Skocz do zawartości

epl

Użytkownicy
  • Postów

    665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez epl

  1. o jeden most... jest o klase lepszy

     

    Oczywiście, że nie jest. Jest gorzej nakręcony, Niemcy jeżdżą w w wymienionym przez Ciebie filmie na amerykańskich czołgach, pełno tam błędów historycznych itp.

     

    oczywiscie ze jest

    aktorzy graja znacznie lepiej, wiekszy budzet, lepsze zdjecia, lepsza rezyseria, anthony hopkins etc

    aha czolgi sa niemieckie

     

     

    4:41 - co to za typ czołgu niemieckiego? Czy ten który wyświetla się przed załadowaniem się filmiku?

     

    Nie nie są to czołgi niemieckie, gadasz głupoty, jeszcze przedstawiasz je w takim świetle jakby były niezaprzeczalnymi faktami. Otóż nie, czołgi nie były niemieckie.

    Sam film ogląda się przyjemnie, ale z punktu widzenia historycznego jest jedną wielką pomyłką. Od mundurów, przez sprzęt na faktach kończąc.

     

    Argumentem osła jest mówienie, że "film jest lepszy, bo ma większy budżet" - budżet filmu nie robi.

    Zresztą nie możesz porównać budżetów filmu czarno białego i kolorowego. Mała ciekawostka odnośnie "Najdłuższego dnia":

     

    "Z budżetem 8 milionów dolarów był to najdroższy film czarnobiały wszechczasów do czasu nakręcenia Listy Schindlera"

     

    Aktorzy grają znacznie lepiej? Cóż nie wydaję mi się? Anthony Hopkins?! A z drugiej strony masz Richarda Burtona, Johna Waynea czy Seana Conneryiego!

    Wątku kontynuował nie będę gdyż ewidentnie ty widziałeś tylko "Most", a ja oba filmy.

     

     

    Wiesz, trochę mnie już zaczynasz śmieszyć. Zupełnie mi to nie przeszkadza, wręcz bawi ale w każdym temacie starasz się na siłę obrać stanowisko przeciwne do mojego. Może to przejaw jakiejś ukrytej frustracji, po tym jak nie udało Ci się za pośrednictwem forum PE poderwać mojej dziewczyny :) ?

     

    wcale ze nie;]

    a filmy tez oba widzialem

    czolg to leo1

    chyba niemiecki ale glowy nie dam

    john wayne vs laurence olivier czy anthony hopkins = john wayne gets PWND

    sean connery tez gral w one bridge

    a tu masz liste bledow w najdluzszym dniu - m.in sprzet (samoloty, barki, bronie), mundury, jednostki

    http://www.imdb.com/title/tt0056197/goofs

    ale H z tym

    to nie liczba bledow decyduje o jakosci filmu czy budzet

  2. o jeden most... jest o klase lepszy

     

    Oczywiście, że nie jest. Jest gorzej nakręcony, Niemcy jeżdżą w w wymienionym przez Ciebie filmie na amerykańskich czołgach, pełno tam błędów historycznych itp.

     

    oczywiscie ze jest

    aktorzy graja znacznie lepiej, wiekszy budzet, lepsze zdjecia, lepsza rezyseria, anthony hopkins etc

    aha czolgi sa niemieckie

  3. hurt locker - najlepszy film akcji jaki widzialem od ostatniego bourna, motyw przewodni to uzaleznienie od adrenaliny w czasie walki i problemy z tym zwiazane, cos podobnego poruszal evan wright w generation kill (w serialu bylo to w sumie tylko wspomniane na samym koncu w rozmowie z godfatherem), ocena moze na wyrost (swiezo po seansie) aleco tam;] - 9+

  4. No Miami Vice jest lepsze od Public Enemies. Tam przynajmniej jakiś klimat się udało stworzyć, a tutaj niby jest duch epoki w muzyce, strojach, samochodach, ale tak naprawdę go nie czuć w ogóle. Obsada też gorsza, niż tam.

     

    nie zgadzam sie

    farell i foxx grali jak roboty, watek milosny niemal infantylny, no i tragiczny cover in the air tonight;]

    niektorzy mowia ze w PE nie ma cukru w cukrze tzn napadow na bank - bo to film o rabusiu a nie rabunkach, w goraczce bylo 2.5 takowych a nikt nie narzekal

  5. bo mowia ze fabula bedzie taka i taka super, pewnie jakis twist szykuja, keyser soze to punkt docelowy

    na koncu narrator mowi ze zrobil to wszystko z milosci (wszystko - jakies zle straszne rzeczy jak np porywanie malych dzieci)

    fcuk, to tylko zgadywanka ale jak sie sprawdzi bedzie lol

    fcuk 2 wlasnie przeczytalem link, jak widac nie tylko ja na to wpadlem;];

    }

  6. swieta prawda

    tylko jest problem kto mial by podobny serial zrobic

    ogladalnosc the wire zassysala w US, gdyby nie bylo robione przez stacje z abonam. to by zdjeli po pierwszym sezonie

    nie widze TVP czy tvn robiacego serii o np produkcji amfy w polskim miescie, czy walka z tranzytem opiatow na granicy z ukraina

  7. Łowca Jeleni - film raczej do mnie nie trafił. Pewnie się narażę, ale co poradzić. Dla mnie to 3 godziny nudnego filmu o rosyjskiej ruletce, a przy okazji truizmy o byciu mężczyzną i problemach żołnierzy po wojnie. Jej, nie wiem jak ten film mógł zdobyć tyle nagród, ale nudziłem się strasznie, a sceny dłużyły się niemiłosiernie (jak np. wesele). Może jakby trwał 90 minut, to jeszcze dałoby się znieść, ale tak to zawiodłem się. Trąci filmem obyczajowym, wolę Czas Apokalipsy czy Full Metal Jacket. 4/10 IMO (bo dla wielu ten film kultowy, i choć chciałbym wystawić więcej, to jednak serio to chyba jakiś mój anty-gust).

    To nie jest anty gust tylko brak gustu po prostu :thumbsup:

     

    a to jest brak taktu po prostu:)

    z deer huntera moznaby bylo wiele scen po prostu wywalic w edycji i nic by na tym nie stracil, a wrecz przeciwnie

    no ale o gustach, czy ich brakach sie nie dyskutuje:P

  8. lol glupia historia

    pracowalem na pool et w gamestation i likwidowalismy stanowska z uzywanymi grami na psx i dc (zostawiono pare FF) - srubokretem po plytce i do smietnika

    gdy zapytalem sie czy moglbym wybrac co ciekwasze rzeczy menadzer stwierdzil ze to wbrew polityce firmy;]

    a podobno GS i game (teraz juz jedna firma) przymierzaja sie do likwidacji handlu uzywanymi grami

     

  9. bez slodzenia - ODST wyglada tragicznie jak na razie IMO, tak na 6 (nie tego sie oczekuje od duzych tytulow)

    gameplay na trailerach to stare halo, nie zauwazylem roznic, ale wciaz mam nadzieje ze pojada w strone taktycznego szutera gdzie kazdy wiekszy przeciwnik bedzie bolem w siedzeniu

    jesli nie to bedzie fajny szoterek na 3 h, tak na 7

     

  10. Spojlery.

     

    Co do Omara. Nigdy nie rozumiałem, czemu każdy fan "The Wire" się nim tak zachwyca. To była postać, owszem, kozacka, zupełnie inna, niż wszyscy w tym serialu - ale to też trochę mi przeszkadzało. Omar był jak bohater zwykłego filmu czy serialu. Nierealny.

     

    Aż w końcu, w ostatnim odcinku, w scenie z Michaelem, doznałem olśnienia. Nagle wszystko, co robił Omar, nabrało nowego światła. Zauważyłem, że może to faktycznie tak się da. Że ten facet robił to, nie dlatego, że chciał być jak bohater kina akcji. On po prostu nim musiał być. Nie miał już innego wyboru. Takie osoby mogą przetrwać krótko albo długo, ale to nie od nich zależy, bo i tak są skazane na śmierć przez cały czas.

     

    No i zgadzam się, co do Bode'iego. Poruszyło mnie to bardzo. Postać, która na początku historii była chyba takim wulgarnym rzezimieszkiem, pod koniec wygląda jak heros. To zresztą cecha charakterystyczna tego serialu. On potrafi wyjaśnić przyczyny postępowania każdego - i, wskutek tego, napełnić współczuciem do każdego. Ćpuna, zabójcy z gangu, nieuczciwego polityka czy policjanta. Nawet te "bardzo złe" postaci - prawnik Levy, albo ten asystent Carcettiego, nie pamiętam już nazwiska - nie wydają się niczym bulwersującym. Bo wiemy, że nawet gdyby ich skarcić, to na ich miejsce pojawi się tysiąc nowych, a ci uczciwi nie przetrwają.

     

    jesli chodzi o omara - ciekawe spostrzezenie oggogzo

    bohater kina akcji - w trzecim sezonie mozna go zobaczyc z koszulka = I am the american dream = - no i moze jest tyle ze jak wielu innych (jesse james, great gatsby, nixon?) konczy marnie

    Jesse James - amerykanski @bohater@sen@idol@celebrity@ - zginal w podobny sposob - strzal w plecy (glowe)

    Jesse James wedlug wielu zrodel byl zwyklym rzezimieszkiem - w owczesnych mediach zyskal jednak miano niemal superbohatera, szczegolnie po smierci - zabity przez @nikogo@

    Omar - legenda Baltimore ale jednoczesnie (nie)przecietny zlodziej, morderca, tez zabity przez @nikogo@ - Simons puszcza oczko?

  11. przyzwyczajajcie sie bo za pare lat tasma filmowa umrze

    moze do tego czasu filmowcy naucza sie imitowac wlasciwosci celluloidu a moze nie

    fakt jest faktem a Mann przeciera szlaki, i chocby za to nalezy sie uznanie

    pare scen moze i bylo niedopracowanych (ograniczenia tachniki) ale dla porownania spojrzcie na nocne sceny w ostatnim batmanie - public enemies niszczy i degraduje je jakoscia kolorow i kontrastem (przy ile razy mniejszym budzecie)

     

    w ogole dla mnie ludzie jadacy po jakosci kinematografii w public enemies przypominaja tych ktorzy sie smieli z samolotu braci Wright (bo sterowiec mogl w tym czasie komfortowo przewiezc pare osob na wiekszy dystans)

  12. ...Jak już wcześniej wspomniałem sceny akcji (których filmie jest cholernie dużo) są BARDZO dobrze wykonanymi ujęciami. Mogę śmiało powiedzieć że sceny m.in napadów są wykonane tak że widz czuje się jak uczestnik tego napadu. Za taki efekt odpowiada z pewnością "surowe" kręcenie z kamerą u ręki wszystkich większych scen napadów oraz pojedynków FBI vs. ludzie Dillinger'a...

     

    raczej uzycie cyfrowych kamer

×
×
  • Dodaj nową pozycję...