Skocz do zawartości

sitheral

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sitheral

  1. Na nesie świetne było Big Nose, obie części. Adventure Island to szczególnie czwórka bodajże, taka trochę free roamingowa była :D

    Darkwing Duck też kozacki. Chip 'n Dale Rescue Rangers 2. Pamiętam jeszcze inne tytuły, ale grałem w jakieś "wersje mario", czyli perfidnie wklejony mario zamiast bohatera gry i tytuł w rodzaju "super ultra hiper duper mario 119 pro". Boogerman i Alladyn o, też nienajgorsze ;)

  2. Właściwie to nie kupiłem, ale załatwiłem sobie dla grywalnych i pieknych nowych gier.

    Ponieważ długo takich po prostu nie było, wyszło na to że psp głownie słuzyła mi do emulacji wszelakiej, do Crisis Core i Loco Roco.

    A później kupiłem DSi i jakoś tak w ogóle o psp zapomniałem.

  3. W pierwszą Dissidię zagrałem parę godzin i wywaliłem.

    W drugiej włączyłem tryb rpg i pomyślałem sobie "no, od razu lepiej! Teraz można jakoś ogarnąć ten b.. ałagan."

    Opcji jest bez liku, szmery bajery, cuda na kiju, ale i tak uważam że to jest taka gra na 7. Nie ma w niej nic, co przykuło by mnie do ekranu, zachwyciło.

    I mówię to jako osoba związana z serią FF dość mocno, lubująca się też w mordoklepkach. Dissidia próbuje być jednym i drugim, ale żadne jej specjalnie nie wychodzi.

  4. Komunikacja zawiodła, ale Dark Dawn nie zawiódł :turned:

    Mogę śmiało powiedzieć, że spełnił moje oczekiwania. Tak, były niekończące się dialogi o pierdołach, walki wygrywało się jednym palcem a fabuła... po prostu jest. Może odstraszyć nowych, a ci co znają poprzednie części nie powinni się w ogóle przejmować. To nadal stary dobry GS z całym inwentarzem. Jest w tej grze taka magia, która ciągnie do grania i nie daje przestać. Może to ten ost, może maybeline, może rozległe puzzle a może nostalgia... Tak czy siak zapomniałem o dużych konsolach i na długo wsiąkłem w Weyard.

  5. Zacna gra, nie spodziewałem się, że tak mnie wciągnie. Przede wszystkim przemówił do mnie humor, oprawa graficzna, rozległość terenów i wyzwanie. Bo co tu kryć, DQ VIII jest niewąskie, pierwszy boss skopał mi zad, a z niejednego erpega potiony wypijałem. Ost jest okej, ale bez rewelacji. Fabuła niby prosta, ale ma swój urok, to taka bajka po prostu, w dobrym znaczeniu tego słowa. Najbardziej wkurzało mnie sejwowanie, nie musi być zaraz wszędzie, ale żeby tylko w kościołkach mijanych raz na ruski rok...

     

    Mimo wszystko polecam tym co nie grali a mają ochotę łyknąć jakiegoś rpga i powalczyć z glutami, tym bardziej że gra jest obecnie łatwo dostępna za grosze.

    • Plusik 1
  6. mi ff7 CC znudził się po 124 godzinach ale na mnie nie ma co patrzeć bo jestem fajnalowym czubkiem ;)

     

    Tylko coś ty tam robiła tyle czasu? Ja po 20+ godzinach skończyłem główny wątek, potem new game+ odkrywanie wszystkich meandrów, pakowanie stat, 100% misji i dobranie się do tyłka Minervie i po tym wszystkim miałem 60 godzin z lekką górką :P A zwiedzać i szukać ukrytych lokacji to nie tutaj, takie rzeczy to tylko w erz... tzn, w orginalnym FFVII.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...