Skocz do zawartości

Mazzi

Zg(Red.)
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Mazzi

  1. 10 hours ago, K.Adamus said:

    Konsolce jako ogarniaczowi i każdemu z autorów który musial wbić tekst do Saturna kinem między regularnymi numerami/inna pracą/zyciem gromkie brawa :)

    SmartSelect_20230611_164326_Chrome.jpg

     

    Wtóruje! I bonusowe brawa za to, że pozwolił na elastyczne terminy i nie trzeba było pisać z nożem na gardle :)

    • Lubię! 2
  2. On 4/15/2023 at 11:35 PM, jakbu said:

    @Mazzi będzie coś więcej o tych powieściach paragrafowych w przyszłości? Bo trochę zaskoczyłeś mnie pisząc, że dla Japończyków to rzadki temat, biorąc pod uwagę, że kiedyś czytałem chociażby o paragrafówce z uniwersum Metal Gear. Ew. może o japońskich słuchowiskach na podstawie gier...? :) Zapomnę wtedy o gafie z poszukiwaniem miecza w Like a Dragon: Ishin, która pojawiła się w miejsce osoby posługującej się stylem tennen rishin :D.

    Rzuć Rogerowi temat, bo on ma nadludzkie umiejętności w namawianiu mnie do pisania dłuższych artykułów. Jestem trochę obłożony innymi obowiązkami i mam średnia motywacje, ale naczelny przeważnie wie, jak do mnie zagadać i dostać to, czego oczekuje ;)

  3. 14 hours ago, Damian14 said:

    To. Artykuł w porządku, jak ktoś nie miał styczności z LOLem to nawet bardzo w porządku. Ale liczyłem na jakieś mocno zakulisowe informacje, coś więcej jak się układała współpraca z HIVem, czy były jakieś wewnętrzne kwasy, które sprawiły że projekt umarł wcześniej itp. Zdawkowe info o tym że brakło reklamodawców to za mało i znając charaktery ludzi maczających palce w LOLu to musiało się tam dziać grubiej ;)

       Rozumiem oczywiscie, ze spodziewaliscie sie artykulu pelnego brudow, dramy i kolejnych glazow, ktore mozna rzucic w strone dwoch srednio lubianych na tym forum redaktorów. Nie ukrywam, ze historia miala tez dodatkowe watki, ktorych nie poruszałem. Wystarczy popatrzec na stopke L0L i zobaczyc, ze mielismy roszady w skladzie redakcyjnym i jedna z waznych osob tworzacych magazyn w pewnym momencie z niego zniknela. Wiecie zapewne o kogo chodzi, a ja nie chce miec sprawy sadowej o zniesławienie, jesli temu panu sie to nie spodoba. To sa jednak “pudelkowe” tresci i celem artykulu nie bylo zdradzenie brudnych tajemnic, ale opowiedzenie historii o tym ciekawym magazynie, ktory wielu czytelnikow nie mialo nigdy w rekach. Stad skupilem sie przede wszystkim na opisaniu jego koncepcji, a pozniej jak to zostalo zrealizowane. Co do powodow zamkniecia, to artykul jasno wyjasnil najwazniejsze punkty, szczegolnie kwestie kontrowersyjnych treści, afer zwiazanych z publikacja niektorych materialow oraz czesciowo z tym powiązanym brakiem reklamodawcow (nie kazdy mial ochote reklamowac sie w magazynie z golymi babami i artykulami o dragach). 
       Nie chce jednak kompletnie ignorowac waszych prosb o naswietlenie sprawy, wiec zdradze, ze pan od pozwow odszedl z wlasnej woli. Glownym powodem byly roznice pogladowe w kwestii koncepcji na magazyn. Pracowalismy nad kolejnymi numerami i nie moglismy dojsc do porozumienia, bo jeśli w kurniku są dwa lub więcej samców, walki między nimi są nieuniknione w celu ustalenia hierarchicznej stabilności stada. W tekscie wspominam jak wazne dla koncepcji LOL bylo wstrzykniecie w niego ironicznego i prześmiewczego humoru, wiec (osobiste zdanie) bardzo mi tego brakowalo w ostatnich wydaniach. Patrzac na afery na forum z ostatnich lat macie pewnie tego pana za kuriozum, ale nie zmienia to faktu, ze zawsze mial leb na karku i talent do tworzenia sarkazmow na wysokim poziomie. Szkoda, ze nie udalo sie wtedy dogadac, ale tak to juz jest z tymi kurnikami.
       Chcieliscie pewnie tez uslyszec, ze HIV “znowu” polozyl projekt w ktorym maczal palce. Znam go od wielu lat i musze powiedziec, ze wlozyl w LOL naprawde sporo pracy i narzucil sobie dyscypline, ktora pozniej pomogla mu w rozkreceniu jego innego projektu - Konsolowiska. Nie zawsze sie zgadzamy w wielu sprawach, ale nie mam mu specjalnie nic w kwestii L0L do zarzucenia. Tyrał i dbal o to, zeby teksty byly na poziomie i materialy wzbudzaly zainteresowanie. Jesli ktos zawinil to raczej odpowiedzialnosc zbiorowa, bo - jak wspominalem w artykule w PE - chcielismy pociagnac za wiele srok za ogon i w rezultacie stworzylismy interesujacy magazyn, ktory jednak trudno bylo zidentyfikowac przez reklamodawcow, czy nawet czytelnikow. Niemniej jednak mam nadzieje, ze tekst wam sie spodobal i choc troche zrozumieliscie esencje L0La. Milo bylo powspominac na ten temat, bo choc historia sie skonczyla smutno, to bardzo milo wspominam ten czas i prace nad kolejnymi numerami.

    • Plusik 3
    • Dzięki 5
  4. Fajnie, że Panowie publikują recenzje bieżących numerów magazynu, ponieważ z perspektywy redakcji brakuje nam odnośników co do zawartości numeru. Cieszę się, że publikowane są długie posty pełne wrażeń z kolejnych wydań magazynu, ale nadal jest ich niewiele, z dominującymi tematy wrażeniami na temat bieżących okładek. Tym bardziej każda z osobna cieszy. Chciałbym jednak zasugerować, żeby może bardziej skupić się na recenzowaniu samej zawartości magazynu, a nie na twórczych próbach zgadywania intencji autorów.

     

    Kiedy czytałem recenzję Kmiota, który stworzył wizję science fiction na temat okoliczności powstawania mojego artykułu, uśmiechnąłem się, myśląc o tym, że ludzka kreatywność nie zna granic. Dziękuje ci za tę kreatywną aranżację, która umiliła mi pewne marcowe popołudnie. Gdybyś planował w przyszłości podążać w tym samym kierunku, to może warto byłoby także uzupełnić twój opis również o okoliczności, jakie towarzyszyły pracy redakcyjnej? Może coś w stylu: "Mazzi siedział w swoim pokoju, który był niewielki, ale bardzo przytulny. Jego gruby zad ledwo mieścił się na stołku, który złowieszczo trzeszczał dając do zrozumienia, że 100 kg żywej wagi jest ponad to, co przewidzieli twórcy. Na biurku przed nim leżał jego laptop, na którym pisał nowy artykuł do magazynu. Na ścianach wisiały zdjęcia i plakaty japońskich modelek, które dodawały pomieszczeniu charakteru. Pogoda za oknem była deszczowa i szara, a krople deszczu stukały w szyby. W powietrzu unosił się zapach wilgoci i mokrych liści. Redaktor patrzył na deszcz za oknem, ale skupił się na  pracy i zanurzył w świat swoich słów.". Nie będzie to na pewno subiektywna recenzja zawartości magazynu, ale zrobi się sympatyczny fanfic, w sam raz jako czytadło do porannej kawy w biurze. Tak więc, wybierz bardziej pasujący ci format (recenzja, albo fanfic) i czekam na kolejne recenzje (bądź fanfiki). :no:

     

    Co do pisania publicystyki, to starzy czytelnicy wiedzą, że w przeszłości często pisałem obszerne artykuły, ale z braku czasu pałeczkę przejęli młodsi stażem koledzy. Czasem mam ochotę coś napisać, ale wtedy inicjatywa wychodzi z mojej strony. Kiedy znajdę czas i ochotę, to sam proponuję materiał Rogerowi. Tak też było z tekstem o heroinach, ponieważ ten kontekst kulturowy jest dla mnie interesujący i moim zdaniem ładnie wpasował się w temat Forspoken. Mogłem skupić się na recenzowaniu mechanik rozgrywki, a artykuł miał na celu dostarczyć bardziej złożonego obrazu inspiracji, których użył zespół tworzący grę - bez tracenia na to miejsca w recenzji. Stąd ta długość, bo w zamierzeniu nie miał to być materiał numeru, ale dodatek do recenzji Forspoken. Wybór opisywanych gier i heroin nie jest przypadkowy, ponieważ skupił się na inspiracjach związanych z Forspoken. Nie wiem również, gdzie widzicie problem w nazwaniu Heather postacią drugoplanową w oryginalnym Silent Hill. Wiadomo przecież o kogo chodzi, a jeśli nie, to poniżej wrzucam moją interpretacje. Nie chciałem pisać konkretnie, bo to by był duży spojler.

     

    Spoiler

    Heather i Cheryl to właściwie ta sama postać w serii gier Silent Hill. Heather jest reinkarnacją Cheryl, córki głównego bohatera Harry'ego Masona z pierwszej gry Silent Hill. W Silent Hill 3, w której Heather jest główną bohaterką, odkrywa ona swoją prawdziwą tożsamość i wydarzenia, które doprowadziły do jej istnienia jako reinkarnacji Cheryl.

     

    Na koniec powtarzam jeszcze raz, że każda recenzja nowego numeru jest cenna, bo od wielu lat borykam się z problemem zera referencji, feedbacku, albo informacji o gustach  czytelników. Ankiety na temat zawartości magazynu nie było chyba od dekady i zabawne, że w końcu wykonał ją nie ktoś z redakcji, ale nasz czytelnik, co pokazuje też Waszą troskę o przyszłość magazynu i jego odpowiedni poziom. Dlatego - z szacunku dla osób, którym się chcę wypowiadać -  nie olewam waszych starań i wrzucam feedback od siebie.

    • Plusik 7
  5. On 12/6/2022 at 1:10 PM, K.Adamus said:

    Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. O ile rodzyny to zbiór losowych znaków, o tyle inne działy (czy Graczpospolita, czy komiksowe i filmowe) budują kontekst. Ze swojej perspektywy widze, ze nie da się pisać i rozmawiac o grach po prostu grając, trzeba też czytać, oglądać,  spotykać się z ludźmi, kto wie, kiedy wiedza, ze myszy szybciej sie mnożą po partyjce w DOOMa zmieni wasze postrzeganie danego tytulu/ mechanizmu społecznego/ medium jako całości. ;)

     

    Napisałem wyżej ze szczegółami wyjaśnienie sensu rubryki, bo sądząc po komentarzach stwierdziłem, że może jest to jasne wyłącznie dla mnie. Uspokoiłeś mnie tym komentarzem i mogę bez stresu wrzucić newsa o wybuchających, mordujących graczy hełmach VR do kolejnego numeru :) 

     

    On 12/6/2022 at 1:10 PM, K.Adamus said:

    Jak tworzyłem artykul o koncept artystach to zdziwiłem się, bo zaskakująco dużo z nich podkreślało, jak wazne w poszukiwaniu referencji jest codzienne spacerowanie. Nie spędzanie czasu z poznawaniem coraz to nowych gier (choc i to często i gęsto robia).

     

    Czasem ludzie znajdują inspiracje w najbardziej nieoczekiwanych sytuacjach, ponieważ w takich momentach ich umysł jest szczególnie otwarty na nowe pomysły i rozwiązania. Człowiek jest stworzeniem kreatywnym i potrafi wymyślać nowe rzeczy w najmniej spodziewanych sytuacjach. Nigdy nie wiadomo jaki bodziec może pobudzać emocje i uczucia, które stanowią przecież bogate źródło inspiracji dla twórców. 

     

     

    • Plusik 2
    • Lubię! 4
  6. Mazi siedzi tyle czasu w Japonii, mógłby zamiast felietonów, skrobnąć czasem jakąś relację, okraszoną fotami.

    No na forum mamy ten temat:

    http://www.psxextreme.info/topic/112564-doopcenie-w-tokio-yakuza-i-eksplozja-doopy-czezkiego/page-94?do=findComment&comment=3701343

     

    Zerknij predzej na mojego bloga (mazzi.pl), twittera (mazzipl), instagram (mazzipl), albo na niektore wrzutki na Facebooku. Albo poczekaj jeszcze troche na ksiazke, bo juz sie pisze ;)

     

    Pozdrawiam

     

    Mazzi

    • Plusik 3
  7. Za to ryzykowny jest wypad Mazziego, wszak SS może wypalić i wyjdzie, że Mazzi przejechał się za daleko :-) Ale co jak co, ostatnie numery to stały wysoki poziom, i podoba mi się to. Nie sądziłem, że PE może jeszcze wznieść się na takie poziomy ugruntowania. Nawet osłabienie konkurencji nie zaszkodziło wam. Tak trzymać! ;-)

     

    Hej Medrek, kope lat :) Przez wzglad na stare czasy pomyslalem, ze pewnie chcialbys uslyszec pare dodatkowych slow wyjasnienia. Piszac artykul nie patrzylem na to przez pryzmat ryzyka, czy moje przepowiednie sie sprawdza. Sam bylem czytelnikiem SS i gazeta wzbudza we mnie ogromny sentyment. I temu poswiecilem wieksza czesc przemyslen, bo motywem napedowym calej reaktywacji stala sie wlasnie nostalgia. W chwili tworzenia artykulu bardzo niewiele bylo jeszcze wiadomo, wiec pozbieralem kilka wiadomych faktow i po prostu podzielilem sie z wami swoimi obawami odnosnie sensu tej reaktywacji i zwiazanych z nia niejasnosci i problemow. Widzialem przez ostatnie tygodnie, ze nie jestem w swoich przemysleniach odosobniony, bo kilku innych redaktorow z serwisow internetowych spojrzalo na cala sprawe podobny do mnie, sceptyczny sposob. Osobiscie zycze oczywiscie pismu jak najlepiej, chocby ze wzgledu na obecnosc w nim moich dobrych znajomych i wielu ludzi, ktorych cenie. W koncu to oni beda tworzyc ten nowy tytul, wiec nie moze to wypasc zle. No wlasnie, NOWY, bo mimo najszczerszych checi i tysiecy zlotych przeznaczonych na wsparcie tego projektu czasu juz nie cofniemy. Poczekajmy co przyniesie przyszlosc i zobaczymy, czy ta inicjatywa wypali. 

     

    P.S. Daj znac (ale juz moze na privie) jakie sa twoje rokowania na przyszlosc SS i calego projektu ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...