Skocz do zawartości

Auto do 25 tys.


Ader

Rekomendowane odpowiedzi

ciezko powiedziec, ale z 10 na pewno pali.

plus kwestia ze ten model byl robiony w latach 1996-2003, wiec jest 'dosyc' nowy.

nada sie tez e46, ona byla robiona w latach 98-2k4 ale ta napewno bedzie drozsza, ale mi sie osobiscie e39 bardziej podoba jesli chodzi o ten przedzial cenowy ;]

i nie wszyscy lubie dizle, nawet te nowe to poprostu nie to :D

elowiec

Może nie kazdy lubi diesle ale prawda jest taka, ze benzyna ponizej 150km to wogole nie jezdzi w porównaniu do diesla nawet 90konnego... w dieslu czuć moc może są oporne jak traktory ale jednak ją czuc:)

Odnośnik do komentarza

Gdybym, daj Boże, miał taką kaskę to wybór prosty- Alfa 147, najlepiej z rozsądnym dieslem 1.9 , no i ci jeszcze zostanie trochę grosza, na nie wiem, np. wypasioną choinkę zapachową... ja mam poprzedniczkę- 145, z tym silnikiem (jeno o parę koni słabszym) i maszynka daje radę- wiadomo ergonomia kuleje (pas, którego nie można sięgnąć prawą ręką, radio tak nisko że trzeba nurkować, pedałki za blisko, idiotyczne otwieranie bagażnika), ale ten feeling, radość z jazdy, nie do pobicia. No i ten moment:

- czym jeżdzisz?

- Alfą Romeo... :D

No i nie słuchaj tych plot o awaryjności, ojciec ma Civica i moja Ala wcale o dużo częściej nie niedomaga...to tylko zawistna propaganda miłośników aut od Helmutów :D

Odnośnik do komentarza
Gdybym, daj Boże, miał taką kaskę to wybór prosty- Alfa 147, najlepiej z rozsądnym dieslem 1.9 , no i ci jeszcze zostanie trochę grosza, na nie wiem, np. wypasioną choinkę zapachową... ja mam poprzedniczkę- 145, z tym silnikiem (jeno o parę koni słabszym) i maszynka daje radę- wiadomo ergonomia kuleje (pas, którego nie można sięgnąć prawą ręką, radio tak nisko że trzeba nurkować, pedałki za blisko, idiotyczne otwieranie bagażnika), ale ten feeling, radość z jazdy, nie do pobicia. No i ten moment:

- czym jeżdzisz?

- Alfą Romeo... :D

No i nie słuchaj tych plot o awaryjności, ojciec ma Civica i moja Ala wcale o dużo częściej nie niedomaga...to tylko zawistna propaganda miłośników aut od Helmutów :D

Ale o czym ty mówisz? Nie jestes pępkiem swiata, twoja alfa tez nie jest całym swiatem i to, ze twoja sie nie psuje to nie znaczy, ze AR jest idealne pod tym wzgledem... znajomy ma 156 i co chwile słysze co wymieniał w ubiegłym tygodniu...

Edytowane przez Baqś
Odnośnik do komentarza
No i ten moment:

- czym jeżdzisz?

- Alfą Romeo... :D

No i nie słuchaj tych plot o awaryjności, ojciec ma Civica i moja Ala wcale o dużo częściej nie niedomaga...to tylko zawistna propaganda miłośników aut od Helmutów :D

 

- czym jezdzisz ?

- Mercedesem, nowym SLem 55

- o! ja tez jezdze Mercedesem!

- tak ? jaki model ?

- A klasa...

 

 

Dajcie spokoj z alfami. Wszyscy alfisci wkrecaja sobie ten 'feeling' tak namietnie ?

Odnośnik do komentarza

Żadnego czarowania, czyste fakty, alfa to auto, które kosztuje Cie 200zł dziennie i to jeszcze zanim wlejesz do niej choc trochę paliwa czy sięgniesz po portfel by zapłacic ubezpieczenie. Trzeba przyznac, że Alfa ma styl ale nie jest dobrym samochodem. Warto tez dodac, ze sprzedaz alfy w europie jest na poziomie, który ekonomisci nazywają "żałosny". Co gorsza nikt tez nie reflektuje na egzemplarze używane co oznacza, ze biedacy ktorzy kupią alfe muszą sie liczyc z tym, ze po roku stracą 50%:)

Odnośnik do komentarza

Bagś, jak już to nie jestem pĘpkiem świata, co do awaryjności, to mówię nie tlyko na swoim przykładzie, bo znam kilku właścicieli i na ogół opinie że właściciele AR spotykają się co tydzień w warsztacie to gruba przesada, pewnie że nie jest to auto nieśmiertlene, ale jak się dba i nie katuje to nie jest ani lepsze, ani gorsze pod względem niezawodności od innych...

Yacek, co do feelingu, to nie trzeba wkręcać, mam przeczucie że nie prowadziłeś Alfy nigdy,mam rację, aj? Nie będę ci tłumaczył rozwlekle, ale w tych wozach naprawdę czujesz że jedziesz czymś więcej niż 4 kołami z silnikiem z przodu, jeździłem już paroma autami więc mam porównanie, w AR masz po prostu Cuore Sportivo, nawet jeśli tym Cuore jest fiatowski diesel:D

Żeby nie robić offtopu zaletą Alf jest też niska na tle innych samochodów cena- możesz łyknąć dobrze wyposażona, mocną brykę, a podobnego np. Golfa, czy A3 w tej cenie z tego rocznika nie znajdziesz...

Edytowane przez Tołdi
Odnośnik do komentarza
Bagś, jak już to nie jestem pĘpkiem świata, co do awaryjności, to mówię nie tlyko na swoim przykładzie, bo znam kilku właścicieli i na ogół opinie że właściciele AR spotykają się co tydzień w warsztacie to gruba przesada, pewnie że nie jest to auto nieśmiertlene, ale jak się dba i nie katuje to nie jest ani lepsze, ani gorsze pod względem niezawodności od innych...

Yacek, co do feelingu, to nie trzeba wkręcać, mam przeczucie że nie prowadziłeś Alfy nigdy,mam rację, aj? Nie będę ci tłumaczył rozwlekle, ale w tych wozach naprawdę czujesz że jedziesz czymś więcej niż 4 kołami z silnikiem z przodu, jeździłem już paroma autami więc mam porównanie, w AR masz po prostu Cuore Sportivo, nawet jeśli tym Cuore jest fiatowski diesel:D

Żeby nie robić offtopu zaletą Alf jest też niska na tle innych samochodów cena- możesz łyknąć dobrze wyposażona, mocną brykę, a podobnego np. Golfa, czy A3 w tej cenie z tego rocznika nie znajdziesz...

 

A co jest powodem tego, napisalem post wyżej:)

 

Rocznik-Cena mówi sam za siebie:)

Odnośnik do komentarza

Masz, ale tylko w kwestii ekonomii, poza tym się mylisz :P - pali góra 7 litrów, ubezpieczam się na ojca- ja mam prawko 2 lata, więc rzeczywiście bym zabulił sporo. co do ceny, to to jest i plus i minus- możesz mieć dobry wóz za niższą cenę, martwić się przedażą będziesz za parę lat, za które pobawisz się i albo pokochasz Alfy, albo je znienawidzisz, dużo zależy na jaki model trafisz, jeden będzie się psuł jak szalony, do drugiego będziesz tylko lał paliwo i tyle, proste...

Coby offtopu nie robic, to nie jestem jakimś ślepym wyznawcą, więc jak się ma alergię na Włochów, to można za te 25k wychaczyć dużo innych fajnych wozików, chocby Civica, Cklasę, Focusa, jest w czym wybierać ...

Odnośnik do komentarza
Masz, ale tylko w kwestii ekonomii, poza tym się mylisz :P - pali góra 7 litrów, ubezpieczam się na ojca- ja mam prawko 2 lata, więc rzeczywiście bym zabulił sporo. co do ceny, to to jest i plus i minus- możesz mieć dobry wóz za niższą cenę, martwić się przedażą będziesz za parę lat, za które pobawisz się i albo pokochasz Alfy, albo je znienawidzisz, dużo zależy na jaki model trafisz, jeden będzie się psuł jak szalony, do drugiego będziesz tylko lał paliwo i tyle, proste...

Coby offtopu nie robic, to nie jestem jakimś ślepym wyznawcą, więc jak się ma alergię na Włochów, to można za te 25k wychaczyć dużo innych fajnych wozików, chocby Civica, Cklasę, Focusa, jest w czym wybierać ...

Alfe albo się kocha albo nienawidzi, nie ma czegos posredniego:]

Odnośnik do komentarza
Yacek, co do feelingu, to nie trzeba wkręcać, mam przeczucie że nie prowadziłeś Alfy nigdy,mam rację, aj?

 

 

Jezdzilem 156, 154 i troche z kumplem nowa 147. 156 jako sluzbowka, 2.4 JTD. Feeling w 156 byl taki: fajny silnik i te kur ewskie kubelkowe fotele, od ktorych zdychalem na trasie walbrzych-krakow. Poza tym nie czulem nic wyjatkowego. Tak samo jak nie czuje wsiadajac do swojego golfa oraz do sluzbowej SuperB kupionej w salonie. Uwazam, ze caly ten feeling i magia to tak naprawde pier dolenie o szopenie. Tak samo jak wkrecanie, ze golf gti albo jakis pezot gti maja dusze. (pipi) prawda, zapier dalaj i tyle. I to daje frajde i radoche.

 

 

Z checia podyskutowalbym na ten temat, bo sadze, ze caly ten feeling to grubo przereklamowany temat i kojarzy mi sie z 'doroslymi' laskami z gimnazjum, ktore sluchaja 'jazzu' No szczena opada, nie pogadasz.... "Mam alfe i czuje magie" - no dajcie spokoj ludzie.

Edytowane przez Yacek
Odnośnik do komentarza
Yacek, co do feelingu, to nie trzeba wkręcać, mam przeczucie że nie prowadziłeś Alfy nigdy,mam rację, aj?

 

 

Jezdzilem 156, 154 i troche z kumplem nowa 147. 156 jako sluzbowka, 2.4 JTD. Feeling w 156 byl taki: fajny silnik i te kur ewskie kubelkowe fotele, od ktorych zdychalem na trasie walbrzych-krakow. Poza tym nie czulem nic wyjatkowego. Tak samo jak nie czuje wsiadajac do swojego golfa oraz do sluzbowej SuperB kupionej w salonie. Uwazam, ze caly ten feeling i magia to tak naprawde pier dolenie o szopenie. Tak samo jak wkrecanie, ze golf gti albo jakis pezot gti maja dusze. (pipi) prawda, zapier dalaj i tyle. I to daje frajde i radoche.

Nic kompletnie nie łapiesz nic, zero!

 

Dla Ciebie zadne auto nie ma duszy bo dla Ciebie auto to tylko srodek transportu, a jesli dla kogos samochody są pasją, to taka osoba wyróznia samochody, które mają dusze. Osobiscie uważam, ze Alfa 166 ma dusze, choc nie lubie tej marki i nigdy bym sobie nie kupił auta od nich to takie mam zdanie.

Odnośnik do komentarza
Yacek, co do feelingu, to nie trzeba wkręcać, mam przeczucie że nie prowadziłeś Alfy nigdy,mam rację, aj?

 

 

Jezdzilem 156, 154 i troche z kumplem nowa 147. 156 jako sluzbowka, 2.4 JTD. Feeling w 156 byl taki: fajny silnik i te kur ewskie kubelkowe fotele, od ktorych zdychalem na trasie walbrzych-krakow. Poza tym nie czulem nic wyjatkowego. Tak samo jak nie czuje wsiadajac do swojego golfa oraz do sluzbowej SuperB kupionej w salonie. Uwazam, ze caly ten feeling i magia to tak naprawde pier dolenie o szopenie. Tak samo jak wkrecanie, ze golf gti albo jakis pezot gti maja dusze. (pipi) prawda, zapier dalaj i tyle. I to daje frajde i radoche.

Nic kompletnie nie łapiesz nic, zero!

 

Dla Ciebie zadne auto nie ma duszy bo dla Ciebie auto to tylko srodek transportu, a jesli dla kogos samochody są pasją, to taka osoba wyróznia samochody, które mają dusze. Osobiscie uważam, ze Alfa 166 ma dusze, choc nie lubie tej marki i nigdy bym sobie nie kupił auta od nich to takie mam zdanie.

 

Skad wiesz, czym dla mnie jest samochod ? Skad wiesz, ze wg mnie, zadne auto nie ma duszy ? Ja odczuwam magie w autach niezwyklych, nietuzinkowych a nie w czyms pospolitym schodzacym z tasmy produkcyjnej w ilosci 100 sztuk dziennie.

Odnośnik do komentarza
Jezdzilem 156, 154 i troche z kumplem nowa 147. 156 jako sluzbowka, 2.4 JTD. Feeling w 156 byl taki: fajny silnik i te kur ewskie kubelkowe fotele, od ktorych zdychalem na trasie walbrzych-krakow. Poza tym nie czulem nic wyjatkowego. Tak samo jak nie czuje wsiadajac do swojego golfa oraz do sluzbowej SuperB kupionej w salonie. Uwazam, ze caly ten feeling i magia to tak naprawde pier dolenie o szopenie. Tak samo jak wkrecanie, ze golf gti albo jakis pezot gti maja dusze. (pipi) prawda, zapier dalaj i tyle. I to daje frajde i radoche.

 

Z checia podyskutowalbym na ten temat, bo sadze, ze caly ten feeling to grubo przereklamowany temat i kojarzy mi sie z 'doroslymi' laskami z gimnazjum, ktore sluchaja 'jazzu' No szczena opada, nie pogadasz.... "Mam alfe i czuje magie" - no dajcie spokoj ludzie.

Po pierwsze, jesli jeździłeś tymi furkami, to zwracam honor. Co do reszty, to się nie zgodzę- nie sądzisz że całe życie polega na wkręcaniu sobie czegoś ??, np. grasz na jakiejkolwiek konsoli i czujesz że jest super i utwierdzasz się w tym myśleniu, nawet jeśli to jest np. Dream, a twój kolega właśnie przycina na X360 w HD.

Wszystko jest kwestią tego jak podchodzisz do sprawy- Pytanie podstawowe- czy czuję się jakiś wyjątkowy bo mam Alfe, odp- nie, czy czuję się zaje.biście wsiadając do niej? odp- tak... Miałeś okazję pojeździć świetnymi Alfami, nie podeszło ci Ok, ale ja np. uważam że taki SuperB, jak prawie każda Skoda jest autem bez charakteru, fantazji, polotu..., choć na pewno jest to dobra maszyna(bo to w końcu Passat)-

Ten cały tajemniczo brzmiący "feeling: oznacza tylko to że czujesz się związany z samochodem, względnie z marką i pomimo wad, które w niej dostrzegasz, ciągle chcesz nią jeździć, nawet po gazetę, do kiosku 150 metrów od domu :D ( a kiedy miałej jeszcze Kię Pride wolałem się przebiec), prowadzić niekończące się dysputy na forum jej poświęconym, jeździć na zloty, wk.urwiać się na każdą ryskę od jakiegoś pajaca na parkingu firmowym...

Ja nie czuję się jakimś wybrańcem, czuję po prostu, że trafiłem na świetne auto, ba. najlepsze za taką cenę jakie za nie dałem, no i co jest chyba najlepszym wyznacznikiem następne auto też będzie spod znaku fabryki Pana Romeo, tyle, nie ma co dorabiać wyższej filozofii...

Odnośnik do komentarza
Jezdzilem 156, 154 i troche z kumplem nowa 147. 156 jako sluzbowka, 2.4 JTD. Feeling w 156 byl taki: fajny silnik i te kur ewskie kubelkowe fotele, od ktorych zdychalem na trasie walbrzych-krakow. Poza tym nie czulem nic wyjatkowego. Tak samo jak nie czuje wsiadajac do swojego golfa oraz do sluzbowej SuperB kupionej w salonie. Uwazam, ze caly ten feeling i magia to tak naprawde pier dolenie o szopenie. Tak samo jak wkrecanie, ze golf gti albo jakis pezot gti maja dusze. (pipi) prawda, zapier dalaj i tyle. I to daje frajde i radoche.

 

Z checia podyskutowalbym na ten temat, bo sadze, ze caly ten feeling to grubo przereklamowany temat i kojarzy mi sie z 'doroslymi' laskami z gimnazjum, ktore sluchaja 'jazzu' No szczena opada, nie pogadasz.... "Mam alfe i czuje magie" - no dajcie spokoj ludzie.

Po pierwsze, jesli jeździłeś tymi furkami, to zwracam honor. Co do reszty, to się nie zgodzę- nie sądzisz że całe życie polega na wkręcaniu sobie czegoś ??, np. grasz na jakiejkolwiek konsoli i czujesz że jest super i utwierdzasz się w tym myśleniu, nawet jeśli to jest np. Dream, a twój kolega właśnie przycina na X360 w HD.

Wszystko jest kwestią tego jak podchodzisz do sprawy- Pytanie podstawowe- czy czuję się jakiś wyjątkowy bo mam Alfe, odp- nie, czy czuję się zaje.biście wsiadając do niej? odp- tak... Miałeś okazję pojeździć świetnymi Alfami, nie podeszło ci Ok, ale ja np. uważam że taki SuperB, jak prawie każda Skoda jest autem bez charakteru, fantazji, polotu..., choć na pewno jest to dobra maszyna(bo to w końcu Passat)-

Ten cały tajemniczo brzmiący "feeling: oznacza tylko to że czujesz się związany z samochodem, względnie z marką i pomimo wad, które w niej dostrzegasz, ciągle chcesz nią jeździć, nawet po gazetę, do kiosku 150 metrów od domu :D ( a kiedy miałej jeszcze Kię Pride wolałem się przebiec), prowadzić niekończące się dysputy na forum jej poświęconym, jeździć na zloty, wk.urwiać się na każdą ryskę od jakiegoś pajaca na parkingu firmowym...

Ja nie czuję się jakimś wybrańcem, czuję po prostu, że trafiłem na świetne auto, ba. najlepsze za taką cenę jakie za nie dałem, no i co jest chyba najlepszym wyznacznikiem następne auto też będzie spod znaku fabryki Pana Romeo, tyle, nie ma co dorabiać wyższej filozofii...

 

Ty opisujesz feeling/zwiazanie, ktore wystepuja w przypadku kazdego auta i w porzadku, w pelni sie zgadzam ale mnie bardziej ciekawi ten 'magiczny, supertajny feeling tylko dla wtajemniczonych', ktory towarzyszy wylacznie alfie i wszyscy w okol sie nad tym spuszczaja - dla mnie to walek na miare zacmienia slonca w Faraonie.

 

 

Zeby nie bylo offtopa: http://moto.allegro.pl/item439402480_nissa...o_dodatkow.html

Edytowane przez Yacek
Odnośnik do komentarza
Gość Grzehoo

Na pewno nie w kwestii jakości wykonania, choć trzeba przyznać, że auto cieszy oko. Lexus ma przecież dopiero 20 lat i dopiero teraz zaczyna dorównywać niemieckim konkurentom (powoli, acz sukcesywnie). Nadal obstawałbym przy Audi A4 B5.

Odnośnik do komentarza
Gdybym, daj Boże, miał taką kaskę to wybór prosty- Alfa 147, najlepiej z rozsądnym dieslem 1.9 , no i ci jeszcze zostanie trochę grosza, na nie wiem, np. wypasioną choinkę zapachową... ja mam poprzedniczkę- 145, z tym silnikiem (jeno o parę koni słabszym) i maszynka daje radę- wiadomo ergonomia kuleje (pas, którego nie można sięgnąć prawą ręką, radio tak nisko że trzeba nurkować, pedałki za blisko, idiotyczne otwieranie bagażnika), ale ten feeling, radość z jazdy, nie do pobicia. No i ten moment:

- czym jeżdzisz?

- Alfą Romeo... :D

No i nie słuchaj tych plot o awaryjności, ojciec ma Civica i moja Alfa wcale o dużo częściej nie niedomaga...to tylko zawistna propaganda miłośników aut od Helmutów :D

 

Ja się nauczyłem, żeby tych słów na tym forum jak i praktycznie każdym innym poza klubowymi nie używać, bo wszędzie ktoś się tego do.pie.rdoli, że awaryjna czy coś, niech będzie awaryjna ale co to Cie obchodzi, jak ktoś chce mieć Alfę to ją ma, proste.

 

Alfa ma "feeling" bo jest Włoskim autem, i każde prócz Lamborghini (mogę się mylić ale w sumie nie słyszałem o Lamborghinisti, napewno nie po germanizacji ;)) we Włoszech ma swoich 'isti np. Ferraristi, i to dzięki takim ludziom "wkręcamy sobie fazę", bo w tym wszystkim chodzi o to aby każdy mógł dzielić się swoją pasją, Honda Civic też ma swój "feeling", też ma rzesze fanów, ale Hondę spotkasz na każdym kroku i jest to normalne, że ktoś się nimi pasjonuję.

 

Z Alfą jest inaczej, podobnie jak z Ferrari - i właśnie to porównanie zapewne w(pipi)ia wszystkich najbardziej, bo nie mogą znieść, że ich Audi mimo miliardapińcset koni oraz 50 tysiącom byłych projektantów Maseratti, Ferrari, Alfa Romeo czy FIATA (:D) tworzy auto które ma mniej wspólnego z Ferrarką niźli Alfa, która poza 8c Competizione i kilkoma modelami z serii GTA (156 na przykład) ma w seryjnej produkcji coś około 200 KM, wygląda wprost fantastycznie ("ale ta Brera jest brzydka", szkoda, że ten ktoś nie widział swojej gęby otwartej niczym morda gumowej lali w pierwszej chwili, w której jeszcze nie wiedział, że to Alfa) i kosztuje 15 razy tyle co Audi, nikt jej nie kupuje a jednak mimo tego widać ich mase na ulicach.

 

Można kupić luxury cara za psie pieniądze z prawdziwego zdarzenia (mowa o 166 np.) ale kto go kupi niech nie liczy, że auto NIE BYŁO bite czy coś ;)

 

Stara 145tka (którą i ja posiadam) w zaj.ebistym stanie jest droższa niż rocznikowo ten sam Golf, wcale nie tracąc aż tak na wartości, ale fala do.(pipi)anych Alf za grosze sprawia, że jest jak jest. Kupując taką Alfe trza mieć na uwadze, że będzie ona zakatowana albo "ma ciekawą historię do opowiedzenia", bo jak wiadomo nikt powoli Alfą nie jeździ (mowa o pierwszym właścicielu który miał kase na Alfe to i na mandaty także, tak samo jak na kolejną fure).

 

Co ważne praktycznie nie kupisz Alfy w bardzo dobrym stanie na Allegro czy OtoMoto, ja wiem dlaczego, inni posiadacze pewno też.

 

A odnośnie Twojego PROSTEGO wyboru za który uważasz 147ke, to... Wolałbym 156tke, lub 166tke, 147 to w sumie najniższa klasa i o zdecydowanie mniejszym czynniku "WANNABE A RACING CAR" niźli starsza siostra (145) nie wspominając o 156tce. Ale to jest tylko moje odczucie, no ale nie polecałbym jej założycielowi tematu, również dlatego, że napewno by jej nie chciał z wiadomych przyczyn.

 

Z kolei co do MJa 33tki (chyba o niej mówiłeś? Jak boxer to pewno o niej, nie chce mi się cofać strony ;)) to nie wiem jak Ty ale ja jadąc 33tką z boxerkiem 1.7 i wyprzedzając nowiuśkie Beemki czułem się dość ciekawie, a że to wyprzedzanie i późniejsze odstawianie ich na każdym zakręcie nie sprawiało mi żadnej trudności... :)

 

Ogólnie jest takie główne hasło Alfisti jak i samego koncernu

 

Cuore Sportivo.

 

Haj fajf.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...