Skocz do zawartości

rkBrain

Użytkownicy
  • Postów

    1 204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rkBrain

  1. rkBrain

    No kur*a, zróbcie to!

    Zamiast kolejnego słabego Twisted Metal z beznadziejną grafiką, mapami i sterowaniem wolałbym Vigilate 8, które było i jest po prostu znacznie lepsze. Co do Dark Cloud to Level-5 zrobiło Ni No Kuni, które już jest dostępne w Japonii a niedługo ma się pojawić w Europie.
  2. rkBrain

    Gaming World

    Zastanawia mnie pewna rzecz. Skoro gry na PS Vita znajdują się na kartach przypominających karty SD to po kiego grzyba wsadzają je do tak dużych pudełek? Ze względu na ekologiczne kroki jakie podejmują wszystkie firmy, w środku oprócz gry nie ma nic. Jedynie jakaś broszurka, którą ciężko nazwać instrukcją. http://konsolowisko....ot/24283/269330 PS. Jeśli ktoś zamierza kupić swojemu dziecku PS Vita to życzę powodzenia? Jeśli w ciągu tygodnia nie pogubi ono połowy gier to można to nazwać sukcesem.
  3. Bzdura roku. Jeśli ktoś grał w biały dzień z całą rodzinką w pomieszczeniu to wiadomo, ze gra nie straszy. A to porównanie do CoD... Podobieństwa do Mario Galaxy się nie doszukałeś? Największym rozczarowaniem jeśli chodzi o MULTI są chyba gry od Sony. Na temat Killzone 3, MotorStorm Apokalipsa nie widziałem ani jednego pozytywnego komentarza. Najczęściej spotykany tekst to: "Gra się przyjemnie ale jest znacznie gorzej niż poprzednio". Resistance 3 i Uncharted 3 też nie sprostały oczekiwaniom.
  4. Japończycy nie potrafią tworzyć normalnych gier, tak samo jak zachód nie potrafi stworzyć prawdziwie psychodelicznych, odjechanych produkcji. Killer 7 czy Silent Hill mogły powstać tylko w Japonii. Od czasu MGS4 dziwię się, dlaczego podejmują oni kolejne próby stworzenia gier wzniosłych i poważnych. Historia Snake'a legła pod naporem absurdów i niedorzeczności.
  5. Jeśli chodzi o aktualne konsole to: Nintendo dało ciała jeśli chodzi o Wii, więc z Wii U byłbym ostrożny. Ogromny popyt sprawił, że cena była mocno zawyżona i utrzymywała się na takim poziomie przez długi czas. Sterowanie nie było precyzyjne, Strasznie zjechano za to Red Steel, który był jakby wizytówką tej konsoli. Ogromna liczba crapów, cała masa średniaków i garstka przyzwoitych gier, które i tak nie każdemu musiały się podobać. Nie wiem jak można wychwalać tą platformę. Microsoft to oczywiście słynne RROD, olewanie polskich graczy oraz wszędobylskie opłaty. Wypuszczenie na rynek nieprzetestowanej konsoli tylko po to, żeby zagarnąć większą część rynku było czystym chamstwem. Microsft bał się wtedy Sony jak nie wiem. Trzeba im przyznać, że potem się zrehabilitowali wymianami zepsutych konsol i innymi akcjami ale fakt pozostaje faktem. Ja bym się wstrzymał z kupnem ich konsoli rok albo dwa bo sytuacja może się powtórzyć. To, że w naszym kraju nie działa większość usług jakie oferują na zachodzie i każą sobie za to jeszcze płacić też nie jest do końca fair. Nie wspominając już o wielkiej łasce jaką zrobili polskim graczom wprowadzając po latach Xbox Live na polski rynek. Podobnie jak MS, Sony dało ciała w kwestii YLOD. Padające konsole dwa dni po skończeniu gwarancji producenta, brak jakiegokolwiek odzewu oraz płacenie w autoryzowanym serwisie 1200 złotych za naprawę było zwykłym olewaniem klienta. Japońska firma oszczędzała na czym tylko się da o czym przekonaliśmy się przy słynnej "awarii" PSN. Przy walce z piractwem największe szkody odnieśli nie oszuści-wyzyskiwacze ale uczciwi gracze, którym odbierano różne funkcje. Z dnia na dzień konsola Sony przestawała "widzieć" nieoryginalne joypady, zewnętrzne dyski twarde, pendrive'y itp. Pomijam już Linuxa, którego i tak nikt nie używał. Sony można pochwalić za wspieranie third-party deweloperów i najlepsze tytuły tej generacji. Jeśli chodzi o kontrolery ruchowe to obie firmy przyjęły strategie Nintendo. Ogromna kampania marketingowa miała na celu wciśnięcie klientom jak najwięcej urządzeń w jak najkrótszym czasie. Naprawdę dobrych gier na ten sprzęt jak nie było tak nie ma i raczej nie będzie. Zarówno Sony jak i MS zgarnęli okrągłe sumki i teraz mają klientów (pipi)e. Osiągnęli co chcieli. Walki z drugim obiegiem nie będę komentował bo po prostu szkoda słów. Ja doszedłem dzięki temu do tylko jednego wniosku. Najlepiej olać tryb multiplayer bo po prostu szkoda na to czasu, pieniędzy a przede wszystkim nerwów. Potyczki sieciowe od dawna już zaczęły mnie denerwować bo spora liczba graczy to złośliwi debile, którzy nie mają za grosz kultury, zasad a przede wszystkim rozumu. Szukanie normalnych graczy i ustawianie się o konkretnych godzinach jest dla mnie dziwne. Wspólna gra z inteligentnymi ludźmi powinna być standardem a nie dodatkowym wysiłkiem, który trzeba wykonać jeśli komuś zależy na zdrowiu psychicznym. Niestety konsole nie są jakąś elitarną rozrywką i każdy debil może iść do sklepu i kupić sobie jedną. Te wszystkie paszporty i inne gówna są świetnym argumentem za tym aby na dobre zrezygnować z tego typu gry. Podsumowując. Konsole nowej generacji i tak się pojawią. Dla nas im wcześniej tym lepiej. Nie wiadomo co wyniknie z tego burdelu i kiedy "opadnie kurz". To, że nowe konsole będą na rynku nie znaczy, że trzeba od razu iść do sklepu i je kupować. Najlepiej odczekać rok lub dwa i zobaczyć czy w ogóle działają
  6. 1) No właśnie. "Prostocie". Brakuje jakiegoś drugiego dna w tym wszystkim. Tym bardziej dla kogoś kto grał w Brotherhood. Nowe mapy są źle zaprojektowane a stare zaczynają nużyć. Zdolności nadal sprawdzają się tylko w wybranych sytuacjach i nie ma uniwersalnego zestawu. Za dużo jest sytuacji, w których wszystko zależy od szczęścia i nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić. Do tego cała masa spornych sytuacji gdzie nawet najmniejszy lag sprawia, że nasz spokój legnie w gruzach. Nie mówiąc już o źle zaprojektowanych spawn-pointach. Ogólnie nie jest źle. Jeśli twórcy nie chcą, żeby multiplayer umarł śmiercią naturalną trzeba będzie wprowadzić w kolejnej części drastyczne zmiany. Po raz 3 nikt już nie przełknie tych samych błędów i niedopatrzeń. 2) Właśnie w tym problem. Nikomu się nie chce po raz któryś robić tego samego i większość biegnie do wykrzykników aby jak najszybciej zakończyć fabułę. Wątek główny, który opowiada o starzeniu i przemijaniu jest świetny. Historia wciąga i daje do myślenia. Nie wiem komu chciało się zatrzymywać aby sprawdzić te wszystkie biedne mini-gry. Tower-defence jest niedopracowane, nudne i zupełnie nie na miejscu. Szkolenie asasynów w postaci gry tekstowej zalatuje latami '90. Zbieranie fragmentów pamięci mija się z celem bo na 100 odłamków trzeba znaleźć tylko 30 aby odblokować wspomnienia. Po prostu te wszystkie zadania poboczne to zwykłe zawracanie dupy i tyle.
  7. Wreszcie ukończyłem najnowszą część i mogę stwierdzić, że nie była taka zła. Po kiepskim Brotherhood (który swoją drogą opowiadał o niczym), historia o starzeniu się, przemijaniu i szukaniu sensu w życiu wypada nad wyraz dobrze. Zakończenie może i jest bez rewelacji ale fani serii powinni być zadowoleni. Końcowe sceny pozwalają zobaczyć to co wszyscy już od dawna wiedzą ale przy okazji poprzednich części nie mieli okazji zobaczyć na własne oczy. Gra posiada wiele błędów i jest odtwórcza ale jest znacznie lepiej przemyślana niż Brotherhood. W scenariuszu nie ma już przestojów. Akcja jest dynamiczniejsza. Można się czepiać tła historycznego i postaci bo mało kto zna historię Bizancjum ale to już jest indywidualna kwestia. Wiadomo, że najbardziej lubianą postacią był i będzie Leonardo. Niestety w Revelations brakuje jakiejś wyróżniającej się, charyzmatycznej postaci. Co do samego gameplayu nie można mieć większych zarzutów. Po prostu po raz kolejny dostajemy to samo. Można ulec złudzeniu, że wiele się zmieniło ale są to powierzchowne zmiany. Zamiast kurtyzan są teraz cyganie. Zamiast niszczyć wieże teraz je zdobywamy. Niby dodano nowych przeciwników ale opierają się ciągle na tym samym schemacie. Jednych nie da się zablokować, innych nie da się złapać itp. Brakuje w tej części jakichś konkretnych nowości. Jedynie hookblade wprowadza trochę innowacji. Przemieszczanie po mieście stało się znacznie szybsze i dynamiczniejsze. Wychwalane przez twórców bomby są ciekawym dodatkiem ale garstka efektów sprawia, że ich tworzenie szybko traci sens. Jest to takie samo zawracanie głowy jak zbieranie przedmiotów w Brotherhood. Równie dobrze twórcy mogli stworzyć 10 predefiniowanych bomb dostępnych w sklepach i na to samo by wyszło. Niektóre typy sprawdzają się w dosłownie kilku miejscach. Zastosowanie dla bomb potykowych znalazłem tylko w jednym miejscu gdzie trzeba zabić tchórzliwego strażnika wieży. Podsumowując. Nowa część AC jest bardzo dobra i nie odstaje jakością od poprzednich części. Jest nawet lepsza pod względem fabularnym od Brotherhood (co nie było trudne do osiągnięcia). Jako fan serii byłem nawet mile zaskoczony. Po nijakim wątku fabularnym z poprzedniej części, który w głównej mierze opierał się na odbudowie Rzymu i kilku absurdalnych zgonach, można się tylko cieszyć. Problemem jest tylko to, że jest to wciąż ta sama gra. Po raz czwarty dostajemy praktycznie to samo. Jeśli kogoś znudziła już ta formuła i stracił zainteresowanie serią to powinien darować sobie tą część. PS. Jakby ktoś się pytał to gra nie jest warta swojej ceny. Lepiej poczekać aż stanieje. Nie zaskakuje tak bardzo jak druga część. PS2. Multiplayer stoi w miejscu i praktycznie się nie zmienił. Nudzi się równie szybko jak gra właściwa. Można pograć jakieś 30 godzin ale potem rozgrywka popada w schemat. Ile czasu można latać po dachach i rzucać bomby dymne?
  8. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    To od kiedy ty masz tą grę??? Od września? Ja grałem dużo (o wiele za dużo) ale nawet nie zbliżyłem się do takiego wyniku. Według moich obliczeń musiałeś grać 4 godziny dziennie.
  9. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Mikstura niewidzialności powinna pomóc.To, że strażnicy "widzą cie" przez ściany może wynikać z tego, że za szybko chodzisz. Ja w misji z podpaleniem ulów nie miałem takich problemów.
  10. Dla ciebie może to jest ostatnia część. Ja czekam jeszcze na AC3, którą już dawno zapowiedział Ubisoft. Jak wygląda multiplayer? Jest lepiej, gorzej czy inaczej niż w Brotherhood?
  11. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Te hagraveny potrafią nieźle napsuć krwi. Gdy z nimi walczę przypomina mi się scena z czarownikiem Timem z filmu Monty Python'a. Mini-nuke z Fallouta 3 to przy nich pikuś. Na szczęście dosyć łatwo jest zrobić truciznę redukującą odnawianie many do zera i po kilku strzałach stoją te paskudy jak głupie i nie wiedzą co zrobić. Chyba są to najwolniejsze istoty w grze.
  12. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Tylko kto będzie teraz grał w Morrowinda jak jest Skyrim? Z resztą w Morrowindzie grafika nie była największym problemem. Mnie najbardziej zniechęciła od tego tytuły architektura miast, która przytłaczała swoim ogromem i brakiem punktów orientacyjnych. Do tego powtarzalność lokacji i mało pasjonujące walki.
  13. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Tak. Tez mysle, ze w calej ekipie Bethesdy nikt tego nie sprawdzil i nie przemyslal. A grałeś w Obliviona? Na samym początku wybierało się główne i poboczne zdolności. Zdolności główne rozwijały się szybciej niż te poboczne i rzecz jasna częściej się ich używało. Sęk w tym, że przy przejściu na wyższy poziom aby dostać bonusy do statystyk trzeba było rozwinąć również poboczne zdolności. Problem polegał na tym, że zbyt szybkie rozwijanie głównych zdolności powodowało, że zbyt szybko wskakiwało się na wyższy poziom i nie dostawało się żadnych bonusów do statystyk. Albo nie było czasu na rozwinięcie zdolności pobocznych lub po prostu gracz nie chciał ich rozwijać. System ten prowadził do całej masy absurdów i był niezrozumiały dla wielu osób. Nawet jego wytłumaczenie sprawia wiele trudności.
  14. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Oblivion miał całą masę błędów logicznych. Cały system rozwoju postaci jak i level-scaling w pierwotnej postaci nie miały sensu. Nikt tego nie sprawdził ani nie przemyślał. Nadużywano też opcji "kopiuj-wklej". Rozumiem, że przy tak złożonym świecie trzeba trzeba korzystać z gotowych już modeli ale wszystko było robione jakby od niechcenia. Co do sterowania to wystarczy jedynie zmienić jedno. Dać możliwość przypisania pod kierunki kategorie przedmiotów. Co z tego, że jest lista ulubionych skoro i tak jest tam wszystko wrzucone do jednego wora a dwa klawisze skrótu to jakaś pomyłka. Powinno być tak, że jak nacisnę 'górę' to wyświetlają mi się ulubione bronie, 'lewo' ulubione trucizny i tak dalej.
  15. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Jestem ignorantem... Do Obliviona stworzono garstkę wartych uwagi modów ale ostatecznie to i tak nie robiło żadnej różnicy. Błędy w systemie rozwoju postaci, nieprzemyślany level-scaling, nieciekawe powtarzające się lokacje, tym wszystkim powinna zająć się Bethesda a nie gracze. Co z tego, że ktoś tam coś poprawił lub polepszył skoro cała reszta nie trzymała się kupy. Nie będę wgrywał całych tuzinów modów bo twórcy nie potrafili sami zadbać o jakość swojego produktu. Modów zmieniających zasady gry lub dodających latające dywany lub inne pierdoły w ogóle nie biorę pod uwagę. To tak jakby wziąć Makbeta i nanosić na niego własne poprawki bo zamiast trzech wiedźm bardziej komuś pasuje dwunastu krasnoludków. Oblivion był świetnym przykładem na to, że do niedawna twórcy mogli zupełnie się nie wysilać. No bo po co skoro gracze sami naprawią system, sami stworzą nowe ciekawsze lokacje oraz sami to wszystko przetestują?
  16. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Ach te słynne PC-owe mody. Jedna wielka bzdura. Na co komu takie udziwnienia? To co przygotowała Bethesda starczy na rok grania, więc mi do szczęścia jakieś durne mody są niepotrzebne.
  17. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    W Skyrim brakuje trochę konsekwencji. Okradzione osoby wysyłają czasem łotrów aby nas zabili, ale dlaczego to robią nawet wtedy gdy zabierzemy im główkę czosnku? Czy główka czosnku jest warta 150 złotych monet bo tyle kosztuje wynajęcie łotrów? Dzisiaj się nieźle umęczyłem z jedną taką bandą. Na niskim poziomie naprawdę trudno jest ich zabić. Jeden z nich okuty w ciężką zbroję z dwuręcznym mieczem zabijał mnie jednym ciosem gdy miałem 75% energii. Nie mwóiąc już o dwóch innych co siedzieli mi na plecach. Na szczęście gdzieś na początku można znaleźć zwój "Mayhem... coś tam", który sprawia, że przeciwnicy zaczynają walczyć między sobą. Ten z ciężkim mieczem rozgromił bez problemu pozostałą dwójkę i ułatwił mi całą sprawę. Najlepszy był jednak koniec bo mogłem przetestować po raz pierwszy wskrzeszanie trupów... Mogę każdego zabitego człowieka ożywić aby walczył razem ze mną. Na razie tylko na jedną minutę ale w grze jest czar, który nie ma limitu czasowego.
  18. rkBrain

    Gaming World

    Jeśli ktoś zastanawia się w jakiej wersji językowej kupić daną grę to polecam obejrzeć http://www.youtube.c...ser/dubscorepl. Jest to kanał poświęcony polskiemu dubbingowi w grach. Cała masa recenzji i wiele próbek głosowych. Można samemu posłuchać i ocenić.
  19. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Co do słynnego trolla to u czarodzieja w Whiterun jest książka opisująca jak go zabić.
  20. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Ktoś z Was czyta te wszystkie książki zawarte w grze? Jest kilka fajnych komediowych historyjek ale ogólnie to straszna nuda. W tych wszystkich książkach historycznych i mitologicznych opisujących dzieje i legendy Tamriel jest tyle nazw własnych, że nie wiadomo kto jest kim. Już sam nie wiem kto był królem a kto jakimś daedrycznym bóstwem i za co był odpowiedzialny.
  21. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Nie każdy potrafi docenić kunsztu Bethesda'y... albo ma drugi egzemplarz. Znalazłem sposób na tego pająka. Trzeba odstawić balet. Lewa. prawa, lewa, prawa. Nie można stać w miejscu bo jedno ukąszenie praktycznie oznacza śmierć. Zwykłe ataki odnóżami zabierają bardzo mało energii. Jeśli się ma odtrutkę to nie ma problemu żadnego. Problem w tym, że ciężko ją znaleźć.
  22. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Tylko, że na początku postać nie ma żadnych mocnych stron. Tego gigantycznego pająka, którego spotyka się prawie na samym początku nie udało mi się pokonać w normalnej walce. Magią nie dałem rady. Mieczem też nie. A łuk praktycznie nie zadawał żadnych obrażeń. Olałem go i cofnąłem się od miasta. Nie będę się wygłupiał jak inni i strzelał w niego z łuku przez 10 minut faszerując go 100 strzałami bo ten nie potrafi się prześliznąć przez dziurę w ścianie. http://www.uesp.net/wiki/Skyrim:Races Jeśli chodzi o statystyki to wszystko zaczyna się i kończy na wyborze rasy. Nie ma już żadnych atrybutów. Wszystko skupia się na rozwijaniu zdolności.
  23. rkBrain

    Elder Scrolls V: Skyrim

    Po kilku godzinach grania mogę stwierdzić jedno: Oblivion to to nie jest. Pierwsze co mocno kuje w oczy to brak możliwości wyboru profesji. Jest to trochę dziwne bo postać nie ma żadnych mocnych stron z początku. Po drugie wszelkie statystyki i zdolności zredukowano do niezbędnego minimum. Bronie są niezniszczalne. Czary ze szkoły mistycyzmu przerzucono do innych szkół. Nie ma akrobatyki i atletyzmu. Po trzecie przemodelowano całe menu. Skróty klawiszowe zamieniono na jedną wielką zakładkę 'ulubione'. Jedynie pod 'lewo' lub 'prawo' można przypisać jakieś przedmioty do szybkiego wyselekcjonowania. Jednym słowem zmieniono wszystko. Nie ma rzeczy, która nie zostałaby ruszona. Nie są to w żadnym razie minusy ale dla kogoś kto grał w poprzednie części ciężko będzie się przestawić. Mi na przykład pozostał nawyk sprawdzania kondycji broni. W Skyrima (z perspektywy poprzednich części) gra się dziwnie. Grafika jest oszołamiająca ale bugi często psują odbiór gry. Nie wiem jak jest na konsolach ale na PC gra często zawiesza cały system. Z mniejszych błędów widziałem na razie jedynie lewitującą postać, która zamiast leżeć na łóżku wisiała w powietrzu. Ogólnie nie jest źle ale nie spodziewałem się aż tak dużych zmian. Brak wyboru profesji mocno mnie zaskoczył bo uznawałem to za oczywistą oczywistość a tu nie ma nic.
  24. Panie, z czym do ludzi? Najwidoczniej nie grałeś w poprzednie części. Jeśli tak to i Revelations sobie daruj. Chyba, że chcesz w samo multi pograć.
  25. RDR też nie zostało od razu zapowiedziane na PC.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...