Skocz do zawartości

Fan

Użytkownicy
  • Postów

    216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Fan

  1. Parę osób mały czas

     

    Dawno nie widziałem tak głębokiego filmu z Polski . Po 89 roku rzadko , który film można nazwać filmem udanym a co dopiero arcydziełem . Do takiego miana kandyduje film Barańskiego . Mogę się pokusić nawet o stwierdzenie ,że względem treści mamy blisko Tarkowskiego , a każdy kto widział choć jeden film wie ,że nasze komórki poddane zostaną wielkiemu testowi .

    Rzecz ma się w Warszawie , lata 70 te , niewidoma Jadzia (w tej roli Krystyna Janda ) przyjazni się z pisarzem Mironem , który wywarł na bezbronnej kobiecie ogromne wrażenie . Niestety obydwaj są na swój sposób niepelnosprawni , Jadwiga niewidoma ,zaś Miron jest strasznym niezdarą , który w życiu nic oprócz pisania wierszy nie potrafi . Dlatego ta wiez fanki i idola przynosi obu stronom korzysci , on uczy jej z czasem podstaw literatury , szlifuje jej talent , ona natomiast robi mu zakupy , załatwia wszystkie formalne sprawy itp .

    Pamietam gdy rok temu miała miejsce premiera filmu chwalona była Krystyna Janda za role ślepej kobity . Na mnie nie wywarła takiego wrażenia , wiadomo ,że to silna kobieta , nie raz dawała temu wyraz , ale niezbyt mi przypasował fragment gdy łapie się wszystkiego bez żadnego zastanowienia tak jakby miała bryle dla picu . Sprawiała wrażenie persony nadwyraz sprawnej mimo swej niepełsnosprawności , to mnie trochę przeszkadzało . Charakterem była wręcz stworzona do tej roli . To ona tzryma wszystko w garsci , to tylko dzięki niej Miron wie ,że nic mu się nie stanie , zawsze będzie jego matką , która zadba o jego dobro .

    Apropo pisarza , to właśnie jego najbardziej polubiłem w tym filmie . Aktor idealnie odwzorował postać fajtłapy artysty , stroniącego od życia publicznego i majacy trudnosci z prostym doreczeniem papierów do urzędu . Jest taki nieskazitelny , naturalny , nieskażony szarą codziennością , która mogła przyprawić niejednego o głęboką depresją . To typ romantyka szukający iluzji i zatracający sie w niej . Wiersze jego są piękne w swej prostocie ale i również osobliwie opisują sytuacje w jakiej się wowczas autor znajdował . Miał szacunek wśród inteligencji poslkiej , jego prace porownywane były z największymi dziełami w historii Polski . Samotny jedzdziec wsrod zgraji popaprańców . Naprawde tego kolesia można polubić po pierwszym sceptycznym tekscie rzuconym podczas kolacji , której unikał jak ognia .

    To jest film offowy , dlatego też nie zdziwcie się gdy obejrzycie tylko ciasne i ponure pomieszczenia z betonowej płyty . Ciasnota i przytłoczenie towarzyszy nam przez większość seansu . Nawet gdy dwójka bohaterów wyjdzie na zewnątrz to raczej nic milego ich tak nie spotyka . Kamera krąży za aktorami tak jakby ktoś kręcił chrzciny a nie robił film ,ale to mi zupelnie nie przeszkadza , wrecz przeciwnie to pozwala bardziej wczuć się w powage sytuacji . Aktorów tu nie mamy niesty z pierwszej ligi (prócz Jandy ) ale to nie wpływa negatywnie na wizerunek filmu . Filmu , który próbuje się z roliczyć z tamtym ustrojem i probujący wychwycić nawet najmniejsze pozytywy dnia codziennego życia . Gdyby ten tytuł reprezentował nas na Cannes to założyłbym się o skrzynke piwa , że bysmy wygrali . Takie 4 miesiące 3 tygodnie 2 dni wygląda przy tym filmie śmiesznie żałośnie bo wydzwięk tego tytułu jest dużo większy . A i historia bardziej porusza serca widzów .

  2. NIEEEEEEEEEEEEEEEE !! :zegnam: :(

     

    To co chciałem aby bylo w LM spełniło się co do joty , w PU zamiast pary Bayern - Fiorentina mamy świetnie grajacy Zenit i Rangers , którzy do perfekcji opracowali taktyke murowania bramki przez 90 minut . Juz Werder miał ich na widelcu ( cały czas szła nawałnica na bramke Szkotów ), ale do szczęścia zabrakło jednej bramki . Szkoda bo szkopów stać byłoby nawet na ten półfinał . Teraz w finale przyjdzie mi dopingować Rusków, którzy wręcz ośmieszyli Bayern 4-0 :blink: . Katastrofalne pożegnanie Kahna z piłką w pucharach . Ale to chyba jest też piękno futbol gdzie maluczki pokonuje faworyzowanych , a zwyciezce poznajemy dopiero po koncowym gwizdku sędziego . Ciekaw jestem tylko czy za mojego życia przyjdzie mi emocjonowac sie wystepami na tym etapie rozgrywek polskich drużyn .

  3. obok Liv - Arsenal najlepszy mecz tej edycji . Piłkarze doslownie przeorali boisko wzdłuż i wszerz .

    Najbardziej utkwił mi w pamięci moment gdy Lampard cieszył się z bramki . Dość wzruszający moment .

     

    W finale będe kibicował Manchesterowi , sir Alex po dekadzie znów może powrocić na szczyt . Drużyne ma bowiem porównywalnie dobrą tak jak ta z sezonu 98/99 .

  4. El Angel Exterminador - Anioł Zagłady

    mocne nietuzinkowe kino wprost od Luisa Bunuela . 20 osób przychodzi na bibe do arystokratow i najwiekszych purystow miasta , ale po zakonczonej uczcie odkrywaja przerazajacy fakt ,ze nie moga sie z tego siedliska wyniesc . Swietna atmosfera zasczcucia , niejednolite postacie , niezle powykrecane texty i ukryty przekaz autor , słowem wszystko czego oczekujemy od współczesnego kina .

     

    9/10

  5. jak LM czlowieku , toc to nawet poziom rumuński nie jest , kondycyjnie nie sa przygotowani do takiego wysilki przygotowani . Chmura mowil kiedys , ze aby myslec o Champions League tzra wpierw ostro podkrecic tempo . To po pierwsze . Po drugie to w czerwcu odejdzie podstawowego skladu (Matusiak wraca do Holandii , Brozek i Dudka wyjada na zachod) w te miejsca pzostawiajac luke , ktorej nie wypelni Kluivert czy Agali . Rozgrywyajacego tez nie maja z prawdziwego zdarzenia innymi slowy to to poki co jest europejski sredniak nadajacy sie na PU moze nawet na 1/16 ale nic wiecej .

  6. no prosze jeden meczyk Bayern - Zenit zapewnił więcej emocji nizli przereklamowane LM ze swoimi powtarzajacymi sie meczykami . Helmuten bez Toniego parli do przodu tylko przez 10 minut , pozniej cisnienie zeszlo z Rusków i partia powoli się wyrównywała . Z początku szalał Świńsztajger , kopnął pare razy nawet piłeczke w kierunku bramki , ale raczej slabej jakosci . Lahm tez mierniutko , rzadko się właczał do ofensywy imo tylko Ribery poszarpał się pare razy , zrobi kolowrotek i pyknął nawet gola z karniaka (ha! Ronaldo tego nie potrafi ;]) , ale po tym czasie bawarczycy odpuscili se . Zresztą skąd mają brac sie bramy skoro 2 falszywych polaków stwarza raptem 2,3 okazje pod bramka przeciwnika . Oby dociagneli z taka forma do 8 czerwca , wtedy chociac bedziemy na zero z tylu . Zenicik ladnie se poczynal w drugiej polowie osmieszajac niekiedy defensywe gospodarzy . Najbardziej mnie rozbawila sytuacja gdzie zmiennikowi Kahnówki pilka przturlala sie pod nogami . Taki sam wynik i gra jak w meczu z Getafe . Moze w rewnazu bedzie znow giga mecz ? :crazy:

  7. mecz biedny , podyktowany pod karnego . Ronaldo nie wykorzystał szansy , pozniej Barca podawała se piłeczke a ManU ograniczał se do jej wybicia . Ten styl gry jak w morde strzelił przypomina Orange Ekstraklase . Szkoda ,że wczorajszego meczu nie widziałem bo jak sie okazuje tam były chociaż emocje . Tu absolutnie niczego nie było . Spektakl panie Szpakowski to był 9 lat temu na tym stadionie <_<

  8. Cannes 2008

     

    Konkurs

    Nuri Bilge Ceylan - "Uc Maymun" / "Three Monkeys" (Turcja)

    Jean-Pierre & Luc Dardenne - "Le Silence De Lorna" (Belgia)

    Arnaud Desplechin - "Un Conte De Noel" / "A Christmas Story" (Francja)

    Clint Eastwood - "Changeling" (USA)

    Atom Egoyan - "Adoration" (Kanada)

    Ari Folman - "Waltz With Bashir" (Izrael)

    Philippe Garrel - "La Frontiere De L'Aube" (Francja)

    Matteo Garrone - "Gomorra" (Włochy)

    Charlie Kaufman - "Synecdoche, New York" (USA)

    Eric Khoo - "My Magic" (Singapur)

    Lucretia Martel - "La Mujer Sin Cabeza" (Argentyna)

    Brillante Mendoza - "Serbis" (Filipiny)

    Kornel Mondruczo - "Delta" (Węgry)

    Walter Salles - "Linha De Passe" (Brazylia)

    Paolo Sorrentino - "Il Divo" (Włochy)

    Pablo Trapero - "Leonera" (Argentyna)

    Wim Wenders - "The Palermo Shooting" (Niemcy)

    Jia Zhangke - "24 City" (Chiny)

    Steven Soderbergh - "Che" i "The Argentine" (USA)

     

    Poza konkursem

    Steven Spielberg - "Indiana Jones And The Kingdom Of The Crystal Skull"

    Mark Osborne i John Stevenson - "Kung Fu Panda"

    Ji-Woon Kim - "The Good, The Bad, The Weird"

    Woody Allen - "Vicky Cristina Barcelona"

     

    Specjalne pokazy

    Marina Zenovich - "Roman Polanski: Wanted and Desired"

    Wong Kar-wai - "Ashes Of Time Redux"

    Daniel Leconte - "C'est Dur D'etre Aime Par Des Cons"

    Marco Tullio Giordana - "Sangue Pazzo"

    Terence Davies - "Of Time And The City"

     

    Un Certain Regard

    Matheus Nachtergaele - "A festa da menina morta" (Brazylia)

    Antonio Campos - "Afterschool"

    Ruben Ostlund - "De Ofrivilliga" (Szwecja)

    Joana Hadjithomas, Khalil Joreige - "Je veux voir" (Francja)

    Jean-Stephane Sauvaire - "Johnny Mad Dog" (Francja)

    Raymond Depardon - "La vie moderne (profiles paysans)" (Francja)

    Amat Escalante - "Los Bastardos" (Meksyk)

    Annemarie Jacir - "Milh handha al-bahr" (Salt of This Sea) (Palestyna)

    Bent Hamer - "O' Horten" (Norwegia-Niemcy)

    Thomas Clay - "Soi Cowboy"

    Chung Mong-Hong - "Tin Che" (Parking)

    Bong Joon-ho, Michel Gondry, Leos Carax - "Tokyo!" (Francja, Japonia)

    Kiyoshi Kurosawa - "Tokyo Sonata" (Japonia)

    Sergey Dvortsevoy - "Tulpan" (Niemcy)

    James Toback - "Tyson" (USA)

    Pierre Schoeller - "Versailles" (Francja)

    Kelly Reichardt - "Wendy and Lucy" (USA)

    Andreas Dresen - "Wolke 9" (Cloud Nine) (Niemcy)

    Fendou Liu - "Yi ban haishui, yi ban huoyan"

     

    Jury

    Sean Penn (szef)

    Sergio Castellitto

    Natalie Portman

    Alfonso Cuaron

    Apichatpong Weerasethakul

    Alexandra Maria Lara

    Rachid Bouchareb

     

    Nocne pokazy

    Emir Kusturica - "Maradona"

    Jennifer Lynch - "Surveillance"

    Hong-Jin Na - "The Chaser"

     

    Specjalny pokaz szefa jury

    Alison Thompson - "The Third Wave"

  9. nie wiem o ile sie nie myle to w tym sezonie Braca pokazal slownie zero . Ani w grupie ani juz tymbardziej w fazie pucharowej nie pokazali nic stanowiloby o ich potedze . Chodzi o to ,ze selekcja nie byla prosta , wiele zespolow lepszych odpadlo juz w 1/8 a niektorzy mieli farta i trafili na Celtic z ktorym sie meczyli niemilosiernie i Schalke gdzie Niemcy co chwile stwarzali sytuacje pod bramka Valdesa ,i odpadli tylko dzieki swej niesamowitej nieskutecznosci . Przepraszam ze obrazam majestat klubow hiszpanskich , ale to co czynia takie zespoly jak Sevilla czy Real to jest normalnie smiech na sali , Getafe klub znikad w dziesiatke potrafi grac jak rowny z rownym z Bayernem podczas gdy przpelniona gwiazdami Bracelona meczy sie z zespoem pokroju naszej ligi . W Hiszpanii wystepuja co roku tzw zespoly jednosezonowe (Alaves, Depor , Villareal , Sevilla ) gdzie po roku gora 2 latach znikaja z mapy pilkarskiej Europy . Real od 5 lat nie moze przepchac sie przez 1/8 a Barca miala od 2002 tylko jeden udany sezon . To jest slabosc tej ligi ,ze nikt wielkiej dwojce na stale nie potrafi zagrozic w lidze . W Anglii jest od dluzszego czasu pewna czworeczka i pytaniem jest tylko kojesnosc na jakich miejscach sie znajada . No neistety ale Primera Division w moich oczach jest dopiero trzecia najsliniejsza liga w Europie .

  10. Meczu nie oglądałem , ale wynik mnie cieszy . Dośc mam ogladania Liv w finale a Riise ma doswiadczenie w strzelaniu swojaków http://youtube.com/watch?v=b-J3OWRaRxY takze nie wiem cor obi genialny strateg wystawiajac go w pierwszym składzie . Wynik dobry dla Chelsea , ale boje sie , ze znow bedzie cudowne ocalenie skory Beniteza ;/ .

    Co do drugiegi meczy oczekuje ze Anglicy złoją tylki konikowi i spólce . Hiszpanski zespól nie może sie znalezc w finale . To bylby wstyd i hanba . Ten sezon nalezy do Giggsa , jednego z nelicznych na tym globie , ktory gra od poczatku w tym samym klubie .

  11. sceny o której wspomniałes ,rzeczywiscie mocarna , ale biorac to jako całość oceniam najwyżej na 7 z plusikiem . Dużo lepszym filmem Hasa jest Rekopis znaleziony w Saragossie pomimo 3 godzin daje sie uchwycic klimat , powtarzalnosc scen , opowiadanie historii drugiemu trzeciemu typowi ownuje poprostu . Z IE jest jak z wszystkimi filmami Lyncha , za każdym seansem odkrywasz coś nowego , im bardziej zgłebiasz się w jego twórczośc tym bardzej jestes zafascynowaym tym gatunkiem kina . IE ostatni raz oglądnałem prawie rok temu , ale jestem w stanie przytoczyc pare scenek , z Sanatorium jest pewien problem . W filmie Hasa niszczy koncowka gdy Nowicki przeistacza sie w starca z poczatku film . Smaczek , ktory przywodzi na mysl Dicka Laurenta . Nie wiem moze nie jestem jeszcze na tyle doswiadczonym kinomanakiem by wychwycic wszystkei smaczki i docenic kunszt artystyczny polskiego rezysera ale po pierwszym seansie nie czuje sie odmieniony . Nie chodza za mna problemy targane Nowickim . Może przy nastepnej okazji znajde cos co bardziej przykuje moja wyobraznie .

     

     

    Decasia i Begotten obskoczone . Dziiiiiiiizas co za kino , mimo że seanse trwały może z godzine czasu niemiłosiernie się męczyłem i patrzyłem z niecierpliwością aż zobacze napisy końcowe . To ultra ciężko przyswajalne tytuły , z czego Begotten jest wybitny w tej kwestii bo co treści mam pewne wątpliwośći ;) . W Begotten to sztandrawy przykład przerostu formy nad treścią . Wizualizacyjnie nie mam absolutnie nic do zastrzeżeń . Taśma jak z początków kina , rozmyty obraz dodający klimatu grozy i tajemnicy , no poprostu cudo . Z fabułą mam pewien problem , bo prócz początkowej sekwencji seppuku Jezusa i narodzenia czegoś i prowadzenia czegoś przez reszte filme nie dostrzegłem żadnych namacalnych znaków , wskazówek aby rozkminić o co autorowi tego schizowego projektu chodziło po łepetynie . Mniemam ,że to była taka ''podróż'' jaką miał Jezus podczas drogi krzyżowej . Stwierdziełem to po fakcie gdy wypruwali wnętrzności tego nieszczęśnika w miejscu , który przywodził na myśl miejscu kultu tych ''mnichów'' . Nie daje mi spokój jednak fakt co z tą matką prowadzącą jak psa swe dziecie - nowe życie ? Kompletnie zero pomysłów . Trzeba by jeszcze raz poświecić ta godzine na przeanalizowanie tego co się wyłania z tego nie wyraznego obrazu . Zabrakło mi zawziecia i maxymalnego skupienia na całą projekcje :blink: (nie wiem z czego to wynika , kaca wtedy nie miałem ) by dostrzec całe piękno i głebi tej wyrafinowanej sztuki .

    Drugi tytuł to Decasia . Experyment polegajacy na zespoleniu kadrów ze starych filmów i półączeniu ich w jedną sensowna całość . Mam pewną koncepcję co do tego filmu . Otóż wydaje mi się ,że efekty typu zamazanie , dziury itp są odpowiednikami czasu i przestrzeni (przykład fruwajacy obiekt latajacy pod koniec filmu w ujeciu spadania w przepasc , łąki i plamki symbolizujace bombardowanie ) . Całość jak mniemam traktuje i II wojnie światowej lub coś na ten wzór . Najbardziej wbił mi się w pamięci obrazek gdy dzieci są prowadzone przez zakonnice i pierwsza myśl na widok ''pingwinów'' - gestapowcy prowadzace Zydów do komory gazowej :blink: . Niezle kino zdecydowanie nie dla wszytkich , przeze stawiane 2 poziomy wyżej nizli Begotten .

     

     

    PS. Lukasz napisz co sadzisz o Świętej Górze, strasznie jestem ciekaw twojej reakcji .

  12. Czekałem długo na seans Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda ,bo aż do premiery w Polsce na DVD (kinowy seans przegapiłem) i co tu dużo mówić jestem w ch.uj zadowolony.Wszystko o filmie pewnie zostało powiedzane przy okazji jego premiery więc na jakieś wylewne opinie nie będe się silił.Co może się podobać to piękne zdjęcia (te "kwadratowe" ujęcie jak James jedzie do Millera to masterpiece) i świetna ścieżka dźwiękowa.Dwie wiodące postacie to role oszczędne wręcz minimalistyczne jak cały film mimo to daję się wyczuć ciągłę napięcie i długotrwały stres bandytów.Słuszne słowa o renesansie westernów napisał w jakimś temacie ep-l : trzy pogrzeby melquiadesa estrady teraz to na deser brokeback mountain;>

    jeden z najlepiej obsadzonych filmów ostatnich lat . Pitt wiadomo , Affleck zadziwiajaco niezle za to Sam Shepard .. genialnie wpasował sie w role medrca . Spokoj , pewnosc siebie i przenikliwe spojrzenie to cechy brata Jessego . Kwestie ''maybe i'll be selling shoes ''powtarzam co pare dni :) . Szkoda ze tak malo go w filmie bo moglby powstac klasyk .

     

  13. Pierwszy raz zobaczyłem go dopiero w tym tygodniu i jedyne co się chce powiedziec to...cudze chwalicie swojego nie znacie.Piękny artystycznie film o przemijaniu a przy tym bardzo surrealistyczny.Rzecz ma się o synu próbującym odwiedzieć swojego ojca w tytułowym sanatorium.Tymczasem ten już nie żyje ale uzdrowisko prowadzone przed tajemniczego dr.Gotarda ma jedną wyróżniającą właściwośc.W sanatorium pod klepsydrą można odwiedzieć miejsca ,których już dawno nie ma jak i ludzi ,którzy już nie żyją.Akcja z każdą chwilą robi się coraz cięższa , zupełnie jak w koszmarze sennym.Sama logika snu jest według wielu ważnym czynnikiem w ocenie filmu wpasowującego się w ten nurt.Polecam!

    oglądnałem wczoraj . Bez zachwytów do klimatu tajemnicy i osaczenia jak u Lyncha baaaaaardzo daleko . Fakt , Nowicki zagral niezle zwichrowanego emocjonalnie i zagubionego czlowieka , plaszczyzna czasoprzestrzenna co raz zostaje przelamywana , ale nie podoba mi sie konstrukcja calej historii . Mialem tak samo pierwszy raz ogladajac 8 1/2 Felliniego . Zbyt wiele zdarzen , postaci budzi moja niechec bowiem calkowicie ginie logika i wiez miedzy poczatkiem rozwinieciem a zakonczeniem . Lubi jak cos uklada sie w logiczna calosc a nie gdy autor popuszcza wodze fantazji i nakreca 10 nie majacych ze soba scisle powiazania . Gubie sie wtedy i od razu czmycha gdzies ciekawosc co sie na konczy wydarzy .

  14. Fan Dla mnie bardzo kontrowersyjnie i paradoksalnie , Święta Góra jest filmem głęboko religijnym , mówiąca tak wiele o religi jak zupełnie różni " Goście Wieczerzy Pańskiej" Scena w , której głowny bohater będący pewną wariacją Jezusa chce się podzielić chlebem za co zostaje napomknięty do dziś zapadła mi w pamieci chociaż film juz z 2 lata temu widziałem.

    Mnie za to utwkiła w pamięci scena z krzyżami masowo produkowanymi i przechadzka Jezusa z prostytutkami . W El topo poszedł dalej , księża molestują panieny itp .On ewidentnie krytykuje Kościół katolicki . Pietnuje konsumpcjonizm , ped do wladzy , pieniedzy i zaspakajania tylko prymitywnych potrzeb zapominajac o sferzej duchowej , ale nie mowi o tym aby te odrodzenie ludzkiej moralnosci nastapilo poprzez wiare . Swietnie jest tam ukazanie przedstawienie przy stole gdzie alchemik probuje naklonic symbole ludzkosci do wyzbycia sie tych pragnien . Aby dotrzec do pelnej swiadomosci i osiagniecia pelengo szczescia musza przejsc przez wiele prob . Jodorowsky nawiazuje do nauk Chrystusa , ale nie chce by JEGO nauki przekazywal wierzacym samolubni i pozbawieni nalezytych cech księża . Przed samouwielbieniem nie uciekl tez kosciol , tworca nie neguje wiary jako samej w sobie , tylko jego narzedzie . Nie wiem jak jest w przypadku Gościi Wieczerzy Panskiej , ale wiem ,że idealnie na tej linii autor - Bóg wpisuje się Siódma Pieczęć ze świetną kreacją Smierci .

     

    Wracajac do Jodorowskiego polecam dwie stronki o nim

    http://www.magivanga.com.pl/page.php?74

    http://www.manana.pl/jodorowsky/

  15. Świeta Góra to głównie symboliki . Mnóstwo jest odwołań do religii , wyscigu zbrojeń oraz przemysłu lekkich obyczajów . Jodorowski w tym filmie mówi o tym ,że świat jest w stanie przemiany , z poczwary przeobrazi się w pieknego motyla . Dla mnie film totalny mimo zastrzeżeń niektórych o fałszywią glebii. Jodorowsky jest wyjatkiem z tego tria (Svankmajera nie widziałem jeszcze żadnego filmu ) . On nie idzie w ten deseń co Lynch czy wspomniany przez lukasza Has . Alejandro za pomoca donosnych srodków , zdeformowane postacie , brutalizm scen , czeste odwołania i pietnowanie Kosciola ( W El Topo jest to az za dobitnie pokazane ) . Trzeba dodac ze film nie jest jego glowna dzialka , facet jest scenarzysta komiksów, okultysta i psychoterapeuta . Te ''poboczne '' zajecia widac dokladnie po jego tworczosci . Mimo ze jestem katolikiem uwielbiam jego filmy i za każdym razem serwuje cos nowego odmiennego . Szkoda tylko ,że tak mało robi filmów . Jego najnowszy King Shot przymierzany był z Johnnym Deppem i Marylin Manson w rolach glownach , ale fundusze sie nie zgadzaly i projekt musial poczekac . W chwili obecnej premiera datowana jest na 2009 r . Oby to byla miazga w stylu Holy Mountain .

×
×
  • Dodaj nową pozycję...