Skocz do zawartości

triboy

Użytkownicy
  • Postów

    2 248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez triboy

  1. 8 godzin temu, Kmiot napisał(a):

     

    To jest na swój sposób słodkie, że zawsze w tego typu dyskusji musi paść stwierdzenie, że nigdy się nie widziało kobiety. 

    Jakby były jakimś kurwa niespotykanym baśniowym stworem czy inną Wielką Stopą. 

    Niesamowite.

    Bo to może chodzi o gołom kobietę. Taką... namacalną... A z tym to różnie bywa w zagrajmerowym światku. Znam dwóch takich nolifeów-noruchaiwlów :dunno:

  2. Ja nie mogę przekonać się do audiobooków. Podcasty wylatują aż miło, ale książek jakoś nie potrafię słuchać. Zauważyłem, że wolę chłonąć przygody we własnym tempie. Czasami lubię zatrzymać się przy jakimś fragmencie, podumać, wyobrazić sobie coś. Mam wrażenie, że przy słuchaniu tracę niejako kontrolę nad przeżywaniem danej historii.

     

    No i lubię kontakt fizyczny z książką czy gazetą. Nie to, że nie czytam nic na telefonie. Czytam, ale forumka, coś o NBA, o branży gier. Jakoś nie potrafię się skupić na dłuższym tekście. Choć może nie miałem w rękach dobrego czytnika...

    • Plusik 1
  3. Moje pierwsze PE dostawałem od znajomego Pirata. Pamiętam jak wracałem od niego wieczorami z grami w plecaku. Któregoś razu miałem pecha, bo trafiłem na grupkę łobuziaków, którzy tłukli jakiegoś gostka. Zobaczyli, że idę. Nie było sensu uciekać. Podchodzą i od razu - Co masz w plecaku? Co to za goowno trzymasz w ręce?- Popatrzyli na okładkę. - Peseiks ekstremę?- pamiętny nr 14. Z MGSem na okładce. W środku było tyle dobra (Spyro, Medievil, Abe), że jak przekartkowali, to przestali kopać tego gostka, a mnie odprowadzili w bezpieczniejsze miejsce.

     

    True story. 

    • WTF 1
  4. Perez? Perez? :philosoraptor:

     

    Kilka lat temu chciałem załatwić jakaś drobnostkę na forum. Chyba chodziło o korektę w nicku. Pisałem do dwóch adminów, ale zlewali temat. Napisałem do Pereza i >pstryk< załatwione. Wiem, że to nic nie znacząca błahostka, ale to tylko pokazuje jak ktoś podchodzi do załatwienia spraw. 

    Ależ jestem spokojny o funkcjonowanie Extrima. 

  5. 1 godzinę temu, snejk04 napisał:

    Wchodzenie od kilku miesięcy na forum rzekomo upadającego czasopisma (które to forum też btw regularnie upada już od chyba kilkunastu lat) i pisanie przy okazji każdego numeru, że to już koniec i że się on nie ukaże? A potem chodzenie po sklepach i liczenie ile się sprzedało? No dość oryginalne hobby

    niedojebanie-mozgowe-tak-jak-myslalem.jpg.7828fc70cc683629aa166f32f4bad221.jpg

  6. 20 godzin temu, Badus napisał:

    Jestem laikiem, który chce spróbować upiec własny chleb - od czego zacząć? ;)

    Ja zacząłem od takiego z naczynia żaroodpornego.

     

    0,5 litra letniej/ciepłej wody, nie gorącej 

    750g mąki, ja używam pszennej z netto, niebieskie opakowanie, czasami taką brązowa. Nie pamiętam parametrów. 

     

    25g drożdży

    Łyżka stołowa cukru

    Łyżka stołowa soli (tak zaczynałem, ale teraz dorzucam tak jeszcze 1/5 łyżki)

    Olej/oliwa

     

    W wodzie rozpuszczam cukier, 2 łyżki mąki (z tych 750g) i drożdże. Zostawiam w naczyniu na 20-25 min pod przykryciem (ściereczka). Resztę mąki wrzucam do większej miski. 

    Po tych 20-25 min wrzucam sól, mieszam chwilkę w naczyniu i wyrabiam ciasto. Jak za bardzo się lepi to dodaję troszkę mąki. 

    Po wyrobieniu zostawiam w misce pod przykryciem na minimum godzinę. 

     

    Pod koniec leżakowania nastawiam piekarnik na 220', naczynie żaroodporne natłuszczam i obsypuję lekko mąką. Przekładam delikatnie ciasto z miski. Przy okazji lekko zawijam do spodu ciasto jeśli się zdeformowało. Jeśli chcę, żeby skórka popękała to nie smaruję niczym, jeśli ma być cała, to oliwą/olejem.

     

    Przykrywam naczynie, wstawiam do piekarnika, zmniejszam temperaturę do 180-190'. Po 20 minutach zdejmuję pokrywkę i zostawiam na kolejne 30 min.

    :banderas:

    • Plusik 1
  7. 9 godzin temu, Roger napisał:

    (...) odpuszczę tworzenie magazynów specjalnych. Kosztuje mnie to naprawdę sporo zdrowia i czasu, frajda przeogromna też jest, ale takie sytuacje kompletnie załamują, bo chcesz dostarczyć coś unikatowego na rynek, zrodzonego z zajawki do tamtych czasów, a zamiast się cieszyć z wydania musisz prostować takie tematy. Cholernie przykra sprawa. 

    Mam nadzieję, że to jeszcze Roger przemyślisz, bo prawda jest taka, że coś unikatowego, to wydajecie co miesiąc. A nie powiem, czekam na PS3 Extreme Special. 

    • Plusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...