Skocz do zawartości

Mike Patton

Użytkownicy
  • Postów

    325
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mike Patton

  1. Kto jest z Krakowa lub okolic warto dziś wybrać się na koncert Keitha Caputo, bilet tani bo tylko 40 zł Dla zachęty to wczorajszy stream koncertu Caputo z Progresji! http://pl.justin.tv/fromstage/b/295414195
  2. Na dwa koncerty do Polski przyjeżdza Dave Lombardo ze swoim nowym projektem Philm. Występy odbędą się w ramach Międzynarodowego Festiwalu Perkusyjnego. 17 pazdziernika w Opolu w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki – sala kameralna, cena biletu 79zł a dzień pózniej we Wrocławiu w Eterze , cena biletu to 89zł. Warto dodać, że o godzinie 15 odbędą się , także warszaty perkusyjne w klubie Eter. Philm :
  3. Sabaton - Wrocław, Zajezdnia MPK (02.09.2011) Wystarczy śpiewać jacy to Polacy są mężni i waleczni i można liczyć na 3- 4 tys. wiernych oddanych fanów Zastanawiam się jak długo jeszcze zespół Sabaton będzie u nas święcił triumfy Jak dla mnie wtórne to trochę jest i nudne... Jeśli chodzi o koncert to na początku koncertu nagłośnienie było fatalne potem było już trochę lepiej. Publicznośc też mnie zdziwiła, bo były tam całe rodziny, ale w sumie fajnie Dodam tylko , że jedynie w Polsce można wpaść na pomysł, żeby koncert zrobić w zajezdni MPK... Ghost Division Aces in Exile
  4. DEFTONES - Warszawa, Amfiteatr w Parku Sowińskiego (16.08.2011) Supportów nie widziałem, bo poprostu na nie nie zdążyłem. I Stało się wkońcu polska publiczność zobaczyła w akcji zespół Deftones! Koncert miazga!!! Publiczność dopisała, fajna setlista. Chino Moreno biega jak opętany po scenie (chyba dlatego tak schudł hehe.) Bo kilka lat temu był dużo większych rozmiarów... Ale nie ważne jak wokalista wygląda i ile waży tylko ważne jest jak śpiewa a Chino robi to wyśmienicie! Chociaż kilka razy były problemy z jego mikrofonem... Deftones robi wspaniałe show! Zespół jest jak elementy układanki wszystko pasuje u nich jak ulał Moreno daje radę na żywo ! Jedynymi minusami tego koncertu były: oświetlenie (czasami ledwo było widać basistę i gitarzystę zespołu) kilka razy jakieś problemy techniczne i 3 punkt najgorszy - krótko zagrali bo niespełna 80min. Jak dla mnie po koncercie Down to był najlepszy koncert w tym roku jaki widziałem:) Oby niebawem Deftones ponownie zagościli w Polsce Tak na marginesie jeszcze dodam, że udało mi się spotakć z Chino Moreno tuż przed koncertem! Staliśy we czwórkę przed płotem gdzie było wejście na backstage i gdzie znajdował się ich autokar jak zobaczylyśmy Chino to zawołaliśmy go i podszedł do nas a w reku dzierżył lampkę wina:) Także zero gwiazdorstwa , bo pewnie jakby to była jakaś inna gwiazda to pewnie tylko by nam pomachała i przeszła dalej, ale Chino zachował się bardzo miło:) A jaki był roz(pipi) widać to na moich klipach : Elite - 7 Words -
  5. METAL HAMMER FESTIVAL, Katowice, Spodek (10.08.2011) Dzień wcześniej byłem na Ozzym w Gdańsku wyjechałem o północy a o 7 rano byłem w Warszawie. 2h przerwy i o 9 wyruszyliśmy do Katowic. Pod Spodkiem byłem ok. 15. Po 27h spędzonym w autobusach i nie przespaniu prawie dwóch nocy musiałem szybko wzmocnić mój organizm kilkoma piwami Olałem inne zespoły i do Spodka weszedłem dopiero na Morbid Angel. Zagrali poprawny koncert tyle mogę na ich temat powiedzieć. A Judas Priest poprostu zmiażdzyli!!! Jeśli oni mają niby ostatnie tour to chciałbym, żeby każda kapela mogła się tak godnie żegnać Rob mimo swoich 60 lat i 40 lat na scenie poprostu aż mnie dziw bierze, bo dalej daje radę wokalnie! Poprostu jakiś fenomen! Frekfencja w Spodku bardzo przyzwoita, A Judas Priest aż dwa razy wychodzili na bisy. Utwór "Painkiller" niszczy na żywo poprostu! a podczas "Hell Bent for Leather" Rob wjechał na swoim motorze a potem bawił się z publicznością jak Freddie Mercury! Fajnie to polskiej publiczności wyszło:) Także polecam klip do tego utworu! Po koncercie udało mi się dorwać członków Tank, Morbid Angel i Judas Priest:) Painkiller - Hell Bent for Leather -
  6. OZZY OSBOURNE - GDAŃSK, ERGO ARENA (09.08.2011) 22 wyjazd z Zakopanego o 6 rano jestem w Warszawie, a z Warszawy autobus o 8 i o 14 jestem na miejscu pod Halą Ergo Arena. Po 14h spędzonych w autobusach poszedłem szybko coś zjeść i wypić kilka piw i fru pod Hale. Przed koncertem widziałem Skawińskiego z O.N.A i Skibę z Big Cyca... Przejdzmy do koncertu, prawie 10 lat Ozzy kazał swoim fanom z Polski czekać na jego koncert, ale teraz już mogę to napisać śmiało warto było tyle czekać, bo koncert był udany! Myślałem , że wypadnie dużo gorzej wokalnie, ale dał jakoś radę nie mówię, że było rewelacyjnie jeśli chodzi o jego wokal, ale tak jak mówię myślałem, że będzie gorzej... A było bardzo poprawnie! Zagrali aż 5 kawałków Black Sabbath w tym moje kochane "War Pigs" Nowy perkusista wymiata poprostu! Chociaż ja wolałbym za garami Mike Bordina a na gitarze oczywiście Zakka Wylde, ale ten skład to chyba już przeszłość Minusami koncertu to oczywiście jego czas trwania, bo zaledwie 80min. (ale niestety Ozzy już nie gra długich koncertów) i praktycznie pominięcie utworów z nowej płyty a szkoda, bo płyta jest naprawdę dobra. Ergo Arena wyprzedana prawie do ostatniego miejsca! Było ok. 10 tys. ludzi. W ogóle ta Ergo Arena jest super! Fajną halę wybudowali szkoda tylko, że na samym końcu Polski Także podsumowując fajnie było zobaczyć taką legendę na żywo, bo chyba to była już ostatnia okazja żeby zobaczyć go w Polsce, chociaż kto wie... Obym się mylił! A ja szybko do autobusu i dalej w trasę, bo dzień pózniej był Metal Hammer Festival w Katowicach... War Pigs - Paranoid -
  7. Robert Plant & The Band of Joy - Warszawa, Torwar (02.08.2011) Ten koncert wykreśliłem dawno z mojej listy po tym jak ogłosili ceny biletów odpowiednio : 220 pln – płyta tył 220 pln – trybuny 275 pln – płyta przód 550 pln – płyta przód 705 pln – VIP Rzadko narzekam na ceny biletów, ale tym razem organizatorzy poprostu mocno przegieli... Ale, że nie udało mi się pojechać na koncert Nicka Cave 29 lipca do Wrocławia to pomyślałem, że gotówkę , którą miałem przeznaczoną na koncert Grindermana na Wyspie Słodowej przeznaczę na koncert Roberta Planta:) Kupiłem bilet na trybuny za 220zł. Sektor Y. Podczas supportu siedziałem sam na tej trybunie jak weszedł Robert Plant to siedziało już w tym sektorze uwaga, uwaga całe 3 osoby... Także poszedłem na inny sektor na wprost sceny, bo ochrona tego nie pilnowała... Też się zastanawiałem czemu na płycie są krzesełka i w ogóle niema miejsc stojących, ale poprosu jakby na tej płycie nie było tych krzeseł to byłby to marny widok dla Planta jakby zobaczył garstkę ludzi na płycie. Myślę, że było ok. 3 tys. może 3,5 tys. ludzi. Przypomniał mi się odrazu ubiegłoroczny koncert Mike Pattona z orkiestrą , bo miał troszkę podobny charakter niż ten Planta, ale na Pattonie było aż 5tys. ludzi, ale bilety na Mike Pattona były dużo tańsze, więc pewnie dlatego... Jednym słowem organizatorzy poprostu chcieli się dorobić na Plancie majątku, ale przez chore ceny na koncert nie wyszlo im to i weszłoby spokojnie drugie tyle osób gdyby nie ceny... Dobra nie nudze już o tych cenach hehehehe. Przejdzmy do koncertu:) Co tu dużo mówić koncert rewelacyjny! Plant mimo swoich 63 lat daję radę w przeciwieństwie do swoich rówieśników (Ozzy Osbourne czy Alice Cooper) Nie wiedziałem ,że podczas swoich solowych koncertów gra ąz tyle duzo utworów Led Zeppelin! Dla mnie to było na plus i jeszcze te inne aranżacje starych utworów Led Zeppelin - MISTRZOSTWO!!! Koncert trwał 1h 45min. z czego też byłem bardzo zadowolony! Setlista : 01.) Black Dog (Led Zeppelin song) 02.) Down to the Sea 03.) Angel Dance (Los Lobos cover) 04.) Let The Four Winds Blow 05.) House of Cards (Richard & Linda Thompson cover) 06.) Somewhere Trouble Don't Go(Buddy Miller cover) (Sung by Buddy Miller) 07.) Monkey (Low cover) 08.) A Satisfied Mind(Porter Wagoner cover) (Sung by Darrell Scott) 09.) Thank You (Led Zeppelin song) 10.) Ocean of Tears(Big Maybelle cover) (Sung by Patty Griffin) 11.) Black Country Woman (Led Zeppelin song) 12.) In the Mood 13.) Please Read the Letter (Jimmy Page & Robert Plant cover) 14.) Misty Mountain Hop (Led Zeppelin song) 15.) Shine It All Around 16.) Ramble On (Led Zeppelin song) Encore: 17.)Bron-Y-Aur Stomp (Led Zeppelin song) 18.) Gallows Pole (Led Zeppelin song) Niektóre moje nagrania: Thank You - Misty Mountain Hop -
  8. Mike Patton

    Mastodon

    Słaby ten kawałek, mam nadzieję, że cała płyta będzie lepsza
  9. Scena ma byś ustawiona jak na Pattonie:) Tylko nie będzie żadnych krzesełek tak jak w zeszłym roku... Strefa I i Strefa II ma byći to tyle w temacie
  10. Tak, tak racja będą tam supportować Nicka Cave
  11. A co chciałeś żeby były bilety po 10 zl na The Melvins ???? GRają w Firleju gdzie wchodzi 400 osób, także i tak będzie sold out!
  12. Mike Patton

    The Melvins

    Prawdopodobnie Trevor wyruszy z The Melvins na europejską trasę
  13. Mike Patton

    The Melvins

    Agencja Go Ahead oraz PW Events zapraszają na jedyny w Polsce koncert amerykańskiej formacji MELVINS. Zespół wystąpi 15 października 2011 we wrocławskim klubie Firlej i bedzie to ich pierwsza wizyta w naszym kraju! Melvins to prawdziwa legenda i jedna z najsłynniejszych amerykańskich formacji rocka alternatywnego. Swego czasu okrzyknięto ich „ojcami grunge’u”, potem wychwalano jako „prekursorów sludge metalu”. Swoją twórczością inspirowali Kurta Cobaina z Nirvany (który przez jakiś czas był technicznym zespołu), Mike’a Pattona czy też muzyków z japońskiej formacji Boris (którzy swą nazwę zawdzięczają grupie Melvins) . Zespół przez pewien czas występował z wokalistą Dead Kennedys - Jello Biafrą. Ostatnim wydawnictwem grupy Melvins jest koncertowy album „Sugar Daddy Live” wydany 31 maja 2011 roku przez wytwórnię Ipecac records. Bilety na koncert w cenie 95zł w przedsprzedaży i 110zł w dniu koncertu dostępne są w sieci Ticketpro.pl, Bilety24.pl oraz edycja kolekcjonerska na PWEvents.pl MELVINS (usa) 15.10 20:00 Firlej / Wrocław bilety: 95/110 zł do nabycia: Ticketpro.pl, Bilety24.pl oraz PWEvents.pl (kolekcjonerskie) http://melvins.com / http://ipecac.com http://www.lastfm.pl/even...+at+Firlej+o...
  14. PRIMUS - Niemcy, Berlin(Huxley's - 05.07.2011) Primus w tym roku wystapił u nas na Openerze, ale ja wolałem oczywiście zobaczyć Primusa w klubie a nie na festiwalu. Nie żałuję wyboru , bo koncert był wyśmienity! Les zagrał nawet kilka nowych kawałków z nadchodzącej płyty. Zagrali prawie 2h a niektóre kawałki były wydłużone o dobrych kilka minut:) Klub Huxley's To taka większa Stodoła, bo wchodzi tam mniej więcej ok. 3tys. ludzi są tam fajne balkony i oczywiście niema co porównywać akustyki klubu Huxley's do tej ze Stodoły, bo w Huxley's nagłośnienie jest rewelacyjne... Przed koncertem udało mi się poznać Lesa Claypoola, ale był bardzo mało rozmowny, hmm może miał zły dzień... Lee Van Cleef - My Name is Mud -
  15. Powstała nowa super grupa w skład której wchodzą m.in. basista Faith No More, gitarzysta KoRn czy perkusista Bad Religion.... Fear and the Nervous System: Musicians: James Christian Shaffer – guitars Steve Krolikowski – vocals Leopold Ross – guitars, programming, production Zac Baird – keyboard Billy Gould – bass Brooks Wackerman – drums Other contributors: Wes Borland – album artwork Tim Harkins – production Danny Lohner – production Jim Monti – mixing http://www.youtube.com/watch?v=8kCOCEqE9QU
  16. Bo jest co odświeżać, bo to genialna płyta, która niema ani jednego słabego punktu! I dzięki tej płycie z undergroundu wyszła mało znana wytwórnia Roadrunner
  17. Nie znasz ani jedenj płyty solowej Caputo to się nie wypowiadaj
  18. Keith Caputo wokalista zespołu Life Of agony wystąpi aż 3 razy we wrześniu w Polsce! W zeszłym roku Life Of Agony było gwiazdą Festiwalu Woodstock! http://www.youtube.com/watch?v=Ho89PE7-Fjo Byłem w 2009r. na dwóch koncertach Caputo w naszym kraju i koncerty były rewelacyjne! Chociaż solowa twórczość Caputo odbiega stylistycznie od tego co robił w Life of Agony : Koncerty odbędą się kolejno : 17 wrzesień - Poznań - Meskalina 18 wrzesień - Warszawa - Progresja 19 wrzesień - Kraków - Lizard King Ceny biletów nie są jeszcze znane, ale na pewno nie przekroczą więcej niż 40 - 50 zł
  19. BLACK LABEL SOCIETY - Kraków, Klub Studio (28.06.2011) Po tym co zobaczyłem 9 marca w warszawskiej Stodole postanowiłem, także odwiedzić krakowskie Studio. Koncert był bardzo dobry śmiem twierdzić, że jeszcze lepszy niż w Warszawie! Na pewno lepsze było nagłośnienie niż w Stodole:) Zespół świetnie się rozumie na scenie a nowy perkusista Mike Froedge pasuje do nich jak 4 część układanki:) Jedynym małym minusem było to, że zabrakło "In this River" w setliście Ale było za to "Darkest Days" Udało mi się dorwać cały zespół oprócz Zakka:( Wylde to niezły gwiazdor po koncercie ok. 25 osób stało poza klubem i skandowało jego nazwisko przed autokarem,wyszli wszyscy oprócz Zakka... Dziś jak pisałem na Facebooku z Mike Froedge i zapytałem czemu Zakk nie wyszedł odpisał mi " Nice to meet u as well, glad you enjoyed the show! Zakk usually only comes out at the scheduled mid-afternoon meet-n-greet, perhaps you'll be able to meet him next time. Cheers brother!!! \m/ " Czyli wychodzi na to żeby się spotakć z Zakk'iem albo dostać od niego autograf trzeba bulić krocie za vipowski bilet, który zobowiązuje do meet & greet... sETLISTA: Crazy Horse Funeral Bell Bleed for Me Demise of Sanity Overlord Parade of the Dead Born to Lose Darkest Days Fire it Up Guitar Solo Godspeed Hell Bound The Blessed Hellride Suicide Messiah Concrete Jungle Stillborn I tradycyjnie moje klipy: Darkest Days - Stillborn -
  20. Shortcut organizuje wyjazd do Berlina na koncert Primusa! W małym kameralnym klubie:) Bilety po 149zł. Więcej szczegółów tutaj : http://www.shortcut.pl/bilety-przejazd-PRIMUS-LES-CLAYPOOL-C-CLUB-COLUMBIA-CLUB-Berlin-05-07-2011.html
  21. Primus i Twilight Singers tylko godny zauważenia:) a reszta to (pipi)...
  22. Down/Duff McKagan-Belgia,Bruksela, AB Club (14.06.2011) Na koncert pojechałem z 3 moimi znajomymi. Down ogłosił tylko 7 koncertów w Europie w tym tylko 2 w klubie reszta to festiwale, więc trzeba było jakiś ich koncert zaliczyć! Musieliśmy przebyć 1300km w jedną stronę! Pod klubem byliśmy już o godzinie 13 opłacało się, bo udało się spotkać i zrobić fotki kolejno z Patem, Jimem, Kirkiem, Peeperem, Duffem a nawet z dziewczyną Phila Kate:) Do kolekcji brakowało jeszcze zdjęcia z Philem czekaliśmy aż do 19 czyli aż 6h ale niestety się nie udało Ok. 19:30 zaczął Duff McKagan ze swoim Loaded to cóż powiem tylko tyle, że swoim 45min. występem nie powalił mnie na kolana:( Kawałki zlewały się w jedno , monotonne to wszystko było , w ogóle bez polotu:( Najmocniejszym punktem programu było "Attitiude" The Misfits zagrane na bis! Niech lepiej Duff wraca do Velvet Revolver , bo na lidera to on się niestety nie nadaje... Ok. 21:15 na scenę pojawiło się Down i zaczeli od "Eyes of the South" Zespół w świetnej formie, chociaż Phil wokalnie lepiej się prezentował podczas trasy w 2009r. Koncert trwał aż 90min. Mówię aż , bo ostatnimi czasy Down grywa krótko po 70-75min. Już chyba zapomnieli o roku 2008 kiedy to ich koncerty trwały blisko 2h! Na uwagę zasługuje odegranie (szkoda tylko,że 30sek.) "Walk" Pantery! A także to co działo się podczas "Bury Me in Smoke" bo poza tym, że wystąpił z nimi Duff McKagan to Jim ubrał sobie stanik:) Po koncercie czekaliśmy na Phila 1,5h i wkońcu udało się zobaczyć "face to face" mojego boga:) Czekało na niego ok. 50 - 60 osób także szacun , że wyszedł do ludzi podpisywał płyty albo robił sobie fotki z fanami. Niestety był w stanie wskazującym:( Pijany i zjarany na maxa! Na moich oczach widziałem jak jeden fan poczęstował po jointem a ten nie odmówił i wypalił parę machów... Nie chcę nic wróżyć, ale oby tylko nie skonczył jak jego przyjaciel Layne Staley z Alice in Chains... Także opłacało się czekac, bo jest upragnione zdjęcie z Anselmo:) Podsumowując krótko dobrze, że zrezygnowałem z Sonisphere na rzecz tego gigu, bo pozostanie on na zawsze w mojej pamieci!!! Aha dodam jeszcze tylko, że dziewczyna Phila Kate jest strasznie ale to strasznie miła i sympatyczna:) Duff McKagan's LOADED - Attitude - The Misfits Cover - Down with Duff McKagan - Walk/Bury Me in Smoke -
  23. URSYNALIA 2011 : Hmm Od czego tu zacząć? Ogólnie żenada ten Fest, łącznie z organizacją... Większość studencików przyszło się tylko wódki i piwska napić a mało kto wiedział co to jest Alter Bridge a o KoRnie to może tylko z nazwy słyszeli takie odniosłem wrażenie... Jednak zdecydowanie wolę koncerty w klubach lub halach a nie takie spędy bydła! Byłem tylko na 3 koncertach, bo tylko 3 zespoły mnie interesowały na Ursynaliach a mianowicie KoRn, Guano Apes i Altet Bridge. Zacznę od KoRna poza tym ,że byłem przemoczony do suchej nitki podcza tego koncertu to musze przyznać, że to był najsłabszy koncert KoRna jaki widziałem a widziałem ich już 4 razy. Davis zero kontaktu z publicznością , poprostu wyszli odbębnili swoje i dalej w drogę pojechali... Koncert krótki , bo z obiecanych 90min. zrobiło się tylko 75min. Na końcu jeszcze ten Medley Coming Undone / We Will Rock You / Twisted Transistor / Make Me Bad / Thoughtless / Did My Time / Clown. Wolałbym jednak usłyszeć te kawałki w całości... Guano Apes - No cóż lata świetlności mają już za sobą i po wydaniu 3 naprawdę dobrych/niezłych płytach przyszła pora na 4 mega żałosną płytę "Bel Air" Koncert do dobrych też nie należał Sandra wokalnie oczywiście daję radę, ale zespół gra jakoś tak bez tej mocy co dawniej i bez polotu! Niektóre starsze utwory przearanżowane jakoś dziwne... Alter Bridge - Na ten koncert najbardziej czekałem , bo nigdy nie widziałem zarówno Creeda jak i Alter Bridge na żywo. Nie spodziewałem się tak dobrego koncertu po Alter Bridge! Wszystko grało jak w szwajcarskim zegarku! A Jonathan Davis z KoRna mógłby się nauczyc od Mylesa co to znaczy kontakt z publiką Zagrali 90min. i zaprezentowali to co mają najlepszego do zaoferowania! Już nie mogę się doczekać kiedy znów ich zobaczę na żywo , bo naprawdę warto! Ties That Bind - Isolation -
  24. Jutro to już za 45zł Dobrze, że kupiłem karnet wcześniej (pipi) z Korenm pojutrze Alter Bridge!!!!
  25. Zu - Kraków, Fabryka (11.05.2011) Koncert Zu na tym żałosnym festiwaliku to jakieś nieporozumienie! Jak powiedział mi sam Balazs Pandi po koncercie, ze chyba organizator tego śmiesznego Festu nie wiedział kogo w ogóle ściągają... Koncert Zu Miał się zacząć o 2:15 w nocy, bo była duża obsuwa a zaczął się koło godziny 4 nad ranem!!! Przez to , że zespół nie mógł się rozstawić ze swoim sprzętem wcześniej to stroili się około godziny:( Za konsoletą nagłośnieniowcy byli pijani w cztery dupy! Ze sceny gadali do nich muzycy Zu, ale oni kur.. nawet chyba nie rozumieli co do nich mówili i o co ich prosili! Normalnie żenada!!!!!! Wstyd mi było za organizatorów tego koncertu:( Basista Zu normalnie przeklinał i nonstop kierował słowo FUCK w kierunku konsolety, ale tamtych panów to raczej mało ruszało... Przez co ludzie wychodzili , wychodzili i wychodzili... Koncert zaczął się około 4 a skończył przed 5 nad ranem! Nigdy jeszcze nie czekałem tak długo na żaden koncert! Dla studentów wjazd był za free, także podejrzewam, że wszsyscy przyszli na Jamala a potem do domu... A ci co zostali to rczej nie wiedzieli co to w ogóle ZU. Jakaś laska na początku koncertu zaczęła tańczyc po jakichś 5min. zorientowała się, że raczej do muzyki Zu nie da się tańczyć, większośc , która została była kompletnie pijana a niektórzy nawet spali na ziemii, jednym słowem MASAKRA!!! Na koncercie było jakieś max 50 osób z czego 30 kompletnie pijanych a z 20 których czekało na Zu w tym ja Koncert był okrojony , bo inaczej być nie mogło aż dziw, że w ogóle zagrali, a zagrali tylko 38min. Po koncercie zamieniłem parę zdań z basistą Zu a propos kolejnej współpracy z Mike Pattonem i a propos wyrzucenie z zespołu dawnego perkusisty Jacopo Battaglia, a takze nasłuchałem się od Massimo samych przykrych rzeczy na temat organizacji tego pseudo festiwalu... Mam nadzieję, że dzień pózniej w Warszawie było lepiej... Aha jeszcze mi się przypomniało na koncercie Zu było ciemno jak "w (pipi)e u murzyna", niewiem chyba oszczędzali już na prądzie... Klipy z koncertu :
×
×
  • Dodaj nową pozycję...