Riona

Lubię jeść żelki (zwłaszcza misie haribo) jak gram.

Shadow of the Colossus - że niby genialne itp. itd.

Włączyłam, wkurzyła mnie kamera, wyłączyłam.

W trzynastce dobre bylo tylko 20h gry, więc na to samo by z Versusem wychodzilo.

Mnie ciekawi ile tę grę zamierzają jeszcze robić. Byla chyba zapowiedziana w mniej wiecej tym samym czasie co FFXIII, oby ta część okazala się lepsza...

Możesz używać innego summona.

X to mój ulubiony Final - trzynastkę sprzedałam zanim jeszcze przeszłam. Pod wieloma aspektami ta gra mnie zawiodła.

O Xion? Niby co? Jej wątek skończył się w 358/2 i nikt nie pamięta o jej istnieniu.

W coded Jimminy znajduje w dzienniku tajemniczą wiadomość, której on sam nie napisał i razem z Mickim chcą sprawę zbadać. Sprowadzają więc dziennik do formy cyfrowej i tworzą wirtualnego Sorę aby dowiedzieć się czegoś na temat tego wpisu, między innymi kto jest jego autorem.

I mały niusik - wg facebookowej stronki Fabryka Słów przymierza się do wydania książek po polsku.

Świetna wiadomość, zwłaszcza ze Fabryka Słów dość fajnie wydaje książki.

U mnie w Empiku cała masa tych komiksów była na półce więc lepiej sprawdzić.

Wczoraj odpaliłam grę i się przestraszyłam grafiki, bo nie wiedziałam czego się spodziewać. Jednak już po jakimś czasie gra mi się nawet spodobała, a humor jest rewelacyjny.

Uwielbiam anime ze studia Ghibli, więc gra, którą współtworzą mnie jak najbardziej zainteresowała, a ta wygląda po prostu obłędnie. Oby tylko gameplay nie zawiódł. W wersję na PS3 się pewnie zaopatrzę.

Na DS'a też wygląda całkiem nieźle chociaż z ceną to nieźle zaszaleli.

126 dopiero

Gra się nieźle zapowiada, szkoda tylko, że jej premiera będzie miała miejsce w dość małym odstępie czasowym w stosunku do FFXIII. Będę musiała trochę poczekać z zakupem.

Genialna okładka - 10/10

133 i 136 najlepiej się prezentowały i wyróżniały ze sklepowej półki.

Moja ulubiona książka, a właściwie saga to saga Starego Królestwa autorstwa Garth'a Nix'a. Składają się na nią trzy książki: Sabriel, Lirael, Abhorsen. Na drugim miejscu "Martwa Strefa" Stephena King'a, z moim ulubionym bohaterem literackim Johnnym Smith'em. Świetna jest również twórczość Franka Herberta (Diuna).

Yuffie - Głupia, zarozumiała i wredna. W dodatku okrada nas z materii, po czym miałam ochotę dożywotnio wykopać ją z drużyny.