Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Spyro 1 - ale fajna gra, nie mogłem się oderwać. Kiedyś grałem chwilę i nie polubiłem się ze smoczkiem, a teraz przy okazji remakow jestem oczarowany. I piekna grafika, i fajny gameplay - no super jest choć trudność mała. Odpaliłem jeszcze na chwilę dwójkę wczoraj i zapowiada się jeszcze lepiej. Jedyny minus całej paczki to te sciagniecie 2 i 3 w formie patcha, ale jeśli chodzi o grę to dobra gra ten fioletowy smok.

Odnośnik do komentarza

Assassin's Creed Origins - gra numer dwa w tym roku. Nie sądziłem, że seria AC jeszcze mnie wciągnie. Już dwójka mnie nie zachwyciła, przynajmniej nie na tyle na ile uniwersalnie się nią zachwycano. Trójkę zmęczyłem, ale po tym nie byłem w stanie już w nic zagrać. Żadne Black Flag, Unity czy Syndicate. Unity tylko robiło niesamowite wrażenie oprawą graficzną, ale grać w to mi się nie chciało. Origins jednak miało być czymś w rodzaju nowego startu, więc kiedy gra zeszła do odpowiedniego pułapu cenowego postanowiłem dać jej szansę. Nie od razu, ale po jakimś czasie przepadłem kompletnie. Gra jest nadal typową ubigierką ze znakami zapytania i wieżami, ale tym razem podano to w eksploracyjnym sosie, gdzie poszczególne miejscówki/zadania dzieli pewna odległość i mniej lub bardziej zwiedzamy "cały" Egipt podczas ich wykonywania. Są mniejsze, większe miasta, są oazy, pustynie, rzeki, morza, jeziora, góry, pola, piramidy, jaskinie, grobowce. Świat jest absolutnie przepiękny i jestem pod ogromnym wrażeniem, nawet nie wyobrażam sobie ile osób musiało pracować nad tym, żeby tak odtworzyć starożytny świat i życie w nim. Gameplay skręcił w stronę ARPG, co mi baaaaardzo odpowiada, fabuła nic specjalnego, ale była lekkostrawna i przyprawiona humorkiem. Sidequesty nie były też zwykłym "zabij 5 szczurów w piwnicy", nie raz potrafiły mi bardziej podejść jak sama główna nitka fabularna. Nie miałem żadnego problemu z grindowaniem czy coś. DLC już czeka na dysku, ja tymczasem zrobiłem 95% achievmentów (został ten za wyczyszczenie całej mapy bo jednak bądźmy poważni, no i jeszcze jakiś za spalenie 30 przeciwników, nie chce mi się za tym gonić). Odyssey pewnie spróbuję za jakiś czas, boję się tylko czy nie przegięli tam z rozmiarem gry.

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, raven_raven napisał:

Assassin's Creed Origins - gra numer dwa w tym roku. Nie sądziłem, że seria AC jeszcze mnie wciągnie. Już dwójka mnie nie zachwyciła, przynajmniej nie na tyle na ile uniwersalnie się nią zachwycano. Trójkę zmęczyłem, ale po tym nie byłem w stanie już w nic zagrać. Żadne Black Flag, Unity czy Syndicate. Unity tylko robiło niesamowite wrażenie oprawą graficzną, ale grać w to mi się nie chciało. Origins jednak miało być czymś w rodzaju nowego startu, więc kiedy gra zeszła do odpowiedniego pułapu cenowego postanowiłem dać jej szansę. Nie od razu, ale po jakimś czasie przepadłem kompletnie. Gra jest nadal typową ubigierką ze znakami zapytania i wieżami, ale tym razem podano to w eksploracyjnym sosie, gdzie poszczególne miejscówki/zadania dzieli pewna odległość i mniej lub bardziej zwiedzamy "cały" Egipt podczas ich wykonywania. Są mniejsze, większe miasta, są oazy, pustynie, rzeki, morza, jeziora, góry, pola, piramidy, jaskinie, grobowce. Świat jest absolutnie przepiękny i jestem pod ogromnym wrażeniem, nawet nie wyobrażam sobie ile osób musiało pracować nad tym, żeby tak odtworzyć starożytny świat i życie w nim. Gameplay skręcił w stronę ARPG, co mi baaaaardzo odpowiada, fabuła nic specjalnego, ale była lekkostrawna i przyprawiona humorkiem. Sidequesty nie były też zwykłym "zabij 5 szczurów w piwnicy", nie raz potrafiły mi bardziej podejść jak sama główna nitka fabularna. Nie miałem żadnego problemu z grindowaniem czy coś. DLC już czeka na dysku, ja tymczasem zrobiłem 95% achievmentów (został ten za wyczyszczenie całej mapy bo jednak bądźmy poważni, no i jeszcze jakiś za spalenie 30 przeciwników, nie chce mi się za tym gonić). Odyssey pewnie spróbuję za jakiś czas, boję się tylko czy nie przegięli tam z rozmiarem gry.

 

Czyli jak mi poprzednie części kompletnie nie pasowały to jest szansa, że ta część jest na tyle inna, że mi może podejść? 

 

Wolfenstein II: The New Colossus- w jedynce i samodzielnym dodatku bawiłem się świetnie tutaj nawet lepiej. Jednak jest zauważalnie trudniej. O ile poprzednią część skończyłem na średnim poziomie trudności tak tutaj czym dalej musiałem zjeżdżać z poziomem w dół bo gra robiła się zbyt frustrująca. Chyba położyli zbyt wielki nacisk na chowanie się za zasłonami czy skradanie. Mają świetny system strzelania, czuć moc broni. Samo strzelanie daje masę frajdy i aż się prosi żeby rozgrywka wyglądała tak jak w Doom gdzie z wrogami się tańczy i jest się ciągle w ruchu. Grafika mega, nie grałem jeszcze w ładniejsze go FPSa na tej generacji. Jest trochę mało poziomów wprowadzających jakieś urozmaicenie. Sama fabuła dla mnie jest lepsza niż w jedynce, lepiej poprowadzona i ciekawsza. Poszli w stronę groteski. Jednak po dyskusji w temacie tej gry zdania są odmienne i dla niektórych to jest wada. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No ja zrobiłem ponad 50h, gdzie jak się wciągnąłem to i pół dnia potrafiłem biegać za znakami zapytania. Mam dosyć sporą tolerancję na współczesne ubigierki - dość powiedzieć, że ukończyłem już Far Cry 5, Watch Dogs 2 a takie Horizon Zero Dawn to nawet splatynowałem. Wiadomo, jest crafting, skill tree, zdobywanie wież czy czyszczenie posterunków, do tego pełno eksploracji pięknych miejsc. Jeśli tego rodzaju klimaty Cię nie odrzucają, to jest spora szansa, że i AC Origins podejdzie.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 18.02.2019 o 07:52, triboy napisał:

Parasite Eve. 

 

Kolejny z klejnotów koronnych Szaraka zaliczony. Ostatni raz grałem w PE chyba w '99. Sto lat temu... Niestety nie dałem rady ukończyć, gra była pożyczona. Jakoś tak się składało, że nie wróciłem do niej. Na PSXie było od groma gier. Comiesięczna lektura Extrima dostarczała 5-6 gier. Na PS2 już wjechały oryginały. Kupno importu ze względu na cenę jakoś nie wszedł w grę.

No nic. Mamy 2019. Czy warto zagrać w PE? 

Przyjemna muzyka. Ciekawa historia. Widać, że to gra z innej epoki, tu ludzie doświadczają takich tragedii jak śmierć córki z ich własnej broni. W 2018 problemem dla krasnoluda są bakterie... 

Graficzne jest bardzo dobrze. Tła są wykonane doskonale. Modele postaci są ok. Pamiętajmy, że to PSX. Na dużym telewizorze może i będzie widać piksele. Na ekraniku Vity w każdym bądź razie wszystko wygląda estetycznie. 

Gra nie jest długa, spokojne przejście zajęło mi 10h. Gameplay jest przyjemny, ubijamy potworki, rozwijamy postać, ulepszamy broń. Jest dobrze. A po zakończeniu mamy ng+, oraz budynek pełen potworków. 

 

Kto jeszcze nie miał okazji zagrać w Parasite Eve, powinien to zrobić. 

 

 

 

Ech, piękne to było. Mam nawet oryginalną grę na półce:) Dwójka też bardzo OK i ci bossowie dawali radę.

Cytat

Kto jeszcze nie miał okazji zagrać w Parasite Eve, powinien to zrobić. 

Dołaczam się do apelu.

Odnośnik do komentarza

No i NFS Carbon na PS2 ukończony :D Pojedynek z Dariusem to moim zdaniem jakiś nieśmieszny żart jest. Cała gra szła mi nawet nieźle, może z kilkoma wyjątkami, ale ten ostatni pojedynek w kanionie to masakra. Ten koleś powinien mieć ksywę "Zapier.dalam jak wagonik po szynach".

 

Teraz mogę wreszcie się odprężyć przy GTA IV :banderas:

Odnośnik do komentarza

Prey (PS4) - bardzo fajny shooterek z elementami surwiwalu w kosmosie. Zrzynka niesamowita z Bioshocków, ale klimat bardzo przyjemny. Dodatkowo kilka ciekawych spluw, wyczepista muzyka i myszkowanie w każdym zakamarku. Ogólnie gierka daje tym samym sporo funu, ale niestety gdzieś tam po 12h grania zaczyna wkradać się monotonia. Ciągły backtracking i powtarzający się przeciwnicy to są główne bolączki Preya. Nie pomagają też dość długie czasy ładowania. Kiedyś do gierki sobie wrócę, bo jestem ciekaw drugiego drzewka rozwoju postaci (bawiłem się tylko z użyciem i rozwojem "zdolności ludzkich"). 8/10

 

Nioh (PS4) - tym razem trochę zrzynka z gier od From Software, ale dobra, bo praktycznie movement postaci jest taki sam, ale reszta zupełnie inna. Tony lootu, niczym w Diablo, ekwipunek mający dużo większe znaczenie niż rozwój postaci, no i podkręcone tempo całości (jak przystało na gry od drużyny Ninja). Graficznie wystarczająco, ale betonowe 60fps z tym gejlpejem to miód. Muzyka trochę zbyt powtarzalna i niekiedy dość uboga, ale jest kilka naprawdę super utworów. Klimat raczej super, chociaż w kilku lokacjach wiało sandałem. Zostały do ogrania DLC, ale po ponad 60h grania wkradł się u mnie lekki przesyt, więc zostawiam sobie na przyszłość, przed Niohem 2. Najbardziej w tej gierce boli konieczność grindowania, przynajmniej w późniejszym etapie gry. Da się to nadrobić skillem, ale jeżeli boss oneshotuje spojrzeniem, no to trochę się odechciewa zwłaszcza po całym dniu siedzenia w pracy. 8+/10

 

Pillars of Eternity 2 z dodatkami (PC) - kontynuacja niemal pod każdym względem lepsza od pierwowzoru. Niemal, bo jednak główny wątek fabularny zjada na śniadanie ten z dwójki... niestety. Niezbyt ciekawy i co najgorsze bardzo przewidywalny. DLC też dużo słabsze niż w jedynce. Tylko jeden z nich można uznać za dość ciekawy (ten z obserwatorami). Natomiast cała reszta zawartości gry to zmiany in plus. Począwszy od ulepszeń rozwoju bohaterów, relacjach między nimi po oprawę graficzną i dźwiękową. Szkoda tylko że gra jest też gorzej zoptymalizowana i mocno zbugowana. Wywalało też nie raz do puplitu, albo coś się nie ładowało, albo działy się inne dziwne rzeczy. Mimo to ponad 65h zleciało bardzo przyjemnie. Obsidian? Zawsze szanowałem. 8+/10 (jeżeli kolejne patche poprawią jeszcze co nieco bugów to spokojnie 9/10)

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Tomb Raider Underworld

 

Kupilem jakis czas temu na promocji, bo lata temu zagrywalem sie w Legende, ktora mi sie wtedy bardzo podobala (a wlasciwie jej demo - ogralem je z milion razy i myslalem, ze pelna wersja to musi byc cos niesamowitego; jak to zwykle bywa - nie byla, podobala mi sie, ale bez przesady), i Anniversary, ktore z kolei jest jedna z moich ulubionych gier. 

 

W mojej opinii ta gra zaczyna sie (i w sumie konczy) na drugim poziomie. Tajlandia to chyba byla, juz nie pamietam. Ten etap to taka troche metroidvania - zejdz na dol, zbierz pierscienie, wroc na gore, pozniej dzieki mechanizmom rozloz posagowi rece, wloz w nie pierscienie, by odbijaly swiatlo sloneczne, dzieki ktoremu bedziesz mogl rozwiazac zagadke na nizszym poziomie. Slaba zagadke, wszystkie zagadki w tej grze sa slabe, ale sam pomysl na ten etap mi sie spodobal. 

 

Jest tu jazda na motorze (mocno taka sobie), walka (slaba, momentami bardzo), a same etapy jakies takie bez charakteru. No poskaczesz sobie troche, ale nie jest to nic szczegolnie rozbudowanego. Spodziewalem sie znacznie wiecej. 

 

Sterowanie jest niedopracowane (mialem klopoty z wchodzeniem na platforme, kiedy trzymalem galke - najlepiej dzialalo podejscie najblizej jak sie da, puszczenie galki i klikniecie skoku, lol, a bohaterce zdarza sie, i to nie tak rzadko, skoczyc nie tam, gdzie chce gracz), kamera jest momentami chuyowa, framerate spada, i to mocno, szczegolnie gdy pada, a historia jest kur.wa niesamowita xd Gra jest kontynuacja Legendy, malo z niej pamietam, ale jest tu postac ze skrzydlami, inny bohater strzela ogniem,  no ogolnie tego typu klimaty. Bohaterow nie da sie lubic, Lara jest tak nienaturalna, ze ja pyerdole. Za kazdym razem, kiedy sie oddzywala, to autentycznie zaczynalem sie irytowac. Sa tu momenty, ktore, chyba, maja powodowac wzruszenie. Krotko mowiac - nie wypadaja najlepiej. 

 

Koncowka atakuje nas falami mniejszych wrogow na jeden strzal lub tych wiekszych na trzy strzaly. Juz pod sam koniec zacialem sie na dwie godziny, bo ruszyłem mechanizm, ktorego ruszac nie powinienem, i musialem isc inna droga. Sam juz nie wiem, czy autorzy byli swiadomi, ze mozna przejsc ten etap na dwa sposoby, czy po prostu wyszlo im to niechcacy. 

 

Srednio sie bawilem ogolnie. W koncowce to sie juz mocno zastanawialem, dlaczego w to gram, ale dalem rade.

 

5/10

Odnośnik do komentarza

God of war! - niech rekomenduje fakt, że "skończyłem" właśnie story i tak mnie wciągnęło "post game" (Sucze Valkirie, "mgiełka" itd.), że wczoraj siedziałem do 2 w nocy, a nawet poważnie myślę o NG+. Warto??? 

 

Wspaniała przygoda, dojrzała, piękna, wciągająca jak diabli, również dzięki IMO wspaniałemu systemowi walki (naprawdę jak się go opanuje to można wyczyniać cuda), WYMAGAJĄCA na odpowiednim poziomie i przy okazji sprawiedliwa. Widzę, również jej wady, te nieszczęsne tęczowe trolle, czasem jakieś ograniczenia, ale to nie rzutowało aż tak na przyjemność z obcowania z tym dziełem. Ahh ta eksploracja, mógłbym tak wymieniać długo.

 

Spoiler

Jak Kratos w końcu uśmiercił Baldura to miałem ciary over 9000, podobnie jak się okazało, że młody to Loki.

 

Czekam na kolanach na drugą część (już pewnie na kolejne generacji). Seria obrała wspaniały kierunek.

 

9/10 

  • Plusik 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
30 minut temu, Wiolku napisał:

God of war! - niech rekomenduje fakt, że "skończyłem" właśnie story i tak mnie wciągnęło "post game" (Sucze Valkirie, "mgiełka" itd.), że wczoraj siedziałem do 2 w nocy, a nawet poważnie myślę o NG+. Warto??? 

 

Wspaniała przygoda, dojrzała, piękna, wciągająca jak diabli, również dzięki IMO wspaniałemu systemowi walki (naprawdę jak się go opanuje to można wyczyniać cuda), WYMAGAJĄCA na odpowiednim poziomie i przy okazji sprawiedliwa. Widzę, również jej wady, te nieszczęsne tęczowe trolle, czasem jakieś ograniczenia, ale to nie rzutowało aż tak na przyjemność z obcowania z tym dziełem. Ahh ta eksploracja, mógłbym tak wymieniać długo.

 

  Ukryj zawartość

Jak Kratos w końcu uśmiercił Baldura to miałem ciary over 9000, podobnie jak się okazało, że młody to Loki.

 

Czekam na kolanach na drugą część (już pewnie na kolejne generacji). Seria obrała wspaniały kierunek.

 

9/10 

Gra tamtego roku, siedziałem przyklejony do TV, zresztą tak samo dziewczyna.

Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, Wiolku napisał:

a nawet poważnie myślę o NG+. Warto???

Ciężko ocenić czy warto, do zebrania będziesz miał nowe stroje (niestety tylko pełne zbroje) i możliwość większego dopakowania Kratosa poprzez modyfikacje amuletów. Jeżeli grałeś na Hardzie, to NG+ warto ograć na najwyższym poziomie trudności.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Square napisał:

Ciężko ocenić czy warto, do zebrania będziesz miał nowe stroje (niestety tylko pełne zbroje) i możliwość większego dopakowania Kratosa poprzez modyfikacje amuletów. Jeżeli grałeś na Hardzie, to NG+ warto ograć na najwyższym poziomie trudności.

A jeśli chodzi o rozłożenie przeciwników? Jakieś nowe ataki? 

Odnośnik do komentarza

W sumie ja grałem właśnie na GMGoW xd Podoba mi się ta trudność. Ale np. jak będę miał pełny rynsztunek na NG+ to pierwsze Draugi w lesie zmiotę w pył, czy jednak mają podbite staty?

 

EDIT: @Farmer -

Spoiler

jeszcze mi zostały z cztery france. Nie napisze, że jest łatwo, na każdej minimum kilkanaście powtórzeń zanim straci łeb, ale satysfakcja jest i fakolce są pokazywane. Nawet się zainteresowałem mitologią Nordycka przez tą grę :banderas:

 

Edytowane przez Wiolku
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...