Skocz do zawartości

Wajper

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Wajper

  1. Kilka godzin temu zamieściłem posta, ciekawostkę - link do utworu muzycznego (na Soundcloud), w którym wykorzystano fragment recenzji z PE, nagrany od tyłu. Sądziłem, że Hyde Park jest dobrym miejscem na tego typu zabawne dziwadełka.

    W ciągu 10 lat coś tu się pozmieniało na forum... :)

    Post został usunięty. Pewnie naruszył dobry smak, poprawność polityczną, punkt regulaminu numer 67392624, lub admin lubi na kimś wyżyć, gdy ma sobotniego kaca - i akurat padło na starego dobrego Wajpera, chlip, chlip...

    Mogę spytać Szanownego Admina, która okoliczność zaszła dzisiaj? I o czym WOLNO pisywać w Hyde Park w 2017? Jakaś lista tematów do wglądu, które nie są usuwane? Od dawna nie korzystałem z forum i muszę się zupdateować.

     

  2. Po wielu latach nieobecności tutaj, przypełzłem, a boć i to okazyja zacna.

     

    Kochany PE, Kochani zg(Redz.)i, po prostu: DZIĘKI, ŻE JESTEŚCIE. Dzięki za wszystko, co mi daliście, a jest tego więcej, niż można wymienić w 1kB.

     

    Świetny numer jubileuszowy, choć Wasze wspomnienia i wynurzenia wywołały tak silny atak nostalgii, że mój odłożony na jesienne depresje zapas hydrochlorku fluoroksetyny pękł w jeden wieczór. Cóż, rezerwowa flaszka jeszcze się znajdzie, zatem - zdrowie Wasze w gardła nasze.

    Stu lat supportu graczy i rycia beretów kolejnych pokoleń! :)

  3. No właśnie, to chyba oczywiste, że przy tworzeniu definicji gry wideo musi paść kilka no-life'owych określeń. Nie musisz nam tego wypominać ;)

     

    Tak BTW, czy czytanie książki w celu oderwania się od szarzyzny też jest powszechnie uznawane za nołlajfowe?

     

    Nie, a powinno. Podobnie jak spolecznie akceptowany pracoholizm - to też forma eskapizmu od prozy zycia domowego. Ale niewazne. Dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi. Zapuscilem zurawia w kilka innym miejsc w Sieci, oto co ciekawsze wypowiedzi z forum ogolnego pewnego miasta, forum literackiego i psychologicznego:

     

    Związek przyczynowo-skutkowy mający zapewnić poczucie dążenia do sukcesu (nie koniecznie sam sukces)

    Zabawa z odgórnie określonymi zasadami

    Forma rozrywki w ustalonej przez uczestnika/-ów formie

    Próba rozwiązania zagadkowej sytuacji w zabawowy i przyjemny sposób

    Gra to wredna manipulacja-od razu w znaczeniu słowa gra zawiera się jej efekt końcowy-wygrany i przegrany

    Gra to jest sposób opisania interakcji określonej liczby lub grupy osób w danej sytuacji

    Zespół zasad wyłaniający zwycięzcę

    Zespół działań mający wywołać u uczestnika gry wrażenie wpływu na wcześniej zaplanowany ciąg zdarzeń

    Czynności weryfikujące umiejętności

     

    Ciekawe, prawda? Czego to dowodzi? Po pierwsze, gra jest pojeciem pozostajacym w obrebie innego pojecia: rozrywka. Dla kazdego rozrywka jest czyms innym, dlatego i gra jest odbierana bardzo indywidualnie. Po drugie, wlasciwym polem gry jest nie plansza, nie stolik, nie boisko, ale subiektywna przestrzen w psychice.

    W powyzszych i Waszych definicjach kryja sie pojecia jak: eskapizm, zabawa, rywalizacja, sprawdzenie siebie, manipulacja, rozwiazywanie problemu, socjalizowanie sie, etc. Co gry wywoluja? Radosc, zlosc, satysfakcje, niezaspokojenie, smutek, poczucie wlasnej nieudolnosci, wzrost samooceny, i tak dalej, same pozytywne i negatywne psychiczne sprzezenia zwrotne. Wnioski? Ano nic nowego pod Sloncem. Od czasow szamana odgrywajacego mitologiczne sceny, po czasy najnowszych urzadzen multimedialnych, nic sie nie zmienilo. Gry stymuluja umysl i psychike, zaspokajajac zarowno ich najwyzsze jak i najnizsze potrzeby.

     

    Pojecie "gra" jest stare jak ludzkosc. Jak "milosc", "nienawisc", "strach", "zadza". A taka ksiazka na przyklad datuje sie na XVII wiek... I mozecie mnie cytowac przeintelektualizowanym wrogom rozrywki elektronicznej. ;)

     

    Jeszcze raz dzieki!

  4. Czesc. W związku z pewną przygotowywaną publikacją, chciałbym Was prosić o mały support. Bardzo proszę o odpowiedź na następujące pytanie:

     

    CO TO JEST GRA?

     

    Chodzi dosłownie o jedno, jedyne zdanie, zupełnie jakbyście mieli wyjaśnić termin Aborygenowi lub kosmicie. Nie daje więcej wskazówek, aby nic nie sugerować. :)

     

    Z góry dzięki!

  5. Wiecie co, a z mojego, developerskiego punktu widzenia powiem tak: a lata mi to kolo piora, czy sciagacie moje gry, czy nie. Okradacie Wydawce, moja firma i tak swoja dole wezmie. Royalties wprawdzie spadaja, ale jako ze Frontline robi na rynek globalny, a slabiutki rynek polski nas nie interesuje - polscy piraci nie robia nam po prostu zadnej szkody. A jesli sciagaja nasze gry (a sciagaja, bo na torentach obserwujemy nasze tytuly, czasem nawet 24 h po trafieniu do sklepow :) ), to znaczy, ze sie im podobaja - no i git, dla mnie to komplement, jesli widze 2000 sciagniec tytulu, nad ktorym pracowalem. To i tak nic w porownaniu do setek tysiecy sprzedanych w cywilizowanym swiecie kopii... Reasumujac: wspoldzielenie gier to oczywiscie przestepstwo, ale o niskiej szkodliwosci. To kwestia indywidualnej moralnosci i honorowosci. Mi sprawia o wiele wieksza przyjemnosc zabulenie setki, czy dwoch na gre i postawienie jej na biurku w oryginalnym opakowaniu wraz z reszta kolekcji, niz jaranie sie z ISO na wirtualnym napedzie. Po prostu lubie te chwile ekscytacji, gdy rozrywam opakowanie i zaciagam sie zapachem farby drukarskiej manuala... Przy okazji mam swiadomosc, ze dzieki mnie na konto chlopakow, ktorzy te gre robili, wlasnie wpadl symboliczny dolar - ot, taka grzecznosc, na ktora tez licze...

  6. Nie, kobiety nie nadaja sie. :P Wyobrazasz sobie bycie z baba, ktora niemal nie rozstaje sie z laptopem, w srodku nocy (nawet goracej) nagle trzepie sie dlonia w czolo i biegnie do notatnika, ktora non-stop ma podkrazone oczy i nie ma czasu na zrobienie makijazu, badz ubranie sie, ktora na dodatek ma bardziej syntetyczny i racjonalny umysl od Ciebie (co naprawde strasznie w*wia u kobiet, serio - "jak baba madra, to tak naprawde glupia", mowi starozytne przyslowie, a Doda i Szczuka sa tego najlepszymi przykladami). Nah, kobietki, z dala od programowania - bedziemy Was tak dlugo dyskryminowac, az zrozumiecie, ze jestescie stworzone do lepszych rzeczy. Na przyklad do bycia Project Managerami lub Game Designerami - kobiety na tym polu niejednokrotnie wyprzedzaja o kilka dlugosci swoich meskich odpowiednikow.

  7. Uwaga, uwaga! Team nScene poszukuje pań/panów programistów chcących pomóc przy kodowaniu Gry Extreme i innych projektów, współpraca może zaowocować w przyszłości pracą dla developerów (pamiętajcie że obserwują oni scenę).

     

    ... bardzo uwaznie, potwierdzam. :(

  8. Prawdziwe baby nie graja w gry, te co graja traca wiele ze swojej kobiecosci, rzeklem.

     

    Prawdziwe chłopy nie grają w gry, ci którzy grają tracą wiele ze swojej męskości, rzekłam.

     

    Ha, oboje macie racje. Zbytnie zaangazowanie obu lub jednej ze stron w granie grozi rozbiciem wszelkiego pozycia intymnego. To cos jak efekt "telewizora w sypialni" - wstawcie, a zobaczycie. Grajcie z dziewczyna do 2 w nocy, a zobaczycie. :(

  9. Moja kobieta gra namietnie i wielu wypadkach, pomimo malego stazu w porownaniu do mnie, kopie mi bezecnie zad. Gra we wszystko: od PieCowych gier, poprzez konsolowe/handheldowe, az po Magic the Gathering. Panowie, mity i uprzedzenia zostawmy ludziom z Partii Moherowych Beretow i zgodzmy sie, ze grajaca i do tego wymiatajaca kobieta to wcale dziwny widok. Przyzwyczajajcie sie, bo jak donosza specjalisci, rynek gier dla kobiet (dotad niszowy), rosnie w zastraszajacym tempie (ogromny wplyw wywarlo tu Wii, notabene). Ta tendencja utrzyma sie z bardzo prozaicznej przyczyny: statystyczne badania wykazuja wciaz malejaca liczbe narodzin mezczyzn. Producenci softu, planujac strategiczne dzialania firmy na 20 lat naprzod, juz sie zabezpieczaja na wypadek drastycznego spadku liczby dotychczasowych nabywcow gier - mlodych mezczyzn; stad bedzie coraz mniejszy nacisk na strzelanki, bijatyki i scigalki, za to beda mnozyc sie produkcje typu Nintendogs, Cooking Mama, kolorowe platformery o niskim stopniu trudnosci, etc., skierowane do malych dziewczynek i ich mam.

     

    (...)

     

    Jako dygresja, pasujaca do tematu:

     

    http://www.columbia.edu/cu/thefed/v3/volum...agiccards.shtml

     

    Zobaczcie, do czego zdolna jest kobieta-graczka, aby "miec ciastko i zjesc ciastko"... :(

×
×
  • Dodaj nową pozycję...