii całkiem udany :P .

Odnośnik do komentarza

Do takich bajerów wrócisz dopiero w 4 części niestety (Apollo Justice Ace Attorney).

 

A po pierwszej części jest tak jak na GBA, nie ma żadnych nawiązań co do piątej sprawy, jest też mała nieścisłość w związku z nią.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

No i Phoenix Wright Ace Attorney: Justice For All zaliczony również... Patrząc z perspektywy ukończonej jedynki, jednak lekko się zawiodłem - poszczególne sprawy nie są tak ciekawe, a najlepsza (ostatnia) rozprawa też nie jest najwyższych lotów, bo jest strasznie naciągana przez te zjawiska paranormalne. Występowały one już w jedynce, ale tutaj widać że główny bohater za bardzo na tym polega i bez "supermocy" Mayi nie bardzo by sobie poradził...

 

Nie przypadły mi też do gustu nowe postacie - Franziska Von Karma niesamowicie mnie denerwowała i rozumiem, że ta gra traktuje swoją tematykę z przymróżeniem oka, ale prokurator smagający biczem wszystkich kogo popadnie i mający władzę nad sędzią? No litości, trochę powagi jednak ta seria powinna zachować <_< ...

 

Na minus idzie też soundtrack - ten z pierwszej części nie ma sobie równych, zresztą najlepsze kawałki w sequelu są właśnie tymi przeniesionymi z poprzednika, przynajmniej moim zdaniem... Bardzo mnie jednak zawiodło to, że czasami brakuje logiki w rozwiązywaniu rozpraw - chodzi o to, że w poprzedniej części wszystkie dowody i zeznania świadków były ze sobą tak powiązane, ze jeśli się dobrze pomyślało, to bez problemu doszło się do rozwiązania. W Justice For All za to wiele razy miałem sytuację, że musiałem po prostu strzelać, jaki dowód aktualnie zaprezentować, żeby iść dalej... A jaki jest sens w takiej zabawie, jeśli nawet dokładnie myśląc nad rozwiązaniem można mieć problemy i ciągle zaczynać od save'a, "dopóki się nie trafi"?

 

Teraz już rozumiem, czemu większość z Was pisała, że dwójka jest właśnie najsłabszą częścią serii. Mimo wszystko jednak nie jest tragicznie i na pewno pieniędzy wydanych na ten tytuł nie trzeba żałować. Mam jednak nadzieję, że trzecia odsłona wynagrodzi mi nieco nieco niższy poziom JFA...

Odnośnik do komentarza
No i Phoenix Wright Ace Attorney: Justice For All zaliczony również... Patrząc z perspektywy ukończonej jedynki, jednak lekko się zawiodłem - poszczególne sprawy nie są tak ciekawe, a najlepsza (ostatnia) rozprawa też nie jest najwyższych lotów, bo jest strasznie naciągana przez te zjawiska paranormalne. Występowały one już w jedynce, ale tutaj widać że główny bohater za bardzo na tym polega i bez "supermocy" Mayi nie bardzo by sobie poradził...

 

Nie przypadły mi też do gustu nowe postacie - Franziska Von Karma niesamowicie mnie denerwowała i rozumiem, że ta gra traktuje swoją tematykę z przymróżeniem oka, ale prokurator smagający biczem wszystkich kogo popadnie i mający władzę nad sędzią? No litości, trochę powagi jednak ta seria powinna zachować <_< ...

 

Na minus idzie też soundtrack - ten z pierwszej części nie ma sobie równych, zresztą najlepsze kawałki w sequelu są właśnie tymi przeniesionymi z poprzednika, przynajmniej moim zdaniem... Bardzo mnie jednak zawiodło to, że czasami brakuje logiki w rozwiązywaniu rozpraw - chodzi o to, że w poprzedniej części wszystkie dowody i zeznania świadków były ze sobą tak powiązane, ze jeśli się dobrze pomyślało, to bez problemu doszło się do rozwiązania. W Justice For All za to wiele razy miałem sytuację, że musiałem po prostu strzelać, jaki dowód aktualnie zaprezentować, żeby iść dalej... A jaki jest sens w takiej zabawie, jeśli nawet dokładnie myśląc nad rozwiązaniem można mieć problemy i ciągle zaczynać od save'a, "dopóki się nie trafi"?

 

Teraz już rozumiem, czemu większość z Was pisała, że dwójka jest właśnie najsłabszą częścią serii. Mimo wszystko jednak nie jest tragicznie i na pewno pieniędzy wydanych na ten tytuł nie trzeba żałować. Mam jednak nadzieję, że trzecia odsłona wynagrodzi mi nieco nieco niższy poziom JFA...

 

Heh, miałem podobne odczucia po przejściu JFA. Już od pierwszej części wkurzały mnie różne techniczne kwestie, jak na przykład to, że żeby padł wyrok niewinny, trzeba dojść do caluśkiej prawdy. Normalnie, to w sądach jest tak, że wystarczy rzucić jakimś mocnym dowodem, który wskazuje że oskarżony teoretycznie mógłby być niewinny i rozprawa kończy się na jego korzyść. Inne odstępstwo od rzeczywistości, to chociażby fakt, że na rozprawach nie przesłu(pipi)e się oskarżonego (a jeśli już, to jego zeznań nie traktuje się wstępnie jako prawdy tak jak to jest z normalnymi świadkami), bo jasne że jeśli jest winny, to przedstawi jakąś korzystną dla siebie wersję faktów. Wkurza też czasem często wykazujący stronniczość sędzia (co w realu jest po prostu nieakceptowalne), pozwalający oskarżycielom obrażać obronę, czy wręcz właśnie smagać ją biczem . I takich nieścisłości i odstępstw od prawdziwych rozpraw można wyliczać duuuużo... Ale przecież nie o to chodzi! Po przymknięciu oka na te kwestie pozostaje nam miodna, zmuszająca do myślenia przygodówka ze świetną fabułą i postaciami. I choć czasem wkurza mnie stronniczy sędzia-idiota, to z drugiej strony po prostu uwielbiam tego gościa :D A co do logiki to w pełni się zgadzam, w pierwszej części było znacznie lepiej. Ale właśnie jestem w drugiej rozprawie trzeciej części i poziom jedynki zdecydowanie wraca. Pojawiają się też o wiele ciekawsze postaci niż w dwójce, z pewnym tajemniczym oskarżycielem (arrrrgh, kim on jest?!) na czele. Oby tak dalej!

Edytowane przez Heihajin
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.