Skocz do zawartości

Mordechay

Użytkownicy
  • Postów

    2 404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi opublikowane przez Mordechay

  1. Siatkarzy można już skreślić, grają jak przerażone dziewczynki, nawet na tie-breaka nie ma co liczyć. Już zaczyna się zwalanie winy na sędziów. Japierrrrrrdooooleeeee.

  2. Ale pierdolice. Tenis stołowy i badminton są bardzo widowiskowe, są to gry o wiele ciekawsze i bardziej dynamiczne niż taki gowniany tenis i bardzo sie ciesze, że chociaz mogę je oglądać na igrzyskach. Jedyne co bym wywalil, to gimnastyke, szczegolnie te szajsowate odmiany taneczne (co to kurwa jukendens??), tenis ziemny i jezdziectwo, bo to sporty na równi traktowane przeze mnie jak golf - dla bogatych snobów.

     

    A tymczasem polecam obejrzeć triathlon na tvp1, jedna z najlepszych dyscyplin na IO.

  3. Przed chwilą oglądałem jeszcze raz lepsze sceny z wersji cam i [uWAGA, MOŻE BYĆ SPOILER NAWET DLA TYCH, KTÓRZY FILM WIDZIELI]

     

     

    Batman musiał polecieć z atomówką i się poświęcić, bo jak wiemy Batolot nie miał autopilota, więc nie mógłby wyskoczyć wczesniej, ALE... 2 sceny przed rzekomym przywidzeniem Alfreda, widzimy Foxa, który pyta się jakichś tam inzynierów, czy da się naprawić Batolot (domyślam się, że chodzi o kwestię autopilota). Ci odpowiadają mu, że zostal on naprawiony 6 miesięcy temu przez samego Bruce'a. Reasumując- Batman wlączyl autopilota, spierdolił z pojazdu, wziąl kredyt u Stefczyka na mieszkanie, hajtnął się z Seliną i razem wychowują 3 kotoperze.

     

    Mogę się mylić, dlatego pytam was, czy czegoś nie zrozumiałem lub ominałem jakiś ważny element.

     

    Jeśli jednak moja teoria jest prawdziwa, to wychodzą kolejne pierdoły ze scenariusza, no bo w takim wypadku Batman musiałby mieć moc jasnowidzenia.

     

     

    Zauważyl to ktoś wcześniej? Nie sledziłem każdej strony tematu.

  4. Jakoś oceny na imdb i filmłebie nie odzwierciedlają komentarzy na temat tego filmu. (pomijając to, że często tak jest).

     

    To jeszcze ktoś bierze oceny z imdb, czy filmwebu na serio? Przecież 50% tych portali stanowi gównarzeria i półinteligenci, dla których Szybcy i Wściekli czy Step Up to ZAJEBISTE FILMY, STARY W CHUJ i 10/10 + serduszko.

     

    Jezus maria, TDKR na imdb jest przed Władcą Pierścieni i tuż przed "Lotem nad..." wyrocznia filmowa normalnie. xDDD

  5.  

    Z glupot, ktore nie byly wymienione, a wychwycilem - batman wpada do scieku, bane kaze go szukac. Jeden z przydupasow mowi, ze szukanie nie ma sensu, bo tutaj jest kilkadziesiat (kilkaset?) ujsc tych sciekow i nie wiadomo gdzie wypadnie. Nastepna scena - levitt znajduje batmana akurat przy wlasciwym odplywie xD

     

     

    To był Gordon, nie Batman

  6. Było więcej gwiazdek z seriali np. Bunny z The Wire i Koreańczyk z 2 sezonu PB.

     

    Przed chwilą wróciłem z kina i... nie boję się tego powiedzieć- ostatni Batman to gniot.

     

     

    No dobra, może przesadziłem, ale przez ilość bzdur, które kłuły w oczy i tandety wylewającej się z ekranu, miałem wrażenie, że oglądam film nie bardzo dobrego reżysera, wiedzącego co chce zobaczyć człowiek idący do kina i jak nakręcić dobry film o superbohaterze, ale jakiegoś Baya, czy Emmericha.

     

    Po krótce, od początku.

     

    Muzyka. Tę trylogię robila muzyka, bez ścieżki Zimmera, Begins i TDK dostałyby o 2 punkty mniej w skali 1-10. Żaden motyw muzyczny nie zapadł mi w pamięci, nawet Deshi Basara, które tak bardzo chciano wypromować jeszcze przed premierą filmu. O muzyce do poprzednich filmów najlepiej świadczylo, że zaraz po przyjściu do domu zabierałem sie do słuchania, teraz nawet nie mam ochoty. Byłoby gorzej, gdyby nie wykorzystano kawalków z poprzednic części.

     

    Zdjęcia i montaż. Nie wiem czy to po części wina przestarzałych ekranów Multikina (ktoś potwierdza, że w zabrzańskim jest gorzej niż jakiejkolwiek CC?), ale większość ujęć była średniej urody, co mnie bardzo zdziwiło, bo zdjęcia Pfistera zawsze zaspokajały moje estetyczne potrzeby, w dodatku sceny był strasznie pocięte, jakby koniecznie chciano się zmieścić w 2h 45 min.

     

    Scenariusz, największa wada filmu. Nie wiem, kto miał największy wpływ na jego kształt, ale jest on tragiczny. Fajnie, że autor chciał przedstawić Bane'a jako Che, czy tam Lenina, nawiązać do rewolucji komunistycznej, bardzo ładnie można było wykorzystać taki motyw, gdyby jedyną książką jaką na ten temat przeczytał scenarzysta nie był PODRĘCZNIK HISTORII DO GIMNAZJUM. Ogromny potencjał zmarnowany, a tak ładnie można było to wszystko pociągnąć, zagłębić się w temat...eh. O błędach w fabule nie będę się rozpisywał, każdy je zauważył.

     

    Bałem się po historii z promami w TDK, że Nolan/Goyer walnie coś bardziej kiczowatego w sequelu i niestety szmiry w tej części nie brakowało. Totalne pojście na łatwiznę. Wstyd.

     

    Ogólnie, akcji jest za dużo (tak), człowiek chciałby pomyśleć o tym, co przed chwilą się stało, ale nie ma szans na analizę, bo musi uważać w kolejnej scenie. Myślałem, że tradycyjnego tempa nolanowskiego nie da sie przebić, mylilem się.

     

    Dobre momenty można policzyć na palcach 1 ręki:

    uwolnienie Bane'a, pościg za Batmanem (aż zadrżałem jak pierwszy raz zobaczyłem Nietoperza), walka Batmana z łysym

    i ostatnie 10 minut, które zawyżyły nieco ocenę filmu.

     

     

    Wyrożnić in minus trzeba final fight

    od pojawienia się Batka, po walkę przed budynkiem sądu (to jakaś kpina?), po detonację bomby

    . Na mojej twarzy malowal sie wtedy wielki grymas.

     

    Zawiodłem się również postacią Bane'a, a raczej jego stylem mówienia i nie chodzi mi wcale o akcent angielskiego gentlemana, ale o wysokie dźwięki i zbyt groteskowy glos. Vadera, Voldemorta i Jokera bałem się po głosie, łysy nawet w polowie nie wzbudzal tyle strachu.

     

    Smieje sie teraz, gdy przypomne sobie wypowiedzi forumowiczow mowiacych o godnym zakonczeniu sagi i oklaskach w sali kinowej. Jak dla mnie jest to wielka porażka.

     

    No nic, pewnie jutro po zobaczeniu wersji CAM i tak wyedytuję posta, ale na chwilę obecną to jest moja opinia.

     

    The Dark Knight Rises - 6/10, czyli niżej niż Begins.

    • Plusik 1
  7. Piękny mecz, ale nasi już nie wyglądali tak kozacko jak w meczu z Włochami, przydatna lekcja pokory, lepiej teraz niż poźniej.

     

    Są jakies transmisje na sopcaście w dobrej jakości?

  8. No czy ktoś pamieta jakąś dobrą kwestie batmana z trylogii Nolana?

     

    "You either die as a hero, or live enough to become a villain"

    "Its not who I am underneath, but what I do that defines me"

     

    Te dwie zapamiętałem, ale bylo ich więcej.

  9.  

    Pamiętam jak kilka lat temu byłem w wiedeńskim muzeum sztuki, które można było zwiedzić wirtualnie w ostatniej misji w Mafii (walka z Samem), cały dzień się jarałem xD

  10. . Instead, he has packed his trilogy-concluding film so full of ideas, plot points, characters, emotional arcs, and set pieces that even with a 2 hour 45 minute runtime, none of them has any room to breathe.

     

     

    Tak jest w każdym filmie Nolana odkąd nakręcił pierwszego Batmana albo Prestiż. Akcja zapierdala jak nienormalna, niektórym ciężko jest nadążyć i łączyć fakty, żeby potem zrozumieć sens fabularnego twista. Sam przyznam, że wszystkie pomniejsze wątki z TDK w całości dopiero połączyłem po 3 seansie, a Incepcję zrozumiałem w pełni dopiero za drugim razem. Chwila nieuwagi, wymiana zabawnych komentarzy z kumplami po bokach w sali kinowej i już nie wiadomo o co chodzi.

    • Minusik 1
  11. Niee, coś mi się wydaje, że zmienią to na Battlefield Bad Company 3 albo Battlefield 2143. Za mało czasu upłynęło, żeby podbijać cyferkę ostatniemu dziecku.

  12. Przez 1szy odcinek przebrnąłem, ale już w drugim nie mogłem wytrzymać mordy i akcentu Mortimer. Cóż za fatalny dobór aktorki.

     

    W dodatku w całym newsroomie wszyscy są tak zaangażowani i podjarani każdym strzępkiem informacji, zwrotem akcji, w dodatku używają tak poważnego tonu, jakby co najmniej znajdowali się w Sztabie Ratowania Wszechświata.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...