Skocz do zawartości

sentinel

Zg(Red.)
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sentinel

  1. Panowie redaktorzy, dochodzą do was PW ? bo wysłałem Sentielowi jednego, ale nie widze żeby on był w wysłanych wiadomościach. jak nie można, to jak inaczej sie z nim skontaktować?

    niestety forum czasem zawodzi (choć wiadomość wysłana do "sentiela" nie mogła do mnie dojść - może to wyjaśnia po części sprawę ;-)), ale zawsze zostają jeszcze maile.

  2. Zedytowałem posta z avatarem żeby nie brać udziału w konkursie

     

    ...i dlatego zamiast potwierdzić to w poście niżej, postanowiłeś strugać wariata ("Jakich plagiatów? Czy do mnie ta uwaga?"). nie brnij, bo obrażasz inteligencję każdego z czytających. nie doszukuj się na siłę personalnych ataków - chodzi wyłącznie o bycie fair w stosunku do innych.

     

    (...) bo mojego avka od plagiatu wyzwałeś

    oh drama... bardzo się avatarek obraził? ;-) tak, tak - oczywiście podobieństwo do cudzej pracy to czysty zbieg okoliczności, podobnie jak samo jej zgłoszenie (nawet jeżeli była wyłącznie "inspirowana" wyglądem postaci) w konkursie na najbardziej oryginalny avatar.

  3. pod uwagę brane będą wyłącznie prace własne, nie prezentowane przez czytelników konkursów organizowanych przez znane i popularne serwisy internetowe - więc bez plagiatów proszę... ;->

    Jakich plagiatów? Czy do mnie ta uwaga?

    właśnie udowodniłeś, za jak bardzo cwańszego od innych się uważasz. najpierw startujesz w konkursie z plagiatem avatara, który ktoś przygotował w związku z akcją "celebrity xbox avatars", zorganizowaną przez serwis gamesradar.com.

     

    pipboyfallout3articleimgs8.th.jpg

    później - gdy, nawet bez wskazywania palcem, zwróciłem uwagę na problem plagiatów - zedytowałeś posta, bezczelnie wycinając zgłaszający pracę do konkursu cytat, i zacząłeś udawać greka (kolejność oraz daty postowania i edycji wypowiedzi mówią wszystko).

     

    plagiatwn4.th.jpg

    gratulacje, stać cię było, by splunąć w twarz wszystkim uczciwie biorącym udział w zabawie, ale zabrakło ci odwagi, by się do tego przyznać - de facto wolałeś dopuścić się kolejnej manipulacji. zastanawiam się, do czego byłbyś zdolny, gdyby zwykłą zabawę zmienić w konkurs z wartościowymi nagrodami. zresztą nie mnie dywagować - niech przemówią fakty, a ocenią uczciwi forumowicze.

     

    zachęcam do prezentowania kolejnych prac - wybrane zostaną opublikowane w najbliższym numerze, a autor najlepszej z prac otrzyma... całą ramkę w hyde parku wyłącznie dla siebie (w numerze noworocznym). i pamiętajcie o cytacie potwierdzającym uczestnictwo.

  4. pod uwagę brane będą wyłącznie prace własne, nie prezentowane przez czytelników konkursów organizowanych przez znane i popularne serwisy internetowe - więc bez plagiatów proszę... ;->

  5. Jeśli już dla Ciebie musi to być uzależnienie od środka chemicznego, to proszę - od farby drukarskiej, używanej do barwienia instrukcji do gier (jasne, że nie mówię tego serio).

    ale o czym ty do mnie rozmawiasz? nie chodziło mi o znaczenie dosłowne całej encyklopedycznej definicji - wyraźnie pogrubieniem kluczowy fragment, istotę nałogu jako takiego, której nijak nie mogę się doszukać w tym co robi (i w każdej chwili może zaprzestać) katanka, czy inni gracze kolekcjonujący (w takiej czy mniejszej skali) tytuły na ulubioną platformę. nie odczuwamy przymusu - ergo nie jesteśmy nałogowcami.

     

    ps: "dobra, sentinel, nie wchodźmy tu w naukowe definicje" - to w jakie mamy wchodzić, twoje własne? rozsądnie kalkujący wszelkie koszta gość, wydający kasę na gry (zamiast na fajki) to nałogowiec; a filatelista to pewnie miłośnik sportów ekstremalnych? ;-)

  6. Senti Fantazy??? słowa, słowa, słowa w teorii jesteś dobry ciekawe czy masz okazję ją weryfikować na co dzień? Bierz tą swoją wypasioną furę i uderzaj do wrocka na ulicę rakietową to sobie pośmigamy.

    oh-uh! już wskakuję w swoją wypasioną furę i pędzę do wrocławia mierzyć się z rzeczywistością na rakietowej ;-D - inaczej moje "słowa, słowa, słowa" pozostaną - o zgrozo! - niezweryfikowane. ;-) sm1, daj spokój - dywagujemy tu sobie z przymrużeniem oka (patrz: emotikonki) na temat gier wideo. moje słowa odnosiły się nie do fizyki czy modelu jazdy jako takiego, a wyróżnionego fragmentu wypowiedzi nwo:

     

    (...) [gt] nie symuluje rzeczywistosci chocby w kwestji zniszczeń. Jeśli jadąc 180 kmh wjade komus w tył i nie odniose zadnych obrażen to wówczas nie jest to zadne symulator. To podstawowa kwestia, taką gre należałoby umieścic w dziale fantazje jak final fantasty albo Science Fiction (...)

     

    To ja się pytam czy, gry o tematyce motoryzacyjnej mają być symulacją frajdy wypływającej z jazdy 4 kółkami czy mają stanowić podręcznik małego inżyniera czy mechanika, który tylko w teorii nawiązuje do prowadzenia samochodu?

    to zależy co mają symulować - frajdę z jazdy czterema kółkami czy podręcznik mechanika. ;-)

  7. o to właśnie pytam, bo nałóg w sensie uzależnienia to stan psychicznej i fizycznej zależności od jakiegoś psychoaktywnego środka chemicznego (ten na potrzeby tematu zamieńmy sobie na - sam nie wiem - "proces nabywania gier"?) przejawiający się przymusem jego przyjmowania w oczekiwaniu na efekty działania tego środka lub dla uniknięcia objawów abstynencyjnych; np. u.: lekowe, toksykomanie, lekomanie, narkomanie, nikotynizm; niekiedy za u. uznaje się wszystkie nawykowe zachowania z zatraceniem indywidualnej niezależności (np. u. od mody, telewizji, komputera). (pwn).

     

    nie wydaje mi się, by katanka musiał i nie mógł zaprzestać chorobliwego kupowania kolejnych gier za wszelką cenę. jak mu braknie, tudzież nie może sobie w danym okresie pozwolić to nie okrada jak ćpun (no offence - nałóg to choroba) ludzi w ciemnej uliczce - bo musi.

     

    ps: wikipedia (choć tej nie lubię cytować): nałóg to zakorzeniona dysfunkcja sprawności woli przejawiająca się w chronicznym podejmowaniu szkodliwych dla organizmu decyzji, które są sprzeczne z przesłankami rozeznania intelektualnego.

  8. s-f opiera się w jakimś tam stopniu na nauce, więc ja zostałbym przy fantasy. ;-)

     

    ps: poza nieśmiertelnym rbr zwróciłbym nieśmiało waszą uwagę w stronę sbk-08 (moto sim). pierwszy wyścig zakończyłem jeszcze szybciej niż w rbr, bo na prostej startowej (po - wydawało by się - niegroźnym kontakcie z maszyną innego zawodnika i następującym w jego wyniku klasycznym szlifie, moje ducati nadawało się wprawdzie do dalszej jazdy, ale... kierowca już nie - z powodu odniesionych obrażeń zrezygnował z dalszej rywalizacji... heh).

  9. mały konkursik na najbardziej oryginalny avatarek ogłaszam - wybrane twory wraz z danymi autora (gt/nickiem/nazwiskiem) zostaną opublikowane w następnym numerze psx extreme.

     

    ps: co by uniknąc wszelkich wątpliwości i nieporozumień, konkursowe projekty wrzucajcie cytując wcześniej niniejszą wiadomość. jeżeli zajdzie taka potrzeba temat zostanie wyodrębniony.

  10. tak, sprawdzałem na innych, choć też "w wersji" 1.3b (i z ciekawości oryginalny hdmi od 360) - objawy jak wcześniej pisałem. żeby było zabawniej ta sama ps3 nie ma problemu z wyświetleniem obrazu po podpięciu tymi samymi kablami do samsunga 225mw. huh... zgłupłem z lekka. czekam już na nowy kabelek, rzekomo dedykowany ps3 (choć nie oryginał od sony).

  11. @ heviro: amen to that, hehe - gdybym miał sygnaturkę, to bym do niej tą wypowiedź wkleił. ;-)

     

    Posiadanie w kolekcji gier w które się nie grało to dla mnie kretynizm, to tak jakby kupowac filmy których sie nie obejżało, książki których się nie czytało, płyty których się nie słuchało itd.

    zaraz wyjdzie na jaw, że każde hobby, którego nie uprawiasz to kretynizm - bo przecież filatelista nie wysłał wcześniej wszystkich znaczków razem z pocztówkami, filumenista nie wypalił wszystkich zapałek z pudełeczek, a numizmatyk nie wydał wcześniej kolekcjonowanych monet. gromadzą, zbierają, a nie używają... - sami kretyni, nie?

     

    Kazdy tez inaczej rozumie pojecie KOLEKCJONER , dla mnie to gosc ktore posiadane gry ukonczyl

    j.w. - czyli numizmatyk zbiera monety, by płacić nimi w osiedlowej żabce/biedronce za margarynę? czy może lepiej - kolekcjonuje tylko te, które już wcześniej... wydał? przecież ktoś, kto kolekcjonuje gry ma "całe życie" na ich ukończenie - w przeciwieństwie do żaglujących grami aukcyjnych wyjadaczy, którym czas obcowania z kolejnymi tytułami wyznacza współczynnik spadku wartości gry na allegro czy innym świstaku (no offence, sam też kupuję na aukcjach).

     

    a, btw - kolekcjoner «osoba kolekcjonująca coś» (pwn)

     

    katanka, pokaż lepiej zdjęcia gameroomu - foty najnowszych modeli wartych po kilka tysięcy plazm i lcd-ków - którymi przerzucają się tu biedni nieszczęśnicy, zmuszeni przez system i złych wydawców do grania na verbatimach - spotkają się ze zrozumieniem, aprobatą oraz cieplejszym przyjęciem graczy, niż największa kolekcja gier (sic!).

     

    ps: wątek o kolekcjonowaniu zostanie odseparowany, żeby nie zaśmiecać tematu o hc roomach.

  12. ...ale przecież jutro świat się nie kończy. w pozostałe tytuły zdąży zawsze pograć, a kupić w stanie idealnym (czy w ogóle) po tak długim czasie już niekoniecznie. sam często kupuję tytuły, na których spokojne ukończenie (szczególnie przechodząc tak jak lubię - z nosem na każdej ścianie ;-)) nie mam w najbliższym czasie szans, ale to w większości przypadków limitowane bądź kolekcjonerskie edycje, które z czasem trudniej dostać.

     

    można też polemizować co jest lepszym rozwiązaniem - przechodzenie na szybko posiadanych 2-3 tytułów, by wymienić lub sprzedać je w dobrej cenie, czy spokojne, niewymuszone przechodzenie gry swoim tempem ze świadomością, że w każdej chwili można do danej pozycji powrócić?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...