Skocz do zawartości

typfon

Użytkownicy
  • Postów

    990
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez typfon

  1. a to widzieliścię

     

    http://www.youtube.com/watch?v=iAmUf_qq1v4

     

    jest więcej takich materiałów z róznych lokacji

     

     

    tak się rozkminiamy zakończenię, albo braki w fabulę, a przed nami jeszcze 3 dlc ...

     

     

    choć odkąd zauwazyłem (a raczej ktoś mi podpowiedział) aby przyjrzeć się Eli w ostatniej scenie, to jakoś lepiej mi się zrobiło, i już nie rozkminiam wszystkiego co do każdego najmniejszego elementu w grze

     

    powiem więcej, wolę setki teorii niż to co zaoferowało nam Bioware w ME3 (po świetnej teorii Indokrynacji oficjalne zakończenie było zwyczajnie słabę)

     

     

  2. Bardzo mnie zastanawia co MS szykuję, teraz tak odpuścili że Sony ma swoje 5 minut, wszystkie ochy i achy (jak na E3 2005) jak MS nie dosunie z grubej rury to moga miec cieżko na początku

    chyba że przycelują w całkowicie inny target, i zamiast graczy zmobilizują fanów TV i gierek pokroju piniaty ...

  3. na YT pojawiły się zapisy ze wszystkich logów z gry (mi jeszcze nie udało się znaleźć wszystkich)

     

    powiem wam że jak się ich słucha w ciągu to fajnie się wszystko składa w jako taką całość

     

     

    o ile moje teorię z wczesniejszej strony nie znajdują potwierdzenia (oprócz tego że Comstock wiedział że umrze), jak róznież cała sprawa ze zwiastowaniem jest jasno nakreślona Comstock miał zwiastowanie o Columbi zanim poznał Rosalinde Lutece, więc tu zostaję pewna luka - anioł nazywałl sie Columbia, tak fajnie jest posłuchac zwłaszcza jego logów, gdzie wiele razy daję graczowi do zrozumienia to co widzimy w koncówce :) Booker=Comstock 

     

    cały czas pojawiają się nowe ciekawe znaleziska odnośnie rzucenia pewnych faktów na końcówke, np w ostatniej scenie Ela nie ma ozdoby którą dla niej wybraliśmy... czyżby to miał być ten symbolizm o którym ktoś już tu wspomniał - Pierwszego Bookera zabija Pierwsza Elżbieta? cofneliśmy się do źródła? (niestety scena jest tak pokazana że nie widać czy DeWitte ma bliznę AD czy nie

     

    echh piękna gra :)

     

     

  4.  

    Biorąc pod uwage technikalia Bio 1 tez był gra 8/10 ...

     

    Chodzi ci o oprawę czy technikalia to dla ciebie gameplay ? Jeśli to drugie to rozwiń dlaczego. Od czasów SS i DS był naprawdę sporym ( oczywiście i tak bardziej uproszczonym ) kombajnem który dodawał ogrom od siebie. BI już bym nie zaliczył nawet do "Shocków".

    oprawa, było fajnie, ale bez przesady nie była to gra która graficznie zabijała, bedów tez była masa (doczytujące się teksturki były tragiczne)

    co nie zmienia faktu że i tak mnie oczarowała

     

    może poprostu niekórym nie odpowida, jak IG sprzedaję świat w swoich grach...

  5. Biorąc pod uwage technikalia Bio 1 tez był gra 8/10 ...

     

    Ale dla mnie gra to tak jak książka, albo film, dobra jest gdy zostawia coś w głowie, i w przypadku Bio pierwszego jak i infiniti takie coś mam :)

    Trechniczna strona gry jest na tyle dobra, że mi nie przeszkadza

     

    więc dla mnie 10/10

     

    (chyba że coś zwalą w DLC)

  6. z kilkoma punktami nie sposób się nie zgodzić ale

     

    1 - mnie zachwyciła do samego końca

    a wariatkowo, i miejscówki podczas walki z Panią Comstok to czysta poezja

     

     

    2 - mi sie wydaję że to specjalnie, aby namówić graczy do zwiedzania Columbi

     

    3 - tu się zgdzadzam

     

    4 - na 1999 rozgrywka jest dużo bardziej taktyczna i trzeba pokombinowac bo zdrowie szybko ucieka, sama możliwość podkładania pułapek daje fajne możliwości

     

    5 - tu się zgdzam / chcieli urozmaicić rozgrywkę mogli wymyśleć coś lepszego

     

    6 - mi się bardziej podobała tu niż w cz 1

     

    7 - niezgadzam się całkowicię, głównę postacie dobrze zarysowane, fakt mało ich, ale nie są to klony ... (no chyba że mówisz o mieszkańcach z którymi interakcji jest zerowa ... ale czegoś takiego w pierwszym bio nie było wcalę)

     

    8 - to samo co z BD ... tylko tu nie wiesz kiedy go spotkasz w cz 1, sam decydowałeś o ataku, mogłeś się przygotować itd. polecam wyższy poziom trudności :)

     

    9 - dla mnie świetny motyw nemesis ... mi sie podobał, w przeciwnikach jako następcę BD raczej typuję Handymana

     

    10 - za pierwszym razem nie uświadczylem większych spadków ... za drugim zdarzały mi się w momentach kiedy nie było walki ... mi nie przeszkadzało

     

    sama ocena subiektywna sprawa, ale grę która zabija klimatem oceniać tylko po technikaliach to trochę lipa ... wolę takie same 8 niż bzdury pokroju ME ...

  7. nie ważne ... materiały są z 2009 ... opublikowane na YT o.O

     

    może na x0 lub PS3 nie być tego słychać ... bo mogli to dotac w jakiejś łatce :)

     

  8.  

    http://kotaku.com/this-crazy-bioshock-infinite-easter-egg-cant-be-real-464902193

    Pod tym linkiem jest scena śmierci Songbirda w Rapture, podczas której wydaje trzy charakterystyczne krzyki. 

    Poniżej są filmiki, z trzech różnych źródeł, z pewnej sceny z Bioshocka, na których lepiej lub gorzej słychać bardzo podobne krzyki w tle. W grze wydanej 6 lat wcześniej.

    Nie wiem na ile to jest realne, ale jeśli to jest prawda, to kopara na podłodze i ogromny, ogromny respekt dla twórców. Fajnie by było, gdyby ktoś mający dostęp do savów z Bioshocka zrobił ten etap z ustawionymi wyciszonymi dialogami i muzyką, a pozostawionymi głośno efektami, może to by mogło być potwierdzeniem.

     

     

     

     w 2 filmikach słysze w tym środkowym nie ... ale czapka z głów jak naprawdę to jest scena z Infinite która można usłyszeć w Bio 1  

     

  9. Dobra jestem w trakcie trzeciego przejścia na 1999 (jak na razie nie jest tak źle) i powiem wam że zakończenie dalej mnie denerwuję

    Gracze jasno założyli:

     

     

    że wytłumaczenie które na tym forum i na wielu innych forach się przewija ma sens, zabijając Bookera w monecie gdy decyduję się przyjąć chrzest załatwia problem Comstocka bo nigdy nie powstanie wariacja Bookera która będzie religijnym fanatykiem – ok z tym się zgadam jako tako – ale żeby tego dokonać musimy zabić Bookera który tym fanatykiem by się stał a nie tego który sprzedał własne dziecko. Podczas gry sterujemy cały czas tym Bookerem który  zdecydował się sprzedać swoje dziecko uważam że te 122 próby wcześniej były cały czas próbami tego samego Bookera nie Bookerów z innych równoległych światów. To że później wszechświat się dzieli na tysiące, miliony wariacji to tylko konsekwencję wyborów Comstocków i Bookerów.

     

    „Eksperyment Myślowy”

    Cała historia pokazana w grze ma jednak wiele braków:

     

    - skoro Lutece chcieli przerwać pętlę dlaczego nie zrobili tego sami ? z punktu widzenia świata Bio I są najpotężniejszymi osobami mogącymi dobrowolnie przemieszczać się pomiędzy czasem i światami

    - skoro Comstock wiedział o Bookerze i o tym że fałszywy prorok go powstrzyma, czemu nie przygotował się lepiej (w scenie przed zabiciem Comstocka jak obserwujemy Syfon, są tablice które pokazują dokładnie że Comstock wiedział co się wydarzy, wiedział jak historia Bookera się potoczy) ok akurat jego to jeszcze można zrozumieć, jest fanatykiem religijnym przyjął że proroctwo się spełniło. Jednak dalej jego śmierć jest za spokojna … (przynajmniej w mojej opinie)

    - Co wyróżnia tą próbę od 122 wcześniejszych prób jakie podjąć Booker w odnalezieniu swojej córki?  Po dwóch przejściach w całej grze nie znalazłem ani jednego wątku który mówił by dobitnie – ok to było inaczej niż ostatnio, Wręcz przeciwnie Lutece do samego końca sprawiają wrażenie że wiedzą co się będzie dziać (gdyby to przejście było inne czysto teoretycznie nie powinni … chyba)

    Na samym początku mamy scenę z latarnią, i wiosłowaniem (dialog który się chyba już wrył w historię gier komputerowych na stałe) Każdy zdaję sobie sprawę że wiosłowanie odnoś się do tego że Booker nigdy nie wiosłuję – we wcześniejszych 122 próbach – ale pomijamy że Lutece podkreślają że wszystko to eksperyment myślowy …

     

    -one goes into an experiment knowing one could fail

     

    -but one does not undertake an experiment knowing one HAS failed

     

    Co na celu miała wycieczka Bookera do Columbi? Czy aby na pewno odzyskanie córki? Czy powstrzymanie Comstocka? Czy miał zapobiec urodzinom Comstocka?

    Moim zdaniem nie

    Cała gra to tylko eksperyment, mający na celu zaszczepić/uczulić Bookera na konsekwencję jego wyboru, ale nie wyboru chrztu – a oddania córki. Lutece chcą naprawić pętle, ale wydaję mi się że mają gdzieś co robi Comstock, baa im nawet Comstock i wszechświat w którym istnieję jest potrzebny, bo nie wiadomo jak potoczyły by się ich losy gdyby nie prork i jego wizję odnośnie Columbii.

     

    O co w tym wszystkich chodzi?

    O Bookera, on musi zrozumieć jakie konsekwencję niesie oddanie jego córki, on musi zrozumieć do jakich tragicznych zdarzeń może dojść (w NY 84r) gdy odda córkę za długi, to nie śmierć Comstocka jest istotana a pętla jaką tworzy oddanie Anny. Wydaję mi się że to gra nam dobitnie pokazuję w scenie po napisach, znów mamy 1983 ten sam dzień kiedy oddajemy córkę Lutecom, gdy rodzi się Anna i gdy całe zamieszanie się zaczyna, To że Booker pamięta to wszystko (i steruję nim gracz) może sugerować, że z tym kolejnym przejściem zyskaliśmy część wspomnień, może tym razem nie oddamy Anny, Ela się nigdy „nie narodzi” Comstock nie będzie miał swojego potomka i przepowiednia się nie wypełni …

     

    Oczywiście wszystko to luźnie przemyślenia . Ale tak dobra gra nie może bezpodstawnie zostawiać tak gigantycznych luk na interpretację … Chyba że to zabieg celowy jak w Incepcji gdzie widz do końca nie wie czy bączek się zatrzyma czy nie …

     

     

     

     

    Co o tym myślicie?

  10. gra skończona 2 raz, polecam, znajduję się smaczki jakich mało 

     

     

    na samym początku jest dziennik gdzie Pani Comstock mówi, że gracz to prorok, masakra, dodając do tego piosenkę która leci w tle (w kaplicy  przed chrztem) mamy obraz całej fabuły po 10 min gry ;p

     

     

    ale co do zakończenia po 2 gim razie 

     

     

    Dalej mi coś nie pasuję skoro Lutece chcieli odwrócić bieg wydarzeń to czemu sami się nie cofnęli do początku i nie zabili Bookera przed chrztem? Po co powtarzali eksperyment 121 razy zamiast się po prostu cofnąć i samemu załatwić robotę? Zresztą samo to że nazywają przygodę Bookera eksperymentem myślowym jest już trochę dziwne...

     

    Comstock nie umiera jak człowiek przegrany, on o swojej śmierci wiedział (przed salą gdzie go spotykamy jest dokładny plan naszej przygody, po kolei miejsca które przemierzamy w grze)

     

    w ostatniej sekwencji z latarniami widzimy dwie inne pary Bookerów i Eli który tak sam jak nam udało się zniszczyć syfon ... a gra dobitnie nam pokazuję że nasze wybory nie miały sensu (wszystkie drogi zaorwadziły nas do jednego rozwiązania) na ten moment skłaniam się ku teorii że nie zmieniliśmy nic ten cykl (cykl gracza) jest dokładnie taki sam jak wcześniejszych 121 prób ... z tym że to nie zgadza się z tym co mówi Ela ... że wcześniej Bookera zawsze pokonywało ptaszysko ...

     

    + dalej jest interesująca sprawa z batyskafem ... w Rapture

     

     

    Widziałem na YT interpretację gry jako dzieła artystycznego, i można było by tak to zostawić ale ... jakoś mi to nie gra, tak samo jak wrzucanie tego w metaforę ...

     

    Ta gra jest po prostu gigantyczna :) a fabułę będziemy tu pewnie rozkminiać nie raz :) 

  11.  

    Co widział? rozumiem że postep technologiczny itd. Ale samo powstanie Columbi było "zwiastowane" zaraz po jego chrzecie (przynajmniej tak wynikia z gry) więc Rosalinda nie mogła mu w tym pomóc.

    czepiam się ale poprostu mam wrażenie że gra nie kończy się heepy endem (pokonujemy złego i niedoprowadzamy do jego narodzin czyli taki heepy end w wydaniu IG)

    tak jak wspomiałem wcześniej wszystkie wybory których dokonaliśmy były takie same, w samej końcówce jest nawet scena gdzie inny Booker wychodzi z Elą przed latarnię jak ten nasz ... czyli doszli do tego samego momentu, skoro Elka widziała wszystko to czemu w tej próbie się powiodło a w innej nie? skoro na końcu znaleźli się w tym samym miejscu?

     

     

     

    sory za post pod postem (pisze z tel a edyta to masakra)

     

     

    w jaki sposob zabicie naszego Bookera cos zmienia? nasz juz chrzest odrzucił nie mogł byc pierwszym Comstokiem, nie jest poczatkiem, powinien zginac ten ktory pierwszy sie ochrzcił...

     

  12.  

    A jak myślicie kto jest "Aniołem" który zwiastował Comstockowi, koleś jest przekonany co do swoich wizji nawet w ostatnich chwilach swojego życia. Pozatym musiało to być wydarzenie niezwykle dla niego istotne skoro z nikogo staję się tak ważną postacią. Czy "aniołem" mogła być Ela? Ale jaki to by miało sens?

     

  13. Też myślałem o podziemnym mieście. Schodzenie coraz niżej, pełno Lawy tak jak wody w rapture. I wielki plot twist w którym odkrywamy, że centrum ziemi to nie jądro tylko.... :D

    Miasto w kosmosie też wydaje się spoko. Ale nie na planecie, to by było raczej (pipi)aste, żadnych kosmitów i takich tam, tylko lewitująca metropolia w kosmosie, zabawy z grawitacją itd...

     

    Co do sequela colmbii - co za problem? Ściągnąć gości od bioshocka 2 i oni niech robią infinite 2, który umili nam czekanie, a główna ekipa niech myśli nad nowym światem.

     

    Kosmos już był SS, więc mam nadzieję że się nie powtórzą,

     

    a co powiedzie na Arktantydę? Mróz, trzeba chowac sie po domach itd.

     

    w sumie po ograni kolejnej gierki od Kena wiem że gdzie by jej nie zrobił historia i tak zryję mi beret :)

  14.  

    myślałem że cos minełem, bo cała gra dała udowodniła, że wybory nic nie zmieniają - cały czas wybierasz tą samą stronę monety, 77 itd -

     

     

    ciekawe co wymyślą z DLC

  15.  

    A zastawialiścię się co tą próbe wyróznia ze 121 innych? może za każdym razem to kończy się tak samo? może smierć Bookera podczas chrztu nic nie zmieniła?

     

    sam nie wiem, ale drugie przejście się szykuję na pewno :)

     

  16. dobra co do końcówki

     

     

    ryje beret że Booker może używac batyskafu w Rapture... w Bio 1 było mówione że może z nich korzystać Ryan i Jack ... więc w którymś z wszechświatów to się łaczy?

    co sądzicie o samym zakończeniu ... gdy Comstock umiera mówi że sie dokonało ... wiedział, że zginie? skoro tak to jego plan się wypełnił? Elka zmieni się z dowódce apokalipsy?

     

     

    smaczków w grze cała masa, ryję beret fabuła, miejsćówki są fenomenalne, warto było czekać :)

  17. Nie grałem jeszcze w grę z tak rozwiniętym scenariuszem i płynnym gameplayem. Mam nadzieję, że ta gra pokaże innym devom, że warto takie gry robić.

     

    nie grałes w 1 :P

     

     

    Ja też nie wytrzymałem i kupiłem Bajoszoka 1 żeby za jakiś czas nabyć Infinite :) Warto zagrać też w 2? Niektórzy twierdzą że ta część jest słaba. Czy od razu po 1 udać się na przygody w podniebnym mieście pomijając 2?

     

    Powiem Ci tak, Bio 2 to dobra gra, ale po jedynce która ryje beret niesamowicie jest poprostu gorsza, mi w cz 2 lepiej się strzelało, ale fabuła (mimo że jak na standardy FPS dalej trzymała poziom) to już nie te loty

    Warto, ale jak zakochasz się w Rapture to warto

×
×
  • Dodaj nową pozycję...