Skocz do zawartości

Mass Effect 3


Rekomendowane odpowiedzi

Gość donsterydo

No ciekawe to wszystko. Żniwiarze nie mogą sobie tak po prostu przylecieć, gdyby mogli to by cytadeli nie budowali. Coś mi się wydaje, że Bioware skopie ten wątek - nie ma cytadeli to lot powinien trwać kilkaset czy też tysiące lat, a tu mamy nagle Żniwiarzy w samym środku galaktyki.

 

Może być też tak, że poza galaktyką jest ukryta druga cytadela (ale w takiej odleglości, że Żniwiarzom od niej do galaktyki lot zająłby zaledwie parę lat) - to miałoby sens wtedy gdyby przyjąć, że podstawowym celem pierwszej cytadeli była możliwość przypuszczenia szybkiego ataku na zgromadzoną tam w jednym miejscu flotę i dowództwo. W takiej sytuacji Żniwiarze korzystając z drugiej tracą element zaskoczenia.

 

Albo jest jeszcze możliwość, że Zbieracze przed zagładą wysłali sygnał do jakiś ukrytych w galaktyce Żniwiarzy, którzy zbudują nowy przekaźnik. Był Suweren, był w ME2 gdzieś w przestrzeni kosmicznej porzucony jeden nieaktywny to i jeszcze jacyś mogą być.

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

Czyli jednak zrobili to na co się zanosiło po dwójce - zmaterializowali armię Żniwiarzy. :down:

Ale pamiętasz jak sobie gdybaliśmy o trójce i to zasugerowałem to mnie wyśmiałeś i dałeś wykład o odległościach pomiędzy galaktykami? :whistling:

No. I nadal Cię będę wyśmiewał jak będziesz upierał się w tym absurdalnym pomyśle. Bioware tez wyśmieję jak to zrobią w stylu "przylecieli sobie". Po prostu założenia uniwersum, które stworzyli w pierwszej części na to nie pozwalają "i ch.uj". Nie ma co się silić na jakieś dłuższe wyjaśnienia. Cethu już widze objaśnił co nieco na ten temat.

 

Wojtek - co mają Fallouty wspólnego z powielaniem przez Bioware tych samych schematów w swoich grach? Bo chyba ci się ta uszczypliwość nie udała. Wytłumacz to może wtedy się poczuję urażony ;)

 

Zeratul :

 

 

Piszesz :        "Jezeli sobie po prostu przylecieli do naszej galaktyki to na co oni czekali 2 czesci gry? To musi byc naprawde dobrze wyjasnione. Moim zdaniem logiczne jest, ze pierwszym celem jest Ziemia... jezeli Reapers maja sie kogos obawiac, to bedzie to Shepard i ludzie, to dlatego nakazuja Collectors budowe ludzkiego Zniwiarza. Dlatego tez decyduja sie zaatakowac Ziemie jako pierwsza."        

 

 

 

 

Jak dla mnie to zostało już po części, wytłumaczone w dwójce, olewali rodzaj ludzki, powoli planowali ale w końcu gdy Shepard zniszczył tego ludzkiego żniwiarza to wpadli w "furię" i postanowili zniszczyć rodzaj ludzki zaczynając od ziemi. Planowali to zapewne wcześniej, ale zabicie ludzkiego żniwiarza ( oraz przejęcie lub zniszczenie tej bazy ) było jakby kropką nad i , przyśpieszeniem decyzji, końcowym bodźcem do tego. Widmo,że ludzie przeszli przez tą stację , dokonali takich zniszczeń, nie pozostawiło innej decyzji. Tak to widzę, jednak nie jestem znawcą serii oraz pewnych niuansów. Nie czytałem książek.

   

 

Nie chodzi o samą chęć zniszczenia naszego gatunku. Bo to jest podstawowoym założeniem ich cyklów. Zniszczyć wszystko co inteligentne, zetrzeć w pył cywilizacje i zrobić miejsce na wzrost kolejnych gatunków, z którymi za 50000 lat zostanie zrobione to samo. Jest jedno ale. Po dwójce już wiemy, że ich celem jest również "wysysanie" z tych inteligentnych gatunków "Alpha" wszystkiego co sprawia, że nimi są. Genetyczne eksperymenty, a może bardziej pasowałoby określenie zamierzone operacje na ludziach wcześniej Proteanach, to podstawa umacniania i urozmaicania mechanicznego gatunku jakim przecież są Żniwiarze. Po jedynce miałem w głowie jeden wielki znak zapytania jeśli chodzi o motywy powtarzania co 50000 lat cyklu wyniszczenia. Teraz - przede wszystkim po jednej z ostatnich scen dwójki na której widać zróżnicowanie każdego Żniwiarza - wiem, że jeden z ich motywów jest bardzo podobny do najważniejszego instynktu istot organicznych - prokreacji. W przypadku maszyn to określenie oznacza coś innego bo budowę kolejnych Żniwiarzy wykorzystując kod genetyczny najsilniejszych gatunków jakie natura była wstanie stworzyć w danym cyklu.

 

Skoro znacznie młodsze i bez porównania bardziej zaofane rasy dzięki przekaznikom masy (których zresztą nawet nie opracowali) mogą pokonywac błyskawicznie odległosci miedzy galaktykami, to co w tym dziwnego, że żniwiarze mogą ?

W Mass Effectach przekaźniki nie transportują pomiędzy galaktykami więc nikt nie wie o ch.uj ci chodzi gościu.

 

Widzę ludzie komentują a nie mają bladego pojęcia o czym mówią, najwidoczniej trzeba powtarzać.

To się tyczy quote'a dwie linijki wyżej

 

Żniwiarze nie mogą przelecieć tak szybko milionów lat świetlnych dzielących id od krańca drogi mlecznej bo nie mają w dupach przekaźników masy. Do dostania się w nasze strony potrzebują cytadeli która tak naprawdę jest ogromnym przekaźnikiem masy mogącym przenieść całą armię żniwiarzy w bardzo krótkim czasie, i właśnie dlatego w ME robiliśmy wszystko by temu zapobiec. I żeby nie było, to nie są żadne fabularne niuanse a podstawa fabuły. Tak samo, nie dlatego reaperzy atakują naszą galaktykę i ludzi bo ich Shepard zdenerwował, ale dlatego, że mają ustalony cykl i co 50 000 lat czyszczą galaktykę z inteligentnych form życia.

A tu wyjaśnienie dlaczego post adiego to bełkot.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Czyli jednak zrobili to na co się zanosiło po dwójce - zmaterializowali armię Żniwiarzy. :down:

Ale pamiętasz jak sobie gdybaliśmy o trójce i to zasugerowałem to mnie wyśmiałeś i dałeś wykład o odległościach pomiędzy galaktykami? :whistling:

No. I nadal Cię będę wyśmiewał jak będziesz upierał się w tym absurdalnym pomyśle. Bioware tez wyśmieję jak to zrobią w stylu "przylecieli sobie". Po prostu założenia uniwersum, które stworzyli w pierwszej części na to nie pozwalają "i ch.uj". Nie ma co się silić na jakieś dłuższe wyjaśnienia. Cethu już widze objaśnił co nieco na ten temat.

 

Wojtek - co mają Fallouty wspólnego z powielaniem przez Bioware tych samych schematów w swoich grach? Bo chyba ci sięta uszcztypliwość nie udała. Wytłumacz to może wtedy się poczuję urażony ;)

Nie chodzi o to by urazic. Wyraziłem tym swoje zdziwienie na temat Falloutow, ktore sa odgrzewane na jednym silniku, ale to nie na ten temat rozmowa ;)

 

Gooral, a jakiego zakonczenia mniej wiecej sie spodziewales w ME3 nie wkliczajaca zmaterializowania Zniwiarzy? ;)

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze Fallouty tej dekady mają ten sam engine. Fabułą i jej kosntrukcją różnią się diametralnie i co ważniejsze po tym względem to dwie różne gry. Narzekałem na ciągle powtarzane schematy w grach Bioware dotyczące konstrukcji i wykonania wątków głównych, a ty mi wyjeżdzasz z dwoma Falloutami, które własnie pod interesuącymi mnie wzgledami się róznią, a pododbne są tylko z okładki. Dodam, że kompletnie nie istotnej dla gier RPG.

 

Po drugie - zamiast epickich scen wewnątrz galaktyki, ataków armii na Ziemię i na inne kolebki inteligentnych istot wybrałbym podróż w jedną stronę przekaźnikiem masy skontruowanym na podstawie tego wewnątrz Cytadelii. Bo tylko on zapewne posiada koordynaty przekaźnika w pustce międzygalaktycznej, za którym przebywa armia Ripków. Zamiast typowo amerykańskiej napompowanej epickością do granic możliwości papki wybrałbym klimatyczną podróż do niezwykłego miejsca w celu zniszczenia przekaźnika. Historia zakończyłaby się sad endem dla kilku bohaterskich istot i happy endem dla całej galaktycznej społeczności.

 

Może być też tak, że poza galaktyką jest ukryta druga cytadela (ale w takiej odleglości, że Żniwiarzom od niej do galaktyki lot zająłby zaledwie parę lat) - to miałoby sens wtedy gdyby przyjąć, że podstawowym celem pierwszej cytadeli była możliwość przypuszczenia szybkiego ataku na zgromadzoną tam w jednym miejscu flotę i dowództwo. W takiej sytuacji Żniwiarze korzystając z drugiej tracą element zaskoczenia.

 

Albo jest jeszcze możliwość, że Zbieracze przed zagładą wysłali sygnał do jakiś ukrytych w galaktyce Żniwiarzy, którzy zbudują nowy przekaźnik. Był Suweren, był w ME2 gdzieś w przestrzeni kosmicznej porzucony jeden nieaktywny to i jeszcze jacyś mogą być.

Dobrze gadasz donie. Takie wyjaśnienie byłoby logiczne i trzymało się kupy reszty reszty założeń jakie Bioware stworzyło przez dwie gry. Choć z tym drugim poteżnym przekaźnikiem masy (Na tyle dużym by w jednej chwili przetransportowac tysiące czy dziesiątki tysięcy statków - bo na ty polegała wyjątkowośc przekaźnika wewnątrz Cytadeli) juz istniejącym miałbym problem. gdyby istniał to juz by się teleportnęli do obrzęży galaktyki i zaczęli rozpierduchę w dówjce zamiast budowac poprzez Protean ludzkiego Ripka. Natomiast budowanie takiego przekaźnika (Zlecone wybudzonemu z uśpienia "koledze' tuż po unicestwieniu Suwerena jako jedne z kilku planów awaryjnych) jest bardzo dobrym pomysłem na wyjście z tej sytuacji. Szkoda tylko, że jedynka raczej zamknęła szansę na istnienie dwóch równolegle monitorujących galaktykę Żniwiarzy ale lepsze takie nagięcie faktów ustalonych przez gry niż dogonienie Drogi Mlecznej zapierdalającej niemiłosiernie mając 50000 lat postoju w pustce międzygalaktycznej w plecy.

Edytowane przez Gooral
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Nie do końca rozumiem w czym problem - myśleliście, że Żniwiarze nie pojawią się w zakończeniu trylogii? Pokazali Żniwiarzy na Ziemi i od razu wielka awantura, że BioWare wszystko spaprało i w ogóle oni nie mają prawa tam być. Jakby się *nie* pojawili w naszej galaktyce - to dopiero byłoby bez sensu z punktu widzenia akcji całej trylogii.

 

Na pewno zostanie wyjaśniony sposób, w jaki się pojawili na Ziemi. Dlaczego niby nie mieliby tego wyjaśnić?

 

Zamiast typowo amerykańskiej napompowanej epickością do granic możliwości papki wybrałbym klimatyczną podróż do niezwykłego miejsca w celu zniszczenia przekaźnika. Historia zakończyłaby się sad endem dla kilku bohaterskich istot i happy endem dla całej galaktycznej społeczności.

 

Byłoby to trochę niekonsekwencją wobec konwencji poprzednich części - ME zawsze był "napompowany epickością".

Odnośnik do komentarza

Akcja całej trylogii to zapobieganie pojawienia się armii Żniwiarzy w galaktyce bo wtedy organiczne, inteligentne istoty czeka czystka. Powtarzam akcja poprzednich części skupiała się na tym aby do tego nie dopuścić bo jeśli tak się stanie to pozamiatane. Dlaczego ,więc miałbym się pogodzić z takim fabularnym twistem sprawiającycym, że akcje z dwóch pierwszych części stają się nieistotne? Co, pojawią się i nagle Shepard znajdzie asa w rękawie, którym jednak da się zniszczyć całe legiony potężnych maszyn albo okaże się, że skoordynowany atak flot wszystkich sojuszników jest wstanie zgładzić te metalowe kałamarnice? Jeśli tak uważasz, to przypomnij sobie zakończenie ME pierwszego i sposób w jaki Bioware dało do zrozumienia czym jest JEDEN Reaper i analogicznie jaką potęgą byłyby ich tysiące jednocześnie.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Pamiętaj o tym, że to fikcja, a fikcja rządzi się własnymi prawami. ;) W jedynce pokazali nam, jakim zagrożeniem są Żniwiarze, w zakończeniu dwójki pokazali ile ich jest i że zagrożenie jest dalekie od zażegnania, a wszystko to po to, żebyśmy pod koniec trylogii złapali się za głowy i powiedzieli: "Kurde, jak my do cholery mamy sobie poradzić z czymś takim?". Ot, budowanie napięcia. Oczywiście w końcu jakieś rozwiązanie się musi znaleźć - dobrze by było, jakby było to rozwiązanie wiarygodne. Może dla ratowania galaktyki będziemy musieli poświęcić Ziemię? Czuję, że nasza planeta odegra większą rolę, niż tylko tło epickiej walki z najeźdźcami.

Odnośnik do komentarza

Nie chodzi o samą chęć zniszczenia naszego gatunku. Bo to jest podstawowoym założeniem ich cyklów. Zniszczyć wszystko co inteligentne, zetrzeć w pył cywilizacje i zrobić miejsce na wzrost kolejnych gatunków, z którymi za 50000 lat zostanie zrobione to samo. Jest jedno ale. Po dwójce już wiemy, że ich celem jest również "wysysanie" z tych inteligentnych gatunków "Alpha" wszystkiego co sprawia, że nimi są. Genetyczne eksperymenty, a może bardziej pasowałoby określenie zamierzone operacje na ludziach wcześniej Proteanach, to podstawa umacniania i urozmaicania mechanicznego gatunku jakim przecież są Żniwiarze. Po jedynce miałem w głowie jeden wielki znak zapytania jeśli chodzi o motywy powtarzania co 50000 lat cyklu wyniszczenia. Teraz - przede wszystkim po jednej z ostatnich scen dwójki na której widać zróżnicowanie każdego Żniwiarza - wiem, że jeden z ich motywów jest bardzo podobny do najważniejszego instynktu istot organicznych - prokreacji. W przypadku maszyn to określenie oznacza coś innego bo budowę kolejnych Żniwiarzy wykorzystując kod genetyczny najsilniejszych gatunków jakie natura była wstanie stworzyć w danym cyklu.

 

Hmm, a moze Zniwiarze chca zindoktrynowac ludzi... podobnie jak z proteanami, nie udalo im sie stworzyc proteanskiego reapera, to zniwiarze zindoktrynowali ich i zamienili w slugosow. Teraz to samo chca uczynic z ludzi, bo koniec koncow nie powiodl sie przeciez plan stworzenia ludzkiego zniwiarza. Potwierdza to w jakims stopniu teaser ktory pokazuje zolnierza strzelajacego do kolesia atakujacego kobiete. Moze Reapers wcale nie maja zamiaru atakowac Cytadeli, tylko chca zagarnac Ziemie, zindoktrynowac Ziemian i zamienic ich w nowych Collectors. I zindoktrynowane Alliance razem odwali za nich robote. Trzeba pamietac, ze pomimo tego, ze Reaperzy sa potezni i jeden z nich jest w stanie zasiac spustoszenie, to nie sa niesmiertelni. Mamy przynajmniej dwa przyklady zgladzonych zniwiarzy, logiczne wydaje sie ze chca uniknac ryzyka i strat. Druga sprawa, ze stracili Collectors no i stracili gethy.

Odnośnik do komentarza

Widzę ludzie komentują a nie mają bladego pojęcia o czym mówią, najwidoczniej trzeba powtarzać. Żniwiarze nie mogą przelecieć tak szybko milionów lat świetlnych dzielących id od krańca drogi mlecznej bo nie mają w dupach przekaźników masy. Do dostania się w nasze strony potrzebują cytadeli która tak naprawdę jest ogromnym przekaźnikiem masy mogącym przenieść całą armię żniwiarzy w bardzo krótkim czasie, i właśnie dlatego w ME robiliśmy wszystko by temu zapobiec. I żeby nie było, to nie są żadne fabularne niuanse a podstawa fabuły. Tak samo, nie dlatego reaperzy atakują naszą galaktykę i ludzi bo ich Shepard zdenerwował, ale dlatego, że mają ustalony cykl i co 50 000 lat czyszczą galaktykę z inteligentnych form życia.

Widzę, że ludzie komentują moje posty, a nie mają bladego pojęcia o czym mówią.

Po pierwsze,żeby żniwiarze mogli dokonać ataku na naszą planętę mogą wykorzystać:

a-gethy

b-zindotkrynowanych

c-"powtórkę z Sarena"

Jakiekolwiek założenia uniwersum zostaną pogwałcone?

Po drugie skąd pewność, że istnieje tylko jedna cytadela? Jej wielkość w skali kosmosu jest wręcz smieszna-wszystkie planetoidy sa umieszczone na mapach ?Przecież może się znajdować wewnątrz księżyca, którejkolwiek planety układu słonecznego.....ba, może nawet znajdować się pod powierzchnią dna ziemskiego oceanu.

Jakiekolwiek założenia zostana pogwałcone?

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Ale ja właśnie wypowiadam się w oparciu o prawa tej konkretnej fikcji pod nazwą trylogia Mass Effect. Nie zauważyłeś jeszcze?

 

Jasne, ale prawa, które ja wymieniłem są nadrzędne w stosunku do praw, jakimi rządzi się jakiekolwiek fikcyjne uniwersum. ;)

 

Prawa, którymi rządzi się świat ME są oczywiste, dla osób, które choć trochę zrozumiały z fabuły, ale to nie znaczy, że nie da się ich obejść. :potter:

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Hejas: Fikcja fikcją, ale pewnych założeń wypracowanych na gruncie konkretnej historii trzeba się trzymać.

 

Jeżeli Żniwiarze po prostu sobie dolecą do galaktyki w zaledwie parę lat to wykasuje to całe podstawy fabularne serii. Oni muszą do tego użyć przekaźnika masy i tu trzeba postawić pytanie gdzie on niby ma być, skąd się tam wziął i kto go uruchomi.

 

Wszystko można nagiąć tylko musi się to kupy trzymać. Rozwiązania wprowadzone w części trzeciej nie mogą przeczyć założeniom z części pierwszej.

 

PS. Ktoś mi może przypomnieć po co Zbieracze budowali Żniwiarza ?

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

Hejas: Fikcja fikcją, ale pewnych założeń wypracowanych na gruncie konkretnej historii trzeba się trzymać.

 

Jeżeli Żniwiarze po prostu sobie dolecą do galaktyki w zaledwie parę lat to wykasuje to całe podstawy fabularne serii. Oni muszą do tego użyć przekaźnika masy i tu trzeba postawić pytanie gdzie on niby ma być, skąd się tam wziął i kto go uruchomi.

 

Przecież w tej kwestii wszyscy się zgadzamy.

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Jeżeli faktycznie organizmy żywe są Żniwiarzom potrzebne do produkcji kolejnych (bo nie wydaje mi się by chodziło o źródło energii) to powstaje pytanie - po co się powielają skoro później przez 50 tys. lat pozostają w uśpieniu i nie rozwijają swojej cywilizacji w żaden sposób. Mi to wygląda tak jakby na coś czekali i w cyklach się do tego przygotowywali zwiększając swoje zdolności bojowe.

 

Może być też jak pisał Gooral - może zwyczajnie chodzi o kontynuowanie ich gatunku, ale wtedy trzeba by przyjąć że Żniwiarze są śmiertelni i umierają co kilkaset tysięcy lat by to miało jakikolwiek sens bo w przeciwnym razie zwiększanie liczby tylko po to by było ich więcej jakoś do mnie nie przemawia.

 

Suweren mówił w ME1, że są "wieczni".

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

Czytam sobie wypowiedzi w temacie i podzielam zdanie większości - jeśli Żniwiarze rzeczywiście mają tak szybko dotrzeć na Ziemię, to mam nadzieję, że BioWare zaproponuje wiarygodne wytłumaczenie. Musi umieścić trzecią część na solidnych podstawach, równocześnie eliminując wszelkie niedopowiedzenia. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jak na razie spójna i budząca zainteresowanie fabuła, jest niszczona przez jakieś nieścisłości, bądź pada ofiarą większego nacisku na akcję. Dlatego sam staram się nie sugerować teaserem, traktując go jako efektowną zapowiedź nadchodzącej części, ale niekoniecznie mającą coś wspólnego z jej osią fabularną.

Odnośnik do komentarza

Ich atak na Ziemie, bedzie moim zdaniem trudno wytlumaczyc i Bioware zaliczy fail, jezeli jednak sie myle to czapki z glow. Generalnie chodzi mi o to, ze nie moze byc to cos na zasadzie, ktos zmienil trajektoria przekaznika i polaczyl go z przekaznikiem w dark space bo wtedy zalatuje to slabizna.

 

Moja prywatna teoria to calkiem fajnym patentem byloby wykorzystanie tuneli czasoprzestrzennych. Zniwiarze zaliczajac dwie porazki decyduja sie na wykorzystanie tuneli czasoprzestrzennych by dotrzec do galaktyki i zaatakowac Ziemie. Ich podroz trwa w rzeczywistosci miliony lat, ale dzieki tunelom wydaje sie ze mija powiedzmy 2 lata. Jako, ze podroz trwa tak dlugo, to sa tez oslabieni i dzieki temu rasy galaktyczne w ogole maja szanse im sie przeciwstawic.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tunel_czasoprzestrzenny

 

Jeżeli faktycznie organizmy żywe są Żniwiarzom potrzebne do produkcji kolejnych (bo nie wydaje mi się by chodziło o źródło energii) to powstaje pytanie - po co się powielają skoro później przez 50 tys. lat pozostają w uśpieniu i nie rozwijają swojej cywilizacji w żaden sposób. Mi to wygląda tak jakby na coś czekali i w cyklach się do tego przygotowywali zwiększając swoje zdolności bojowe.

 

Może być też jak pisał Gooral - może zwyczajnie chodzi o kontynuowanie ich gatunku, ale wtedy trzeba by przyjąć że Żniwiarze są śmiertelni i umierają co kilkaset tysięcy lat by to miało jakikolwiek sens bo w przeciwnym razie zwiększanie liczby tylko po to by było ich więcej jakoś do mnie nie przemawia.

 

Suweren mówił w ME1, że są "wieczni".

 

Mnie bardziej zastanawia to czy i jezeli nie to czemu zniwiarze nie wyszli nigdy poza nasza galaktyke. Byc moze sa w wojnie z inna wroga rasa i tak naprawde nie pozostaja uspieni, ale potrzebuja odbudowac armie dlatego decyduja sie na powtarzanie cyklu i harvest. To tez mogloby byc ciekawe wyjscie dla nowej trylogii, chociaz troche smierdzi slabizna, to powiedzmy zakonczenie konfliktu nie niweluje niebezpieczenstwa.

Odnośnik do komentarza

Cała konwencja Adiego tycząca się drugiego przekaźnika ma jeden wielki problem, o którym wspomniał już Gooral, czemu Reaperzy czekali z wyskoczeniem z niego kolejne lata. Przecież mogli z niego wyskoczyć zaraz po porażce Suverena na Cytadeli. Flota sojuszu była mocno osłabiona, "potężny" krążownik Asari albo ledwo zipał albo go już nie było a część cytadeli i tak była w gruzach, więc i tak mieli by o wiele łatwiej. JUż bardziej przychylny jestem wersji Dona z drugim przekaźnikiem zaraz za naszą galaktyką. Tłumaczyło by to też ostatnie ujęcia z ME2 na których widzimy pojawiających się, jakby po skoku, reaperów.

A co do tego czekania 50k lat. IMO reaperzy starają się udoskonalać swoje "DNA" i taki okres czasu pozwala wyłonić najlepszy okaz. Czy maja jeszcze jakiś wyższy cel? Mam nadzieję, że tak i że ME3 wytłumaczy choćby część niewiadomych.

 

BTW podoba mi się pomysł Goorala ze atakiem na pozycje reaperów, niestety była by to powtórka z ME2, czyli zbieranie sił i ostateczny skok w nieznane.

 

PS: Zeratul - analiza pierwsza klasa :D

Edytowane przez Cethu
Odnośnik do komentarza

Cała konwencja Adiego tycząca się drugiego przekaźnika ma jeden wielki problem, o którym wspomniał już Gooral, czemu Reaperzy czekali z wyskoczeniem z niego kolejne lata. Przecież mogli z niego wyskoczyć zaraz po porażce Suverena na Cytadeli. Flota sojuszu była mocno osłabiona, "potężny" krążownik Asari albo ledwo zipał albo go już nie było a część cytadeli i tak była w gruzach, więc i tak mieli by o wiele łatwiej. JUż bardziej przychylny jestem wersji Dona z drugim przekaźnikiem zaraz za naszą galaktyką. Tłumaczyło by to też ostatnie ujęcia z ME2 na których widzimy pojawiających się, jakby po skoku, reaperów.

A co do tego czekania 50k lat. IMO reaperzy starają się udoskonalać swoje "DNA" i taki okres czasu pozwala wyłonić najlepszy okaz. Czy maja jeszcze jakiś wyższy cel? Mam nadzieję, że tak i że ME3 wytłumaczy choćby część niewiadomych.

 

BTW podoba mi się pomysł Goorala ze atakiem na pozycje reaperów, niestety była by to powtórka z ME2, czyli zbieranie sił i ostateczny skok w nieznane.

 

PS: Zeratul - analiza pierwsza klasa :D

Pamiętajmy, że to Bioware tworzy universum, a nie My.

I nawet jesli nie mieli wcześniej przygotowanej wersji na jakąś ewentualność (w co raczej nie wierzę ;) ),to w każdej chwili mogą to logicznie wytłumaczyć "ujawniając" fakty, o których jako gracze nie mieliśmy pojęcia np.

-Aby uruchowmić przekażnik należy....i tutaj wstawiamy -specyficzny układ planet, ogromne żródło energii, obecność jakiegoś tam zjawiska....cokolwiek.

-Przekaznik był zasypany,zamarzniety itd.....i jakaś katastrofa kosmiczna nam go odsłoniła.

-Przy przekazniku nie było strażników-teraz zostali tam "dostarczeni" powiedzmy że przez indotkrynowanych.

Bioware ma od groma, mozliwości,pamietajmy, że ta gra od poczatku była tworzona jako trylogia, więc chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyslał "acha,EA chce wydusić kasę więc kazało umiescić akcję na ziemi, bo wtedy gra się mega-sprzeda"

Dla mnie atak na ziemię, jest wręcz logiczną konsekwencją wydarzeń z poprzednich części(no bo kto najbardzie doje....Żniwiarzom, jak nie ziemianin/nka?)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...