Skocz do zawartości

Ertai

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutralna

Kontakt

  • GG:
    1920597

Informacje o profilu

  • Płeć:
    mężczyzna
  • PSN ID:
    Er741_
  1. O co chodzi z pogrubionymi literami w niektorych tekstach? Mam sobie to zlozyc w magiczny kod na niesmiertepnosc czy ktos sobie jaja zrobil?
  2. O ile dobrze rozumiem to tutaj mozna komentowac zawartosc najnowszego numeru. Jezeli pomylilem watki/fora etc to prosze o przeniesienie tego postu do innego dzialu... W koncu zdecydowalem sie napiasc cokolwiek do jakiegokolwiek gremium redakcyjnego odnosnie artykulow ktore napisali/wydrukowali. Po wczorajszym przeczytaniu "Pecetowego wyscigu zbrojen" mam dosc... dosc milczenia i nie zajmowania stanowiska w takiej sprawie. Rozumiem (przynajmniej wydaje mi sie ze rozumiem), ze artykul oryginalnie pochodzil od redaktora INTERI. Ale poniewaz sygnowaliscie go w swoim magazynie, jest jedna z pierwszych jego stron i traktuje o temacie, ktory lezy mi na sercu... nie moglem po prostu po raz kolejny przejsc obojetnie. W skrocie. Artykul to sterta popluczyn jezykowych, blednych argumentow, blednie wyciagnietych wnioskow, glupich atakow, pokaz braku wyobrazni, braku dojrzalosci autora oraz proba wkomponowania w juz i tak nic nie warty tekst anegdot z przeszlosci, ktore brzmia niczym "bili mnie w szkole, ale im pokazalem". Litosci. Poniewaz raczej ten akapit pod konstruktywna krytyke sie nie nadaje wiec moze wypunktuje dokladnie to o co mi chodzi (tutaj przestrzegam, ze moga pojsc SPOILERY... o ile spoiler to wlasciwe slowo jezeli chodzi o przytaczanie cudzej opinii na dany temat...). O czym artykul jest i jaki jest to kazdy powinien wiedziec, a jak nie to marsz do sklepu kupic najnowszy numer i przeczytac... pozniej wrocic tutaj Autor artykulu twierdzi, ze dobry komputer do gier kosztuje fortune. Jest to bzdura calkowita. Moj komputer (intel quad core <zabijcie mnie, ale nie pamietam dokladnej nazwy>, radeon 4850, 3gb ramu, porzadna plyta glowna i zasilacz), ktory kupilem 2 lata temu, pozwala mi uruchamiac gry na maksymalnych detalach... z najwyzszej polki, z najnowszych serii wydawniczych. Koszt zlozenia takiego komputera (fakt, ze sie na tym znam, i sie zakrecilem za czesciami) wyniosl mnie 2000zl (spytacie co z monitorem? a nic, kupilem TV, ktory sluzy mi tez do grania na konsolach wiec jego nie doliczam do ceny sprzetu... bo musialbym tez doliczyc go do ceny konsol co imo jest glupie)... tak naprawde to troche mniej, ale zaokraglajac tyle wychodzi. Jezeli autor artykulu uwaza, ze do grania na full detalach w dzisiejszych czasach potrzebny jest sprzet z najwyzszej polki... to czemu sam sobie przeczy kilka akapitow dalej, mowiac ze taki sprzet kupuja tylko maniacy, ktorzy chca wycisnac kilka dodatkowych %? Czemu piszac, ze komputer do gier wymaga fortuny, pisze, ze gry nie korzystaja z mocy takiego komputera? Skoro nie korzystaja z jego mocy to moze nie jest az tak potezna maszyna potrzebna do grania na full/max detalach... a skoro nie jest potrzebna taka maszyna... to dlaczego autor pisze ze jest? Ot uwielbiam zaprzeczanie swojemu tokowi rozumowania tylko po to zeby podac bledne argumenty w wojnie konsole VS PC. Teraz mozecie odniesc mylne wrazenie co do mojej osoby. Jakoby byl bym zatwardzialym obronca PC z klapkami na oczach... nie. Czas na troche auto promocji. Posiadam PS3, Xbox 360, Wii i odpowiedniego kompa do grania. Posiadalem jeszcze PSP ale z braku gier na ta konsolke (bo teraz wyszlo ich wiecej, ale kiedys to naprawde posucha byla) sprzedalem ja. Grami interesuje sie nie od dzis. Fakt, ze zaczynalem od PC, fakt, ze pierwsze moje maniakalne granie nastalo wtedy dopiero kiedy bylo mnie stac na zakup tych wszystkich konsol samodzielnie (bo niestety nie posiadam dzianych rodzicow i do wszystkiego musialem sam dochodzic swoimi umiejetnosciami i praca). Z zawodu jestem programista, interesuje mnie rowniez tworzenie gier (bardziej jako hobby bo zawodowo ksztalce sie w innym kierunku)... mam dosc niezle pojecie jak wyglada proces tworzenia oprogramowania na konsole i na PC. Wiem, tez jaki sprzet jest odpowiedni do grania... bo jestem graczem, gram... ciagle, nalogowo... wiec prosilbym zeby nie wmawiac ze sprzet do grania klasy PC to wydatek conajmniej 5k zl. A teraz koszty. Powiedzmy, ze co 2 lata musze doplacic do kompa 1500zl zeby nie daj boze Crysis 5 nie zszedl ponizej 90 FPSow. Koszt gry na PC (przecietny) = 100zl, koszt gry na konsole (przecietny) 200zl. Powiecie ze gry na PC sa po 120 i wiecej... gry na konsole sa po 240 i wiecej... przejdzcie sie do Empiku. Powiecie, ze mozna kupowac na allegro... i znow na allegro tansze sa gry na PC (w sensie dalej mamy taki sam stosunek, gry na konsole sa srednio 2 razy drozsze). Kupuj uzywane? Uzywane gry na PC kosztuja smieszne pieniadze (nowosci AAA da sie wyhaczyc za 50zl). Powiedzmy dalej, ze jako zapalony gracz kupuje 2 gry miesiecznie (jezeli ktos ma mniejszy portfel to kupuje pewnie jedna nowa pozycje... wtedy niech wyliczenia sobie sam zrobi). 2x 200zl na konsole = 400zl, 2x 100zl na PC = 200zl... dwie stowki zostaja mi w kieszeni. Po jednym roku bedzie to 2 400zl. A potrzebujemy wydac tylko 1500zl co 2 lata. Wniosek? Stad smieszy mnie mowienie, ze granie na PC jest drozsze niz na konsoli. Dalej w artykule mamy jakies puste auto przemyslenia dotyczace przeszlosci autora, jaki on to nie byl biedny bo on mial konsole a reszta PC... nie widze tam zadnych sensownych argumentow za przewaga konsol na polu growym... Wrocmy teraz do poczatku. Autor nie mogl wymyslec w co mialby ochote zagrac na PC... coz, najlepiej to swiadczy o braku obeznania w temacie. Ja uwazam, ze prawdziwym graczem sie jest wtedy kiedy gra sie w gry... nie zaleznie od platformy. Pisanie ze jest sie graczem i omijanie tytulow na PC (ktore sa tylko na PC) jest dla mnie glupota... tak samo posiadanie PC i mowienie ze jest sie graczem (w sensie takim archetypowym guru, ze co on to masta nie wie wszystkiego) bez znajomosci gier na konsole... Wedlug autora brakuje dobrych gier na PC. Coz. Moim zdaniem brakuje dobrych gier MMO na konsole, dobrych gier RTS na konsole i dobrych gier strategicznych ogolnie... mamy w 90% strzelanie, strzelanie, strzelanie... i strzelanie (sprawdzcie sobie reakcje redakcji na KZ3 i GoW3... wszyscy napaleni jak Arab na kurs pilotazu)... popatrzcie na inne gry, ktore nie polegaja na strzelaniu... juz nie jest tak optymistycznie. Nastepna strona medalu (szczegolnie w Polsce powinnismy miec tego swiadomosc) to eSport. Pokazcie mi gre na konsole, ktora bedzie odpowiednikiem Starcrafta (tak pierwszej czesci). Gdzie na swiecie i z jaka inna gra jest taka mania niz Korea + Starcraft? Pro ligi, gracze zarabiajacy porzadne pieniadze, stacje telewizyjne transmitujace mecze, fanklubu zawodnikow... nawet przekrety... wszystko to tam jest. A czemu Starcraft powinien byc bliski naszemu sercu? A dlatego, ze Polska uwazana jest za jeden z najlepszych krajow w ta gre (mowi sie ze nawet jestesmy na 2 miejscu... czyli po Korei... ktora tak naprawde jest klasa sama w sobie). Dalej Counter Strike... tego zawodnika chyba nie trzeba przedstawiac oraz naszych (polskich) sukcesow. Granie na PC ma zupelnie inny posmak niz granie na konsoli. Jedynie na PC jak na razie powstaly kultowe gry, ktore zamienily sie w swoisty biznes (bardzo chcialbym sie tutaj mylic i jezeli ktos mnie wyprowadzi z bledu i poda gre na konsole, ktora posiada takie zaplecze turniejowe jak CS albo SC to bede mocno wdzieczny). Granie na PC ma sie gorzej? Granie na PC ma sie inaczej. Bawia mnie te przepowiednie upadku grania na PC. Bioware twierdzi, ze rynek PC ma sie coraz lepiej (i komu tu uwierzyc... deweloperowi, ktory ma statystyki sprzedazy gier, analitykow etc czy radaktorom z czasopisma), Microsoft zapowiada lekka zmiane obranego kierunku i powrot do wiekszego wspierania PC. Nie wydaje mi sie zeby granie na PC kiedykolwiek upadlo. I teraz to co mnie najbardziej boli... czyli polska mentalnosc. Niestety zauwazam wsrod redaktorow tendencje do tepienia grania na PC... konsole jedyna wlasciwym sposobem na granie. Dlaczego? Ok kumam. Jestescie czasopismem o konsolach, jezeli nagle przybedzie graczy PC a ubedzie graczy konsolowych spadnie wam sprzedaz... nikt tego nie chce. Ale tak z czystej, zawodowej przyzwoitosci, to dlaczego odnosze wrazenie ze gracze PC sa dla was graczami drugiej kategorii? Dlaczego upadek grania na PC mocno zaszkodzilby konsola? Po pierwsze bariera wejscia dla nowego programisty, albo zespolu programistow w programowanie gier jest OGROMNA... jest wymagana bardzo duza ilosc wiedzy... ktora w wypadku konsol nie jest dostepna... bo trzeba zaplacic odpowiednie tantiemy za dostep do specyfikacji, narzedzi etc... na PC wszystko jest albo tansze, albo wrecz za darmo, nie trzeba uczyc sie architektury, mozna skupic sie na programowaniu dobrych gier. O co mi chodzi? O to, ze gdzie maja nowe studia trenowac? Prosty przyklad, tworcy Wiedzmina napisali gre na PC, z supportem pod PC, nauczyli sie pisac dzieki graniu na PC... odniesli sukces (Wiedzmin 1 na konsole mial byc "portem" z PC robionym przez firme zewnetrzna... nie udalo sie)... teraz Wiedzmin 2 bedzie jeszcze lepszy i bedzie rowniez na konsole. Profit? Dalej. Wymarcie rynku PC sprawi, ze odejdzie naturalny rynek do zwracania kosztow produkcji (bo sprzedaz na PC w zasadzie pokrywa tylko koszty produkcji gry... poza kilkoma wyjatkami, kase zarabiaja na konsolach), bo pomyslcie teraz gdzie wydawcy zaczna szukac dodatkowych pieniedzy? W podnoszeniu cen gier na konsole. Upadek grania na PC, spowodowalby spadek postepu w tworzeniu nowych podzespolow. Przez to wprowadzenie nowszej generacji konsol byloby drozsze, co w prostej mierze znow przeklada sie na nas... czyli drozsze ceny konsol. Popatrzcie ile rzeczy obecna generacja konsol sciagnela od PC. Wbudowane dyski twarde, zaplecze internetowe, porty USB... gdzie to mialo wszystko swoj debiut? Konsola obecnie to tak naprawde bardzo mocno wyspecjalizowany PC do grania. Za czasow kiedy na PS3 mozna bylo instalowac Linuksa to juz wogole ciezko bylo podac czym tak naprawde rozni sie konsola od PC (poza pula dostepnych gier). Jakie jest tez wogole meritum tego artykulu? To ze gry przestana byc wydawane tylko na PC... um... no przewaznie sa wydawane na obie konsole + PC... jezeli wydawca mysli o maksymalizacji zyskow. Odkrycie na poziomie, ze kazdy chcialby zarabiac wiecej pieniedzy... brawo! Swoja droga chce zobaczyc te rozwiazania w sterowaniu do RTSow (wiadomo, mozemy podpiac klawiature i myszke... ale czy to wsrod konsolowcow przejdzie?) ktore pozwoli mi miec powyzej 50 APM. Chce zobaczyc te konsolowe cudowne gry eSportowe, ktore podbija serca na dluuugie lata (Counter Strike, Starcraft)... I na koniec rozbawilo mnie twierdzenie, ze Crysis 2 bedzie pisany pod konsole a nie pod PC... ignorancja na polu softwaru i developingu autora mnie powala. Crytek stworzyl nowy silnik do tworzenia gier niezaleznie od platformy, na tym silniku napisany jest Crysis. Silnik gry zajmie sie interpretacja tego jak dana rzecz zrobic pod PC, jak pod Xbox 360 a jak pod PS3... pozwalajac programista skupic sie na tym by gra byla jak najlepsza a nie na przeskakiwaniu technologicznych zagwostek danej architektury... jezeli to jest dla autora tego artykulu skupieniem sie na pisaniu pod konsole to go z tego miejsca goraco pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...