Skocz do zawartości

denwer_dinozaur

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez denwer_dinozaur

  1. Co do tych leśnych ssaków- w naszych lasach są one tylko głęboko w środku, a poza tym ten las ciągnie się również wcześniej (gdzie jest ograniczenie 50).

     

    Malo chyba jezdziles. Zapraszam na trase Walbrzych-Swidnica noca przez poniatow to juz drugi raz ta droga bys nie pojechal. Ja dosyc czesto jezdze w nocy, jako kiero i jako pasazaer, 2 delegacje w tygodniu, kierunki bydgoszcz, plock, tarnobrzeg, rzeszow, gorzow i zwierzyny jest cala masa. Z nowej soli na zielona gore prawie rozbilismy superba bo lis sie wje bal na jezdnie i sprawdzal kto szybciej wymieknie. Kumpel kupil nowego citroena jumpera do roboty i juz Bambi mi wskoczyla na maske.

  2. przykład debilnego przepisu to konieczność stawania przed sygnalizatorem, gdy mamy warunkowe zielone, tylko się przez to korki większe tworzą.

    na jazdach i egzaminie stawałem, ale teraz to wale, bez sensu, co najwyżej zwolnie

     

    Chociazby po to aby nie zapie rdalac. Dzieciaki moga przelazic przez ta jezdnie do sklepu. Spotkalem sie juz z takim czyms wiele razy, czego skutkiem sa 2 fotki w ostatnim czasie. Sa miejsca, na pierwszy rzut oka 'puste' gdzie mimo wszystko takie cos sie przydaje. Oczywiscie nie dotyczy to kazdego przypadku ale warto zastanowic sie nad tym od innej strony.

    taaa, tylko, że tam jest po jeeednej stronie las, a po drugiej tory

     

    No to sarny albo jelenie :P

  3. Często jeżdże pewnym odcinkiem drogi. Szeroka, w miare równa jezdnia, dla prawego pasa jest jeszcze pobocze, ograniczenie- 50 km/h (teren zabudowany). Aż tu nagle znak "ograniczenie do 30 km/h". Obowiązuje przez jakieś 300 m, tylko, że na tym odcinku nie ma żadnych skrzyżowań i są ze dwa domy. Nikt mi nie potrafił odpowiedzieć po co to ograniczenie.

     

    Chociazby po to aby nie zapie rdalac. Dzieciaki moga przelazic przez ta jezdnie do sklepu. Spotkalem sie juz z takim czyms wiele razy, czego skutkiem sa 2 fotki w ostatnim czasie. Sa miejsca, na pierwszy rzut oka 'puste' gdzie mimo wszystko takie cos sie przydaje. Oczywiscie nie dotyczy to kazdego przypadku ale warto zastanowic sie nad tym od innej strony.

  4. mi sie wydaje ze belic do sciekow poplynal i wypadajac ze sciekami do rzeki natknie sie na murzyna i go sumienie ruszy i mu lancuchy zdejmie :)

     

    a najbardziej mi sie smiac chialo jka tym malym palniczkiem cieli ta rure a wchodzac do niej okazalo sie ze ona ma 25cm grubosci :) a jak jej kawalka nie docieli to mlotem pukneli pare razy i odpadlo :)

     

    otoz to, jeden z mistrzow odcinka

  5. http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C6304762

     

    jako ze nie mam własnych fot to daje dla przyładu, bo wygląda prawie identycznie, lacznie z alufelgami i wyposazeniem (skora, szyberdach, tempoma). Silnik 2,4 o ile pamietam 155Koni.

     

    W sensie ze ojca samochód to jest. Ogolnie byłem pesymistycznie nastawiony, a tu sie okazuje ze autko całkiem fajnie jeździ no ale promień skrętu jest jak równik ziemski.

     

    No chyba zartujesz.

  6. W katalogach podaja realna predkosc jaka jest w stanie osiagnac dany sprzet, to co my widzmy na zegarach to predkosc licznikowa ktora jest sporo zawyzona. Z reguly przedzial jest taki - jezeli pojazd jedzie licznikowe 50 km/h to w rzeczywistosci moze to byc predkosc 46-49 km/h (mniej wiecej), przy predkosci 100 km/h moze to byc 92-98 km/h. Ogolnie zasada jest taka ze im wieksza predkosc ktora widzimy na zegarze tym mniejsza realna, przy 200 km realna predkosc to jakies 180 km/h. Tak samo jest z przyspieszeniami, podane w katalogu oznaczaja ze pojazd moze osiagnac takie przyspieszenie jezeli spelnione zostana okreslone warunki.

     

    Nie jest to do końca prawda. Fotoradary raczej nie kłamią, dzięki nim udało mi się z kolegą sprawdzić prawdziwość wskazań licznika jego pojazdu. Na liczniku było 205km/h, a fotoradar pokazał 207km/h, więc można przyjąć że licznik wskazywał jak najbardziej poprawnie :)

     

    Do tego dochodzi kwestia roznicy w predkosci od posiadanej wielkosci kola.

     

     

    @Alec: w walbrzychu rzeczywiscie mamy padake z drogami. Szkoda seryjnego zawiasa na nie a co dopiero juz utwardzac i obnizac zwieszenie. Nawet obwodnica do podgorza ktora jezdze do pracy sie sypie bo jest juz popekana. Mozna sie poscigac na strefie ekonomicznej tylko najpierw trzeba wytluc auto i do niej dojechac ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...