Dziekuje wszystkim za przybycie ,to dla mnie zaszczyt czytac pozytywne opinie na temat turnieju Dlatego własnie tutaj chciałem z całego serca podziękowac Gajdzie i Bolkowi bez których raczej nie ruszył by wogóle ten turniej.Obydwu wam dziękuje za to że wzorowo zrobiliście zapisy,rozpisaliście grupy i pucharówke w waszych lożach szyderców.Dziękuje Krystianowi za to co robi dla nas ,gdyz to w dużej mierze jego zasługa te całe turnieje!Dziękuje za sprzęt w kolejności : JJowi,Nevanowi ,Gajdzie ,Solowi i Cisowi oraz oczywiście tobie Bolesław za Lcdka.Mam nadzieje że mój głos w mikrofonie nie denerwował zbytnio nikogo , po prostu lubie sobie popier.dolić bez sensu ;p Ja osobiście obydwa turnieje uważam za bardzo udane , w tekkena z małego zlotu zrobiło się spotkanie czołówki i to w sumie konkretnej ;] Widok uradowanej miny gajdy z litrowym kuflem piwa biegnącego do loży - bezcenne Swoją droga był to turniej w stylu wszyscy się znamy albo przynajmniej kojarzymy co już wprowadzało pozytywną aure ;] Natomiast turniej w pesa przyniósł wielu nowych zawdoników których nie było na poprzednich edycjach natomiast wiele osób znanych z poprzednich edycji się nie pojawiło co daje mi do myslenia że gdyby się wszyscy na 4 edycji zebrali to było by około 70 osób.Tak,będzie nastepna edycja prawdopodobnie pod koniec lipca na dwie sale więc automatycznie będzie więcej miejsca i więcej stanowisk.Bardzo podoba mi się ta wypowiedź
która mniej więcej obrazuje to o co mi chodziło z ta inicjatywą ! a teraz czas na moją relacje wersja tekken i pes
Tekken :
Polewkowo było , moje podejście widział chyba każdy jak to mówi JulJan o swojej grze w pesa ja powiem o mnie w tekkena : Za dobry na stefanów za słaby na elite ;] i tak tez się czułem wiedząc że w pesa mam szanse na 3 tytuł z rzędu totalnie się wyluzowałem na tekkenie.Dzień wczesniej niby coś u nevana pograłem ale widze po sobie że to nie ta forma . Nosz kua nawet dss a zrobić dobrze nie mogłem ;]Dlatego musiałem uderzyć w rozmowe z moim przeciwnikiem co było jedyną skuteczną bronią.Problem polegał na tym że taki Gajda i mnie słuchał i mnie łoił przy okazji ;p I tym sposobem pierwszą walke w grupie przegrałem z tym typem co bierze na muche 3:0 . On się ze mnie smiał , ja się z siebie smiałem i wpierdziel na końcu dostałem.Swoją droga ewidentnie widać że nie umiem wstawac z ziemi za co dostaje straszne kary.Okazuje się że taki kubeł zimnej wody dobrze mi zrobił gdyz później na lajcie podjąłem sepkonga,kolege z czarnym stickiem (kei ?) i akiego co zaowocowało pewnym ,takim silnym i stanowczym wyjściem z grupy na drugim miejscu ;]Tu trafiam na Jana stefana (dobre ;P ) czyli tak zwanego MAshtera i wygrywam 3:2 z kolesiem który ma na sticku swojego ulubionego aktora wyrytego ;] Walka jest nagrana i w sumie mógłbym ją zobaczyć jakbyście mogli wrzucić gdyż jest to pierwsza zarejestrowana walka zajmana NAstepnym przeciwnikiem był Solo z którym znamy się i to bardzo dobrze.Była to pozytywna walka którą o dziwo wygrałem dość pewnie bodajże 3:1 alczkolwiek widac było że solo nie ma dnia o czym sam mówił , no zdaza się prze pana ;] Teoretycznie powinienem byc podjarany po tej walce ale zdawałem sobie sprawe że teraz czeka na mnie jakiś chory skillowo typ i miałem racje bo kolejny raz wyskakuje mi ten koles z grupy z pierwszej walki ;] Co ciekawe Gajdor dostaje w pierwszej walce baty Hwo na Lawa i czuje strach,spocony ,zrozpaczony nie wiedząc co zrobic przez przypadek , bo się mu klawisze poje.bały wybiera Devil Jina i sprzedaje mi 30 rzutów zakończonych drapaniem jajek i tym sposobem przegrywam 1:3 ;] Teraz niewiem czy w drabince przegranych z kimś grałem przed walką z gagarinem ale chyba nie.Ostatecznie trafian na kolesia który ma jakąś kosmiczna postac z mieczem i tym mieczem mnie zabija,posiłkując się kolankiem ala tańczący tatar.Ja chce tarcze w nastepnej walce !Tym sposobem odpadam z turnieju zajmując ostatecznie 5 miejsce co mnie pozytywnie zaskoczyło ;] Ciekawe uczucie byc zaraz za żelazna czołówką to daje mi do myślenia i chyba wezme się znowu za tekkena i zaczne trenować na nastepna edycje . Pozdrawiam wszystkich z którymi grałem i gadałem ;] Sepkong muzyke zawsze mozna zmienić pytanie tylko na jaką żeby odpowiadała wszystkim , ja osobiście tez nie jestem żadnym fanem tej która leci w tawernie ale jakos to wytrzymuje ;]
Pro evolution soccer :
Ciekawa sprawa , pojawiło się co najmniej kilku nowych Bardzo dobrych zawodników (paxx,wróbel),inkwizycja była w komplecie (mimo że się sama wybiła) a ja miałem mieszane uczucia co do mojej gry.Czułem że to kosmicznie nierealne wygrac 3 raz z rzędu turniej w tawernie :)Mimo iż w grupie wygrałem każdy mecz to poza mecze ze stefanem nie szło mi specjalnie dobrze.Pomyślałem jednak że warto przysiąśc i powalczyć bo nagroda jak się póxniej okazała była całkiem zacna.Ponadto na samą impreze w tawernie miałem tylko 30 zeta , które tam wydałem więc potrzebowałem kasy (głodny,piwa się chciało itp. ).Ponadto sam turniej zaczął się przed 12sta spowodu opuźnień a dokładnie braku gier (udało sie jednak odpalić 5 stanowisk). Ponadto wybiło korki i straciliśmy prąd Widziałem strach i pot na twarzy zabieganego krystiana ale ostatecznie udało się przywrócić power of tawerna .Wracając do turnieju wychodze z grupy A z kompletem zwycięstw i w 1/8 trafiam na .....bydle czyli moje współlokatora który jest dla mnie jak brat i juz niekiedy nie moge patrzec na jego ryj Bydle dość pewnie awansował z drugiego miejsca grając o pierwsze miejsce w grupie z bolkiem i nawet prowadził 2:0 by ostatecznie przeje.bać 2:5 bodajże W każdym razie na początku meczu miałem miliard fuksów i w h.uj szczęścia gdyż pożeracz surowego mięsa przygotował swoją najcięższa altylerie czytaj Arielka Robenka Udaje mi się jednak ostatecznie wygrac dwumecz 7:1 i awansuje dalej gdzie czekał codo który miałe świetny dwu mecz z Ejsim (wicemistrz polski w iss pro 98 z tego co wiem oraz były już współlokator Naszego kumpla z klanu zwanego fioo ;] ) zakończonego wynikiem 6:5 z tego co pamietam . Mecz z Codem początkowo bardzo cięzki,pierwszy zakończony remisem 1:1 .Drugi mecz również cięzki 1:1 do przerwy.Nagle budzi się ze snu zimowego mój bóg henry i strzela 3 gole ;] (ostatni po masakrycznym dryblingu) Codo stwierdza że jestem h.ujem bo już 2 raz go eliminuje z turnieju a ja zasiadam do meczu z wróblem , czyli młodym oswieceniem tawerny W tym meczu już jestem pewny swego po meczu z codem załapałem rytm i ruszamy do boju ;] 4:1 w pierwszym meczu i chyba 2:1 w drugim ale moge się mylic co do tego drugiego.W każdym razie mój przeciwnik żałował że wziął tylko 50 zeta bo mu na piwo potem nie starczyło ;P i tu upatrujemu brak późniejszej motywacji p.s. Jestes z wrocka??
Finał:
Od początku wiedziałem że mój przeciwnik namiesza w tym turnieju gdyz przez przypadek dzień wczesniej doczaiłem kim on jest i gdzie gra(z dupala wbiłem na ESL i widze cię w reprezentacji pesa;] ).
W każdym razie na ten mecz sie bardzo spiąłem gdyż ciekawiła mnie ta konfrontacja.Utrudnieniem był fakt że ja piłem chyba 7 piwo a mój przeciwnik wogóle nie pił co nazywamy z nevanem głównym turniejowym handicapem . Mimo tego udaje mi się strzelić gola jako pierwszy i gram nawet dobrze w obronie ale niestety Świniak roonej co pracuje w mięsnym strzela mi gola w 70 minucie i utrzymuje się ten wynik do 110 minuty dogrywki gdzie boski henry trafia troszke przypadkowego gola który jednak daje mi zwycięstwo THE KING HENRY :bow: Nagroda całkiem zacna Pes 2009 +prawie 200 zeta więc byłem bardzo szcesliwy ;]
tu równiez dziękuje wszystkim z którymi grałem i gadałem jeżeli kogos pominąłem to sorry ale tyle ludzi się przewineło że można zapomnieć . Pozdrawiam i oby jak najszybciej do nastepnego !!!!