Skocz do zawartości

WWilk

Użytkownicy
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez WWilk

  1. Little Miss Sunshine - 8+/10. To jeden z tych filmów, które chcesz oglądać i oglądać. Plus znakomity utwór przewodni.

     

    No właśnie nie wiem czemu wszyscy twierdzą, że ten film jest spoko. Dla mnie nie jest. Motyw z gimbusem i wujciem pedałem był dla mnie okrutnie beznadziejny. Zresztą wszystko pozostałe też, no może poza dziadkiem.

  2. The Road - omijać szerokim łukiem.

     

     

    Bo ja wiem czy takim szerokim? Film przeciętny ale do obejrzenia.

    Tym bardziej, że jest po prostu wierny książkowemu pierwowzorowi. A pewnych rzeczy nie da się przekazać w obrazie filmowym.

     

    Książka była nudna. Więc film pewnie też. Nie oglądałem i jeszcze i raczej nie zamierzam.

  3. 3x01

     

    What the fuck. Czy oni naprawde

    wlasnie zabili Hale'a w pierwszym odcinku? Mial troche za duza dziure w glowie zeby przezyc.

     

     

    Pozwole sobie nie zgodzic sie z tym, ze serial jest malo dynamiczny i nudny ;p

     

    No jak nie? 3 sezonu jeszcze nie ruszyłem więc pisałem o tym co było wcześniej. Poza tym to jak

     

     

    "zemścił" się ten gość któremu kropnęli żonkę było żenujące. No chyba, że jego też wkur.wiała, to wtedy ok.

     

  4. Jak sobie pomysle ile lat sie to ogladalo i jak zenujaco sie to wszystko skonczylo, to czuje sie brudny;/

     

    No ja także. 6 lat na to zmarnowałem. Jarałem się drugim sezonem jak głupi. Czuje się przez to zażenowany. Co do samych LOSTów - to był materiał na najlepszy serial wszech czasów. Wyszło jak zwykle. Po prostu musieli to totalnie spier.dolić, nie było innej opcji.

  5. Ogolnie niespecjalnie ogladam polskie filmy, ale skoro dla Ciebie nie jest az tak porabany napisz mi w spoilerze o co dokladnie poszlo z ta milicja.

    Chodzi o te 20t cukru i te traktory czy co to tam bylo. Ale po jaka cholere tego porucznika zabili? I ogolnie ten burdel srogi miedzy nimi co byl.

     

     

     

    A tak dokładnie to już nie pamiętam, rzeczywiście był to pokręcone. Zenek nie chciał chyba pójść na układ i chcieli go umoczyć w zabicie świadka. Serio nie pamiętam.

     

  6. Dom Zły (dramat, kryminał) - ja piernicze co za porabany film, caly czas siedzisz i probujesz zrozumiec o co dokladnie chodzi, a potem koniec. Do obejrzenia jeden jedyny raz. 4/5

     

    Obejrzałem dwa razy. Nie wiem czy ten film jest porąbany. Raczej nie. Może za mocno się przyzwyczaiłeś do komedii romantycznych, ulubionego gatunku polskich "filmowców". Z ocena się zgodzę. Dom Zły jest dobry, ale to nie jest taki film, że kupujesz sobie z kumplami piwo, oglądasz i zagryzasz chrupkami za 2zlote. Sprawdzałem.

  7. JCVD - Fabuła z jednej strony dośc typowa (napad) ale z drugiej też całkiem świeża (problemy JC). Na pewno nie nudzi. JC jak na aktora znanego z mordobić zagrał całkiem na poziomie. Jego przemowa w środku filmu nieźle mnie zaskoczyła, pozytywnie oczywiście. Nie wiem ile w tym było gry a ile prawdziwych emocji ale czułem, że trochę JC jednak popłynął. Zresztą nie pierwszy raz widziałem go w scenie "załamania" kiedy trochę się za bardzo wczuł, ale wcale nie kuje to w oczy.

     

    Jak dla mnie 7 z dużym plusem.

     

     

    Czekaj, to Ty jesteś tym kolesiem który narzekał na sztuczność "niezniszczalnych" ?

    I dajesz JCVD 7? Ale w jakiej skali? 1-100? XD

    Przecież ten film to straszna chała. Jak macie możliwość, to nie oglądajcie. Nie polecam. (pipi) i w ogóle Żą Klod się skończył w latach 80.

     

    No niestety przestałem sr.ać na widok wybuchów jak skończyłem trzy latka. Napisz mi lepiej dlaczego JCVD jest chałą. Wiadomo że historia została wymyślona tylko po to, żeby JC sobie poopowiadał o tym jak to się stoczył, ale ja to kupuję. Niezniszczalnych za to drugi raz bym nie obejrzał nawet jakby mi płacili.

  8. Eeee tam, Vam-Dam mógł wskoczyć to obsady zamiast zje/banej żółtej małpy. No i jeszcze Sigala brakowało. Jak dobrze, że dójka już się robi. Mam nadzieję, że Sigal nie będzie pytał Stalonego przez telefon jaka będzie jego postać :ninja:

     

    Sigal to gra napier.dala w filmach bez czytania scenariusza także raczej luz. JC na szczęście trochę się ogarnął i uniknął kompromitacji w jednym z większych gniotów tego roku.

  9. JCVD - Fabuła z jednej strony dośc typowa (napad) ale z drugiej też całkiem świeża (problemy JC). Na pewno nie nudzi. JC jak na aktora znanego z mordobić zagrał całkiem na poziomie. Jego przemowa w środku filmu nieźle mnie zaskoczyła, pozytywnie oczywiście. Nie wiem ile w tym było gry a ile prawdziwych emocji ale czułem, że trochę JC jednak popłynął. Zresztą nie pierwszy raz widziałem go w scenie "załamania" kiedy trochę się za bardzo wczuł, ale wcale nie kuje to w oczy.

     

    Jak dla mnie 7 z dużym plusem.

     

    No i wielki szacun za to:

     

    "Stallone gave me a part in his next movie (The Expendables). But I ask him about the subject, about the story." Van Damme tells the magazine. "He said, "You're gonna make lots of money." I don't want to hear that, I want to hear what was my character. He was unable to tell what it's going to be. [stallone said:] "You know, uh, well, the fighting will be good. [so I said:] "Sly, what is my character?" So I didn't do the movie." the actor further points out."

  10. Alieny skończyły się na trójce (slabej ale i tak o niebo lepszej od żałosnej czwórki) a predatorzy na dwójce. Powinni to zostawić w spokoju, tak samo jak Terminatora po dwójce. Niestety ostatnio na topie jest odgrzewanie trupów. Jak widać w holyłudzie kończą się pomysły, co widoczne było zresztą już od dość dawna.

  11. Wszystko co mi wpadnie w empiku do łapy. Kiedyś brałem fantastykę ale jakoś przestałem, nie wiem czemu. Warto to jeszcze czytać? PE też czytałem, ale skończyłem po sprzedaniu konsoli. Teraz planuje powrócić, jak tylko odłożę na nowego X'a i Mafię2.

  12. Cloverfield - ten film byłby zjadliwy gdyby był nagrywany w klasyczny sposób, a tak to tylko człowiek zastanawia się, po co ten debil nosi jeszcze ze sobą kamerę i jak może nagrywać tak dobre ujęcia spierd.dalając przez ogromnym potworem. Film może i dobry do chipsów ale nic poza tym. No i jeszcze nawet największy kretyn wyczuje, że ostatnie 20 minut zostało doczepione na siłę, po to by film trwał chociaż tą godzinę dwadzieścia.

     

    Esencja amerykańskiej głupoty w durnej oprawie. W sam raz dla typowego polskiego kinomana.

     

    5/10

     

    mi sia tam podobał, ogólnie mam słabość do filmów kręconych "z niemca" no jest sporo absurdów, ale dla akcji z statuą wolności warto obczaić film najlepsze WTF w filmie ^^

     

    Akurat ten moment to największa porażka, ale co kto lubi.

     

     

    Ocean's Eleven - obejrzałem po raz trzynasty. Nie ma o czym właściwie pisać. Wszystko na swoim miejscu. Tam gdzie miało być poważniej, było poważnie, tam gdzie miało być śmiesznie, było śmiesznie. Wszystkie motywy już gdzieś były ale zostały dobrze wykorzystanie i odpowiednio odświeżone. Świetni aktorzy w dobrych rolach (z wyjątkiem chiniola). Film który w ogóle się nie starzeje. Po prostu dobre kino.

     

    8 z dużym plusem/10

  13. Obejrzałem "Niezniszczalnych" i muszę przyznać, że film jest lepszy od "Salt". Mało tego, to wręcz... średniak. Widziałem tego lata tyle Hollywoodzkiego gó'wna, że Stallone w sumie zaskoczył mnie pozytywnie. Film jest debilny, wiadomo, ale momentami śmieszny i tylko czasami nudny. "Salt" była rzadziej śmieszna, częściej nudna i tak samo debilna, tak że przegrywa. Na pewno jest lepiej nakręcona, no ale co mnie to wali przy takim kretynizmie scenariusza, z kolei jako parodia "Niezniszczalni" są nieco lepsi.

     

    Nie. Ten film to nie jest średniak. Nie kłam. Że od Salt lepszy? Malanowski jest lepszy od Salt. To nie jest żadne usprawiedliwienie. Film jest głupi, wypełniony do granic możliwości wszystkim tym, czego w filmach akcji nienawidzę, i inni normalni ludzie także. Niby w stylu lat 80 ale nawet filmy z lat 80 nie były tak żenujące, i nie są do dzisiaj jak ten chłam. Choć oczywiście muszę przyznać że było kilka "momentów" kiedy nie trzymałem palca na strzałce w bok. Tak, oglądałem ten film w wersji kradzionej bo byłem pewien, że to szajs. I jak zwykle mój radar się nie mylił.

     

    PS. Mam pytanie. Nie znam całej twórczości Jeta Li więc nie wiem jak to z nim jest, ale czy on miał jakąś operację twarzy? No bo on nie umie robić miny, żadnej.

    • Minusik 1
  14. Ten serial napędza tylko House i Wilson - reszta bohaterów mogłaby zdechnąć. Co nie zmienia faktu, że bardzo lubię ten szajs. No i co ciekawe, nawet po sześciu sezonach potrafi zaskoczyć, czego np. takie (pipi) jak LOST już nie dało rady.

  15. Drugi odcinek był do bani. Trzeci już lepszy. Wyczuwam powrót do korzeni co uważam za duży +. No i brak tej dzi.wki na C i jej spasionej córeczki - dwie najbardziej żałosne typiary w cały serialu. Będzie dobrze.

  16. Cloverfield - ten film byłby zjadliwy gdyby był nagrywany w klasyczny sposób, a tak to tylko człowiek zastanawia się, po co ten debil nosi jeszcze ze sobą kamerę i jak może nagrywać tak dobre ujęcia spierd.dalając przez ogromnym potworem. Film może i dobry do chipsów ale nic poza tym. No i jeszcze nawet największy kretyn wyczuje, że ostatnie 20 minut zostało doczepione na siłę, po to by film trwał chociaż tą godzinę dwadzieścia.

     

    Esencja amerykańskiej głupoty w durnej oprawie. W sam raz dla typowego polskiego kinomana.

     

    5/10

×
×
  • Dodaj nową pozycję...