Odpowiedzi opublikowane przez waldusthecyc
-
-
Oip mega foteczki, gratulacje! Chorwacja fajna jest. Tez byłem na tej plaży - widokowo jest piękna, ale kurcze siedzieć tam to nie bardzo. Ludzi multum, ona taka miastowa jest trochę. Ale śliczna.
Waldek dwa pytania na szybko:
1) jak z psami na takim kampingu ? mogą być ? mogą latać bez smyczy ?
2) taki namiot to mniej więcej jaki koszt ?
Na każdym kempingu mogą być psy, nie ma ograniczeń co do ilości itp. Na większych kempingach jest wyznaczone miejsce gdzie można ich wyprowadzać, na mniejszych jest po prostu zakaz wyprowadzania ich na terenie kempingu (żeby nie srały na namioty), więc z reguły właściciele idą na spacer wzdłuż plaży gdzieś dalej i tam załatwiają psiny swoje potrzeby.
Zawsze jest nakaz smyczy, z reguły przy namiotach właściciele psów dają 5 metrową smycz, miskę z woda i jedzeniem i pies ma spokojnie zasięg 10 lub więcej metrów - całe miejsce na namiot, ma cień, itp. Po kempingu psy chodzą bez kagańców, ale na smyczy aby nie biegały ludziom po namiotach, poza kempingiem zero zasad, można robić co się chce.
Co do namiotu, ja mam 90% sprzętu z Decathlonu. Chorwacja to piękny kraj na start kempingowania - tanio, ciepło i słonecznie. Nie musisz nastawiać się na zimnicę w namiocie, więc nie musisz mieć namiotu ocieplanego, mega śpiworów itp.
Ja za namiot dałem 1000zł, mam go już 4-ty sezon i sprawdza się bardzo do brze (tylko podłogę wymieniłem gdyż kamieniste podłoże spowodowało przetarcie podłogi i wyszły dziurki, które w czasie deszczu wpuszczają wodę do środka).
Namiot wygląda tak:
z tego co widzę na stronie Decathlonu kosztuje teraz niecałe 400zł.....................
do tego mam dokupiony dodatkowy przedsionek + podłogę do niego:
mam dzięki temu miejsce na gotowanie, szafkę kuchenną, łazienkową, butle, lodówkę itp. a w drugim przedsionku stoi stół, można grać w gry planszowe itp. Oczywiście to tylko na wypadek deszczu, gdyż na co dzień wszystko jest na zewnątrz. Wieczór na kempingu, siedzenie w nocy na plaży (w hotelu nie do zrobienia - zostawiłbyś dzieci same w pokoju i poszedł sobie na plażę?), picie lokalnego winka pod gołym niebem...
Sprzęt kempingowy generalnie kosztuje. Początki są trudne, bo jak się doliczy kuchenkę, lodówkę, krzesła, stolik itp. to wtedy koszty początkowe trochę wyjdą. Ja sprzęt zbierałem powoli, dziś mam tego dość sporo (krzesła, 3 stoliki, multum lampek, kuchenkę, bultę itp.) ale kurcze frajda jest niesamowita. Całe wakacje jesteś POZA DOMEM, nie mieszkasz w budynku, nie masz ścian. Dzieci to zero problemu, biegają gdzie chcą, robią co chcą, Ty rano kawka/herbatka/jajeczniczka a one już na plaży się bawią. Zero spiny, polecam naprawdę bo to luzackie wakacje są, a wybór kempingów od malutki przydomowych po 5-cio gwiazdkowe wielkopowierzchniowce z basenami, ogniami sztucznymi co środę, animacjami i własną siecią piekarń...
-
-
-
btw serio od jakiego tematu CW za bardzo przelewa sie na inne tematy forum i po prostu robi sie jego zaraza - gdzie te czasy przerobek hittlera czy tancow ruskich do techniawy w lesie, zamiast tego tu niektorym od czasu do czasu puszczaja tak nerwy jakby ktos obrazal ich rodzicow
gry na powaznie.....o zgrozo
ej ale z historii nowożytnej to podobały mi się motywy z fotkami z konsolami i forumkiem w tle, który przerodził się w zdjęcia cycków lasek userów. A na to wszystko wpadł Rayos z cyckami niby ex z Internetów. no to były wesołe i wcale nie odległe czasy świetności CW. Coś koło 30tej strony może wcześniej, już nie pamiętam.
Dziś tylko Czezky jadący po mnie za ch,uj wie co i i masakrujący niby pajgi co pierdoły-jednolinijkowce pisze. świetność CW jeszcze w Rodzynach jest
ale nadejdą lepsze czasy, świeżej gamingowej krwi nam brakuje w postaci soczystych tytułów, bo w zasadzie babrzemy się w jednym bagnie paru tytułów na krzyż.
Czaicie - rok next genów i parę tytułów na krzyż.
-
W dupe tez pewnie nigdy nie brales, cieszy Cie mysl o pierwszym razie?
chyba za dużo CW na dzisiaj co Copper?
-
-
@waldus
Jednego tylko nie rozumiem - jak od time splitters doszedles do BFa?
90% czasu na granie poswiecasz temu rakowi.
akurat ostatnio grałem w BFa mocno przed wakacjami (pół roku temu będzie jak nic). Teraz to ci,upnę w multi TLOU, pogram z córką w Spelunky a także chętnie zagram w różne wynalazki, które od czasu do czasu poleci bluber na PC, + jakaś strategia na PC.
W BFa grałem/gram stricte towarzysko, choć headshoty sprawiają radość.
bluber, tak a propos poleciłbyś coś fajnego nowego.
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
pajgi masakruje
kur.wa nawet forumowi idole to poziom bruku. Gdzie czasy kompletnej masakry w wydaniu MaZZeo i filmiku o jednym rdzeniu i "hitlerowskiej" reakcji Mendrka?
dziś wystarczy Wam napisać "Sony musi mieć lepsze multiplatformy bo jest lepsze a jak nie to fail" i to jest już w kategorii masakruje?
-
Edytowane przez waldusthecyc
Pierwsze co mi przychodzi na myśl to raki branży typu COD i durne mappacki czy dodatki za chore pieniądze, kupowane głównie przez amerykańskie dzieci dorritosa. Any other ideas?
No, ale sam powiedz ile mappacków i premiumów kupiłeś do Bfa? Zaczęło się od BC2, ale tam z VIP passem dostawałeś za free, 3 wprowadziła premium i stało się tak bardzo oczywiste, że dużo osób tutaj z forumka wywalało 500zł na jedną grę z paczkami map, które do tego działa powiedzmy sobie dyskusyjnie.
masz rację, wydaje mi się jednak, że Premium w BFie to już czysty środek epoki ruchania w tyłek. Gdyby nie przełożenie na ilość godzin funu to czułbym się strasznie oszukany. A tak, to czuję się mniej oszukany, gdyż tak jak piszesz - "działa dyskusyjnie". Pamiętam jak przy BF3 zarzekaliśmy się, że już nie damy się wmanewrować, po czym jak zobaczyliśmy cenę dodatków to Premium okazał się w sumie promocją (gdyby kupować wszystkie). BF tutaj jest o tyle niezręcznym przypadkiem, iż z Premium staje się chyba najbardziej rozbudową gra multi ever - kosmiczna ilość map, ogromna ilość trybów, do tego ich wariacje i prywatne serwery - to powoduje, że ciężko szukać równie grubego tytułu, w który w sumie niektórzy traktują jako arcade-sim odrzutowców i grają tylko w tryby powietrzne, inni 4vs4 a inni total rozpyerdol na 64.
Anyway, jedynym plusem tutaj BFa jest fakt, że nie wycięli zakończenia gry lub też najlepszych broni i nie wsadzili ich jako płatne DLC.
Ja się ostatecznie boję, że gry wydawane na DayOne nie będą już nawet "niedorobione" tylko po prostu okrojone. Gry robione w całości, a sprzedawane na części. Oznaczałoby to, że gra w wersji podstawowej jest w zasadzie płatnym (słono) wstępem do gry właściwiej.
edit
"Gdyby nie przełożenie na ilość godzin funu to czułbym się strasznie oszukany" - "Jak ktoś tłucze w BFa po kilkaset godzin, to nie widzę niczego złego w kupowaniu DLC" to samo właśnie napisałem innymi słowami
-
-
Pytanie do czezky czy na serio ilość czasu na granie decyduje o tym jakim jesteś graczem?
odpowiem za Jaczesa - tak, Jaczes gra po 8 godzin dziennie i jest jedyny pr0. Dlatego xbox najlepszy jest, a Sony dla januszy, chyba, że sprzeda znowu to wtedy Nintendo na chwilę najlepsze a w zasadzie on czeka cały czas deszcz w DC a tak naprawdę to on z Egiptu pisze.
-
no niestety jak piszę szybko to robię masę byków, które w locie poprawia autokorekta. Gdyby nie to, tylko siły Waszych mózgów dałyby radę odczytać moje wypociny
-
Edytowane przez waldusthecyc
Czyli facet który gra 100001212 h w BFa, Clash of Clans i Famville ma większe pojęcie o grach, niż typ który ogrywa tytuły na wszystkich platformach, po kilkadziesiąt godzin każdą... Waldek od rana w formie
poczekaj - czy naprawdę porównujesz mistrza świata w najlepszych szpilach ever w multi do wesołego gracza w Farmville?
nie no serio ustalmy jakieś granice.
-
Edytowane przez waldusthecyc
no niby tak, ale....
jakiś czas temu wdałem się w podobną dyskusję dotycząca e-booków lub audiobooków. Jasno powiedziałem, że ebooki powinny być w ch,uj tańsze, no bo czemu książka w sklepie kosztuje tyle ile epub czy inny pdf rozklikany w 3 sekundy. Kolo siedzący po drugiej stronie (współwłaściciel wydawnictwa) powiedział, że i tak i nie. Nie, głównie dlatego, że koszt przygotowania książki jako fizycznego nośnika to jest groszowy udział ceny okładkowej. Tłumaczy mi to tak: prawa do książki musisz kupić i tu i tu, tłumaczenie musisz zrobić i tu i tu, promocję i marketing (największy procentowy udział kosztów w produkcji książki) masz taki sam i tu i tu. Terminy płatności (wydawnictwo nie sprzedaje samo, tzn też sprzedaje samo, ale większość książek idzie przez dystrybutorów, czy to na papierze czy w cyfrowych wersjach) masz takie same i tu i tu. Czym to się różni? Ano tym, że tutaj finansujesz druk i dystrybucję, a tutaj finansujesz przygotowanie e-wersji i jej dystrybucję. Do tego masz większe ryzyko piractwa.
Mówi, że jemu pyli się sprzedawać e-booki i tutaj byłaby szansa na realne oszczędności, gdyż wydawanie jest szybsze. Nie ma potrzeby zarządzania magazynem i dodrukiem (czy wydrukować 5000 sztuk czy 50000 sztuk - czy książka będzie sukcesem czy nie, ile na początek, ile na dodruki itp.) - więc realnie można książkę sprzedać te 20% na oko niżej. Reszta jest po staremu. Marżowość i tak jest wysoka (czy w druku czy w e-wersji).
I teraz pytanie czy ktoś z Was analizował ten proces w przypadku gier?
Deweloping - ten sam
Marketing - ten sam
Wydawca - ten sam
Tłumaczenia na języki - te same
Opłaty dla Sony/$ - te same
więc powstaje pytanie - jakim procentem pudełkowej ceny gry (z 250zł załóżmy) jest tłoczenie płyty, druk okładki, pudełko, logistyka, magazynowanie. Czy sądzicie, że to jest naprawdę 50% kwoty? Mi się nie wydaje.
Inna inszość jest taka, że gry w mojej ocenie są za drogie dla nas. Duże studia nie mają problemów z utrzymaniem się, małe tez radzą sobie dobrze, jak ping pisał - gry weszły już w zasadzie do mainstreamu. W takim wypadku może być też tak, że gry są drogie, ale ..... dla nas, Polaków. W Polsce, gdzie koszt konsoli to miesięczna minimalna pensja, a 250zł to kolosalna cena w stosunku do zarobków, więc....
może to Polska taka piękna stanowi problem, nie wydawcy?
taka wrzutka.
-
Destiny natomiast nie zepsuło niczego - działa online, działają raidy, mapy, działa wszystko - poza gameplayem, który się szybko nudzi, gdyż nie przyciąga niczym na długie godziny.
... technicznie wyszła okej, ale jest ch,ujowa i okazała się fałszywym mesjaszem (początkowo pompowanym w zupełnie inną stronę).
also?
powiedz to osobom, które mają po 300h na liczniku i wszystkie klasy 'wytrzydziestkowane'
dlatego rzuciłem luźny temat do dyskusji. Wiem, że ludzie w tego DC grają, więc zdaję sobie sprawę, że każdy ma swoje racje. Mam po prostu wrażenie, że DC zostanie failem roku za technicze przewały na poziomie infrastruktury sieciowej, oferując jednak z grubsza jakość jaką zapowiadali. Z Destiny jest jednak co innego, w mojej opinii oczywiście.
-
Fatal1ty, ten miszcz świata grania w komputer?
da - dinozaur gejmingu w zasadzie (starszy ode mnie). Dziś praktycznie nie gra - BOŻE CO ON WIE O GRACH NIECH CZAS POŚWIĘCONY PRACY I RODZINIE I FORUM PRZEZNACZY NA GRY I WRÓCI ZA 4 LATA MAJĄC JAKIE TAKIE POJĘCIE O GRACH, NIE TO CO CZEZKY SUPER ZNAFCA
CZEZKY UCZ NAS
spijam z Twych doświadczonych ust
-
Edytowane przez waldusthecyc
Wielce sie smiales z mazzeo, ze 1999, a on ogral 20 razy wiecej gier niz ty.
Czezkuniu co za spina z rana cukry nie stykły w diecie? Oczywiście, że ogier MaZZeo będzie mieć więcej szpil ogranych obecnie, ja w jego wieku grałem nawet relatywnie więcej. Idąc Twoim tokiem myślenia, to pakuj manatki każualku z gametime tygodniowym poniżej 40 godzin tygodniowo i w zasadzie zamykajmy CW, gdyż większość z nas tutaj gra tyle co nic - prawdziwe HC ogrywają wszystkie tytuły jak leci i jakoś na forach zupełnie się nie udzielają.
Chcesz mi wypomnieć, że co? Że mało gier ogrywam, obecnie? Że mało czasu przed konsolą siedzę? Ano mało, bo dziś to nie rok 2000 kiedy człowiek siedział przed TimeSplitters po 12 godzin, aż po wyjściu na pole kręciło się w głowie. Dziś to nie rok 2001 kiedy startował w zawodach UT na piecyku - tego już nie zmienię.
Ty z reszta też nie - grasz tyle co kot napłakał, wpadasz raz na ruski rok na forum pojojczeć czy posmęcić o zmianie konsoli tak naprawdę nie wiedząc nic o żadnej z nich. Sorki Panowie, ale prawda jest taka, że od biedy jedynie parę osób w kąciku BF gra mimo skończonych już paru lat tak jak za starych czasów - mają po 400 i więcej godzin w BFie a do tego wbijają platyny w nowych tytułach okazjonalnie ciupiąc na handheldzie. Zeratul trzyma jeszcze formę, ale to też nie czasy liceum.
Więc Czezky przyganiał kocioł garnkowi, a sam masz nabite tyle co nic.
Dodatkowo nadal bekowy jest argument "juhuhuhuhuh ogrywam wszytko jak leci ale w sumie żadnej gry nie znam na 100%" bo umówmy się - co może napisać ktoś, kto ma ograne te parędziesiąt godzin w dany tytuł multi?
1000 razy bardziej cenię sobie osoby typu Fatal1ty (masz pojęcie kto to w ogóle?), z którymi w ch,uj przegadałem na Skype czy na serwerach, mimo, że koleś w sumie w życiu ograł może z parę gierek XD niż gajmingowych lamusów Twojego pokroju. Także zbastuj bajerę cwaniaczku z miodem w uszach
TAK GRAM OBECNIE MAŁO. Ukrzyżuj mnie lol
-
http://hdtvpolska.com/page/articles.html/_/newsy/sony-ae-ps4-dla-szerszego-grona-odbiorcow-r1172
cytat z Gmera:
Fergal Gara, dyrektor PlayStation na UK, powiedział, że PlayStation 4 musi potrzymać sukces wypracowany w pierwszym roku na rynku, poprzez dotarcie do znacznie szerszego grona odbiorców.
Zapytany o przyszłość PS 4 powiedział: „Chcemy dalej rozwijać innowacyjne rozwiązania streamingowe, jak Share Play, PlayStation TV, PlayStation Now, czy Project Morpheus, jednak w przeciągu najbliższego roku czy też dwóch chcemy trafić na bardziej masowy rynek”.„W celu poszerzenia grona i być może wypełnienia luki, jaka powstała po Wii, będące cieniem swojej dawnej potęgi, musimy dostarczyć taki produkt, który zaangażuje nowych konsumentów. Myślę, że to dla nas wielka szansa i będzie to coś na czym skupimy się w najbliższym czasie”.oni już nawet nie patrzą na Xa i na Wii jako na konkurencję, tylko mając pozycję uber lidera szukają sobie nowych rynków.
Obstawiam, że ONE to ostatnia konsola M$, za parę lat zarząd powie, że koniec tej zabawy w nierentowne hocki-klocki, od dziś smartfony i naśladujemy Apple. A Apple nie ma konsoli, więc wypyerdalać.
-
ja wychodzę z założenia, że większość czasu spędzam w środku auta, więc wyposażenie jest dla mnie ważne, bo jadąc te 5, 6 czy tam 10 godzin jadę w środku, nie na zewnątrz, zwykle po autostradzie, nie torze wyścigowym.
Ponieważ to auto służbowe, w którym spędzisz trochę czasu, przy takiej konfiguracji brałbym tego Golfa.
-
słabo wyposażonym albo zaje.iście wyposażonym, samodzielnie skonnfigurowanym (m.in. fotele automatycznie regulowane z masażem odcinka lędźwiowego, biksenony skrętne) Golfem (...)
.Na razie jestem za Golfem. Komfort jazdy praktycznie jak w Pasku, osiągi o niebo lepsze, to samo wyposażenie
no nie wygląda na to samo wyposażenie....ja jestem fanem wyposażenia, brałbym pewnie Golfika, choć Bóg mi świadkiem, że mam awers do tego modelu....
-
sorki Panowie za wczoraj, ale hasło "boże jaki lag" dotyczyło mnie - żydostrada robiła resynchronizację w żydboksie i niestety wywaliło mnie całkiem, potem na Wasze zaproszenia wchodziłem do imprezy ale miałem błąd NATa z Wami wszystkimi
potem próbowałem zrobić reset, ale jak zobaczyłem żółte światełko z brakiem synchro na liveboxie to dałem sobie spokój.
wygraliście chociaż jeden mecz?
-
szczerze powiedziawszy, nie kumam za bardzo dlaczego wg większości DC to większy fail niż Destiny. DC dał d,upy z online, nie działający praktycznie cały tryb, do tego niedotrzymanie obietnicy z Plusem. Jednak gra jako sama jest IMHO udana. Destiny natomiast nie zepsuło niczego - działa online, działają raidy, mapy, działa wszystko - poza gameplayem, który się szybko nudzi, gdyż nie przyciąga niczym na długie godziny.
czyli na szali jest DC, który jest w zasadzie udaną grą, tylko ze zwalonym trybem online przez techniczną kupę twórców vs gra, która technicznie wyszła okej, ale jest ch,ujowa i okazała się fałszywym mesjaszem (początkowo pompowanym w zupełnie inną stronę).
also?
-
Z drugiej strony zobaczcie jak rozwijało się DLC. Niby sami żeśmy na to pozwolili, ale jednak początkowo DLC było na prawde dobrym pomysłem na przedłużenie żywotności gry, Wychodził kompletny tytuł, który jak był bardzo udany dostawał płatne DLC poszerzające możliwości gry, czas rozgrywki itp. Pytanie - w którym momencie DLC stało się wielką murzyńską kiełbasą wpasowująca się w nasze cudowne i niewinne pupcie i jak to się stało, że to przegapiliśmy?
Pierwsze co mi przychodzi na myśl to raki branży typu COD i durne mappacki czy dodatki za chore pieniądze, kupowane głównie przez amerykańskie dzieci dorritosa. Any other ideas?
-
Edytowane przez waldusthecyc
Waldek fajna recenzja. W ile te 50 tys nabiłeś? Co do spalania to piękny wynik jak na taki motor i styl jazdy (ile masz koni?). Ja w swoim 204 konnym hdi spalam ok 8,5/100 l (niedługo wymieniam a VW i tdi BlueMotion motor zobaczymy jak niemiecka technologia o mniejszej mocy będzie sobie radzić).
u mnie jest 2.0 160 kucy, więc jednak sporo mniej - to wiele wyjaśnia. Za to Nissan w 2.0 i 140 kucy i benzynie żre 11-12 litrów na 100, w trasie.................... 14 XD
na jakiego VW zmieniasz?
Console Wars 2+0+1+5: This is Waiting
w Betoniarnia
Opublikowano
przez blisko 3,5 roku nie zmieniło się nic, więc możesz być spokojny. Nadal marka PlayStation rozdaje karty, M$ jak Prawo i Sprawiedliwość próbuje dojść do władzy, ale jedyne co może to lizać rany w kącie mówiąc do siebie "SOON".
chodziło mu zapewne o użytkownika BigDaddy, więc nie śliń się xbocki cwaniaczku, naprawdę nie wszystko kręci się wokół Ciebie.