Skocz do zawartości

Looper

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Looper

  1. Elo.Mamy jednego takiego typa w polsce który potrafił w przeciągu roku wydać 3 albumy do których bez żadnych ceregieli trzeba dopisać zwrot 'instant classic'. Postać Kuby można było wcześniej znać z nojzrokowego ed wooda czy indie cymesów Tin Pan Alley, w tym roku powiedział znamienne 'nie no teraz gramy na serio'  iii efekty poprostu zwalają z nóg.

     

    Po pierwsze - jego solowy moniker - Stara Rzeka

    Kto wie czy nie pierwsze na świecie tego typu połączenie - drone, black metal, folk, mgła, magia, kamienie, progresywna elektronika, myśl filozoficzna Heideggera i cover Nico. Każdy kawałek wydaje się być zupełnie inny ale na końcu i tak przyznacie słuszność spójności tej narracji.  Płyta słusznie została doceniona za granicą, koleś nawet został nominowany do paszportu polityki w kategorii muzyki popularnej (uh).

     

    tu macie drugi numer z płyty http://www.youtube.com/watch?v=qRg3on17WNE

    a tu całą płytkę do posłuchania http://stararzeka.bandcamp.com/album/cie-chmury-nad-ukrytym-polem-cd-instant-classic

     

    Po drugie - 'zespół rockowy' - Alameda 3

    Tu zabawa w łatkowanie jest nieco łatwiejsza - przesterowany psychodeliczny rock i trzy akustyczne balladki. Hm, no nie do końca, w końcu jest kupa takich zespołów. Rzecz w tym że Alameda (szczególnie biorąc pod uwagę album w całości) brzmi zupełnie autonomicznie - lub jak świeżo wylana magma z wulkanu tych wszystkich zespołów które za hard/psych/prog brały się wcześniej.

     

    bla bla bla bla, ale posłuchajcie tego http://alamedacountydeathcult.bandcamp.com/track/tzimtzum  - święty w(pipi).

    Dla mnie "Późne Królestwo" to album nawet odrobinkę lepszy od Starej Rzeki. Ani jednej zmarnowanej minuty czy nawet pięciu sekund.

     

    Ale to w sumie nie ważne. Ważniejsze że sposób w jaki Ziołek podejmuje wyżej rzucane ramki gatunkowe jest niebezpiecznie świeży, obezwładniająco kreatywny i unikający bezepiecznych wyjść.

     

    A, słowa piosenek są po polsku. Patrząc na dotychczasowych polskich tekściarzy - nikt nie pisał w taki sposób jeszcze nigdy. Kolejny "orzech do zgryzienia" :(

     

    cały album - http://alamedacountydeathcult.bandcamp.com/album/p-ne-kr-lestwo-instant-classic-milieu-lacephale-2013

     

    Po trzecie - rytułał w polskim radio - T'ien Lai

     

    tu już przekleje tekst promo z którym całkowicie się zgadzam :

    T’ien Lai to masy pogłosów, szumów radiowych i lawiny dronów, z których wyłaniają się rytmy, harmonie, a czasem i piosenki. T’ien Lai to miejskie demony, których wybryki mają zaburzać ustalone hierarchie i porządki społeczne, polityczne i ekonomiczne. Duet Kuba Ziołek i Łukasz Jędrzejczak zaprasza do wzięcia udziału w miejskim rytuale wyzwolenia i nieporządku, w którym kicz i cepelia przenikają się ze świętością i prawdą, tworząc nierozerwalny związek.

     

    też w całości http://tienlai.bandcamp.com/album/daat-monotype-records-milieu-lacephale-2013

     

    to nic, ja zawijam. posłuchajcie i dajcie znać co u was.

  2. Laibach to klasyk, potęga.

     

    Ich anty wojenne przesłanie trudno niektórym zrozumieć. A jeżeli zespół pojawia się w tym dziale to chyba określenie 'niemieckie techno' trochę nie na miejscu jest.

     

    Obadajcie ich wczesne płyty oraz OPUS DEI - świetny album.

    I proszę się nie zrażać, u mnie też było tak : ->spadek z krzesła ze śmiechu...->zaciekawienie->uwielbienie.

     

    Wszelkie zawodzenie i smętne gitary w post-rockach to przewspaniała muzyka przy tym niemieckim syfie

     

    ...i tu się mylisz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...