Skocz do zawartości

FaithlessGod

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  1. FaithlessGod odpowiedział(a) na Shen odpowiedź w temacie w Seriale
    Dzięki za spojlery, Orzeszek... A co do samego serialu: pierwsze dwa sezony dawały radę. A kolejne? Wiem, że TWD to serial o flakach, ale dodawanie do nich oleju i podawanie w takiej formie widzowi? Ble... Początek każdego sezonu zacny, potem, przez dziesięć, dwanaście odcinków dno i znowu mocna końcówka.
  2. FaithlessGod odpowiedział(a) na epl odpowiedź w temacie w Klub Dobrej Ksiazki
    Uniwersum Metro 2033 daje radę. Łyknąłem właściwie wszystkie książki, które zostały wydane w Polsce i czekam na kolejne. Właśnie skończyłem "Mrówańczę". Teraz zabieram się za "Drogę donikąd" Meesha.
  3. FaithlessGod odpowiedział(a) na Bansai odpowiedź w temacie w Hardware, Software, Scena, FAQs
    Jeśli konsola zaczyna chodzić jak suszara, to logiczne, że coś jest nie tak. Tylko wiesz, sporo ludzi jest teraz przewrażliwonych i jak im coś lekko szumi to twierdzą, że sąsiedzi słyszą, jak konsola chodzi. Inna sprawa, że wentylator wentylatorowi nie równy. W jednej konsoli może chodzić cichutko, w innej odrobinę głośniej. To tylko sprzęt Jeśli jednak porównujesz tylko do własnych odczuć i masz wrażenie, że jest znacznie głośniej, może warto przedmuchać otwory w obudowie? Krzywdy żadnej konsoli nie zrobisz
  4. FaithlessGod odpowiedział(a) na vip77 odpowiedź w temacie w Hardware, Software, Scena, FAQs
    Ja się zawsze zapieram, że też nie mam czasu, a jak przychodzi co do czego i trafia mi się takie TLoU, na weekend znikam Wracając do samego tematu ładowania, wydaje mi się, że granie i ładowanie jednocześnie mimo wszystko negatywnie wpływa na żywotność baterii.
  5. FaithlessGod odpowiedział(a) na vip77 odpowiedź w temacie w Hardware, Software, Scena, FAQs
    No lepiej, ale co jak masz napad hardkoru i ciorasz kilka godzin bez przerwy? Miałem tak przy The Last of Us. Mam zawsze drugiego w pogotowiu i gdy pierwszy jest rozładowany, podłaczam go kablem i ładuję, a gram na tym naładowanym
  6. FaithlessGod odpowiedział(a) na juni8 odpowiedź w temacie w zgRedzi
    Nooo, a ile argumentów PE czytam od pierwszego numeru. Jako dzieciak jarałem się magazynem o moim Szaraku. I nie mogę pojąć, dlaczego tak bardzo krytykuje się nowych redaktorów i wychwala pod niebiosa starą gwardię. Owszem, tworzyli konsolową historię, ale ta ma to do siebie, że wciąż się zmienia. Trudno, żeby była wciąż ta sama, niezmienna ekipa. Forma PE ewoluowała przez te wszystkie lata. I bardzo dobrze! Prawda jest taka, że gdyby zatrzymali się na latach dziewięćdziesiątych każdy by narzekał, że są staroświeccy. Trzeba iść z duchem czasu, a przede wszystkim myśleć o tym, aby trafić do jak największej ilości czytelników. Zmiany są potrzebne. A jak to rozegra "góra", to już nie nasza broszka.
  7. FaithlessGod odpowiedział(a) na juni8 odpowiedź w temacie w zgRedzi
    Nie czaję zatem Psyko, w czym problem? Skoro dostajesz to, czego oczekujesz. Według mnie klimat jest ważny. Jak cholera. To właśnie dzięki temu, że PE ma taki, a nie inny klimat w kiosku sięgam po ten magazyn. Gdy czytam "konkurencję" kompletnie nie czuję ich żartów. A czytając PE niejednokrotnie miałem ubaw po pachy.
  8. Troszkę jest tych moich ulubieńców, ale wymienię tylko trzech Kratos (bo jest mega madafaką) Snake (bo jest madafaką) Lynch (bo jest konkretnie stuknięty)
  9. FaithlessGod odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Wiele ścigałek wpienia mnie dlatego, że oponenci jadą, niczym przyklejeni do asfaltu. Gdy mnie delikatnie zahaczą, kończy się to lądowaniem na bandzie/poboczu. Gdy ja im z całęj siły wjadę w d..., kończę podobnie.
  10. FaithlessGod odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ostatnio znowu siekałem dinozaury w Turok. No i nie powiem: checkpoint'y masakrują zabawę momentami. Gdy się gra na Inhuman, to po prostu biała gorączka...
  11. FaithlessGod odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Hehe, nie zrozumieliśmy się do końca. Ja ogólnie nie przepadam za GTA. "Trójka" faktycznie mnie wciągnęła, bo była zupełnym novum. Kolejne części już tylko odgrzewanym kotletem w innym opakowaniu. I niestety szybko się nudzi, w moim odczuciu.
  12. FaithlessGod odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Hmm... np. przyjemności czerpanej z gry? Są gry, które do mnie po prostu nie przemawiają. Ty zawsze masz takie ściśle okreśone powody, dla których niektóre gry Ci się nie podobają? Pisząc "czegoś", mam namyśli właśnie bliżej nieokreślone "coś", co sprawi, że będę ślęczał przed konsolą.
  13. FaithlessGod odpowiedział(a) na Don_Pedro odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    1. Final Fantasy VII - gra, która wyrwała kawał czasu z mojego życiorysu. Znakomita historia, którą pamiętam w szczegółach. 2. Resident Evil - pomimo infantylnych tekstów pokroju "no, don't go" w intro, gra nieźle namieszała mi w głowie. 3. Metal Gear Solid - przygody Snake'a na długo pozostaną w mojej pamięci, szczególnie scena ze Sniper Wolf... chlip, chlip... 4. Shadow of the Collossus - pierwsze starcie wgniotło mnie w fotel, kolejne dokończyły dzieła! 5. Burnout 3 - absolutny zgniatacz czaszek! Oczy za uszy i do przodu! 6. Bioshock - wspaniała historia, okraszona cudowną grafiką. Starcia z Tatuśkami dają radę! 7. Tomb Raider - pierwsze przygody Lary wyznaczyły nowe standardy w dziedzinie przygodówek. 8. Skate - rewolucja. Nie potrafię znaleźć innego określenia. Gra po prostu zdetronizowała Tony'ego. Można długo wymieniać gry, które będziemy dobrze wspominać, ale nie zapominajmy, że jeszcze wiele przed nami
  14. FaithlessGod odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Kwestia przyzwyczajenia, według mnie. Myszka jest oczywiście łatwiejsza w opanowaniu, ale na chwilę obecną nie mam najmniejszych problemów z celowaniem. Natomiast to, co mocno psuło mi zabawę, to brak restartu w Burnout Paradise, gdyż grałem za czasów, gdy nie było tego udogodnienia. Szlag mnie czasem trafiał, gdy już pod sam koniec musiałem przerywać wyścig i wracać na metę...
  15. FaithlessGod odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Według mnie żadna część, która pojawiła się po GTA3 nie była rewolucyjna, ani rewelacyjna. Gdy słyszę ogromne zachwyty nad tą grą nie mogę się nadziwić. Owszem, kolejne odsłony są większe, bardziej złożone. Niewątpliwie czuć też rozmach. Mimo wszystko brakuje mi czegoś, co rzeczywiście zatrzymałoby mnie na dłużej przed konsolą. Ile można jeździć po mieście i tłuc kolejnych przechodniów?