No np. ja spodziewałem się dobrego scenariusza, a dostałem 'historie skejta wanabe'. 'Nawet Van Sant z gówna bata nie ukręci'. Zabawa ze światłem i muzyką to nie wszystko. Film dla mnie skończył się zanim się zaczął. Przez 120 min. czekałem na jakieś 'wow', a punktem kulminacyjnym filmu okazała się scena z dobrze dobrana muzyką do oświetlenia w trakcie kąpieli.
Może nie ten dział, ale ostatnio zaliczyłem serial pt. Carnivale
. dla mnie masa. Klimat lekko pod Twin Peaks + Silent Hill.