Skocz do zawartości

rkBrain

Użytkownicy
  • Postów

    1 204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rkBrain

  1. Każdy musi? Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. W MP3 wg mnie nie ma nic, zupełnie nic odkrywczego, ani na tyle zapadającego w pamięć (no, może poza hawajską koszulą Maxa ;)) żeby używać słów "trzeba", "musi", "każdy".

     

    PS Skala 10 stopniowa ma 10 stopni. 6 znajduje się ponad połową, czyli średniak z dużym plusem. Naprawdę, istnieją inne oceny niż 8,9,10 ;)

    To żeś teraz palnął, chłopie. Trzy słowa: Euphoria Physics Engine. Max Payne 3 jest najbardziej zaawansowaną technologicznie strzelaniną TPP tej generacji i to jest konkretny powód, dla którego każdy powinein w tą grę zagrać. Inna sprawa, że rozgrywka jest trochę schematyczna. Jeśli chodzi o oprawę to nie uświadczysz czegoś takiego w żadnej innej grze,

  2. Ja tam używałem karabinu automatycznego z granatnikiem + kwas. Jak się podkęrci obrażenia na maksa i dobrze przyceluje to nawet na Immpossible załatwia się wszystkich jednym strzałem. Trzeba tylko idealnie w klatę trafić. Przynajmniej do czasu gdy nie pojawią się czarne wersje nekromorfów.

     

    Dobra jest też ta broń z Valhalli. Trzeba tylko zmienić końcówkę, żeby strzelała skondensowanym ładunkiem. Tutaj znowu wszyscy są na jeden strzał a jak ktoś za bardzo się zbliży to walimy młotem. Jedyny problem to szybkostrzelność. Nie można spódłować bo oddanie kolejnego strzału zajmuje jakieś 3-4 sekundy.

     

    No i trzeba przede wszystkim pamiętać o module stazy. To jest podstawa na wyższych poziomach trudności. Gdy się podkręci recharge'a i ilość ładunków nie trzeba nawet się martwić o ich uzupełnianie bo same się regenerują.

     

    Bronie jednoręczne zadają za mało obrażeń a ostatnie rozdziały polegają na jak najszybszym zabiciu kolejnych przeciwników. Jak zaczniemy się z nimi bawić to nas otoczą i jest koniec. Moim zdaniem bronie jedoręczne nadają się jedynie na kanibali bo w walce z nimi liczy się nieprzerwane prowadzenie ognia. Wystarczy ten podstawowy karabinek z początku gry z przystawką elektryczną lub ogniową i po kłopocie.

  3. Telemetry spike znalazłem wczoraj podczas pierwszej pobocznej misji (CMS Greely) w pokoju zamkniętym "power node'em"

    No tak ale klasyczny Javelin Gun może odpalać ładunki elektryczne. Ta część jest już pod sam koniec gry.

     

    dzieki za info, na pewno skorzystam przy HC.

     

    a i tu pytanie, bo jak wiem juz skonczyles gre.

    da sie zacząć gre na HC w Klasycznym trybie Dead Space, czy to jest osobny tryb i  nie można go powiązać z HC ?

     z góry wielkie dzieki :)

     

    do wszystkich: w którym chapterze jest PENG(trofeum) ?

    Do klasycznego trybu przypisany jest poziom Hard. To są dwa odzielne tryby. Jest jeszcze do odblkowania Retro Mode ale nie wiem o co chodzi.

  4. powiedzcie mi o co chodzi z tym robocikami pod klawiszem Góra, znalazłem miejsce impulsu położyłem go i nic ? o co b ?

    Po prostu puszczasz go w odpowiednim miejscu a po 10 minutach pojawia się przy ławeczce z materiałami. Ja podczas gry znalazłem 3 (można mieć w sumie 5) i cyrkulacja była tak duża, że praktycznie co chilwa dostawałem nowe materiały. Ich status możesz sprawdzić pod Selectem, ostatnia zakładka.

     

    Javelina można pod koniec gry zrobić. Zarówno schemat jak i odpowiednia część znajdują się chyba w 16 rozdziale. Chyba.

    Teoretycznie części można stworzyć samemu ale nie wiem jak to działa. Wydaje mi się, że dopiero po podniesieniu konkretnej części można tworzyć jej duplikaty.

     

    Po uzbieraniu wszystkich tekstów Unitologów można tworzyć ulepszenia +3/+2 do statystyk.

     

    HINT: Nie zapominajcie o sprzedawaniu ulepszeń/upgrade'ów. Od połowy gry znajduje się już ich tyle, że i tak nie ma co z nimi zrobić. Z resztą co chwila znajduje się lepsze wersje np. +2 lub +2/+1. Najlepiej sprzedawać te +2/-1, które zmniejszają obrażenia.

     

    PS. Ogólnie ten system ulepszeń to lipa. W rakietnicę możemy wpakować +4 do magazynków a pasek ani drgnie. Jak były 2 strzały tak są.

    • Plusik 1
  5. musze przyznac, ze pozimy ponad Hard, sa bardzo trudne i przyznaje sie, iz nie dałem rady grac tak dalej Solo.

    zmieniłem na Hard, bo bez co-op'a ni rusz w przód - seriously :)

    Ja dzisiaj przeszedłem całą grę na Immpossible. 20 godzin gry. Końcówka to jest istna masakra. Bez rakietnicy lepiej nie podchodzić. O ile pierwsza połowa jest nawet w porządku, tak w końcówce jest stanowczo za dużo walk. Praktycznie w każdym pomieszczeniu wyskakują na nas kolejne fale przeciwników.

     

    Moim zdaniem na bronie nie ma reguły. Są lepsze i gorsze. Ja polecałbym klasycznego Javelin Guna. Wbijamy w przeciwnika dwa stalowe pręty i odpalamy ładunek elektryczny. Po ulepszeniu, wszyscy padają bez problemu.

     

    Co do mikro-transakcji to nie ma to żadnego wpływu na rozgrywkę. Dzieciaki niepotrzebnie tyle hałasu narobiły przed premierą. Pod koniec gry ma się tyle materiałów, że można zrobić całą masę broni. Nie ma praktycznie żadnych ograniczeń. Nawet te płatne ulepszenia do botów nie mają większego sensu bo wyszukiwanie idzie szybko i sprawnie. Jedyna ciekawostka warta uwagi to moduł głosowy dla botów.

    • Plusik 1
  6. Czy mógłby mi ktoś napisać, co za debile wymyślili tyle różnych końcówek przewodów USB? Kupiłem nowy telefon i chciałem go podłączyć do kompa. Biorę jeden kabel, potem drugi. Szukam kolejnego, który był dołączony do aparatu cyfrowego. Żaden nie pasuje. Bez jaj. Nawet wielkością się one zbytnio nie różnią.

     

    PS. Co to ma być? http://sklep.avt.pl/photo/product_info/5/8/d/1_58d89849d087.jpg "Najśmieszniejsze" jest to, że ten potworek nie posiada tej mojej końcówki. Pod hasłem "micro usb" w google wyskakują mi zupełenie różne przewody. WTF?

     

    PS2. Okazuje się, że przewód micro USB i micro USB Nokia to zupełnie coś innego. Gratulacje dla głąbów, którzy to wymyślili.

  7. O fabule nie bede nic pisal, bo i nie ma o czym, jednak gameplay mnie najbardziej zawiodl, nie ma juz tego uczucia zaszczucia, nie musimy sie martwic o stan amunicji czy apteczek (praktycznie sie o nie potykamy), idziemy przez nekromorfy jak czolg, na cala gre zginalem moze z 3-5 razy, ani razu od nekromorfa tylko przez niektore sekwencje gdzie jak sie cos zmasci to instant zgon mamy.

    Pochwal się na jakim poziomie grałeś. Może na Easy, co?

     

    Z tymi brońmi to jednak trochę lipa jest ale nie aż taka straszna. Ogólnie mamy podział na bronie ciężkie dwuręczne i lekkie pistolety. Te pierwsze zadają większe obrażenia a te drugie mają większą szybkostrzelność i szybciej się je przeładowuje. Chociaż to nie jest żadną regułą. Potem mamy podział na ołów, plazmę, elektryczność. Ta ostatnia potrafi ubić nekromorfy na miejscu. Bez cięcia i przepoczwarzania. Co do końcówek to możemy wybrać większy damage ale mniejszą szybkostrzelość, zamienić ogień pół-automatyczny na full-auto. Możemy sprawić by pociski plazmowe odbijały się od ścian albo przykeljały się do przeciwników.

     

    Nowością są bronie do walki wręcz. Pod karabin możemy podczepić sobie młot.

    • Minusik 2
  8. W ogóle DS3 to gra stworzona na zasadzie: "Co by było gdyby w Dead Spce można było...".

    Niektórzy mają taką napinkę, że szkoda gadać. DS3 oferuje ogrom możliwości i dzięki solidnemu wykonaniu po prostu wciąga.

    Gdybym miał jeszcze raz ocenić DS3 to napisałbym, że jest to DS2 z nowymi lokacjami, możliwością gry we dwie osoby oraz mega-rozbudowanym craftingiem broni. Po prostu więcej Dead Space.

    Niektórzy chyba naprawdę oczekiwali jakiejś rewolucji w gatunku survival-horrorów.

    • Plusik 2
  9. Spoko. Ja tak samo mam z nowym Hitmanem. Mam świadomość tego, że gra jest dobra ale jakoś nie chce mi się w nią grać.

     

    W tej kwestii też trzeba dać na luz bo mogło być znacznie gorzej. Można na spokojnie pograć samemu i nie ma z tym większych problemów. Praktycznie w ogóle nie odczuwa się tego, że gra była robiona pod co-opa a to była największa niewiadoma przed premierą. W poprzednich częściach też przeciwnicy wyskakiwali za plecami i było dobrze.

  10. Wydziwasz i tyle. Nie chcesz to nie graj. RE6 na pewno jest lepszym survival horrorem :)

     

    Z resztą, jeśli latanie w próżni cię nudzi to ja nie mam pytań. Jest to chyba jeden z najfajniejszych motywów w tej części.

     

     

    Ok rkBrain, masz
    swoje racje, szanuję je i nie ma co odbijać piłeczki co chwilę. Z
    bardzo pozytywnym nastawieniem przystąpiłem do gry ale coś tu jest
    wybitnie nie tak, noż cholera nic mi się w tej grze nie podoba i ciągle
    się nudzę a podobało mi się DS1 i DS2. Coś tutaj jest bardzo nie tak.
    Nie mogę się zmusić by dalej grać : ) Chciałbym by mi się podobało ale
    nie da rady. Wątpię ,że będę wyjątkiem.  Ale się zamieszanie w poście
    zrobiło ; d Jest tu cytowanie selektywane ? ; d

     

    Twoja strata.

  11. Zarzut że strzelania jest sporo też trochę śmieszny bo przecież w części drugiej prawie tego nie robiliśmy - sarkazm mode off.

     

    To i tak jest pkiuś przy jednoczesnym narzekaniu na to, że to już nie to samo co kiedyś i na brak większych innowacji. To w końcu zmieniono wszystko czy nic?

     

    A co do klimatu to od razu widać kto oglądał The Thing a kto nie. Gra ma klimat ale inny... i bardzo dobrze.

     

    Tak jak pisał Sebastian. Jest więcej strzelania no bo nekromofrów jest więcej. Do tego są szybsze i bardziej natarczywe. Do tego w tej części przeciwnicy częściej pojawiają się za plecami... praktycznie zawsze. Jeśli szybko nie ubijemy tych co mamy z przodu to na bank coś nas zdzieli w plecy. Ogólnie jest trudniej niż w poprzednich częściach ale czy gorzej...? Po prostu jest inaczej, co w przypadku 3 części serii trzeba uznać za plus.

  12. - Jednakowa amunicja do wszystkich broni.

     

    Graj na poziomie Immpossible.


    - Brak punktu zapisu.

     

    Bzdura. W DS1 też był system checkpointów.

    - W nieskończoność pojawiające się itemy, można farmić do znudzenia.
     

    Prawda. Trzeba być jednak niezłym durniem by wychodzić z gry, wczytywać save'a, zebrać parę przedmiotów i znów powtarzać całą operację.


    - Ogrom amunicji i innych medyków do zebrania nawet na Hard czy wyżej.

     

    Bzdura. Graj na Immpossible. Prawie cały czas czegoś brakuje.
     

    - Niektóre zadania i obszary są niedostępne podczas grania w pojedynkę.
     

    Ja po 10 godzinach natknąłem się tylko na jedną misję poboczną, którą można wykonać wyłącznie w co-opie.


    - Niezbalansowane, niespecjalne, osłabione giwery, zapewne zachęta by
    kupować inne za prawdziwa gotówkę. A jakże, opcja dostępna podczas gry.

     

    Bzdura. Albo za krótko grałeś albo nie ogarniasz tego systemu. W połowie gry można już z uzbieranych części stworzyć multum potężnych broni. Do tego dochodzą jeszcze upgrade'y. Jeśli ma się odpowiednie części to można stworzyć nawet bronie ze schematów. Np. taki Shotgun. Możesz dać za niego 50 półprzewodników i chyba 200 skrawków metalu ale jeśli masz Heavy Frame, Military Engine i Supressor to możesz go stworzyć samemu.
    Z resztą raz piszesz, że gra jest za prosta a zaraz, że bronie są za słabe. Na poziomie Immpossible nawet granatnik nie robi wrażenia na nekromorfach. W grze znalazły się wszystkie typy broni z porzenich części. Są nawet te laserowe miny z DS2.

    - Coraz słodszy, mega komercyjny klimacik z romansami i innymi pierdołami w tle.
     

    To jest zaledwie jeden z wątków. Do tego masz jeszcze Unitolgów i główny wątek z rasą, która stworzyła Markery.


    - Okropna odtwórczość a dodanie czegoś nowego to najczęściej niewypały.

    Po części racja. Nowych typów nekromofrów praktycznie w ogóle nie ma. Z kolei nowe typy zagadek są już na najwyższym poziomie. To samo tyczy się wykoniania lokacji. Tau Volantis robi wrażenie. Oprócz tego dodano misje poboczne i latanie w próżni na znacznie większą skalę.
     

    • Plusik 2
  13. Chciałbym zamówić Orange TV ale nie wiem jaki brać dekoder.

    Skoro obydwa trzeba i tak podłączyć pod Live Boxa to czy jest sens bawić się z talerzem satelitarnym?

    Nie lepiej jest wziąć dekoder ADSL i lecieć ze wszystkim po kablu?

    Czym w ogóle różnią się te dekodery i czy DTH ma jakieś plusy? Na pewno lecąc po satelicie nie obciąża się sieci.

  14. Kurcze, niektórzy to mają fajnie. Nie muszą czekać do maja bo już mają grzyba zamiast mózgu... Czepiają się jakichś bzdur a nie widzą, że to może być najciekawsza produkcja tego roku.

    • Plusik 3
  15. Mieszanka DS1 i DS2? Serio? Przeciez to swietna rekomendacja!

    Zapodajcie sobie jakiś filmik z drugiej godziny gry i sami się przekonajcie.

    Początek też jest dobry. Nie wiem jaki problem mają z tymi Unitologami? Walki z nimi fajnie urozmaicają grę.

     

    Timmy pisał, że zakończenie jest lipne. Mam nadzieję, że się nie zna bo ogólnie fabuła jest ciekawa.

  16. Po pograniu jakieś 3h stwierdzam, że Dead Space [*]. Z(pipi)ali tą grę po całości, zrobił się z tego mass effect, a nie prawowity dead space.

     

    Nie kłam. Nie grałeś nawet godziny. Po dojściu na opuszczony statek robi się z tego wykapany DS1. Ciemne korytarze, te same typy przeciwników, ten sam schemat rozgrywki. Nawet zadania są podobne. Znowu podróżujemy kolejką, naprawiamy statek. Ta gra to taki DS1+DS2 dzielone na 2. Tylko te bronie są jakieś dziwne i słabo zbalansowane.

     

    Gra jest dobra i można spokojnie kupować. Jeśli ktoś po 3 odsłonie spodziewał się jakichś wielkich rewolucji to mu się chyba w (pipi)e poprzewracało. Po prostu solidna produkcja i tyle.

  17. Przemyślenia związane z zakończeniem gry:

     

    Ja tam jestem połowicznie zadowolony bo z jednej strony mamy świetną historię Minerwy i marną historyjkę Junony, która powstała tylko jako pretekst by stworzyć następną część gry.

     

    Moim zdaniem gra powinna zakończyć się na monologu Minerwy oraz epilogu przedstawiającym ludzkość ileś tam tysiącleci po katastrofie. Fajnie, że zostało pokazane to, że nawet jeśli doszłoby do kataklizmu to nic by się nie zmieniło. Ludzie by przetrwali i nadal wierzyli w jakieś bóstwa oraz inne zabobony, mordując w imię ogólnych prawd opartych na kłamstwach czy kłamstw opartych na ogólnych prawdach.

     

    Dobrze, że Ubisoft nie poszło w totalny banał i zakończyło tą historię z jakimś morałem... bo prawda jest taka, że dopóki będzie istnieć dobro będzie też istnieć zło a jednym sposobem na zbawienie ludzkości jest jej całkowite unicestwienie...

    Szkoda, że Ubi nie pojechało po bandzie i nie przedstawiło w ostatniej scenie Ziemi po katastrofie jako opustoszałej planety bez jakiegokolwiek życia. To by dopiero dawało do myślenia... Tyle wieków ciągłej walki a na końcu i tak wszystko by szlag trafił.

     

    Jeśli chodzi Junonę i jej zemstę na ludziach to jest to dosyć dobrze umotywowane ale otwarte zakończenie i ciągnięcie tego wątku jest jakby nie na miejscu...

     

     

    A co do tego epilogu z Connorem to niektórzy z Was chyba zapomnieli, że to jest tylko gra. Jasne, że to się kupy nie trzyma ale... Przecież tu tylko o to chodzi by grać dalej i wykonywać (nudne) misje poboczne.

     

    Jeśli chodzi o sam gameplay to najlepiej jest się skupić na misjach głównych a resztę olać. Tak samo jak w przypadku części pierwszej. Jedynie batalie morskie są warte uwagi. Cała reszta to zwykłe mydlenie oczu, które

    miało na celu odwrócenie uwagi od słabego systemu walki i całej masy innych niedociągnięć i uproszczeń...

     

    PS. Czy tylko mi się wydaje, że wątek Junony został dopisany do końca tej historii tylko po to by móc stworzyć kolejną część?

    Jak wół widać, że tylko historia Minerwy ma sens i zamyka całą trylogię.

     

    Przypuszczam, że w oryginalnej wersji Desmond po dotarciu do świątyni miał się dowiedzieć, że jest za późno na uratowanie świata. Asasyni i Templariusze przez tysiące lat walczyli między sobą zamiast współpracować przez co skazali ludzkość na zagładę. W epilogu miałby być pokazany ten sam filmik, który zostaje pokazany w ostatecznej wersji tzn. ludzkość się odradza ale powiela te same błędy. Cykl się powtarza... i to miał być morał i temat do przemyśleń. Zupełnie nie wiem po co jest ta scena z postumentem, świecącą kulą i inne bzdury.

     

    Tak w ogóle to według tego zakończenia to Desmond zamienił się w... Junonę. W jednej ze scen mówi ona o tym, że odzyskanie formy cielesnej wymaga zrobienia czegoś strasznego. Według mnie jest to zabicie jakiejś osoby i przejęcie kontroli nad jej ciałem. Gdy Desmond dotyka tej świecącej kuli świadomość Junony zostaje przeniesiona do ciała Desmonda...

     

    Ogólnie cała ta końcowa scena gdy Desmond niby ginie po dotknięciu kuli i słowa wypowiedziane przez Junonę to totalny bullshit. Gdyby nie ten prerenderowany filmik to bym był nieźle wkurzony. W końcu minęło już ponad 5 lat od ukazania się pierwszej części i tyle samo czasu ludzie czekali na zakończenie tej historii.

     

    • Plusik 2
  18. W ogóle mam wrażenie, że w tej części Benche, Store'y i save'y są bardzo nieprzemyślanie rozlokowane.

    Jest tylko jedno takie miejsce w grze. Konkretnie po konfrontacji z ludźmi. Jest tam od cholery nekromorfów a przy jednym save point'cie ewidentnie brakuje sklepu. Jeśli nie weźmie się więcej amunicji niż zwykle to jest ciężko przebrnąć przez ten etap na hardzie. Cała reszta to jest już twoje mizerne zarządzanie ekwipunkiem.

    WarZ

    Kłócicie się jakby było o co. Dla mnie obie te "gry" to inteaktywne chatroomy bo gameplayu w tym tyle co kot napłakał. Gdy pracowałem przy kompie obejrzałem na youtubie z jakieś 10 godzin materiału z tych gier i praktycznie przez ten czas nic się nie działo. Ja tam czekam na State of Decay.

  19. I do dzisiaj AI jest mocno powalone i aż do przesady agresywne. Nic się w tej kwestii nie zmieniło przez 2 lata.

    Bzdura. Dodatek Gods and Kings to poprawił. Nie ma już tak, że jeden gracz sterowany przez AI podbija resztę świat i nie da się z nim nawiązać walki. Teraz każdy z graczy potrafi się bronić i utrzymuje się prawie do samego końca.

     

    Nie wiem po co wprowadzili takie zmiany jak hexy, brak przebywania kilku jednostek na jednym polu, nie ma suwaka regulującego wydatki na naukę / kulturę. Może ja się w tym nie mogę odnaleźć, w każdym razie wolę czwórkę.

    To są praktycznie same plusy. To, że na jednym polu mogło znajdować się 50 jednstek to była głupota. Teraz rozstawienie jednostek na planszy ma strategiczne znaczenie i jeśli się je odpowiednio ustawi można wygrać bitwy z silniejszymi lub nawet większymi armiami. To samo tyczy się heksagonalnych pól. Dzięki nim łatwiej jest kontrolować obszary na mapie.

     

    Nie zmienia to jednak faktu, że przez prawie 2 lata (?) ta gra nie miała sensu. Aktualnie Civilization V bardzo mocno przypomina poprzednią część i nie ma praktycznie nic wspólnego z tym co było na początku. Dodatek Gods and Kings zmienił już praktycznie wszystko to co powinno zostać zmienione. Poprzestawiono i dodano nowe technologie. Stworzono nowe jednostki. Totalnie przemodelowano walkę na wodzie. Dodano religie.

     

    Dla mnie jest to totalny absurd a Civilization, jako całą serię, traktuję jako ciekawostkę a nie grę strategiczną z prawdziwego zdarzenia. Ta gra zupełnie inaczej wyglądała w dniu swojej premiery w 2010 a jeszcze inaczej po aktualizacji z 2011 roku. Firaxis praktycznie co roku diametralnie zmienia zasady rządzące tą produkcją.

  20. A multi wam działa? Wczoraj była premiera PC i ludzie nie mogą grać? Nie wiadomo nawet w czym jest problem. Żenada. Nie dość, że premiera o ponad 3 tygodnie przesunęta to gra jeszcze nie działa.

  21. http://www.youtube.com/watch?v=07s-cNFffDM

     

    Połowa zwiastuna (tak do 1:15) zapowiada beczkę, później robi się gorzej. Jestem pewien, że takie proporcje odniosą się do końcowego filmu.

    Przywracasz mi wiarę w ludzkość. Jednak w przyszłym roku pojawi się dobry film o zombie. Może nie genialny ale przynajmniej nieodtwórczy i chyba w miarę ciekawy.

     

    Zwiastun World War Z totalnie mnie dobił... Po prostu, umówmy się, że tego filmu nie ma i nie będzie.

  22. W trzeciej części poszli na łatwiznę. Za wszelką cenę chcieli uprościć sterowanie, a niestety je zepsuli. One-button-action pasuje do QTE a nie do biegania i wspinania, stąd na każdym kroku Regatymtym:rymtym odstawia jakieś szopki i włazi nie tam gdzie powinien. W poprzednich częściach do uruchomienia wspinaczki trzeba było nadusić dwa przyciski, co wykluczało możliwość pomyłki i wspinanie się nie tam gdzie chcemy.

    Wszystko przez (pipi)ch casuali, którzy narzekali na to sterowanie. Niestety teraz byle debil może sobie kupić konsolę i udawać, że jest graczem. Ogólnie nic nie mam do tych ludzi i ich rozumiem ale jeśli ktoś nie potrafi grać to niech po prostu się nauczy. Niektórzy po kupieniu konsoli od razu chcieliby wymiatać jak gracze z ponad 10-letni starzem a tak się nie da. Poniżej jeden z oszołomów, który nie potrafi grać ale filmik na Youtube'a jakoś udało mu się wstawić. A potem ludzie myślą, że ta gra na prawdę się tak prezentuje.

     

     

    PS. Mi się udało ten skok wykonać za drugim razem. Wystarczy trochę skorygować kamerę i w najwyższym punkcie odbić się od ściany w prawą stronę. To wszystko.

    • Minusik 1
  23. Czy Ty chcesz mi powiedzieć, że wyśmiałeś mój komentarz nt. sterowania, chociaż w ogóle w tą grę nie grałeś? Ja nie wierzę, że są tacy ludzie :). Nie mówiąc już o typku, co proponuje mi zrobienie lepszego sterowania, jak to mi się nie podoba. Ciekawe czy w życiu też wyznajesz taką filozofię. Nie podoba Ci się Twój samochód? TO ZRÓB LEPSZY xD

     

    Wcześniej napisałeś, że:

    Ale... sterowanie jest takie, jak zawsze. Czyli zje,bane.

    Sam się o to prosiłeś bo sterowanie nie zawsze było zje... W poprzednich częściach wszystko było tip-top. Ciężko mi uwierzyć, że po 4 grach, w których ze sterowaniem wszystko było w porządku, nagle coś jest nie tak.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...